Szczególnie wśród sąsiadów, gdzie można pójść do sąsiada, pogadać - nie, lepiej wklepić nalepkę i siedzieć z uśmiechem przed TV pijąc incognito piwo i ciesząc się ze swojego sukcesu intelektualnego, że somsiad będzie musiał drapać.
Ludzie są beznadziejni. Ostatnio miałam wyjazd z podopiecznym na wózku inwalidzkim do szpitala na zabieg. No i wysiadamy z transporterki, usadzamy go na wózku i... zonk. Jak z nim przejechać z parkingu do szpitala, skoro jakiś ciul zaparkował w przejeździe dla niepełnosprawnych i przed schodkami, które były obok podjazdu? Wciągałam wózek po krawężniku. Niestety nie miałam kartki, żeby liścik zostawić, a poza tym śpieszyło mi się na zabieg, który zaczął się punktualnie, więc... Ale po wyjściu mogłam coś zrobić. Żałuję, że tego nie zrobiłam.
Od zewnątrz napis
"Zanim oderwiesz, przeczytaj najpierw tekst z drugiej strony"
Od wewnątrz dopiero napis z demota.
Na moim osiedlu nie wystarczyłoby mu - ani nikomu - moczu do sikania na klamki nawet po libacji piwnej...
Karty kutas to nie rozwiązanie, nie popieram go.
Szczególnie wśród sąsiadów, gdzie można pójść do sąsiada, pogadać - nie, lepiej wklepić nalepkę i siedzieć z uśmiechem przed TV pijąc incognito piwo i ciesząc się ze swojego sukcesu intelektualnego, że somsiad będzie musiał drapać.
Lepsze jest, że obesrałem, a klamki posmarować nutellą, albo gow...em
Ludzie są beznadziejni. Ostatnio miałam wyjazd z podopiecznym na wózku inwalidzkim do szpitala na zabieg. No i wysiadamy z transporterki, usadzamy go na wózku i... zonk. Jak z nim przejechać z parkingu do szpitala, skoro jakiś ciul zaparkował w przejeździe dla niepełnosprawnych i przed schodkami, które były obok podjazdu? Wciągałam wózek po krawężniku. Niestety nie miałam kartki, żeby liścik zostawić, a poza tym śpieszyło mi się na zabieg, który zaczął się punktualnie, więc... Ale po wyjściu mogłam coś zrobić. Żałuję, że tego nie zrobiłam.