Pisał to głupiec jaki nie zna się na rubach. W końcu ten staw się zamuli i będzie sama drobnica bez odłowu. Głupi człowiek i tyle. Ten co się zna, wie że jak się nie odławia ryby białej to w końcu gówno jest ze stawu i sama woda nawet obmiara z powodu zamulenia. Wpuścice na zamkniętą łąkę króliczki, zobaczycie co się stanie z króliczkami i samą łąką - wszystko zginie po kilku latach. No chyba że jestm tem masa drapięznika i ryb jedzących zielsko. Ale nie może być linów czy karpi.
Odnośnie języka - zauważyłem, że gdy używam języka "parlamentarnego" i uprzejmego w swojej pracy, to wszyscy mają mnie w dupie. Gdy natomiast mówię prościej, dobitniej, a czasami nawet wulgarnie, to nagle cieszę się większym szacunkiem i zrozumieniem.
@Adamowitch94 cóż można powiedzieć, to nie kwestia zrozumienia normalnego języka, a zwyczajnego wychowania. Rozumiem jak czasem, ktoś może rzucić jednym czasie 2 przecinkami, ale to co sam czasem słyszę (ok, w sumie to codziennie, po kilka razy i przynajmniej nie pod moim adresem), nie jestem jakimś przykładem pięknej wypowiedzi, bo prawie cały czas i tak milczę, ale cóż jak dla mnie, to z takimi osobami i tak nie ma za bardzo, co rozmawiać. Żeby było śmieszniej, jestem jedną z najmłodszych osób, w dziale, w którym pracuję (ok szef całego działu za dużo też przecinków nie rzuca, ale co to jest na 30 osób).
@Adamowitch94 Bo prymitywne, bardziej "zwierzęce" niż "ludzkie" jednostki odbierają uprzejmość i kulturę za słabość, a w wulgaryzmach widzą kogoś silnego.
Mnie zawsze zastanawia co tacy ludzie jedzą... ryby się łowi po to by je zjeść, ale uważam też że z umiarem (czutaj nie na zapas typu pełna zamrażarka). A także przestrzegając wymiarów i okresów ochronnych.
Groźba karalna, umieszczanie wulgaryzmów w miejscu publicznym.
Ryby to nie flora
Rudy Blok Ekipy to Ty?
Pisał to głupiec jaki nie zna się na rubach. W końcu ten staw się zamuli i będzie sama drobnica bez odłowu. Głupi człowiek i tyle. Ten co się zna, wie że jak się nie odławia ryby białej to w końcu gówno jest ze stawu i sama woda nawet obmiara z powodu zamulenia. Wpuścice na zamkniętą łąkę króliczki, zobaczycie co się stanie z króliczkami i samą łąką - wszystko zginie po kilku latach. No chyba że jestm tem masa drapięznika i ryb jedzących zielsko. Ale nie może być linów czy karpi.
głupi, bo najpierw pisze o odbudowie flory a potem, że ktoś ryby łowi
Kultura i miłość do bliźniego w pełnej krasie.
Pisał to jakiś były milicjant raczej ,bo policjanci to raczej do szkòł chodzili.
ZarybieniamI odbudowywali FLORĘ. Szacun.
@adawo pewnie ryby miały za zadanie sadzić rośliny wodne, dbać o nie, pielęgnować. Jakiś debil ryby wyłowił i kto się zajmie teraz roślinami?
Odnośnie języka - zauważyłem, że gdy używam języka "parlamentarnego" i uprzejmego w swojej pracy, to wszyscy mają mnie w dupie. Gdy natomiast mówię prościej, dobitniej, a czasami nawet wulgarnie, to nagle cieszę się większym szacunkiem i zrozumieniem.
@Adamowitch94 Chamstwo innego języka po prostu nie zrozumie.
@Adamowitch94 cóż można powiedzieć, to nie kwestia zrozumienia normalnego języka, a zwyczajnego wychowania. Rozumiem jak czasem, ktoś może rzucić jednym czasie 2 przecinkami, ale to co sam czasem słyszę (ok, w sumie to codziennie, po kilka razy i przynajmniej nie pod moim adresem), nie jestem jakimś przykładem pięknej wypowiedzi, bo prawie cały czas i tak milczę, ale cóż jak dla mnie, to z takimi osobami i tak nie ma za bardzo, co rozmawiać. Żeby było śmieszniej, jestem jedną z najmłodszych osób, w dziale, w którym pracuję (ok szef całego działu za dużo też przecinków nie rzuca, ale co to jest na 30 osób).
@Adamowitch94 Bo prymitywne, bardziej "zwierzęce" niż "ludzkie" jednostki odbierają uprzejmość i kulturę za słabość, a w wulgaryzmach widzą kogoś silnego.
Ja może się nie znam, ale ryby to raczej fauna, a nie flora.
Typowy, polski, wiejski, Janusz kmiot.
Cóż za język, cóż za maniery. Jednak daleko polszy szczególnie prowincji do cywilizacji.
Tak jakby nie było oficjalnych metod na walkę z kłusownictwem.
Wkurzony sasiad ujawnił homoseksualne preferencje
Rybę się łowi, po to by ją zjeść. Inaczej nie ma to sensu. Pomęczyć zwierzaka dla własnej przyjemności?
Mnie zawsze zastanawia co tacy ludzie jedzą... ryby się łowi po to by je zjeść, ale uważam też że z umiarem (czutaj nie na zapas typu pełna zamrażarka). A także przestrzegając wymiarów i okresów ochronnych.
Takie wiadomości wrzucają kuciapy, które nie potrafią ryby złapać i im zadki z zazdrości pękają! :P