Zakładamy że oboje pracują, czy tylko jedno? I które z nich?
Jeśli oboje - spoko, podział obowiązków.
Jeśli tylko kobita - Spoko, odwrócone role
Jeśli tylko facet - matriarchat. Wtedy wg demota facet ma łazić z pracy do pracy, żeby kobita mogła leżeć cyckiem do góry "bo partnerstwo"
@DonSalieri ze sprzątaniem i gotowaniem się zgodzę, że to zależy od tego kto pracuje itd. Natomiast rodzicem się jest zawsze. Ojciec w niczym matce nie pomaga, po prostu spędza czas i zajmuje się dzieckiem, które przywołał na ten świat i dla którego jest kimś ważnym. Nie ważne czy wrócił z pracy, czy w ogóle w niej nie był. Trochę czasu dla dziecka zawsze powinien znaleźć. A niestety całkiem sporo (nie wszyscy) facetów, traktuje zajmowanie się swoim dzieckiem, na równi z innymi obowiązkami domowymi. Nie potrafię tego zrozumieć. Matek też to dotyczy oczywiście, po prostu demot jest akurat o mężczyznach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 września 2021 o 23:11
@JestemRolnik strasznie niecierpliwy jestes widze. Spac poszedlem to odpisac nie moglem. Odnioslem sie do twojego orginalnego posta. Sugerujesz w nim, ze kobieta nie wspiera meza, a skoro tak piszesz to poprostu uznalem, ze masz w tym przykre doswiadczenie i dalem tobie dobra rade, ze nie warto w takim zwiazku byc.
@polm84 Pierwszy mój komentarz po prostu mi się nie pojawił, napisałem więc drugi po pół godzinie, nie o cierpliwość tutaj chodzi. Nie zakładaj wszystkiego z góry, możesz dość często się mylić.
@JestemRolnik Trzeba. Ale żaden mężczyzna NIGDY nie usłyszał: o, to fajnie, że żona POMAGA ci przy dziecku!
A to, do cholery, przecież też jego dziecko, więc jakie "POMAGA żonie"?
Zgadzam się. To nie jest pomoc- to jest dbanie o to co wspólne. Ale to musi działać w dwie strony. Dobrze by było dziewczynkom / kobietom o tym również mówić. Remont np. to nie jest tylko obowiązek mężczyzny.
- żono, chciałbym sobie kupić wymażony motor, o którym od dawna ci mówiłem.
- nie kupisz, żadnego motoru! Jeszcze się gdzieś rozwalisz...
Słowem, nie możesz mieć swoich zainteresować innych niż tych, które żona zaakceptuje.
Generalnie to się sprawdza, tylko wtedy, gdy mężczyzna ma świetnie płatną pracę biurową i jako forma relaksu zamiast piwa i telewizji, jest praca w domu.
Taki farmazon powiedz gościowi, który zapierdziela po 10 godzin dziennie na budowie, a w miedzy czasie robi fuchę po robocie u kogoś.
Ludzie muszą się dogadywać, a nie szukać rozwiązań z podręcznika.
@Ectes Czyli jak taki mężczyzna mieszka sam, to żyje w syfie, chodzi brudny i je tylko na mieście? A jak się nie daj rozstanie z żoną to jak ma się dzieckiem niby zająć?
Wybacz, ale praca, nie ważne jak ciężka nie zwalnia z obowiązku chociażby zadbania o swoją czystość i czystość swojego mieszkania, a dziećmi też pasuje, żeby się zajmowało dwoje rodziców, czyż nie? Czy dziecko jest kobiety..
@Ectes Mój mąż pracuje fizycznie i zwykle nie ma go w domu po 10 godzin dziennie, nie widzę jednak powodu, dla którego ja po 10 godzinach pracy (bo też zwykle tyle pracuję :)) miałabym sprzątać i gotować za niego. Serio to takie dziwne w 21 wieku, że dwie osoby w związku pracują?
Oj dziecinko, naucz się czytać. Wiesz:
Koleś pracuje 10 godzin w pracy a później idzie do kogoś pracować dodatkowo np jeszcze 5 godzin.
Zatem 24h - (10h w pracy + 1h dojazd) - 6h z dojazdem u kogoś prywatnie
Potrafisz liczyć. Nie wszyscy mają kolorowo.
"Kobieta która nie zdradza męża, to dobra żona i partnerka"
Kobieta, co zdradza męża, no cóż widocznie to jego wina, z resztą każdemu się może zdarzyć, nie wolno oceniać, była zagubiona i zdesperowana a ktoś to wykorzystał.
Kobieta która dokonuje napraw domowych sprzętów nie pomaga swojemu mężowi, po prostu uczestniczy w utrzymaniu domu. Tak, związek to partnerstwo!
Kobieta która pracuje i przeznacza swoje wynagrodzenie na utrzymanie domu nie pomaga mężowi, po prostu jest żoną. Kobieta wspierająca swojego mężczyznę jest po prostu kobietą.
Rok 1925 układ rodziny w małym mieście: Rodzina wielodzietna, zajmowała się drobnym handlem, rzemiosłem i uprawą pola (bez maszyn silnikowych). Ziemia jest obrobiona wokół małych miast, wszyscy ciężko pracowali. Mąż wykonywał ciężkie prace w polu, żona opiekowała się domem, znacznie więcej zajmowała się domem od męża i razem pracowali przy drobnym rzemiośle. Normalna ekonomia, normalna rodzina.
Rok 1975 epoka uprzemysłowienia. Rodzina 2+3 do 5 dzieci. Mąż pracuje często dalej w ciężkich przemysłowych warunkach - wyjeżdża nad ranem wraca nocą i z doskoku wykonuje prace w polu, żona coraz częściej pracuje jako szwaczka, przy rzemieślniczych pracach. Ciężko pracująca rodzina, ekonomia.
Rok 2025. Rodzina 2+jedno, dwoje dzieci. Mąż z małego miasta razem żoną utrzymują podwórko, nie uprawiają ziemi, pracują w usługach, handlu. Porozumiewają się w sprawach wychowania dzieci i czasu na poświęcenie się pracy, kto ma lepszy zawód ten bardziej się poświęca pracy. Przy czym gorzej jest jak mamy ciągle by nie było w domu niż taty dla kondycji relacji rodzinnych. Jeżdżą na weekend razem, razem spędzają wieczory. Normalna rodzina.
Patologia roku 2025: Spośród nielicznych, którzy tworzą normalną rodzinę jest grono osób, które ma cały wachlarz wytłumaczeń, dlaczego są w tej próżnej strefie komfortu. Jedni traktują kobiety jak pedofil rozmawiający z wabikiem, inne gardzą każdym napotkanym mężczyzną, bo nie spełnia ich sprzecznych oczekiwań. Żadne plusy, czy ulgi podatkowe nie pomogą rodzinom, musi się zmienić sposób myślenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 września 2021 o 21:55
Zakładamy że oboje pracują, czy tylko jedno? I które z nich?
Jeśli oboje - spoko, podział obowiązków.
Jeśli tylko kobita - Spoko, odwrócone role
Jeśli tylko facet - matriarchat. Wtedy wg demota facet ma łazić z pracy do pracy, żeby kobita mogła leżeć cyckiem do góry "bo partnerstwo"
@DonSalieri ze sprzątaniem i gotowaniem się zgodzę, że to zależy od tego kto pracuje itd. Natomiast rodzicem się jest zawsze. Ojciec w niczym matce nie pomaga, po prostu spędza czas i zajmuje się dzieckiem, które przywołał na ten świat i dla którego jest kimś ważnym. Nie ważne czy wrócił z pracy, czy w ogóle w niej nie był. Trochę czasu dla dziecka zawsze powinien znaleźć. A niestety całkiem sporo (nie wszyscy) facetów, traktuje zajmowanie się swoim dzieckiem, na równi z innymi obowiązkami domowymi. Nie potrafię tego zrozumieć. Matek też to dotyczy oczywiście, po prostu demot jest akurat o mężczyznach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2021 o 23:11
A kobieta wspierająca swojego mężczyznę? A nie, w tą stronę nie trzeba...
@JestemRolnik Jesteś rolnikiem? Na wsi kobiety bardzo dużo się angażują w pracę na gospodarstwie.
@agronomista Czyli wspierać mogą jedynie kobiety na wsi, te z miasta nie muszą. To wszystko tłumaczy.
@JestemRolnik Jak twoja cie nie wspiera to chyba do siebie nie pasujecie...
@polm84 Gdzie ja niby coś takiego napisałem?
@polm84 Powiedz mi, kiedy ja coś takiego napisałem?
@JestemRolnik strasznie niecierpliwy jestes widze. Spac poszedlem to odpisac nie moglem. Odnioslem sie do twojego orginalnego posta. Sugerujesz w nim, ze kobieta nie wspiera meza, a skoro tak piszesz to poprostu uznalem, ze masz w tym przykre doswiadczenie i dalem tobie dobra rade, ze nie warto w takim zwiazku byc.
@polm84 Pierwszy mój komentarz po prostu mi się nie pojawił, napisałem więc drugi po pół godzinie, nie o cierpliwość tutaj chodzi. Nie zakładaj wszystkiego z góry, możesz dość często się mylić.
@JestemRolnik Trzeba. Ale żaden mężczyzna NIGDY nie usłyszał: o, to fajnie, że żona POMAGA ci przy dziecku!
A to, do cholery, przecież też jego dziecko, więc jakie "POMAGA żonie"?
Zgadzam się. To nie jest pomoc- to jest dbanie o to co wspólne. Ale to musi działać w dwie strony. Dobrze by było dziewczynkom / kobietom o tym również mówić. Remont np. to nie jest tylko obowiązek mężczyzny.
- żono, chciałbym sobie kupić wymażony motor, o którym od dawna ci mówiłem.
- nie kupisz, żadnego motoru! Jeszcze się gdzieś rozwalisz...
Słowem, nie możesz mieć swoich zainteresować innych niż tych, które żona zaakceptuje.
Z motorem średni przykład bo jednak narażasz na stres o twoje życie
@kripszt jak bierze moje auto i jedzie z koleżankami na zakupy to ja mam stres.
To nie dawaj
Generalnie to się sprawdza, tylko wtedy, gdy mężczyzna ma świetnie płatną pracę biurową i jako forma relaksu zamiast piwa i telewizji, jest praca w domu.
Taki farmazon powiedz gościowi, który zapierdziela po 10 godzin dziennie na budowie, a w miedzy czasie robi fuchę po robocie u kogoś.
Ludzie muszą się dogadywać, a nie szukać rozwiązań z podręcznika.
@Ectes Czyli jak taki mężczyzna mieszka sam, to żyje w syfie, chodzi brudny i je tylko na mieście? A jak się nie daj rozstanie z żoną to jak ma się dzieckiem niby zająć?
Wybacz, ale praca, nie ważne jak ciężka nie zwalnia z obowiązku chociażby zadbania o swoją czystość i czystość swojego mieszkania, a dziećmi też pasuje, żeby się zajmowało dwoje rodziców, czyż nie? Czy dziecko jest kobiety..
@Ectes Mój mąż pracuje fizycznie i zwykle nie ma go w domu po 10 godzin dziennie, nie widzę jednak powodu, dla którego ja po 10 godzinach pracy (bo też zwykle tyle pracuję :)) miałabym sprzątać i gotować za niego. Serio to takie dziwne w 21 wieku, że dwie osoby w związku pracują?
Oj dziecinko, naucz się czytać. Wiesz:
Koleś pracuje 10 godzin w pracy a później idzie do kogoś pracować dodatkowo np jeszcze 5 godzin.
Zatem 24h - (10h w pracy + 1h dojazd) - 6h z dojazdem u kogoś prywatnie
Potrafisz liczyć. Nie wszyscy mają kolorowo.
"Kobieta która nie zdradza męża, to dobra żona i partnerka"
Kobieta, co zdradza męża, no cóż widocznie to jego wina, z resztą każdemu się może zdarzyć, nie wolno oceniać, była zagubiona i zdesperowana a ktoś to wykorzystał.
Po co jest kobieta ?
Skoro mężczyzna utrzymuje rodzinę , pracuje , sprząta, pierze , remontuje i opiekuje się dziećmi !
Moja odpowiedziała żeby dzieci urodzic mi .
Jak kobieta wbija gwoździe, naprawia dach itd to nie widzę problemu
Kobieta która dokonuje napraw domowych sprzętów nie pomaga swojemu mężowi, po prostu uczestniczy w utrzymaniu domu. Tak, związek to partnerstwo!
Kobieta która pracuje i przeznacza swoje wynagrodzenie na utrzymanie domu nie pomaga mężowi, po prostu jest żoną. Kobieta wspierająca swojego mężczyznę jest po prostu kobietą.
@Deithwen_PL No tak to powinno wyglądać, nic odkrywczego nie napisałeś.
Ze też niektórym trzeba takie oczywistości tłumaczyć
Rok 1925 układ rodziny w małym mieście: Rodzina wielodzietna, zajmowała się drobnym handlem, rzemiosłem i uprawą pola (bez maszyn silnikowych). Ziemia jest obrobiona wokół małych miast, wszyscy ciężko pracowali. Mąż wykonywał ciężkie prace w polu, żona opiekowała się domem, znacznie więcej zajmowała się domem od męża i razem pracowali przy drobnym rzemiośle. Normalna ekonomia, normalna rodzina.
Rok 1975 epoka uprzemysłowienia. Rodzina 2+3 do 5 dzieci. Mąż pracuje często dalej w ciężkich przemysłowych warunkach - wyjeżdża nad ranem wraca nocą i z doskoku wykonuje prace w polu, żona coraz częściej pracuje jako szwaczka, przy rzemieślniczych pracach. Ciężko pracująca rodzina, ekonomia.
Rok 2025. Rodzina 2+jedno, dwoje dzieci. Mąż z małego miasta razem żoną utrzymują podwórko, nie uprawiają ziemi, pracują w usługach, handlu. Porozumiewają się w sprawach wychowania dzieci i czasu na poświęcenie się pracy, kto ma lepszy zawód ten bardziej się poświęca pracy. Przy czym gorzej jest jak mamy ciągle by nie było w domu niż taty dla kondycji relacji rodzinnych. Jeżdżą na weekend razem, razem spędzają wieczory. Normalna rodzina.
Patologia roku 2025: Spośród nielicznych, którzy tworzą normalną rodzinę jest grono osób, które ma cały wachlarz wytłumaczeń, dlaczego są w tej próżnej strefie komfortu. Jedni traktują kobiety jak pedofil rozmawiający z wabikiem, inne gardzą każdym napotkanym mężczyzną, bo nie spełnia ich sprzecznych oczekiwań. Żadne plusy, czy ulgi podatkowe nie pomogą rodzinom, musi się zmienić sposób myślenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2021 o 21:55
Jasne. A kobieta zmieniająca klocki hamulcowe w samochodzie nie pomaga mężczyźnie, ona po prostu nie istnieje.
ale całkiem sporo kobiet pojedzie po pracy z dziećmi do warsztatu , bo facet musi w. końcu odpocząć po pracy