A może jest to sytuacja, gdy ktoś wdrapał się wysoko w pozycji społecznej, ma kasę, władzę i poczucie bezkarności - > wtedy przyjemnostki zwykłego pospólstwa przestają wystarczać? Problem pojawia się jedynie wtedy, gdy sprawa się wyda i zostanie rozdmuchana?
Dla prawdziwego katolika: szatan działa wszędzie, dla pseudo-katolika: szatan działa wszędzie tylko nie u nas.
Może na reszcie trafił na taką jaka akceptuje jego odchylenia a sama nie ma zachamowań i lubi się po prostu bzykać i eksperymentować.
A może jest to sytuacja, gdy ktoś wdrapał się wysoko w pozycji społecznej, ma kasę, władzę i poczucie bezkarności - > wtedy przyjemnostki zwykłego pospólstwa przestają wystarczać? Problem pojawia się jedynie wtedy, gdy sprawa się wyda i zostanie rozdmuchana?
Dla prawdziwego katolika: szatan działa wszędzie, dla pseudo-katolika: szatan działa wszędzie tylko nie u nas.