Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
488 503
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+3 / 3

No to wylądował w non-friend zonie... pomimo, że to ona zaczęła...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
-1 / 5

nie znam takich kobiet. Za to znam facetów, którzy upierają się zapłacić za koleżankę i nie przekonasz, nie chcąc robić karczemnej awantury na środku knajpy. Zawsze płacę za siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 6

A on ją chciał kupić, czy jak? Kolejnym razem niech weźmie laskę z roksy.

Jak zapraszasz laskę do drogiej restauracji na randkę to płacisz No chyba że po prostu wyskoczyłeś z koleżanką się spotkać. No to wtedy jasne że rachunek każdy płaci za siebie. Chyba że jak rozumiem jak zapraszasz kogoś do siebie to też mu wystawiasz rachunek za wypitą herbatę?

Ja jak nawet ze swoją dziewczyną chodziłem na pizzę to ona też płaciła za siebie. Ponieważ nie chodziło jej o to by ją KUPIŁ. Sama zarabiała i wiedziała że nie jest dzieckiem za które wszyscy muszą płacić. Oczywiście bez zbędnej przesady, jak gdzieś zaszliśmy na lody, czy tam kupiliśmy coś do picia to nikt się o te 5 zł nie rozliczał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+3 / 5

@ciomak12 "A on ją chciał kupić, czy jak?..."
Skąd taki wniosek? Z demota to raczej wynika, że ona się tego spodziewała, zzyli ona chciała być kupioną.

"Jak zapraszasz laskę do drogiej restauracji na randkę to..."
To tylko Twoje przypuszczenie, że on ją zaprosił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-2 / 2

@RomekC Czekaj czekaj. Uważasz że jeżeli kobieta pozwala się zaprosić do restauracji to jest równoznaczne z tym, że chce być kupioną? To by trzeba jakoś udowodnić i to jest tylko Twoje przypuszczenie.

Rozumiem też, że jak wręczasz kobiecie kwiaty to ma albo uprawiać z Tobą seks albo wystawiasz jej rachunek?

Jeżeli mówimy o relacjach towarzyskich osób kulturalnych i dojrzałych to zapłacenie za kogoś to miły gest pokazujący że chcesz kogoś uhonorować, docenić lub chcesz być zwyczajnie miły. Podobnie jak ktoś Cię zaprasza do siebie, i specjalnie na Twoje przyjście upiecze ciasto i zrobi wykwintny obiad. To nie po to by Cię tym kupić. Ale pokazać że poświęcił swój czas i pieniądze dla Ciebie

I oburzenie mogłobyć nie tyle z faktu że ona musi za siebie zapłacić, ale że została potraktowana jak rzecz.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+2 / 2

@ciomak12 "Uważasz że jeżeli kobieta pozwala się zaprosić do restauracji to jest równoznaczne z tym, że chce być kupioną?"
Przecież to jest Twoja nie moja logika. Zadałeś pytanie "A on ją chciał kupić, czy jak?". Z tego wynika, że przypuszczasz, że zaproszenie kogoś do restauracji to kupno go. Zatem będąc konsekwentny, skoro ona dała się zaprosić to chciała się sprzedać. Czyż nie?

"Jeżeli mówimy o relacjach towarzyskich osób kulturalnych i dojrzałych to zapłacenie za kogoś to miły gest pokazujący że chcesz kogoś uhonorować, docenić lub chcesz być zwyczajnie miły."
Ten gest nie jest obowiązkowy. Przyjaciele mogą płacić sami za siebie. Prawda?

"Podobnie jak ktoś Cię zaprasza do siebie..."
Demot nie mówi, że ktoś kogoś zaprosił. Może najzwyczajniej umówili się na wspólne wyjście?

"I oburzenie mogłobyć nie tyle z faktu że ona musi za siebie zapłacić, ale że została potraktowana jak rzecz."
A on nie? Jeśli ona oczekiwała, że on zapłaci to jak go traktuje? Nie jak rzecz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 2

@RomekC Zadałem pytanie nie z powodu tego że ktoś kogoś zaprosił do restauracji, bo to rzecz całkowicie normalna. Natomiast nienormalne jest to że po usłyszeniu że nie jest parą z tą dziewczyną to zażądał rozdzielenia rachunku. Czyli właśnie kupczył obiadem. Jesteś ze mną to za Ciebie płacę nie jesteś nie płacę. Czyli właśnie podejście chłopaka świadczy, że nie traktuje tego jak miły gest ale jak zapłatę. Stąd moja odpowiedź, że niech sobie weźmie dziewczynę z roksy, bo wtedy odpowiedź że jak jesteś ze mną to za Ciebie płacę jest jak najbardziej na miejscu.

I tak, są takie buraki jak ten chłopak który uważa zapłacenie za kogoś obiadu za jakąś formę chodzenia z kimś. Co jest dla mnie dowodem patologicznego i toksycznego sposobu myślenia. Są też osoby kulturalne, które które z faktu że ktoś zaprosił Cię na obiad, postawił Ci kawę albo piwo w barze, nie traktują jako zapłatę za coś czy kupienia siebie, ale właśnie jako miły gest.

I oczywiście że te gesty nie są obowiązkowe. I WŁAŚNIE Z TEGO POWODU, że są DOBROWOLNE to o czymś świadczą. I oczywiście że każdy może płacić za siebie.

Demot dosłownie nie mówi, że to chłopak ją zaprosił, ale taki jest kontekst i całe przesłanie demota. Zarówno chłopak jak i dziewczyna spodziewali się, że chłopak za nią zapłaci tylko zmienił zdanie jak się dowiedział że o tym czy jesteś w związku z daną dziewczyną nie świadczy to, że ja zabierasz na randki tylko czy o tym z nią rozmawiałeś.

Tak więc podsumowując, dziewczyna jak najbardziej mogła oczekiwać, że chłopak za nią zapłaci i nie traktować tego jako formę kupienia ale jako miły gest. Tak samo jak możesz wpaść do znajomych na obiad i oczekiwać że nie będziesz musiał się na ten obiad składać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@ciomak12 "...nienormalne jest to że po usłyszeniu że nie jest parą z tą dziewczyną to zażądał rozdzielenia rachunku."
A kiedy miał to zażądać? Kelnerka zadała pytanie i pierwsza odpowiedziała dziewczyna.
Załóżmy, że to on ją zaprosił. Uważał, że są parą albo stają się nią. Słowa dziewczyny mogły go zranić. Poza tym, po co ta deklaracja w tym miejscu? Nie mogła mu tego wcześniej powiedzieć? Nie wiedziała jakie żywi do niej uczucia zapraszając ją?

"Czyli właśnie kupczył obiadem. Jesteś ze mną to za Ciebie płacę nie jesteś nie płacę..."
Dla niego sprawa jest prosta. Idzie ze swoją dziewczyną to za nią płaci. Idzie z przyjaciółką to ona płaci za siebie.

"...niech sobie weźmie dziewczynę z roksy..."
Dlaczego ze skrajności w skrajność?

"I tak, są takie buraki jak ten chłopak który uważa zapłacenie za kogoś obiadu za jakąś formę chodzenia z kimś..."
Przyznam, że nieco zachował się jak burak przypominając o dolewkach. A dziewczyna była w porządku według Ciebie? Daje się zaprosić na randkę i wrzuca go do friendzone.

"...Zarówno chłopak jak i dziewczyna spodziewali się, że chłopak za nią zapłaci..."
Natomiast chłopak spodziewał się, że są parą. To jest bardzo istotne. Uważasz tę dziewczynę za tak głupią, że nie wiedziała o tym?

"...dziewczyna jak najbardziej mogła oczekiwać, że chłopak za nią zapłaci i nie traktować tego jako formę kupienia ale jako miły gest."
A chłopak jak najbardziej mógł oczekiwać, że dziewczyna jest jego sympatią.
Oczekiwania jej i jego nie zostały spełnione.

"Tak samo jak możesz wpaść do znajomych na obiad i oczekiwać że nie będziesz musiał się na ten obiad składać."
Zauważę, że to nieco inna sytuacja. Jeśli znajomi mnie zapraszają to nie mają oczekiwać tak jak ten chłopak.

Reasumując, patrzysz bardzo jednostronnie na tę sytuację. Widzisz winę chłopaka a nie dostrzegasz po części winy dziewczyny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@RomekC Zadałem pytanie nie z powodu tego że ktoś kogoś zaprosił do restauracji, bo to rzecz całkowicie normalna. Natomiast nienormalne jest to że po usłyszeniu że nie jest parą z tą dziewczyną to zażądał rozdzielenia rachunku. Czyli właśnie kupczył obiadem. Jesteś ze mną to za Ciebie płacę nie jesteś nie płacę. Czyli właśnie podejście chłopaka świadczy, że nie traktuje tego jak miły gest ale jak zapłatę. Stąd moja odpowiedź, że niech sobie weźmie dziewczynę z roksy, bo wtedy odpowiedź że jak jesteś ze mną to za Ciebie płacę jest jak najbardziej na miejscu.

I tak, są takie buraki jak ten chłopak który uważa zapłacenie za kogoś obiadu za jakąś formę chodzenia z kimś. Co jest dla mnie dowodem patologicznego i toksycznego sposobu myślenia. Są też osoby kulturalne, które które z faktu że ktoś zaprosił Cię na obiad, postawił Ci kawę albo piwo w barze, nie traktują jako zapłatę za coś czy kupienia siebie, ale właśnie jako miły gest.

I oczywiście że te gesty nie są obowiązkowe. I WŁAŚNIE Z TEGO POWODU, że są DOBROWOLNE to o czymś świadczą. I oczywiście, że każdy może płacić za siebie.

Demot dosłownie nie mówi, że to chłopak ją zaprosił, ale taki jest kontekst i całe przesłanie demota. Zarówno chłopak jak i dziewczyna spodziewali się, że chłopak za nią zapłaci tylko zmienił zdanie jak się dowiedział, że o tym czy jesteś w związku z daną dziewczyną nie świadczy to, że ja zabierasz na obiad i za nią płacisz.

I nie ona nie traktuje go jak rzecz jeżeli zgadza się na to by płacił. Po prostu pozwala mu być miłym.

Oczywiście ten demot więcej mówi o tym jaki to chłopak jest burak. Natomiast nie wiemy nic o dziewczynie poza tym, że jest szokowana że na stwierdzenie faktu, że nie są razem koleś reaguje jakby chciał zwrotu pieniędzy za bilet. Może rzeczywiście jest pustą laską a może nie. Lecz to jest jak sam piszesz w pierwszej wiadomości jedynie przypuszczenia. Stąd właśnie rozpisuje się o chłopaku a nie o niej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zimnylech
+2 / 2

"Chłopie wyjmij kalkulator albo przelicz se pod kreską te równanie.... " :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B biuro74
+2 / 2

Płaci ten, co zaprasza, chyba że wycieczka wynika z pytania, a nie zaproszenia. Niuanse :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem