Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar jeykey1543
+5 / 17

Myślę, że ludzie się mogą rozwodzić, bo zaczęli musieć ze sobą przebywać w domu na przykład. Ksiądz może sobie jakoś to przetłumaczyć, że przez brak komunii. Tak samo jak rządzący tłumaczą, że lockdowny są przez nieszczepionych. Zawsze się znajdą dane, żeby wmówić różne rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
+6 / 8

@jeykey1543
porownujesz gruszki z jablkami. typowa proba manipulacji. ludzie sie rozwodza bo nie wychodzili z domu, nie mieli odskoczni i musieli wiecej ze soba przebywac. nagle udywadnily sie wady i kopnflikty ktore gdzies tam przechodzily bokiem. natomiast lockdowny to wynik wzrostu zakazan albo obawy przed tym. a wzrost zakazen ma zwiazek z brakiem szczepien i sa na to dowody naukowe czy CI sie to podoba cyz nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
+5 / 5

@jeykey1543 miałem znajomego księdza, który na historię koleżanki, w której jej tata rozstał się z dziewczyną stwierdził, że to dlatego, że nie byli małżeństwem. Taktycznie przemilczał, że wcześniej jej rodzice (będący małżeństwem) mieli rozwód z winy matki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+3 / 3

@Pergamin
Bo nie przyjmowali komunii! Czego nie rozumiesz? xDDDD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jeykey1543
0 / 0

@El_Pawulon no właśnie co do drugiego mamy coraz więcej antydowodów. Chodzi o to, że mamy jakaś tezę, naukową, kościelną itp. itd. potem zbiera się dowody tak żeby pasowało. Następnie trzeba stanąć oko w oko z faktami. Co do komunii pewnie trzeba by wielu badań jak to wpływa na psychikę. Co do lockdownow pewnie też po fakcie okaże się jaka to była farsa. Tylko że przyjmowanie komunii nie jest tak dochodowe jak pandemia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
0 / 0

@jeykey1543
zdziwil bys sie jak dochodowy jest biznes kosciola a przyjmowanie komunii to czest tego biznesu. poszukaj w necie, sa opracowania ktore probuja szacowac majatek kosciola i czesto wychodzi im ze to najweksza i najbogatsza "firma" swiata.

co do szczepien i liczby zakazen: slyszales kiedys o 80/20? pareto? 20 % przyczyn odpowiada za 80% skutkow. to sie sprawdza w biznesie bardzo czesto, idac tym tropem: 20% niezaszczepionych moze odpowiadac za 80% zakazen. nie mowie ze tak jest, nie mam danych - ale jeden niezaszczepiony moze zarazc mase innych i to wielorktotnie. to nie jest ze jeden zaraza jednego. dlatego swiat tak boi sie roznych wirusow. jak sie raz wymkna z pod kontroli to moze sie juz nie dac opanowac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+3 / 5

Zdalna praca i szkoła sprawiła że więcej czasu spędzają z sobą .. więcej kłótni więcej rozwodów ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polski_niewolnik
+13 / 25

Osobnik który (przynajmniej formalnie) nigdy nie był w małżeństwie i nie będzie mógł być, aspiruje do bycia ekspertem w tej dziedzinie życia. Co za imbecyl.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+2 / 16

Akurat sądzę że małżeństwa które regularnie chodzą do kościoła rzadziej się rozwodzą. Znalazłem dane ze stanów gdzie jest pokazane jakieś badanie. I to naprawdę by nie było dziwne, że skoro w kościele tyle się mówi o nierozerwalności małżeństwa to są one trwalsze.

Związek tylko cywilny:
rozchodzi się jedna para na dwie - 50%
Po ślubie kościelnym, bez praktyk religijnych:
jedna para na trzy zawarte - 33%
Po ślubie kościelnym i przy coniedzielnej Mszy św:
jedna para na pięćdziesiąt - 2%
Po ślubie kościelnym, przy coniedzielnej Mszy św.
i przy codziennej wspólnej modlitwie małżonków:
rozpada się jedna para na 1429 par!
(Das Gebet, Schlüssel der Heiligheit w: DER FELS
(Katholisches Wort in die Zeit) 11/2002, s.325,
por.: Rycerz Niepokalanej, nr 556, wrzesień 2002, str. 289) -
opublikowane w SPRAWACH RODZINY, nr 63-64/2003, str. 164

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grupamedicus
-2 / 10

Szach
Mat
Ateiści.
Amen!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lemyjones
+7 / 15

Dzięki temu ludzie którzy regularnie chodzą do kościoła żyją latami w nieszczęśliwych związkach, gdzie np. jest przemoc w rodzinie ( niekoniecznie fizyczna, psychiczna też jest groźna).
To nie jest tak , że ludzie się bardziej kochają bo chodzą do kościoła. Po prostu jest im wstyd się przyznać że się już nie dogadują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndPaw
+5 / 7

@ciomak12
Statystyki pokazują, że jest taka korelacja i zależność.
Natomiast naukowo to już podstawowy problem jest taki co jest skutkiem, a co przyczyną.
W teorii można pociągnąć taki ciąg przyczynowo skutkowy. Coś w rodzaju, że brak przyjmowania komunii jest choćby efektem braku umiejętności pogodzenia się ze współmałżonkiem, a brak pogodzenia długofalowo może doprowadzić do rozwodu.
Natomiast przyczyny rozwodu są różne, a skutkiem zawsze jest brak możliwości przyjmowania komunii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@AndPaw "Statystyki pokazują, że jest taka korelacja i zależność..."
Wybacz ale to dla niektórych jest za trudne - co oznacza korelacja a co zależność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nilduin
0 / 0

@ciomak12 jak śmiesz przytaczać niewygodne dane;)
aaaaaaaaaaaaaaa
agent Watykanu!!!!!!!!!!
Papista.....XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 6

@Lemyjones
Właśnie miałam to napisać, ale mnie ubiegłeś. W kościele ludzie są karmieni "prawdami" o nierozerwalności związku i koniecznością "niesienia krzyża" No to niosą. Marnując życie w nieszczęściu i nieudanym, często przemocowym związku, Bo przecież "co Bóg złączył, człowiek nie odważy się rozdzielić". No to nie rozdzielają, umierając w poczucie zmarnowanego życia. A mozna przecież rozejść się po ludzku i znaleźć szczęście u boku innego człowieka albo nawet i samemu czasem lepiej niż w toksycznym związku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+1 / 1

@KatzenKratzen tu nawet nie musi chodzić o kościelną wizję małżeństwa jako nierozerwalnego związku, nawet nie musi chodzić o znoszenie trudów życia (to "niesienie krzyża"), ale zwyczajnie o psychologiczny aspekt jakichś wspólnych regularnie powtarzanych czynności. Wg mnie po prostu pary, które mają więcej wspólnego rzadziej się kłócą i rzadziej rozwodzą. To nie musi być chodzenie do kościoła ale np. zwyczajne regularne wspólne spacery. Na dobrą sprawę to może być gra w karty, oglądanie filmów/seriali.. cokolwiek byle razem - każdy taki "rytuał", wspólne spędzanie czasu na tych samych czynnościach, pozytywnie wpływa na wzajemne relacje. Człowiek to jednak w większości przypadków zwierzę stadne, które słabo sobie radzi bez towarzystwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@KatzenKratzen @Lemyjones

No tak po jak ksiądz cos powie, to se wymyślił i papla głupoty klecha bo co on wie o małżeństwach. A jak podałem dane, no to zwrot o 180 stopni i teraz przyznajecie że co prawda się nie rozwodzą ale to nawet gorzej bo żyją w nieszczęśliwych związkach.

No to ja poproszę o jakieś dane. I podam jakieś swoje:
https://www.pewforum.org/2016/04/12/religion-in-everyday-life/

Mam dane z USA, a nie anegdotyczne dane "Bo mi się zdaje że lepiej żeby ludzie się rozwodzili co miesiąc w poszukiwaniu PRAWDZIWEGO szczęścia, a nie trwali w jednym związku bo to złe i tyle"

A weźmy przykład małżeńsw z dziećmi. Jak waszym zdaniem rozwód i wychowanie przez jednego rodzica wpływa na owe dzieci. Na pewno pozytywnie prawda? I pewnie padnie argument że lepiej żeby wychowywał jeden rodzic niż dorastała w rodzinach z problemami alko. I pewnie te 50% rozwodów cywilnych to właśnie z takich powodów się dzieje prawda?

No ale nie będę wam podpowiadał argumentów tylko poczekam na wasze poparte dowodami. Np że dzieci z rozwiedzionych rodzin maja się dużo lepiej niż z takich pełnych. Albo że ludzie z dużą ilością rozwodów są dużo szczęśliwsi niż tacy co żyją w długoletnich małżeństwach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@ciomak12
"No tak po jak ksiądz cos powie, to se wymyślił i papla głupoty klecha bo co on wie o małżeństwach."
Czy to co napisałeś powyżej świadczy, że uważasz że ks. Chmielewski ma rację podając jako główną przyczynę wzrostu ilości rozwodów rzadsze przystępowanie do Eucharystii?

"A jak podałem dane, no to zwrot o 180 stopni i teraz przyznajecie że co prawda się nie rozwodzą ale to nawet gorzej bo żyją w nieszczęśliwych związkach."
Niestety tak wielu działa - nie mogąc zaprzeczyć niewygodnym danym w jakiś sposób je dyskredytują.

"...nie będę wam podpowiadał argumentów tylko poczekam na wasze poparte dowodami. Np że dzieci z rozwiedzionych rodzin maja się dużo lepiej niż z takich pełnych. Albo że ludzie z dużą ilością rozwodów są dużo szczęśliwsi niż tacy co żyją w długoletnich małżeństwach."
Ja nie będę polemizował w tej kwestii bo się z Tobą zgadzam, że dzieci z rozwiedzionych rodzin mają się gorzej niż z pełnych, nie są szczęśliwsi, itd.
Zwrócę jednak uwagę na jedną rzecz. Porównujemy dzieci z rozwiedzionych rodzin z dziećmi z pełnych rodzin. A to jest bardzo duży błąd. Powinniśmy porównywać dzieci z rodzin w których działo się źle i się rozwiodły oraz dzieci z rodzin w których także działo się źle i się nie rozwiodły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-1 / 3

@RomekC Po pierwsze nie budujmy chochoła. Te słowa ksiądz wygłosił W KAZANIU W KOŚCIELE DO WIERZĄCYCH. To nie był wykład akademicki, ani dysputa naukowa na temat rozwodów, ale niedzielne kazanie. I teraz w TYM KONTEKŚCIE rozważmy te słowa. Tak więc mówiąc o rozwodach i przyczynach nie miał na myśli że przyczyną rozwodów muzułmanów i osób niewierzących było to że nie jedli wafli od księży. Mówił do wierzących i wychodząc z założenia że wiara trzyma ich małżeństwa, to odcięncie ich od wiary powoduje rozpad tych małżeństw.

Czy ksiądz ma racje, tak myślę że ma nawet sporo racji. Owszem jeżeli ktoś pod słowem eucharystia widzi jedynie wino i wafle, i że brak tego wafla ma jakoś magicznie działać, to rzeczywiście może dojść do absurdalnych wniosków.

Niestety nie mam wglądu do całego kazania a jedynie do dwóch-trzech fragmentów. I tak skoro badania dowodzą że im silniejsze praktykowanie religii tym większa trwałość małżeństw to naturalną wydaje się konsekwencja że ograniczanie możliwosci praktykowania religii zwiekszy ilość rozwodów. A Eucharystia jest pewnym symbolem. Bo żeby ją przyjmować musisz się regularnie spowiadać i uczestniczyć w mszy świętej.

I abstrahując od jakiejś magii. Jeżeli są osoby które eucharystie przyjmowały codziennie, to wymagało od nich codziennego wysiłku by rano lub wieczorem chodzić do kościoła, słuchały też codziennie kazań, Teraz odcięcie od tego nawyku spowodowało pustkę. Kolejna sprawa że eucharystii nie przyjmujesz sam, ale w gronie innych wiernych, co też ma znaczenie.

Więc tak, jeżeli sobie spojrzę co się składa na odcięcie od eucharystii to wniosek księdza w kontekście kazania do wierzących, naprawdę jest wart rozważenia i ciężko mi odmówić mu naprawdę sporej racji..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-2 / 4

@ciomak12 "Po pierwsze nie budujmy chochoła."
Nie rozumie o co Ci chodzi? Jakiego chochoła?

"Te słowa ksiądz wygłosił W KAZANIU W KOŚCIELE DO WIERZĄCYCH..."
Co to ma za znaczenia gdzie, do kogo i kiedy? Powinien mówić prawdę a nie manipulować. Uważasz inaczej?

"Tak więc mówiąc o rozwodach i przyczynach nie miał na myśli że przyczyną rozwodów muzułmanów i osób niewierzących..."
Po co włączasz do dyskusji muzułmanów i osoby niewierzące? Nikt o nich nie wspominał.

"Mówił do wierzących i wychodząc z założenia że wiara trzyma ich małżeństwa, to odcięncie ich od wiary powoduje rozpad tych małżeństw."
Dlaczego przeinaczasz słowa tego księdza? Ani w democie ani w źródle nie pada słowo "wiara".

"...skoro badania dowodzą że im silniejsze praktykowanie religii tym większa trwałość małżeństw to naturalną wydaje się konsekwencja że ograniczanie możliwosci praktykowania religii zwiekszy ilość rozwodów..."
Badania dowodzą korelacji a nie związku przyczynowo-skutkowego. Chodzi o to, że jest korelacja między praktykowaniem religii a ilością rozwodów. Nie znaczy to jednak, że praktykowanie religii ma wpływ na ilość rozwodów. Jeśli byłoby to takie proste to małżeństwa którym grozi rozwód można przymusić by do praktykowania. Sądzisz, że wtedy ilość rozwodów spadnie?
Moim zdaniem, Twoim pewnie także, powodem praktykowania religii i małej ilości rozwodów jest wiara. Niestety w przytoczonych fragmentach nie pada to słowo.

"Jeżeli są osoby które eucharystie przyjmowały codziennie, to wymagało od nich codziennego wysiłku by rano lub wieczorem chodzić do kościoła, słuchały też codziennie kazań, Teraz odcięcie od tego nawyku spowodowało pustkę..."
Słaba była widać ich wiara skoro odcięcie od eucharystii spowodowało taką pustę.

"...jeżeli sobie spojrzę co się składa na odcięcie od eucharystii to wniosek księdza w kontekście kazania do wierzących, naprawdę jest wart rozważenia i ciężko mi odmówić mu naprawdę sporej racji.."
Może mieć nieco racji. Tego nie odmawiam. Jednak uważam to kazanie za szkodliwe bo jest świadomą lub nieświadomą manipulacją.
Po pierwsze, ustalając przyczynę większej ilości rozwodów, ksiąg ignoruje inne okoliczności które mogą być przyczyną tego stanu rzeczy. Np. to, że małżonkowie są źle dobrani i przy lockdownie ważniejszą przyczyną jest to, że oni spędzają ze sobą więcej czasu.
Po drugie, wskazuje, że mechaniczne przyjmowanie częściej eucharystii zapobiega rozwodom.
Po trzecie, ukrywa problem, moim zdaniem, którym jest to, że ludzie biorąc ślub kościelny są jego nieświadomi. Traktują to jako praktykę a nie sakrament święty. Gdyby byli ludźmi wierzącymi, to w KK nie byłoby żadnych rozwodów. A rozwody dotykają mniej więcej co trzecie małżeństwo sakramentalne.
Po czwarte, najważniejsze i o czym była już mowa, nie podkreśla roli wiary. A to przecież min. z wiary wynikają praktyki religijne, to jak małżonkowie często chodzą do kościoła, przyjmują eucharystię i czy się razem modlą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lemyjones
-1 / 1

Jak mam Ci udowodnić że ktoś żyje w nieszczęśliwym związku? Nawet statystyki na temat przemocy w rodzinie niekoniecznie oddadzą obraz sytuacji.
Mogę ci podać przykład z życia.
Rodzina moich sąsiadów. Ultrakatolicy. Żyją razem pod jednym dachem, ale jakby osobno. Na wakacjach chodzą w przeciwne strony, żeby sobie nie wchodzić w drogę. Mają jedno dziecko, które nie do końca ogarnia o co chodzi. Rodzina oczywiście nie uznaje czegoś takiego jak rozwód bo należą do ordo czy innej sekty. W związku z tym do końca życia będą trwali w tym bezsensownym związku bo "Buk tak chciał".
Żeby nie było nie uważam że te 50% rozwodów jest spoko. Też uważam, że życie w świecie w którym wszystko jest jednorazowe, a związki trwają do pierwszego większego problemu.
To podobnie jak z aborcją. Nie uważam, że każda laska powinna robić to co tydzień, jednak z drugiej strony każdy powinien mieć prawo wyboru i decydowania o własnym zdrowiu i życiu.
Według wiary którą wyznajesz Buk dał ludziom wolną wolę.
Tą właśnie wolną wolę banda kretynów z jakiejś ordy i tym podobnych organizacji terrorystycznych próbują ludziom odebrać. Osobiście uważam że to nie jest spoko.
Nie uważam że jakiś pajac w sukience który ma swoje za uszami ma prawo mówić mi jak mam żyć.
Jednak jest masa ludzi którzy wolą żeby ktoś myślał za nich i tych uważam za niegodnych praw wyborczych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-3 / 3

@ciomak12
Generalnie dyskutować z Tobą nie będę. Możesz mi przytaczać sterty kościółkowych badań i statystyki z dżungli amazońskiej i co tylko chcesz. Ja wiem i nie potrzebuję do tego żadnych badań, że jeżeli związek jest nieudany to należy go zakończyć, bez względu na ilość przyjmowanych co tydzień okrągłych wafelków. A nie trwać w beznadziei bo tak ksiądz dobrodziej rzecze. Li i jedynie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
0 / 0

@ciomak2
Masz rację, i wg mnie nie jest to efekt komunii, lecz przekonań religijnych.
Chrześcijanom nie wolno się rozwodzić, więc będą tkwić w złym małżeństwie, niechrześcijanie małżeństwo przerwą.

Im więcej dzieci, tym rzadziej rozwód?
No tak, bo osoba odchodząc krzywdzi nie tylko dorosłego partnera, lecz i dzieci, więc jest większa motywacja do kontynuacji.

Rozmawiamy o rzeczach oczywistych dla dojrzałej osoby w związku.
Ksiądz, o ile nie jest wdowcem, nie ma prawa o tym wiedzieć inaczej jak teoretycznie.
W ksieżowskim interesie jest również okłamywanie wiernych i potencjalnych wiernych.

I co masz na myśli z tymi 180 stopniami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@RomekC Ależ powiedział prawdę. Tylko tych prawd jest milion. I w zależności do kogo mówisz masz inną prawdę. Dlatego trzeba znać kontekst. Tak więc jeżeli powiesz ateiście że jego problemy wynikają z powodu odejścia od wiary to będzie to kłamstwo. Natomiast jeżeli powiesz to wierzącemu to już może być to prawdą.

Jest równica przyczyn biedy w Polsce i przyczyn biedy w kongo. Jest różnica przyczyn biedy dla ludzie mieszkających na wsi a mieszkających w wielkich miastach. I teraz ktoś wygłosił wykład o przyczynach bezrobocia studentów uniwersytetu i podał rozwiązania to rozpatrywać to w kontekście ogólnoświatowym będzie idiotyzmem. I dlatego piszę o kontekście.

"< Dlaczego przeinaczasz słowa tego księdza? Ani w democie ani w źródle nie pada słowo "wiara". >"
I to jest właśnie niezrozumienie kontekstu. Brak wiedzy czym jest eucharystia, jakie są warunki jej przyjmowania. I że w eucharystii nie chodzi o kawałek wafla. I to jest dla katolików oczywiste. Że jak spytasz czym jest eucharystia to nie wiem czy ktoś powie że chodzi o jedzenie wafla, albo czym jest jest w ogóle skarament(widzialny znak, niewidzialnej łaski). Więc twierdzenie że ksiądz w kazaniu o eucharystii w ogóle nie poruszał tematu wiary jest dla mnie niedorzeczne.

Co do szkodliwości kazania to z 10-25 minut kazania znasz trzy zdania i już oceniasz jako szkodliwe. No to mi brak komentarza na takie stwierdzenia.

Małżonkowie są źle dobrani. Mówisz jakby chodziło o dobieranie puzzli a ludzie to bezmyślne stworzenia. Otóż skoro wzięli ślub to przynajmniej w części rzeczy są "dobrani", ale to dojrzałość polega na tym że różnice potrafią łączyć. Teraz jest moda na "dobieranie" i że zawsze się możesz rozwieść. To nie jest dobre. Przez wieki i tysiąclecia było inaczej i choć wcześniejsze rozwiązania miały swoje ogromne wady to jednak tworzyły trwałe małżeństwa.

"Po drugie, wskazuje, że mechaniczne przyjmowanie częściej eucharystii zapobiega rozwodom."
No tak tylko jak pisałem wcześniej, nawet dziecko zapytane o WARUNKI jakie trzeba spełnić, odpowie że trzeba być ochrzczonym katolikiem i być już po sakramencie komuni. I dlatego piszę o konteście kto mówi w jakich okolicznościach i do kogo. Mówiąc do wierzących, praktykujących katolików możesz mówić o "mechanicznym przyjmowaniu komunii". Bo katolik wie z czym wiąże się przyjmowanie komuni. Ateista tego nie wie. I stąd jak ateista dostanie owe wyrwane z kontekstu zdanie to mu się wydaje to czarami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@Lemyjones Ach więc skoro nie masz jak udowodnić to przykład anegdotyczny będzie idealny. No to ja Ci podam przykłąd że ja znam patologiczną rodzinę gdzie jest wóda, dzieciaki zaniedbane oraz rodzine ultrakatolicką gdzie są mega szczęśliwi. Tylko co nam da takie porównanie. Mądry człowiek wtedy zrozumie by skoro nie ma jak wyrobić sobie szerszego kontekstu to nie będzie wyrażał swojej opiini lub będzie ją mocno warunkował. Głupi natomiast będzie siał stereotypy.

Każdy ma wolną wolę. Czyli popierasz legalizację morderstw, kradzieży, pedofilii i niewolnictwa? Ech gimbo-ateizm. I "buk" oprócz wolnej woli powiedział że pewne rzeczy są złe a inne dobre. I że tylko utopijny idiota będzie myślał że wszyscy ludzie będą wybierać dobro. Stąd właśnie realizm w wykonaniu Boga, który mówił że niekiedy nie ma innej możliwości jak kogoś zabić. Jeżeli chcesz żyć w danym społeczeństwie to musisz wywierać przemoc na innych. Żeby jeździć bezpiecznie musi istniej prawo drogowe. Już nie wspominając jak ograniczony masz pogląd na aborcję, np niektórzy uważają, że tam w brzuchu matki nie jest krzesło, albo zlepek komórek, ale mały człowiek. I o dziwo nauka to potwierdza. I tym niektórym osobom koncepcja sparty nie szczególnie przypada do gustu.

No ale jak już dojdziesz do momentu gdzie zrozumiesz potrzebę istnienia państwa, to daj znać to może o czymś sensownie pogadamy. Bo na razie jest to taki zlepek pogardy jak piszesz "Buk". I z jednej strony gardzisz tym co mówią CI jak masz żyć z drugiej innych określasz niegodnych praw wyborczych, czyli chcesz im mówić jak mają żyć. Taki hipokryta z Ciebie. I to dosyć chamski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@KatzenKratzen Poczekaj. Czyli chcesz mi powiedzieć, że jako racjonalny człowiek wolisz WIERZYĆ w to co uważasz za słuszne niż słuchać BADAŃ.

Bo Ty WIESZ i nie potrzebujesz ŻADNYCH BADAŃ!

No idealnie nadajesz się jako ktoś kto WIERZY w płaską ziemie, reptilian, czipy i autyzm w szczepionkach. Choć nie wiem czy do nich należysz, ale używasz identycznych argumentów. To znaczy negujesz wszystkie badania bo sam wiesz najlepiej. I jak badania temu przeczą to na pewno to z tymi badaniami jest coś nie tak.

Tak trzymaj. I szkoda, że nie chcesz dyskutować, bo jak bardzo lubie takie dyskusje gdzie ateista wmawia mi jako chrześcijaninowi, że to jego wiara w jakieś przekonanie jest ważniejsza od badań i dostępnych statystyk. I to właśnie przez tę wiarę i chłopski rozum należy postrzegać świat, a nie jakieś badania naukowe. Cóż szkoda, zapowiadała się piękna dyskusja. Może byś mnie jeszcze "nawrócił". XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@KatzenKratzen "jeżeli związek jest nieudany to należy go zakończyć..."
@sokolasty "Chrześcijanom nie wolno się rozwodzić, więc będą tkwić w złym małżeństwie..."
Patrzycie na małżeństwo zero-jedynkowo - albo jest dobre to niech trwa albo jest złe to rozwieść się. Natomiast wiele małżeństw przechodzi kryzys i błędem jest rozstanie. Nie mówię, że u wszystkich.
Chcę jedynie powiedzieć, że błędem jest trwanie w nieudany związku ale także błędem jest rozwodzenie się gdy pojawiają się trudności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@ciomak12 "Ależ powiedział prawdę. Tylko tych prawd jest milion..."
Jeśli prawd jest milion to w różnych sytuacjach są one kłamstwami.

"Brak wiedzy czym jest eucharystia, jakie są warunki jej przyjmowania..."
Wiesz, że ten brak wiedzy wykazują także katolicy.

"...twierdzenie że ksiądz w kazaniu o eucharystii w ogóle nie poruszał tematu wiary jest dla mnie niedorzeczne."
Dlaczego niedorzeczne? Co jest ważniejsze? Wiara? Czy eucharystia?

"Co do szkodliwości kazania to z 10-25 minut kazania znasz trzy zdania i już oceniasz jako szkodliwe. No to mi brak komentarza na takie stwierdzenia."
Nie oceniam całego kazania tylko te kilka minut. One poszły w świat. One najbardziej zostały zapamiętane.

"Małżonkowie są źle dobrani. Mówisz jakby chodziło o dobieranie puzzli a ludzie to bezmyślne stworzenia..."
Co Ci się nie podoba w słowie "dobrać"? Jakim lepszym byś je zastąpił?

"Otóż skoro wzięli ślub to przynajmniej w części rzeczy są "dobrani", ale to dojrzałość polega na tym że różnice potrafią łączyć."
Różnice nie łączą. Dojrzałość potrafi zrozumieć różnice i żyć z nimi.

"Teraz jest moda na "dobieranie" i że zawsze się możesz rozwieść. To nie jest dobre."
Nigdzie nie twierdzę, że jest to dobre.

"Przez wieki i tysiąclecia było inaczej i choć wcześniejsze rozwiązania miały swoje ogromne wady to jednak tworzyły trwałe małżeństwa."
I Ty kilka linijek wcześniej czepiałeś się słowa "dobierać". "Przez wieki i tysiąclecia" młodzi ludzie, szczególnie kobiety, nie mieli nic do gadania. Byli traktowani ja przedmioty lub jak wolisz puzzle.
Zastanów się, dlaczego "tworzyły trwałe małżeństwa"?

"Mówiąc do wierzących, praktykujących katolików możesz mówić o "mechanicznym przyjmowaniu komunii". Bo katolik wie z czym wiąże się przyjmowanie komuni..."
Oczywiście, że mogę mówić o "mechanicznym przyjmowaniu komunii". Mam rodzinę, znajomych którzy są praktykujący. Chodzą do kościoła co niedzielę, przyjmują komunię, a gdy ich spytam o czym było czytanie, to nie potrafią powiedzieć. Tacy są świadomi mszy św.
Ponadto, mnóstwo młodzieży po sakramencie bierzmowania, w tym moja córka, przestaje chodzić do kościoła. A Ty twierdzisz, że "katolik wie z czym wiąże się przyjmowanie komuni".

"Ateista tego nie wie. I stąd jak ateista dostanie owe wyrwane z kontekstu zdanie to mu się wydaje to czarami."
Wielu ateistów było osobami wierzącymi, praktykującymi. Np. ja byłem ochrzczony, poszedłem do pierwszej komunii, byłem bierzmowany, wziąłem ślub, służyłem do mszy, jeździłem na rekolekcje, itd. Jak widzisz dostąpiłem czterech sakramentów świętych. Zatem, proszę, nie mów mi, że czegoś nie wiem czy że coś wydaje mi się czarami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lemyjones
+1 / 1

Pozwól że ja Ci wytłumaczę jak ja to widzę.
Może się zgodzisz może nie, ale jako rozumny człowiek powinieneś uszanować że ktoś ma inny pogląd niż ty.
Istnieją w tym kraju ludzie którzy uważają, że mają władzę absolutną i rację w każdej sprawie. Żeby było śmieszniej duża część z nich ma podwójne obywatelstwo ( jakbyś nie wiedział biskupi mają polskie i watykańskie obywatelstwo).
Twierdzą że 99% Polaków to katolicy, równocześnie nie dając możliwości wypisana się z tego kółka wzajemnej adoracji ( nawet akt apostazji nie wykreśla mnie z ksiąg kościelnych, jestem ochrzczony więc liczę się w statystykach jako katolik)
Ta grupa facetów w sukience próbuje narzucić swój punkt widzenia całemu społeczeństwu. Przy wsparciu finansowym państwa, propagandy ojca tadka z Torunia i wiernych rzeszy fanatyków religijnych z ordy i tym podobnych organizacji mówią mi że:
Aborcja jest zabroniona, seks tylko po ślubie, antykoncepcja to szatan itd. próbują przepchnąć te tezy jako prawo państwowe.
Jak dla mnie te organizacje i ci ludzie są takimi samymi fanatykami religijnymi jak talibowie w Iraku.

Natomiast prawda o tej organizacji jest zupełnie inna niż sami głoszą. Ludzi faktycznie chodzących do kościoła jest jakieś 30% i liczba tych wiernych owieczek z roku na rok spada, bo ludzie ślepi nie są i widzą skandale seksualne księży, parcie na kasę, a przede wszystkim butę i arogancję hierarchów kościelnych.
Czy teraz nadal uważasz, że powinienem podporządkować się wizji świata którą głosi spasiony obrońca pedofilii jeżdżący po pijaku autem?
Czy ty sam uważasz tych ludzi odzianych w złoto za autorytety moralne? Jeśli tak to współczuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E extraman
-1 / 5

Oczywiście, że małżeństwo osłabione ma mniejsze szanse.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@extraman Osłabione czym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-4 / 6

@extraman
Ale osłabione czym? Nieprzyjmowaniem kawałka mąki z wodą? Nie weź nie nie rozśmieszaj...Naprawdę sądzisz, że kawałek ciasta z mąki i wody (nie zapominajmy o odrobinie soli) tak bardzo wzmacnia więzy międzyludzkie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+2 / 2

@KatzenKratzen "kawałek ciasta" nie ale wiara może.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nasgaroth_vip
+8 / 8

Powinien trochę ogarnąć statystykę - korelacja nie oznacza przyczynowości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dindu_nuffin
-2 / 10

Religia jest opium ludu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+8 / 8

Rosyjski naukowiec bada muchę.
Urwał jej nogę i powiedział mucho idż. I mucha poszła. Urwał drugą, trzecią i mucha poszła.
Urwał szóstą i powiedział: mucho idź. Mucha nie poszła.

Zapisał wnioski: po urwaniu szóstej nogi mucha głuchnie.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
+1 / 7

Nie wiem co On zażywa, ale też chcę trochę tego! :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GustawPiorun
+1 / 7

Czy można wypowiadać większe nonsensy niż ta czarna mafia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdf34
-2 / 4

Ma rację! Ciekawe, co palił?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szteker
-2 / 4

A może by tak przestać słuchać tego peidrolenia księdzów i innych zbokoli w koloratkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ruget
0 / 4

ma chłop rację ... pewnie go kobieta rzuciła przez covid

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Johny_J4
+1 / 1

no nie ma co pobzykac i wielce się udziela

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cichooddycham
+1 / 5

Na dźwięk słowa ksiądz niektórzy ludzie mają odruch padania na twarz.Tymczasem księża to najsłabiej wyedukowana grupa ludzi.Za to wiedzą jak zatroszczyć się o kasę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 2

@cichooddycham "księża to najsłabiej wyedukowana grupa ludzi"
Jakieś badania? Czy z autopsji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lopez_ban_za_prawde
-2 / 4

Wszystkim krytykantom proponuję posłuchać kazań tego "imbecyla", członka "czarnej mafii" itd.
Kto nie wierzy w Boga, ten zawsze znajdzie powód, by uderzać w Kościół i religię.
A Komunia święta nie jest "opłatkiem", czy "ciastem"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-1 / 1

@Lopez_ban_za_prawde "Wszystkim krytykantom proponuję posłuchać kazań tego "imbecyla"..."
Tego księdza nie nazywam "imbecylem", nie używam zwrotu "czarna mafia", na komunię św. nie mówię "ciasto"...
Chciałbym jednak abyś jakoś odniósł się do jego słów przytoczonych w democie. Uważasz, że ma rację? Że główną przyczyną wzrostu ilości rozwodów w pandemii jest to, że ludzie rzadziej przystępują do Eucharystii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R reevox
+2 / 2

trudno uwierzyć że w 21 wieku ci pajace nadal mają swoje miejsce na świecie i ludzie im wierzą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem