@zjebmaker przecietny miesiac pracy 4 tygodnie po 5 dni. Czyli przecietnie 20 dni.
Dwa dni urlopu to 2/20 czyli 1/10
Cztery dni urlopu to 4/20 czyli 1/5
Nie ma za co
Nie zapominajmy o różnicy w wieku emerytalnym 60/65 lat (przy dożywalności 82/74), urlopie macierzyńskim (jakby nie liczyć zawsze dłuższym dla kobiety) oraz opieki nad dzieckiem branym w większości przez matki.
Dalsze zniechęcanie pracodawców do zatrudniania kobiet. I to kobiety kobietom gotują ten los. Ile pań przechodzi ciężko menstruację ? Takie niech idą wtedy na zwolnienie, a przede wszystkim niech się zaczną leczyć. Niektóre jednak lubią robić z siebie męczennice, zwłaszcza te, które nic sobą nie reprezentują.
Wszystko jest kwestią tego jak na to spojrzy pracodawca, nie jest powiedziane że od razu obetnie pensję.
Widzę, że obliczenia na poziomie wykształcenia amerykańskiego.
Najbardziej mnie ujmuje to 1/5 lub 1/10.
@zjebmaker przecietny miesiac pracy 4 tygodnie po 5 dni. Czyli przecietnie 20 dni.
Dwa dni urlopu to 2/20 czyli 1/10
Cztery dni urlopu to 4/20 czyli 1/5
Nie ma za co
Nie zapominajmy o różnicy w wieku emerytalnym 60/65 lat (przy dożywalności 82/74), urlopie macierzyńskim (jakby nie liczyć zawsze dłuższym dla kobiety) oraz opieki nad dzieckiem branym w większości przez matki.
Te wyliczenia o kant dupy potłuc. Ile znasz kobiet co zarabiają 120k rocznie?
Proponuję urlop na zatwardzenie....
Może jakieś fakty o jakich firmach mówimy?
Dalsze zniechęcanie pracodawców do zatrudniania kobiet. I to kobiety kobietom gotują ten los. Ile pań przechodzi ciężko menstruację ? Takie niech idą wtedy na zwolnienie, a przede wszystkim niech się zaczną leczyć. Niektóre jednak lubią robić z siebie męczennice, zwłaszcza te, które nic sobą nie reprezentują.