Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
H Hvsarz
-4 / 8

Każde porównanie i obraz ma swoje granice. Tym bardziej kiedy mówimy o Bogu. Pamiętaj, że choć to trzy Osoby do jeden Bóg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mustermann
0 / 4

Dla religijnych fantazji nie ma granic.
Trzy osoby - jeden bóg to pseudofilozoficzny twór, nad którym nawet najwytrwalsi badacze wiary nawet nie próbują się uczciwie zastanowić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zelalem
0 / 0

@Hvsarz Tym bardziej mnie dziwi, że w związku z nie udanym tworem, czyli człowiekiem, ten jeden bóg sam siebie składa w ofierze samemu sobie, żeby się przebłagać za własne niepowodzenie.
Trochę to naciągane.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hvsarz
-2 / 2

@zelalem Ten Bóg, w Osobie swojego Syna, przyjmuje ludzką naturę, i jako Syn Człowieczy okazuje Ojcu doskonałe posłuszeństwo, które nie byłoby tak bolesne, gdyby nie zło obecne w człowieku. Za tym kryje się intuicja, być może Tobie też nieobca, że miłość wydaje się w ręce kochanych, zdaje na ich łaskę. I to właśnie tak Bóg ukazuje, jak ważni dla Niego jesteśmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 3

Mnie bardziej zastanawia czemu jak ktoś gada sam ze sobą to mówią że chory psychicznie a jak Jezus się modlił to wszystko w porządku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zelalem
+1 / 5

Co więcej, wysyła na cierpienia, żeby samego siebie przebłagać za złe funkcjonowanie własnego wytworu.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 2

Poligon życia - OK
Wyślizganie się z problemu - nie OK.
Pytanie zbyt ogólne. Coś jak "Czy obiad może być dobry?"
Domyślam się, że demot wynika z osobistych doświadczeń własnych lub bliskich. Współczuję z powodu dojścia do takiego pytania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
+3 / 5

Chyba niezbędne jeszcze jedno uzupełnienie pytania - czy syn poddany męką i cierpieniu, doskonale wiedząc że za trzy dni zmartwychwstanie z grobu i wróci do niebiańskiego raju - może uważać że cierpiał z miliony grzeszników?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
-3 / 5

A wiesz co to jest Trójca i Trójjedyność Boga? Jezus, Jahwe (Bóg Ojciec) i Duch Święty to ta sama osoba. Bóg Ojciec to ten w Niebie, Syn Człowieczy/Syn Boży to NIE syn Boga a Syn Boży, czyli Bóg który stał się synem Człowieka (czyt. Maryi), Duch Święty to kwestia złożona, odsyłam do Pneumy i Materii Arystotelesa i Hinduistycznej Prany, Duch Święty to Wola Boża, Moc Boża i Jaźń Boża, każda Dusza ludzka i zwierzęca jest częścią Ducha Świętego. Niestety, polscy księża nie uczą teologii, uczą bzdur i posłuszeństwa a później ludzie myślą że Jehoshua Ha Nocri (Jezus z Nazaretu) mówił do Jahwe (tato) i powstają pasty gdzie dostaje od Niego karę. Naprawdę, do książek nieuki!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
0 / 6

@Hostis_Humani_Generis Nie wiem, wyrosłem z bajek i przekazów ludowych niby regulujących życie na ziemi transmitowanych do ludzi przez opasłych osobników którzy ślubowali życie w ubóstwie.
Widać że wiele wiesz o teorii wiary i dogmatach - masz to perfekcyjnie opanowane - to pewnie słyszałeś powiedzenie jednego z filozofów... "że słaba to wiara której trzeba pilnować paragrafami prawa cywilnego"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
-1 / 3

@Hostis_Humani_Generis Yyy a kto tak powiedział, że tak jest i jak to zbadał?

Idea Trójcy to nieudolna próba przekonania ludzi, że chrześcijaństwo to religia monoteistyczna. Do tego Maryja, aniołowie, święci i każdy może sobie wybrać swojego bożka, który mu najbardziej odpowiada, jak za czasów Zeusa, Posejdona i Dionizosa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zelalem
0 / 2

@Hostis_Humani_Generis No, w sumie mówił. Nie tato, ale mówił coś o "..ojcu swoim" i "..siadaniu po prawicy ojca" itp.
Chyba nie miał na myśli Panthery?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
0 / 0

@tobimadara I dalej popisujesz się swoją niewiedzą. Idea Trójcy była znana w Starożytnym Sumerze, gdzie występowała Trójca Bogów Anu, Enkiego i Enlila, Trójca ta występowała w Hinduizmie gdzie jedną osoba byli Śiwa, Brahma i Wisznu. A ja KK nie bronię, sam jestem Katolikiem ale już mnie irytuje niewiedza samych klechów, na przykład odrzucenie Ba Caerg Darit czyli Księgi Henocha (Enocha) skąd dowiadujemy się o Nefilimach czy odrzucenie Torah Safer (Tory Mówionej czyli Talmudu) oraz Gemory i Miszny, gdzie dowiadujemy się że Jahwe miał żonę Aszerę.

Niewykształceni Chrześcijanie myślą, że Jahwe, Jezus i Duch Święty to inne osoby ale to jest ta sama osoba, za to mają w nawyku utożsamiać Helela ben Szachar (Jaśniejącego Syna Jutrzenki) czyli Lucyfera/Szatana, z Azazelem, który wraz z Szemaszehem był przywódca Dwustu Czuwających czyli Ojców Nefilimów, oraz z Samaelem (Biczem Bożym), który niegdyś zwał się Sa'el'em (Światłem Bożym) który jest Aniołem Śmierci, w wersji Islamskiej nazywa się Azrael.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
0 / 0

@Hostis_Humani_Generis To co napisałem nie wynika z wiedzy lub niewiedzy, tylko są to moje własne spostrzeżenia. Nie widzę innego sensu w takich akrobacjach logicznych i udowadnianiu na siłę, że 3 osoby to tak na prawdę jedna osoba.

Co do reszty Twojej wypowiedzi, to dla osoby niewierzącej nie ma większego znaczenia czy Jahwe miał żonę czy nie. A katolicy widocznie wybrali sobie co im pasowało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
-1 / 5

Dziwne...w samym democie nie ma słowa o Bogu ani Trójcy świętej
To skąd tyle tu skojarzeń właśnie z nimi - czyżbyście nie mieli pewności w sprawach trójcy i szatan zagościł w Waszych duszach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

@epuzer
Ty zapewne masz na myśli sytuację, gdy ojciec po pijaku rozbił samochód, ale policji powiedział, że prowadził jego syn, prawda? Każdy interpretuje sytuacje adekwatnie do własnego systemu wartości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
0 / 0

@Rydzykant
Miło że się zainteresowałeś moim wpisem - więc może napiszę szerzej i jaśniej - wszystko ma swój czas - czasy gdy nie było skomplikowane, wmówienie komukolwiek dowolnej wymyślonej opowieści....dawno minęły, dawno, bardzo dawno bo z biegiem lat ludzie zaczęli myśleć i sprawdzać - a jak coś zaczęło być logicznym i naukowym absurdem to nazwano to dogmatem. Powstała więc bardzo cwana grupa osób która z upowszechniania wiary opartej na dogmatach... uczyniła sobie niezłe źródło utrzymania.
A gdzie Bóg... żadnego boga w tym już dawno nie ma - wystarczy popatrzyć jak zyją, jakimi luksusami się otaczają. Ci którzy podobno boga na ziemi reprezentują i w jego imieniu działają
Więc jak ktoś wierzy, praktykuje, utrzymuje kler i dobrze mu z tym - nie wolno mu przeszkadzać... byle tylko z tytułu "swej" wiary nie wmawiał innym że ktoś , kiedyś... cierpiał o oddał życie za moje grzechy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zima223
-2 / 2

Może takie ogólne uzupełnienie do całej dyskusji: "osoba" w sensie, że są 3 osoby Boskie, pochodzi z przekładu łacińskiego słowa "persona" (nie umiem zrobić kursywy na telefonie), co oznacza maska teatralna. Interpretacja niech będzie luźna i dowolna dla każdego, ale to taki dodatek do tego z czego wychodzimy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

Kochający ojciec sam siebie poświeci dla ratowania swoich dzieci. A jeśli akurat jest bogiem w trzech osobach, to pośle jedną z tych osób, a następnie ją wskrzesi. Całkiem akceptowalne rozwiązania, nawet jeśli dzieci nadal się buntują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

@epuzer
Z historyjki o ojcu skazującym syna na cierpienie by oszczędzić sobie kłopotów przechodzisz do
"czasy gdy nie było skomplikowane, wmówienie komukolwiek dowolnej wymyślonej opowieści....dawno minęły," oraz "wystarczy popatrzyć jak zyją, jakimi luksusami się otaczają." Nie sądzisz że jest to daleko idąca nadinterpretacja?
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad różnicą między wiarą, religią oraz instytucją kościelną? Jest ona zasadnicza.
Wiara jest naturalną cechą człowieka, jego światopoglądem. Nawet ateizm też jest rodzajem wiary - nieweryfikowalnym stwierdzeniem "nie ma żadnego boga".
Każdy człowiek ma prawo do swojej wiary, ateista także.
Religia to usystematyzowany zestaw wierzeń. Należy ją traktować jak narzędzie, przydatne do usystematyzowania swojej osobistej wiary. Jeśli jest niewłaściwym narzędziem, należy je wymienić na inne - lepsze. Ateiści zasadniczo nie potrzebują religii, bo ich światopogląd jest prosty, nie wymaga systematyzacji. Antyteiści zrobili se swoich poglądów rodzaj religii, mają nawet swoich "proroków" (autorytety z zakresy nauk ŚCISŁYCH!) oraz apostołów nawracających ludi na ateizm. Ale to jest ich problem.
Religia nie jest niezbędna, choć czasami może być przydatna by ułatwić rozwój duchowy (wierzysz w rozwój duchowy czy go wykluczasz?)
Instytucje kościelne to nadbudowa powstała na religii. Zasadniczo nie jest potrzebna, a gdy popada w klerykalizm - staje się niebezpieczna.

Dopiero po rozdzieleniu tych elementów możemy podyskutować. Nie na temat instytucji, bo jest niepotrzebna. Niekoniecznie na temat religii - jest ich wiele i każda może coś zaoferować, a coś innego zepsuć. Dlatego możemy podyskutować o wierze. Ale oczywiście nie musimy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
+1 / 1

...ależ ja nie mam najmniejszej ochoty na jakiekolwiek dyskusje, o naprawianiu świata, ludzi i ich wierzeń - szczególnie tutaj, na portalu prześmiewczo-rozrywkowym.

Na koniec, ze swej strony, trzymam się jak najdalej od ludzi którzy analizują czy jestem wierzący czy nie, czy jestem ateistą czy nie, a może wierzę w coś innego... a zwykle na pytania o to reaguje dość gwałtownie, jako nieuprawnione i chamskie wejście w strefę mojej prywatności... i ścisle trzymając się tej zasady nieźle mi się żyje już dłużej niż możesz się spodziewać - w otoczeniu podobnie myślących, miłych i życzliwych ludzi.
Więc, jeśli sprawia Ci to przyjemność, napisz coś jeszcze... ale pod bezwzględnym warunkiem że uwzględnisz to co napisałem powyżej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+1 / 1

@epuzer
No cóż, ja akurat "wierzę w coś innego". Jednak jeśli ktoś krytykuje i wyśmiewa czyjąś wiarę (nawet jeśli moim zdaniem wiara na jest naiwna i nie znajduje podstaw) bronię człowieka wierzącego.
Natomiast zadziwia mnie, dlaczego ludzie nazywający siebie ateistami tak namiętnie zwalczają wiarę innych. Rozumiem zwalczanie instytucji - te bardzo często są zdemoralizowane i szkodliwe. Natomiast zwalczanie czyjegoś światopoglądu jest próbą narzucenia własnego światopoglądu. Bez możliwości udowodnienia który z tych światopoglądów jest w ostatecznym rozrachunku prawdziwy.
Prof Hawking, w bardzo mało znanej książce popularyzującej naukę, napisał kiedyś "Brak dowodu nie jest dowodem braku." Bardzo szanuję ateizm Hawkinga, bowiem człowiek ten znał ograniczenia własnego (bezdyskusyjnie wybitnego) umysłu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem