Problem zamykania drzwi przed nosem raczej nie dotyczy pasażerów oczekujących o odpowiedniej porze na przystanku, tylko tych, którzy z jakiś powodów nie potrafią przybyć na czas. Takich możliwych powodów może być milion, podobnie jak powodów nieposiadania biletu na przejazd.
Tymczasem, wg dość powszechnego przekonania, dobroć i szlachetność obsługujących komunikację publiczną powinna polegać na chodzeniu wszystkim tym nieogarom na rękę, czekaniu na nich, odpuszczaniu im kar.
Gówniana robota za gówniane pieniądze. Sam osobiście jestem związany z transportem od ponad 15 lat i nie wiem, nie rozumiem jak można jeździć autobusem miejskim. Równie dobrze można by było gasić sobie na skórze kiepy. No ale spoko, masochizm istnieje. Cóż za niewdzięczna, odpowiedzialna i nisko płatna praca, cóż za niesamowity żur. Na ciężarówce też nie jest lekko, ale przynajmniej jakiś pieniądz z tego jest. 10.000 netto to już dzisiaj nawet i na Polsce płacą i to z wszystkimi weekendami wolnymi. Masakracja.
@Trucker_87 stary komentarz widzę, ale Ci powiem jak to wygląda - prawko na D + kwalifikacja + reszta kosztuje lekko 12 koła. Ktoś jest młody, nie ma tyle. A MPK oferuje za friko, pod warunkiem, że podpiszesz lojalkę na 3 lata. No to idą. Podpisują, przejeżdżą 3 lata, a potem idą jeździć za granicę, na turystyki, gdzie też nawet i w Polsce 10.000 netto to jest absolutnie norma.
MPK to dla furmanów kat. D to samo co dla furmanów ciężarowych zwykłe kat. C bez E. Tak zwane "frycowe".
Jest jeszcze dodatkowa grupa - emeryci i Ukraińcy. Tych wrzucam do jednego wora, bo obie grupy godzą się na pracę za grosze byle jakąś mieć. Emeryci - głównie wojskowi i policyjni - bo dla nich to dodatek, emerytura niska bo 2k, po 15 latach, no to dorobi te 3k na rękę, ma 5 i wszystko w nosie - pracuje normalnie na zmiany. Ukraińcy - bo z braku znajomości języków innych niż Polski a i to słabo - nie są w stanie podjąć pracy w zawodzie w turystyku (międzynarodówce).
Dla pozostałych to takie samo frycowe jak dla Was truckerów jazda na C wokół komina albo rozwożenie bułek po sklepach. Początek kariery, pierwszy rok-dwa. Potem robisz +E i jedziesz ciągnikniem z naczepą za inną kasę.
Furman D, na międzynarodówce (turyści), spokojnie wyciąga 10-12k + noclegi w hotelach z grupą. Ale to w biurach podróży i firmach je obsługujących. Tylko tam już trzeba chociaż po angielsku mówić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 lutego 2023 o 16:03
@Syphar A mądrego to i miło posłuchać. Dzięki za przejrzyste przedstawienie sprawy. Teraz ma to większy sens. Chociaż gdybym nie miał uprawnień (C, C+E czy D) to i tak wolałbym przyczaić się na kursy organizowane przez Urząd Pracy (kiedyś bardzo często i chętnie wysyłali wszystkich zainteresowanych na takowe, nie wiem jak jest obecnie) niż podpisywać lojalkę w MPK na 3 lata, ale spoko jestem w stanie to zrozumieć. Pozdrawiam.
@Trucker_87 A wiesz co, ja nie miałem, ale jeszcze mieszkałem z rodzicami. MPK proponowało prosty układ - zrobisz kat. D a potem albo 3 lata pracujesz albo musisz oddać koszt. No jako, że ten koszt to ówcześnie były 3 pensje netto, to tyle zwyczajnie odłożyłem i zacząłem szukać normalnej pracy. 2 mies później powiedziałem że do widzenia, oddałem kasę za kurs i poszedłem robić na turystyka za normalną kasę.
Te czasy wspominam najfajniej. Nie jak w truckach, my hotele razem z turystami, żadnego spania w budzie i na parkingach, i każdy wyjazd z inną panią pilot :) A owe panie to tak no niektóre dość chętne. Miłe czasy.
A teraz wróciłem na liniowce. Latam sobie Szczecin-Berlin 2x dziennie, kasuję swoje i codziennie w domu.
Problem zamykania drzwi przed nosem raczej nie dotyczy pasażerów oczekujących o odpowiedniej porze na przystanku, tylko tych, którzy z jakiś powodów nie potrafią przybyć na czas. Takich możliwych powodów może być milion, podobnie jak powodów nieposiadania biletu na przejazd.
Tymczasem, wg dość powszechnego przekonania, dobroć i szlachetność obsługujących komunikację publiczną powinna polegać na chodzeniu wszystkim tym nieogarom na rękę, czekaniu na nich, odpuszczaniu im kar.
A dlaczego?
Gówniana robota za gówniane pieniądze. Sam osobiście jestem związany z transportem od ponad 15 lat i nie wiem, nie rozumiem jak można jeździć autobusem miejskim. Równie dobrze można by było gasić sobie na skórze kiepy. No ale spoko, masochizm istnieje. Cóż za niewdzięczna, odpowiedzialna i nisko płatna praca, cóż za niesamowity żur. Na ciężarówce też nie jest lekko, ale przynajmniej jakiś pieniądz z tego jest. 10.000 netto to już dzisiaj nawet i na Polsce płacą i to z wszystkimi weekendami wolnymi. Masakracja.
@Trucker_87 stary komentarz widzę, ale Ci powiem jak to wygląda - prawko na D + kwalifikacja + reszta kosztuje lekko 12 koła. Ktoś jest młody, nie ma tyle. A MPK oferuje za friko, pod warunkiem, że podpiszesz lojalkę na 3 lata. No to idą. Podpisują, przejeżdżą 3 lata, a potem idą jeździć za granicę, na turystyki, gdzie też nawet i w Polsce 10.000 netto to jest absolutnie norma.
MPK to dla furmanów kat. D to samo co dla furmanów ciężarowych zwykłe kat. C bez E. Tak zwane "frycowe".
Jest jeszcze dodatkowa grupa - emeryci i Ukraińcy. Tych wrzucam do jednego wora, bo obie grupy godzą się na pracę za grosze byle jakąś mieć. Emeryci - głównie wojskowi i policyjni - bo dla nich to dodatek, emerytura niska bo 2k, po 15 latach, no to dorobi te 3k na rękę, ma 5 i wszystko w nosie - pracuje normalnie na zmiany. Ukraińcy - bo z braku znajomości języków innych niż Polski a i to słabo - nie są w stanie podjąć pracy w zawodzie w turystyku (międzynarodówce).
Dla pozostałych to takie samo frycowe jak dla Was truckerów jazda na C wokół komina albo rozwożenie bułek po sklepach. Początek kariery, pierwszy rok-dwa. Potem robisz +E i jedziesz ciągnikniem z naczepą za inną kasę.
Furman D, na międzynarodówce (turyści), spokojnie wyciąga 10-12k + noclegi w hotelach z grupą. Ale to w biurach podróży i firmach je obsługujących. Tylko tam już trzeba chociaż po angielsku mówić.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2023 o 16:03
@Syphar A mądrego to i miło posłuchać. Dzięki za przejrzyste przedstawienie sprawy. Teraz ma to większy sens. Chociaż gdybym nie miał uprawnień (C, C+E czy D) to i tak wolałbym przyczaić się na kursy organizowane przez Urząd Pracy (kiedyś bardzo często i chętnie wysyłali wszystkich zainteresowanych na takowe, nie wiem jak jest obecnie) niż podpisywać lojalkę w MPK na 3 lata, ale spoko jestem w stanie to zrozumieć. Pozdrawiam.
@Trucker_87 A wiesz co, ja nie miałem, ale jeszcze mieszkałem z rodzicami. MPK proponowało prosty układ - zrobisz kat. D a potem albo 3 lata pracujesz albo musisz oddać koszt. No jako, że ten koszt to ówcześnie były 3 pensje netto, to tyle zwyczajnie odłożyłem i zacząłem szukać normalnej pracy. 2 mies później powiedziałem że do widzenia, oddałem kasę za kurs i poszedłem robić na turystyka za normalną kasę.
Te czasy wspominam najfajniej. Nie jak w truckach, my hotele razem z turystami, żadnego spania w budzie i na parkingach, i każdy wyjazd z inną panią pilot :) A owe panie to tak no niektóre dość chętne. Miłe czasy.
A teraz wróciłem na liniowce. Latam sobie Szczecin-Berlin 2x dziennie, kasuję swoje i codziennie w domu.
A najlepszego kierowcę nie powinni wybierać pasażerowie?
Buuuu! Baba za kółkiem!
Żartuję, gratulacje :)