Polskie demotywatory - dobre miejsce by złożyć w języku polskim podziękowania jakiemuś Michaelowi z Nowego Yorku. Na bank przeczyta i się wzruszy z okazanej tak wdzięczności.
Super, szkoda tylko, że pewnie zaraz się "przesiadł" na następną, mogli zrobić coś więcej...
Albo udawać nieświadomych, żeby śledzić śledzącego i ewentualnie skutecznie typa udupić, albo po prostu w zasadzke i rozwalić delikwenta, a tak to tylko prawdopodobny horror przeszedł na kogoś innego, bomba ;p
No to teraz moja wersja.
Śledzący typek i Michael byli w zmowie. Typek miał przestraszyć dziewczynę a Michael "bohatersko" ją uratować. Dziewczyna wracała do domu a nie szła do przyjaciółki. Po drodze Michael dowiedział się, że mieszka sama, więc wszedł razem z nią...
A kierowca metra wstał i zaczął klaskać, ludzie spontanicznie odśpiewali Rotę, a potem utworzyli żywy różaniec. Wiem, bo byłem drzwiami do metra i wszystko widziałem.
Polskie demotywatory - dobre miejsce by złożyć w języku polskim podziękowania jakiemuś Michaelowi z Nowego Yorku. Na bank przeczyta i się wzruszy z okazanej tak wdzięczności.
byłam tam o wszystko widziałam. potwierdzam.
Super, szkoda tylko, że pewnie zaraz się "przesiadł" na następną, mogli zrobić coś więcej...
Albo udawać nieświadomych, żeby śledzić śledzącego i ewentualnie skutecznie typa udupić, albo po prostu w zasadzke i rozwalić delikwenta, a tak to tylko prawdopodobny horror przeszedł na kogoś innego, bomba ;p
No to teraz moja wersja.
Śledzący typek i Michael byli w zmowie. Typek miał przestraszyć dziewczynę a Michael "bohatersko" ją uratować. Dziewczyna wracała do domu a nie szła do przyjaciółki. Po drodze Michael dowiedział się, że mieszka sama, więc wszedł razem z nią...
A kierowca metra wstał i zaczął klaskać, ludzie spontanicznie odśpiewali Rotę, a potem utworzyli żywy różaniec. Wiem, bo byłem drzwiami do metra i wszystko widziałem.
A wystarczyło mieć gaz pieprzowy i znać jakiś system samoobrony. Ale co ja tam wiem...