@michalSFS Podlegają "jurysdykcji" dyrekcji. Dyrektor może zwolnić katechetę ponieważ mają oni normalną umowę o pracę podpisaną z placówką. Tyle że to biskupi wybierają katechetów i kierują ich do danych szkół, dyrektor nie może odmówić zatrudnienia bez podania ważnej przyczyny.
Generalnie to jest strasznie pogmatwane ale tak, dyrektor może zwolnić katechetę jeśli ma do tego podstawy.
Pytanie, co robili rodzice wcześniej. Z doświadczenia wiem, że nie reagowali. Gdyby moja córka opowiedziała mi o takiej sytuacji na religii czy innej lekcji, to tego samego dnia albo najdalej następnego rano byłbym u dyrektorki, a gdyby nie pomogło to następnego z policją. W prawdziwym życiu rzadko rodzice reagują. Drą ryja tylko na fejsbuku albo narzekają między sobą, jak wyjdą z przedszkola czy szkoły. Dwa razy w życiu już się z tym spotkałem.
A to tak dyrektorka mogła rozwiązać umowę z księdzem? Oni są normalnie zatrudnieni czy narzucani odgórnie?
Z tego co kojarzę to katecheci są w szkołach na innych prawach i nie podlegają "jurysdykcji" dyrekcji Czy jestem w błędzie?
@michalSFS Podlegają "jurysdykcji" dyrekcji. Dyrektor może zwolnić katechetę ponieważ mają oni normalną umowę o pracę podpisaną z placówką. Tyle że to biskupi wybierają katechetów i kierują ich do danych szkół, dyrektor nie może odmówić zatrudnienia bez podania ważnej przyczyny.
Generalnie to jest strasznie pogmatwane ale tak, dyrektor może zwolnić katechetę jeśli ma do tego podstawy.
@yankers
Dzięki za informację. Właśnie to było dla mnie nie do końca jasne.
No i bardzo ładnie, tak powinno być od razu a nie zwlekać latami, a później mamy co mamy.
ale, czy to np. nie była zmowa?
Pytanie, co robili rodzice wcześniej. Z doświadczenia wiem, że nie reagowali. Gdyby moja córka opowiedziała mi o takiej sytuacji na religii czy innej lekcji, to tego samego dnia albo najdalej następnego rano byłbym u dyrektorki, a gdyby nie pomogło to następnego z policją. W prawdziwym życiu rzadko rodzice reagują. Drą ryja tylko na fejsbuku albo narzekają między sobą, jak wyjdą z przedszkola czy szkoły. Dwa razy w życiu już się z tym spotkałem.