No cóż, jednak to była twoja decyzja zamówić przez internet, co wiąże się z odpowiednim opakowaniem towaru, zdaje się żarówek. Gdybyś kupił w lokalnym sklepie i zapakował do torby wielorazowego użytku, to o tyle pakowania byłoby mniej. Dlatego to nie jest tak, że wszystko to wina innych.
@Laviol gdyby towar był dostępny lokalnie to nie zamawiałby go przez internet bo po co?
Sam kiedyś zamawiałem pewne żarówki do motocykla. Nic nadzwyczajnego 12V 35/35W. Standardowa żarówka. Problem w tym, że w lokalnych sklepach były dostępne żarówki wyłącznie marki AWINA, które są tak "członkowe" że się to nie mieści w pale. Świeciły słabo, przepalały się co tydzień, góra dwa. Po którejś z kolei przepalonej żarówce, nie miałem specjalnie wyjścia, zamówiłem przez internet żarówki marki Bosma, od razu 2 na zapas. Świeciły 3 razy lepiej i drugiej żarówki nigdy nie użyłem (potem dałem ją pewnej osobie, bo motocykl sprzedałem). Żarówka świeciła 2 lata i z nią sprzedałem motocykl.
Więc cóż, jeśli towaru nie ma lokalnie, a go potrzebujesz - to jakie masz wyjście?
Poza tym, owe żarówki zawsze można było włożyć do klasycznej, tekturowej koperty, prawda? :) . Albo kartonika.
@rafik54321, ale rozumiesz, że to wynika z faktu, że x lat temu ludzie zaczęli kupować w necie?
Próbuję uświadomić fakt, że tu nie ma jedynie winnych i niewinnych, to są skutki decyzji podjętych przez pierdyliard ludzi przez ostatnie x lat. Wszyscy za to jesteśmy odpowiedzialni.
@Laviol naiwne podejście.
Zakupy internetowe są odpowiedzią na konkretną potrzebę rynku. Nie odwrotnie. To nie było tak, że ktoś sobie wpadł na pomysł handlu wysyłkowego i reszta to podłapała. Zaistniała potrzeba osiągania produktów niedostępnych lokalnie (gdyż lokalna dystrybucja byłaby nieopłacalna), na co odpowiedzią był handel internetowy.
To wszystko, reszta to już tylko rozwinięcie tej sytuacji.
Powstała potrzeba, więc powstało rozwiązanie na nią. Ta reguła jest tak stara jak wszechświat. Organizmom żywym potrzebne było widzieć - powstały oczy. Ludziom pierwotnym zaistniała potrzeba tworzenia stad - powstały plemiona. Ludzie zaczęli potrzebować towarów nieosiągalnych lokalnie - powstał handel internetowy. Potrzeba matką wynalazków. Tu nie ma "decyzji". Nikt nie decyduje o kierunku rozwoju, czy ewolucji potrzeb, to się po prostu dzieje. Można to próbować przewidzieć, ale nikt nie ma na to bezpośredniego wpływu.
Równie dobrze, mogłabyś winić jakiegoś jaskiniowca za to że wynajdując koło, stworzył dzisiejsze problemy XD.
@Laviol Mieszkam na wsi, gdzie mamy tylko jeden sklep ze wszystkim i niczym. Sporą część artykułów, które potrzebuję na co dzień nie kupię w promieniu 15km. Niektóre nawet nie wiem gdzie kupić stacjonarnie w mojej okolicy. Ostatnio kupiłem na All*gro 5 litrową butlę octu do pozbycia się chwastów. W spożywczaku musiałbym kupić 10 szklanych butelek ale i tak były tylko 3. Takich produktów i sytuacji mam znacznie więcej.
@rafik54321, oczywiście, że są decyzje. Każde nasze działanie wynika z podjęcia pewnej decyzji. Wynika one z pewnych motywacji, które rozumiemy lub nie, lepiej lu gorzej.
Wypadkową sumy owych decyzji jest kierunek rozwoju. Owym kierunkiem można również sterować - zajmuje się tym marketing i reklama. Decyzje korporacji o przeniesieniu produkcji do Chin doprowadziły do niszczenia producentów w innych krajach, wzrostu potęgi ekonomicznej Chin oraz wygranej Trumpa (miał spore poparcie wśród ludzi, którzy stracili pracę na skutek przenoszenia produkcji do tanich krajów).
Przewodniczący Chin nie ukrywa, ze ich celem jest wprowadzenie komunizmu na całym świecie. Zatem za każdym razem, gdy kupujesz chiński produkt dajesz temu wsparcie.
Żadne działanie nie zaistnieje bez konsekwencji. Jest tylko ich świadomość lub brak. Niestety zazwyczaj jest ich brak. I tu jest problem.
Co do koła - nie obwiniam owego "jaskiniowca", ale owszem, wynalazek owego koła leży nisko u podstaw długiego łańcucha przyczynowo - skutkowego tego co dzieje się dziś. Mówię, że nie ma jedynego winnego i nikogo nie winnego.
PS. "Ludziom pierwotnym zaistniała potrzeba tworzenia stad - powstały plemiona. "
Nie. Ludzie pierwotni odziedziczyli po swoich przodkach instynkt stadny, który jest zapisany w genach i dlatego od zawsze żyli w plemionach. Potem plemiona zaczęły się łączyć w szczepy, a to już była decyzja świadoma, bo duży może więcej i mieli z tego korzyści.
@koszmarek66, ja to wiem i rozumiem. Taki stan jest wynikiem m.in. sprzedaży internetowej i sprzężenia zwrotnego - im więcej ludzie kupowali w necie, to tym więcej teraz muszą tam kupować. Im więcej kupujemy w supermarketach, tym bardziej będziemy tam kupować, bo taki wybór niszczy lokalne sklepy. Im więcej będziemy kupować taniej chińszczyzny, tym bardziej będziemy ją kupować, bo taki wybór niszczy lokalnych producentów, przez to biedniejemy i nie stać nas na droższe. Błędne koło.
Sprzedawca kretyn, który nie potrafi pakować towaru i do tego żyd, bo szkoda mu wydać na kartoniki i bazuje na foliopakach, które ma w pakiecie od firmy kurierskiej.
No cóż, jednak to była twoja decyzja zamówić przez internet, co wiąże się z odpowiednim opakowaniem towaru, zdaje się żarówek. Gdybyś kupił w lokalnym sklepie i zapakował do torby wielorazowego użytku, to o tyle pakowania byłoby mniej. Dlatego to nie jest tak, że wszystko to wina innych.
@Laviol gdyby towar był dostępny lokalnie to nie zamawiałby go przez internet bo po co?
Sam kiedyś zamawiałem pewne żarówki do motocykla. Nic nadzwyczajnego 12V 35/35W. Standardowa żarówka. Problem w tym, że w lokalnych sklepach były dostępne żarówki wyłącznie marki AWINA, które są tak "członkowe" że się to nie mieści w pale. Świeciły słabo, przepalały się co tydzień, góra dwa. Po którejś z kolei przepalonej żarówce, nie miałem specjalnie wyjścia, zamówiłem przez internet żarówki marki Bosma, od razu 2 na zapas. Świeciły 3 razy lepiej i drugiej żarówki nigdy nie użyłem (potem dałem ją pewnej osobie, bo motocykl sprzedałem). Żarówka świeciła 2 lata i z nią sprzedałem motocykl.
Więc cóż, jeśli towaru nie ma lokalnie, a go potrzebujesz - to jakie masz wyjście?
Poza tym, owe żarówki zawsze można było włożyć do klasycznej, tekturowej koperty, prawda? :) . Albo kartonika.
Poza tym, sam jakiś czas temu zrobiłem podobnego demota.
https://demotywatory.pl/5083473/Chcialem-kupic-narzeczonej-tylko-trymer-Po-co-tyle-plastiku
I ten produkt akurat kupiłem lokalnie. Co z tego skoro był zapakowany tak debilnie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2021 o 21:13
@rafik54321, ale rozumiesz, że to wynika z faktu, że x lat temu ludzie zaczęli kupować w necie?
Próbuję uświadomić fakt, że tu nie ma jedynie winnych i niewinnych, to są skutki decyzji podjętych przez pierdyliard ludzi przez ostatnie x lat. Wszyscy za to jesteśmy odpowiedzialni.
@Laviol naiwne podejście.
Zakupy internetowe są odpowiedzią na konkretną potrzebę rynku. Nie odwrotnie. To nie było tak, że ktoś sobie wpadł na pomysł handlu wysyłkowego i reszta to podłapała. Zaistniała potrzeba osiągania produktów niedostępnych lokalnie (gdyż lokalna dystrybucja byłaby nieopłacalna), na co odpowiedzią był handel internetowy.
To wszystko, reszta to już tylko rozwinięcie tej sytuacji.
Powstała potrzeba, więc powstało rozwiązanie na nią. Ta reguła jest tak stara jak wszechświat. Organizmom żywym potrzebne było widzieć - powstały oczy. Ludziom pierwotnym zaistniała potrzeba tworzenia stad - powstały plemiona. Ludzie zaczęli potrzebować towarów nieosiągalnych lokalnie - powstał handel internetowy. Potrzeba matką wynalazków. Tu nie ma "decyzji". Nikt nie decyduje o kierunku rozwoju, czy ewolucji potrzeb, to się po prostu dzieje. Można to próbować przewidzieć, ale nikt nie ma na to bezpośredniego wpływu.
Równie dobrze, mogłabyś winić jakiegoś jaskiniowca za to że wynajdując koło, stworzył dzisiejsze problemy XD.
@Laviol Mieszkam na wsi, gdzie mamy tylko jeden sklep ze wszystkim i niczym. Sporą część artykułów, które potrzebuję na co dzień nie kupię w promieniu 15km. Niektóre nawet nie wiem gdzie kupić stacjonarnie w mojej okolicy. Ostatnio kupiłem na All*gro 5 litrową butlę octu do pozbycia się chwastów. W spożywczaku musiałbym kupić 10 szklanych butelek ale i tak były tylko 3. Takich produktów i sytuacji mam znacznie więcej.
@rafik54321, oczywiście, że są decyzje. Każde nasze działanie wynika z podjęcia pewnej decyzji. Wynika one z pewnych motywacji, które rozumiemy lub nie, lepiej lu gorzej.
Wypadkową sumy owych decyzji jest kierunek rozwoju. Owym kierunkiem można również sterować - zajmuje się tym marketing i reklama. Decyzje korporacji o przeniesieniu produkcji do Chin doprowadziły do niszczenia producentów w innych krajach, wzrostu potęgi ekonomicznej Chin oraz wygranej Trumpa (miał spore poparcie wśród ludzi, którzy stracili pracę na skutek przenoszenia produkcji do tanich krajów).
Przewodniczący Chin nie ukrywa, ze ich celem jest wprowadzenie komunizmu na całym świecie. Zatem za każdym razem, gdy kupujesz chiński produkt dajesz temu wsparcie.
Żadne działanie nie zaistnieje bez konsekwencji. Jest tylko ich świadomość lub brak. Niestety zazwyczaj jest ich brak. I tu jest problem.
Co do koła - nie obwiniam owego "jaskiniowca", ale owszem, wynalazek owego koła leży nisko u podstaw długiego łańcucha przyczynowo - skutkowego tego co dzieje się dziś. Mówię, że nie ma jedynego winnego i nikogo nie winnego.
PS. "Ludziom pierwotnym zaistniała potrzeba tworzenia stad - powstały plemiona. "
Nie. Ludzie pierwotni odziedziczyli po swoich przodkach instynkt stadny, który jest zapisany w genach i dlatego od zawsze żyli w plemionach. Potem plemiona zaczęły się łączyć w szczepy, a to już była decyzja świadoma, bo duży może więcej i mieli z tego korzyści.
@koszmarek66, ja to wiem i rozumiem. Taki stan jest wynikiem m.in. sprzedaży internetowej i sprzężenia zwrotnego - im więcej ludzie kupowali w necie, to tym więcej teraz muszą tam kupować. Im więcej kupujemy w supermarketach, tym bardziej będziemy tam kupować, bo taki wybór niszczy lokalne sklepy. Im więcej będziemy kupować taniej chińszczyzny, tym bardziej będziemy ją kupować, bo taki wybór niszczy lokalnych producentów, przez to biedniejemy i nie stać nas na droższe. Błędne koło.
Zamówiłem trzy specjalistyczne brzeszczoty długości ok. 35 cm. Przyszły w pudle wypchanym dziesiątkami merów folii. Zmieściło by się tam ich ze 300.
Sprzedawca kretyn, który nie potrafi pakować towaru i do tego żyd, bo szkoda mu wydać na kartoniki i bazuje na foliopakach, które ma w pakiecie od firmy kurierskiej.