Ale czy to faktycznie list do rodziców. Z treści na to nie wynika. Równie dobrze mogła pisać do koleżanki, kotka czy ulubionego misia, które dzieci potrafią kochać równie mocno jak mamę czy tatę.
Napisałam coś takiego mojemu starszemu o 16 lat bratu, jak byłam smarkulą a on uwielbiał się ze mną droczyć. Świstek wyciągany i wyśmiewany (z powodu błędów ortograficznych) przy każdym rodzinnym spotkaniu, choć minęło prawie 30 lat:)
I pamiętać, że należy dzieci uczyć ortografii.
Nie, to tylko kolejny fejk, napisany długopisem wetkniętym w dupę.
Ja tam swoje trzymam :)
Ale czy to faktycznie list do rodziców. Z treści na to nie wynika. Równie dobrze mogła pisać do koleżanki, kotka czy ulubionego misia, które dzieci potrafią kochać równie mocno jak mamę czy tatę.
Napisałam coś takiego mojemu starszemu o 16 lat bratu, jak byłam smarkulą a on uwielbiał się ze mną droczyć. Świstek wyciągany i wyśmiewany (z powodu błędów ortograficznych) przy każdym rodzinnym spotkaniu, choć minęło prawie 30 lat:)
Jakbym opowieść "madki", na fejsbuniu czytał... ;)