Po prostu nie chcą robić z siebie debili, bo każdy (nawet PISowcy) wie, że w lecie nikt nie będzie przestrzegał żadnych limitów osób, ani tym bardziej nosił maseczek. Lato to czas koncertów, festiwali, dożynek, festynów i różnych imprez itd. Nikt, kto kiedykolwiek był na tego typu wydarzeniu nie potrafi sobie wyobrazić tego samego wydarzenia z limitem osób.
Poza tym w lecie większość wyjeżdża. Nawet jeśli pozostaje w Polsce, to raczej nie siedzi w domu.
Lato i Ciulato
Po prostu nie chcą robić z siebie debili, bo każdy (nawet PISowcy) wie, że w lecie nikt nie będzie przestrzegał żadnych limitów osób, ani tym bardziej nosił maseczek. Lato to czas koncertów, festiwali, dożynek, festynów i różnych imprez itd. Nikt, kto kiedykolwiek był na tego typu wydarzeniu nie potrafi sobie wyobrazić tego samego wydarzenia z limitem osób.
Poza tym w lecie większość wyjeżdża. Nawet jeśli pozostaje w Polsce, to raczej nie siedzi w domu.
Mamy też partie, które są przeciw lockdownom...
Ale lepiej głosować na socjalistów, a później płakać, bo inflacja i podatki rosną.
Bo to jest taka "pandemia", która też lubi mieć wakacje...
ja bym powiedział, że te dwie pory roku to: globalne ocieplenie i zima stulecia.
Obawiam się, że już za miesiąc ten tekst będzie śmieszył jakby mniej...