Jeszcze inni jedzą ostrygi, małże, czy żabie udka, ale kiszony ogórek, czy kiszona kapusta, nie przejdzie im przez gardło. Jak to mówią ''Co kraj to obyczaj, co chałupa to zwyczaj'' Mnie to nie dziwi.
Japończycy jedzą grzyby, mają te swoje azjatyckie odmiany. Są świadomi, że fugu może być ostatnim posiłkiem w życiu, ale są gotowi zaryzykować ze względu na wrażenia, jakie jedzenie tej ryby za sobą niesie. Odrobina trucizny, która w fugu zostaje powoduje specyficzne mrowienie i drętwienie warg i języka, no i jest też smaczna. A grzyby są tylko smaczne.
Mamy tutaj dwa kłamstwa, pierwsze że rozdymka może okazać się trująca. Otóż ona zawsze jest trująca, a dokładnie silnie trujące są jej wnętrzności, a szczególnie wątroba i jajniki, oraz ikra. Ponadto nie jest jedzona na co dzień, jest to raczej atrakcja dla ludzi lubiących smak adrenaliny (dosłownie). Przed jej zjedzeniem należy również podpisać specjalne oświadczenie, iż zdajemy sobie sprawę z możliwości zatrucia w przypadku złego oporządzenia ryby przez kucharza. A co do grzybów to są one jedzone normalnie, często występują w różnych daniach. Oczywiście nie są to nasze borowiki czy kurki, lecz najczęściej grzyby shiitake i enoki oraz shimeji.
Za to my wpierniczamy grzyby, wiedząc że mogą być trujące i łatwo je pomylić. Ale jakby zapropononować Polakowi fugu w restauracji, to będzie bał się tego tknąć. Dziwne..
@nixelad
Żeby pomylić grzyby w Polsce, to trzeba byc na prawdę "grzybiarzem". Jak sie nie zna grzyba, to sie go nie zbiera. Zbiera się te, których sie jest pewnym, co do tego, że wie się co to jest.
Ja czasem jak nie jestem pewien, to wyciągam komórkę i sprawdzam w internecie cechy szczególne.
One nie mogą się okazać trujące,bo z natury są trujące.Przynajmniej pewne ich części.Natomiast nasze muchomory sromotnikowe to poezja śmierci.A przez co?Ano przez wybitne podobieństwo do czubajki kani.Świetny grzyb na patelnię.Ale pazerni ludzie zbierają młode nierozwinięte grzyby,gdzie ciężko odróżnić jeden od drugiego.Ale kania usmażona jak schabowy dupę urywa:)
Oczywiście ze jedzą grzyby Np munk czy szitake .
Co do rozdymki to trująca jest wątroba i to tylko gdy ryba żyje na wolności te z hodowli nie są trujące. Neurotoksyna pochodzi bowiem z pewnej odmiany wodorostu i koralowca . Jeśli ich nie ma w diecie nie odkłada się w wątrobie
Nie wiem na ile nie jedzą grzybów, ale grzyby potrafią gromadzić promieniotwórcze substancje, czy inne tego typu trucizny. Dlatego np. nie zaleca się jedzenia grzybów z terenów skażonych. W Japonii dość dużo jest terenów skażonych i to nie tylko radioaktywnie.
Jeszcze inni jedzą ostrygi, małże, czy żabie udka, ale kiszony ogórek, czy kiszona kapusta, nie przejdzie im przez gardło. Jak to mówią ''Co kraj to obyczaj, co chałupa to zwyczaj'' Mnie to nie dziwi.
Japończycy jedzą grzyby, mają te swoje azjatyckie odmiany. Są świadomi, że fugu może być ostatnim posiłkiem w życiu, ale są gotowi zaryzykować ze względu na wrażenia, jakie jedzenie tej ryby za sobą niesie. Odrobina trucizny, która w fugu zostaje powoduje specyficzne mrowienie i drętwienie warg i języka, no i jest też smaczna. A grzyby są tylko smaczne.
@Evengeline29 Zapewniam Cię, że są grzyby oferujące więcej wrażeń niż ryba fugu. :)
Mamy tutaj dwa kłamstwa, pierwsze że rozdymka może okazać się trująca. Otóż ona zawsze jest trująca, a dokładnie silnie trujące są jej wnętrzności, a szczególnie wątroba i jajniki, oraz ikra. Ponadto nie jest jedzona na co dzień, jest to raczej atrakcja dla ludzi lubiących smak adrenaliny (dosłownie). Przed jej zjedzeniem należy również podpisać specjalne oświadczenie, iż zdajemy sobie sprawę z możliwości zatrucia w przypadku złego oporządzenia ryby przez kucharza. A co do grzybów to są one jedzone normalnie, często występują w różnych daniach. Oczywiście nie są to nasze borowiki czy kurki, lecz najczęściej grzyby shiitake i enoki oraz shimeji.
@Margon_20 Dodaj jeszcze, że kucharz, który to przyrządza musi mieć państwowy certyfikat.
Zróbcie coś z tym gówno botem
Najpopularniejsze grzyby w japońskiej kuchni
Shiitake, Maitake, Eryngii, Enoki, Matsutake, Nameko, Shimeji,
@janekbro I Toyota.
Za to my wpierniczamy grzyby, wiedząc że mogą być trujące i łatwo je pomylić. Ale jakby zapropononować Polakowi fugu w restauracji, to będzie bał się tego tknąć. Dziwne..
@nixelad
Żeby pomylić grzyby w Polsce, to trzeba byc na prawdę "grzybiarzem". Jak sie nie zna grzyba, to sie go nie zbiera. Zbiera się te, których sie jest pewnym, co do tego, że wie się co to jest.
Ja czasem jak nie jestem pewien, to wyciągam komórkę i sprawdzam w internecie cechy szczególne.
One nie mogą się okazać trujące,bo z natury są trujące.Przynajmniej pewne ich części.Natomiast nasze muchomory sromotnikowe to poezja śmierci.A przez co?Ano przez wybitne podobieństwo do czubajki kani.Świetny grzyb na patelnię.Ale pazerni ludzie zbierają młode nierozwinięte grzyby,gdzie ciężko odróżnić jeden od drugiego.Ale kania usmażona jak schabowy dupę urywa:)
Oczywiście ze jedzą grzyby Np munk czy szitake .
Co do rozdymki to trująca jest wątroba i to tylko gdy ryba żyje na wolności te z hodowli nie są trujące. Neurotoksyna pochodzi bowiem z pewnej odmiany wodorostu i koralowca . Jeśli ich nie ma w diecie nie odkłada się w wątrobie
Ta ryba ma minę jakby widziała że jest trująca i przez kolce niemożliwa do połknięcia
Nie wiem na ile nie jedzą grzybów, ale grzyby potrafią gromadzić promieniotwórcze substancje, czy inne tego typu trucizny. Dlatego np. nie zaleca się jedzenia grzybów z terenów skażonych. W Japonii dość dużo jest terenów skażonych i to nie tylko radioaktywnie.