Starszy pan poprosił mnie, żebym się uśmiechnęła, żeby mógł zobaczyć moje zęby. Powiedział mi, że mam naprawdę ładne i zadbane zęby
Był ze swoim dorosłym synem, który potem przeprosił i poinformował mnie, że jego tata jest dentystą i nie jest jakimś dziwakiem tylko ma Alzheimera
Pamiętam dziewczynę, która zamówiła swojemu chłopakowi pizzę na Walentynki i poprosiła mnie, abym „uściskał go i uszczypnął go w tyłek”. Przekazałem mu jej prośbę, umówiliśmy się, że on powie, że ja to zrobiłem ale oczywiście nie szczypałem go w tyłek
Pracowała dla mnie kelnerka, która obsługiwała stolik przy którym siedziało 4 facetów, Trzech dokuczało czwartemu, że jest fetyszystą stóp. Panowie zaproponowali kelnerce 50 dolarów, za jej skarpetki. Ona zapytała mnie, czy może je im sprzedać. Odparłem, że jeżeli jej to nie przeszkadza, nie obraża ani nie zniesmacza, niech je sprzeda za stówę. Transakcja została sfinalizowana.
Dowiedziałem się później, że co kilka tygodni ten fetyszysta przychodził i kupował od niej noszone skarpety. Sprzedawała je również online, mając całkiem niezły zysk.
Żyjemy w ciekawym świecie
Obsługiwałem klientkę, wredne, stare krówsko
Krowa: „Wezmę carbonarę, ale czy mogę zmienić tagliatelle na lasagne, a zamiast sosu carbonara chcę kraba i homara. Aha, czy mogę dostać do tego sos lasagne?”
Ja: "Och, chcesz lasagne z homarem i krabem?"
Krowa: „Nie, chcę carbonarę, ale zmień niektóre składniki! I nie doliczaj mi zmian do rachunku, bo sprawię, że cię zwolnią. Znam właściciela”
Ja: „Hej mamo (właścicielka), znasz tę osobę?”
Reszta jest historią
Pracowałam w Dairy Queen, gdzie sprzedawaliśmy między innymi Peanut Butter Blizzard (rodzaj shake'a).
Klientka w ciąży poprosiła, żeby jej zmiksować masło orzechowe z piklami. Przyniosła własne pikle.
Polityka firmy zabrania używania składników przyniesionych przez klientów, ale ja jestem zbyt mądry, żeby się kłócić z klientką w zaawansowanej ciąży.
Kobieta dostała swojego piklowo-orzechowego szejka
Nigdy nie zapomnę klientki, która po zjedzeniu calutkiej porcji odmówiła zapłaty za ravioli z wołowiną... Bo była weganką
Pracuję w hipsterskiej restauracji śniadaniowej. Dwie nastoletnie dziewczyny zamawiające kawę:
Dziewczyna 1 (z pewnością w głosie): „Czy mogę prosić o mrożoną waniliową latte bez kawy?”
Ja: "..... czyli chcesz szklankę mleka z syropem waniliowym?"
Dziewczyna 1: „Och, czy to jest latte? Nieważne, po prostu napiję się wody”
Dziewczyna 2: „Naprawdę brzmiałaś, jakbyś wiedziała, co robisz"!
Makaron penne, to rurki. Może ma po tym problemy gastryczne, bo więcej powietrza się połyka razem z jedzeniem.
Bzdura, normalny człowiek przeżuwa jedzenie na papkę zanim połknie. Bez różnicy jest wtedy kształt
McWeed, powiększone...
Jak czytam niektórych z nich, to przypomina mi się:
- Poproszę jakiś orange juice. Może być jabłkowy.
Ale o co chodzi z tym piwem i bułkami? Sprzedawca z food trucka nie wie, że dla chorych na celiakię istnieje piwo bezglutenowe?
@Moher_przez_samo_h Tylko pytanie czy rzeczywiście widział osoby z takim piwem czy raczej ze zwykłym koncernowym laggerem
@ciomak12 A po czym to poznał, widząc żółtawy płyn w plastikowym kubku bez żadnego napisu.
@Moher_przez_samo_h Nigdy nie widziałem piwa bezglutenowego lanego z kija. Chyba zbyt niszowy produkt. Ale może być tak że po prostu mało widziałem. Bardziej dla mnie prawdopodobne że pewnego czasu była moda na produkty bezglutenowe. Taka moda że nieraz na produktach kukurydzianych pisali glutenfree co by zwiększyć fit sprzedaż.
Wydaje mi sie jak by ktos z choroba afektywna dwubiegunowa bral zdjecia ze stocku i wymyslal te rozne dziwne historie jak by mu sie faktycznie przytrafialy co nie oznacza ze ludzie maja rozne jazdy
@darwin_in Chad nie na tym polega. Już raczej schizofrenia.
Stare chińskie przysłowie mówi:
"Lepiej zapłać za ravioli, bo ci kelner przy*ierdoli"
Akurat jeśli klientka zamawiała danie wegańskie a dostała mięsne - to znaczy, że ją oszukano. Może zorientowała się po fakcie.
@agnieszkax
Chyba żartujesz xD Po zjedzeniu całej porcji? Zorientowałaby sie po pierwszym kęsie :)
@KatzenKratzen Nie wiem. Ja pamiętam jak zalałam sok malinowy gazowaną wodą mineralną w czasie upału. Po dwakroć - bo bardzo mi się chciało pić. A dopiero po paru minutach pokazało się, że to nie był sok tylko nalewka z malin :P
@agnieszkax
Fartownie :) Ale rozcieńczyłaś nalewkę wodą a jednak mięsko w pierożku byś wyczuła od razu.