Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
173 184
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar bartoszewiczkrzysztof
0 / 2

Czy niemożna zrobić z tym porządku? Może ustawić stacje dokujące, podobnie jak w miejskich rowerach i problem zniknie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
+1 / 1

@bartoszewiczkrzysztof Po co? Problemem nie jest brak konkretnego miejsca na hulajnogi, ale mentalność użytkowników, którzy schodzą z nich tam gdzie im pasuje, lub gdzie rozładuje się bateria i nie potrafią ustawić hulajnogi przy brzegu, by nie przeszkadzała innym. Specyfika tych pojazdów sprawia, że stacje są zbędne. Operator zbiera rozładowane, podładowuje i zostawia ładnie zaparkowane w jednym punkcie, ale użytkownik jej do punktu nie będzie ciągnął, jeśli bateria padnie. Nawet prawo zmieniono i jest w nim określone jak należy hulajnogi zostawiać, ale jak widać na załączonym obrazku (a ja z obserwacji u mnie w mieście to potwierdzam), ludzie sobie nic z tego nie robią. Rower może miec stację, bo nie wymaga ładowania, a system opłat jest uzależniony od czasu użytkowania i stacja robi za wskaźnik, zatrzymując naliczanie wynajmu po wpięciu roweru.
Jedyny sposób na tępogłowych to mandaty, ale w tym wypadku służby musiałyby złapać użytkownika na gorącym uczynku, lub dostać od operatora informacje o koncie użytkownika, który dany pojazd wynajmował. Podejrzewam, że operator ma to gdzieś jaki bałagan wprowadza jego produkt, dopóki ludzie z niego korzystają, przepisy tego na nim nie wymuszają, a pieniądze wpływają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+3 / 3

Rozwiązanie jest banalnie proste. Tablice rejestracyjne, fotka i obciążyć właściciela. Już to od dawna stosujemy w stosunku do samochodów. Skoro jest problem z parkowaniem jakiegokolwiek pojazdu na chodniku, to powinna być prosta metoda na znalezienie i ukaranie właściciela. A jak właściciel będzie to egzekwował, to już tylko jego sprawa. Swój samochód parkujesz na swoją odpowiedzialność. Użyczając go komuś współodpowiadasz za jego działania lub podpisujesz umowę, na mocy której przejmuje cała odpowiedzialność. Inaczej mówiąc, masz GPS, aplikację i wiesz, kto to tam zostawił. Przyjdzie mandat, obciążysz użytkownika za złe parkowanie.Nie ma też problemu aby instalować kamery w takich pojazdach na dowód tego, że to ten użytkownik spowodował to wydarzenie. I łapanie łamiących przepisy też będzie prostsze. Czy to przejazd na czerwonym, czy wymuszenie pierwszeństwa, wystarczy numer rejestracyjny i gotowe.
Oczywiście kwestia rejestracji takich pojazdów powinna być zrobiona rozsądnie. W przypadku firm niech to będą stałe tablice na hulajnogę czy rower. W przypadku własnych urządzeń niech to będą indywidualne tablice rejestrowane na osobę, a nie na pojazd. Coś takiego, co można bez problemu przymocować czy przenieść i w wariancie zarówno stałym jak i chociażby na rzepa. To tylko kwestia czasu, aż pojawia się plecaki, kamizelki czy kurtki z miejscem na takie coś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tipssi
+3 / 3

Dla baranów zostawiajacych hulajnogi na środku chodnika lub za zakrętem, w taki sposób że ich nie widać jest osobne miejsce w piekle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hubertnnn
0 / 2

Ale prawo pod to już jest.
Parkując na chodniku masz obowiązek zostawić 1.5m przestrzeni dla pieszych.
Nie zostawiłeś, to mandat.
Teraz wystarczy by straż miejska lub policja zrobiła zdjęcia i wysłała mandaty operatorowi.

Nie potrzeba nawet tablic rejestracyjnych, bo łatwo można rozpoznać właściciela danej hulajnogi po logu firmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stmichal
-2 / 2

Czy ktoś może mi wytłumaczyć fenomen tych hulajnóg?
Jeżeli zostawię na ulicy: rower, portfel, telefon, otwarty samochód - gwarantuje, że w naszym pięknym kraju - znajdzie nowego właściciela w ciągu godziny.
A te hulajnogi lezą: niepilnowane, w krzakach, ustronnych miejscach... i nikt ich nie kradnie.
Jasne. Mają pewnie wbudowany GPS, są zarejestrowane - nikt by takiej kradzionej nie kupił. Jednak mój telefon też jest wyposażony w szereg zabezpieczeń, ma GPS, a samochód ma w cholerę numerów identyfikacyjnych. Spokojnie jeden i drugi mógłby zostać sprzedany na części. Włazy do studzienek kanalizacyjnych kradną, ramy ławek parkowych, słupki ogrodzeniowe, kratki burzowe, szyny, sieć trakcyjną kolejową, znaki drogowe kradną, a tego nie ruszają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem