No i trzeba będzie w końcu przełknąć żabę i ich przyjmować. No bo co - obalać zbrojnie nikomu się już nie chce. Izolacja Afganistanu = czarna dziura na mapie świata, w której różni dziwni ludzie będą znikać i z której nie wiadomo co wylezie. Więc żeby mieć jakikolwiek wpływ na cokolwiek, trzeba będzie tych Talibów uznać i normalnie z nimi gadać.
Przez cału okres okupacji Afganistanu główna strategia wojenna polegała na eliminacji przywódców talibów. W efekcie powstała organizacja która nie ma przywódców. Talibowie to całkowicie rozproszona masa ludzi których tylko teoretycznie łączą cele i religia.
Niektórzy to terroryści z historią zorganizowanych zamachów. Niektórzy to bandyci którzy robili masę kasy na przemycie narkotyków, paliwa i broni. Niektórzy to fanatycy religijni którzy bardzo chcieliby mordować niewiernych. Niektórzy są po prostu czymś w rodzaju lokalnej milicji, ochotnikami którzy próbują utrzymać porządek w swoim zakątku gór. Niektórzy to młodzi ludzie z czystym kontem zbrodni wojennych, którzy całe życie czekali na moment żeby chwycić za broń. Co "zabawne" - mogą być dowolną kombinacją tych ról. Prawie wszyscy są, z naszej perspektywy, ultra konserwatywni i chcieliby trzymać kobiety w domach - tyle że niewiele się w tym różnią od Afgańczyków nie-Talibów na prowincji.
Teoretycznie, łączy ich religia i ogólny cel - wolny Afganistan. Praktycznie - niektóre grupy prowadzą ze sobą otwartą wojnę, bardziej radykalni wysadzają mniej radykalnych, bardziej kryminalni próbują utrzymać swoje źródła dochodu, bardziej lokalni bronią swoich pozycji. Większość walczy żeby wreszcie "było normalnie" tylko że ich pojęcie normalności jest inne niż nasze, albo Afgańczyków z dużych miast którzy przez ostanie 20 lat żyli obok zachodnich wojsk i firm.
W całym tym bałaganie niewątpliwie znajdą się grupy wystarczająco umiarkowane i z wystarczająco czystymi rękami żeby dało się z nimi rozmawiać i żeby te rozmowy były moralnie akceptowalne. Tyle że cholera wie jak ich rozróżnić.
No i trzeba będzie w końcu przełknąć żabę i ich przyjmować. No bo co - obalać zbrojnie nikomu się już nie chce. Izolacja Afganistanu = czarna dziura na mapie świata, w której różni dziwni ludzie będą znikać i z której nie wiadomo co wylezie. Więc żeby mieć jakikolwiek wpływ na cokolwiek, trzeba będzie tych Talibów uznać i normalnie z nimi gadać.
Przez cału okres okupacji Afganistanu główna strategia wojenna polegała na eliminacji przywódców talibów. W efekcie powstała organizacja która nie ma przywódców. Talibowie to całkowicie rozproszona masa ludzi których tylko teoretycznie łączą cele i religia.
Niektórzy to terroryści z historią zorganizowanych zamachów. Niektórzy to bandyci którzy robili masę kasy na przemycie narkotyków, paliwa i broni. Niektórzy to fanatycy religijni którzy bardzo chcieliby mordować niewiernych. Niektórzy są po prostu czymś w rodzaju lokalnej milicji, ochotnikami którzy próbują utrzymać porządek w swoim zakątku gór. Niektórzy to młodzi ludzie z czystym kontem zbrodni wojennych, którzy całe życie czekali na moment żeby chwycić za broń. Co "zabawne" - mogą być dowolną kombinacją tych ról. Prawie wszyscy są, z naszej perspektywy, ultra konserwatywni i chcieliby trzymać kobiety w domach - tyle że niewiele się w tym różnią od Afgańczyków nie-Talibów na prowincji.
Teoretycznie, łączy ich religia i ogólny cel - wolny Afganistan. Praktycznie - niektóre grupy prowadzą ze sobą otwartą wojnę, bardziej radykalni wysadzają mniej radykalnych, bardziej kryminalni próbują utrzymać swoje źródła dochodu, bardziej lokalni bronią swoich pozycji. Większość walczy żeby wreszcie "było normalnie" tylko że ich pojęcie normalności jest inne niż nasze, albo Afgańczyków z dużych miast którzy przez ostanie 20 lat żyli obok zachodnich wojsk i firm.
W całym tym bałaganie niewątpliwie znajdą się grupy wystarczająco umiarkowane i z wystarczająco czystymi rękami żeby dało się z nimi rozmawiać i żeby te rozmowy były moralnie akceptowalne. Tyle że cholera wie jak ich rozróżnić.
☻☻☻ ONZ powinno wydelegować KOBIETY do rozpatrzenia wniosku talibów.
Tak jak USA wysyłało czarnoskórych dyplomatów do RPA w czasach apartheidu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2021 o 16:32
Terrorysci mają lepszą politykę zagraniczną niż nasze ***** *** z rządu.
Możemy wpaść? Jasne! No to bomba!:D
To będzie wystrzałowa sesja.