@Skar2k19 Podwyżki prądu były znacznie większe, a politykiem nie jestem i nigdy nie będę gdyż nie lubię kłamców i hipokrytów. W połowie września dostałem 20% podwyżki. W zasadzie to nawet trochę więcej, ale zaokrągliłem w dół do 20. bo nie chce mi się liczyć dokładnej wartości, a poza tym 20 ładnie wygląda. W wielkiej aglomeracji też nie mieszkam.
Nie mówię tego po to by się chwalić i szczerze mówiąc nie interesuje mnie czy mi wierzysz czy nie. Mówię to, bo wynagrodzenia rosną. Tylko żeby więcej zarabiać trzeba dać coś od siebie i pracować nad swoimi kwalifikacjami. Jak komuś się wydaje, że pracodawcy będą mu płacić górę kasy tylko za to, że 5x w tygodniu łaskawie przyjdzie posiedzieć w pracy narzekając jak to daleko do piątku, albo dlatego, że spędził trochę czasu na wyższej szkole gotowanie na gazie to cóż. Wydaje mu się i potem co najwyżej może takie demoty wrzucać. Reszta pracuje i albo zmienia pracę na lepiej płatną, albo dostaje podwyżki. Twój wybór w której grupie chcesz być. Sądząc po wpisie najwyraźniej wolisz grupę biednych luzaków.
Super, Ty dostałeś inni nie. Problem w tym, że wszystko drożeje praktycznie samoistnie, tak czy inaczej, a o podwyżkę musisz iść walczyć. Tzn. nie tyle drożeje samoistnie, bo są czynniki za to odpowiedzialne, ale tu wystarczy, że będziesz nic nie robił, a i tak te ceny będą szły w górę, a kasy nikt sam z siebie nie da. Ja wynegocjowałem 30 procent i wcale się nie cieszę, bo wiem, że zaraz wszystko odleci do góry i znów będę w plecy.
Inflacja CPI 5,8 procent to kłamstwo. Rzeczy wartościowe jak prąd, surowce, energia, materiały, nieruchomości, paliwo, aktywa drożeją o kilkadziesiąt do kilkuset procent, więc wcale nie masz progresu, tylko regres, bo zwykły Polak ma się nie wzbogacić i nie zdobyć majątku, tylko zapiertalać do śmierci. Majątki mają prawo mieć tylko tacy jak Morawiecki i ekipa, koncerny, czy przedsiębiorcy wyzyskiwacze Janusze z marżą 200 procent.
@Nowyloging W mojej poprzedniej pracy też tak było. Do tego mobbing, bo jak covid to wszystko szefostwu wolno. Dlatego te pół roku temu zwolniłem się i zatrudniłem gdzie indziej. Na start w nowej robocie dostałem pensję jaką miałem w poprzedniej, ale za to miałem dużo lepsze warunki pracy, a miesiąc temu dostałem solidną podwyżkę. Na moje miejsce w tamtej firmie zatrudniono dwie osoby. Wiem też, że gostek z którym pracowałem też już szuka nowej roboty. Wiem, że to nie jest łatwe i nie zawsze możliwe. Pamiętam jednak ludzi z poprzedniej roboty, którzy pracowali tam 20-30 lat za marną kasę i którzy codziennie narzekali jak im źle. Jak pytałem czemu się nie zwolnią i nie znajdą nowej, lepszej roboty, bo z ich umiejętnościami to nie byłby problem to było takie łeee, ale to trzeba by cv napisać i wysłać, na jakąś rozmowę pójść, a bo to nie wiadomo co w nowym miejscu będzie itp. W demotach takich jak ten mierzi mnie to, że takie podejście przeważnie mają ludzie, którzy ciągle narzekają jak im źle, ale sami nic nie robią żeby poprawić swój los.
@Wolterianin masz rację, najgorzej jak ktoś narzeka i nic nie robi. Ludzie się boją i tkwią w gównie latami.
U mnie było o tyle fajnie, że co jakiś czas szło negocjować podwyżki, atmosfera była świetna i naprawdę fajnie się pracowało, ale wyszedł covid i to było już argumentem na zakończenie wszystkiego co dobre, niestety...
Nie samoistnie. Kupowanie głosów wyborczych kosztuje. A pusty pieniądz i osłabianie złotówki wskutek konfliktu ze wszystkimi jak leci stymulują inflację.
@Wolterianin w sumie miałem tego nie pisać, ale aż krew mnie zalewa.
Bo osobiście się urodziłem w patoli i dla mnie, przeskok z klasy społecznej "patologia" do klasy "niższej", to było (jak mniemam) dla ciebie przeskok z klasy średniej do klasy wyższej.
Kosztowało mnie to w cholerę dużo i nie mówię tu o kwestiach typowo finansowych, ale ogólnych. Zmiany światopoglądu, zmarnowanych szans, aby dowiedzieć się rzeczy które powinny wydawać się oczywiste. Straty czasu, błędy itp.
W momencie w którym po pierniczonych 20kilku latach, mogłem powiedzieć sobie "uff, chyba w końcu złapałem jakąś stabilizację, jest nawet ok" przyszedł pierniczony PiS i mi to wszystko kuwa zniszczył. Pracę (obiektywnie "członkową", ale dla mnie całkiem spoko) straciłem, miałem auto (wg wielu "gruz", ale jeżdżący i na tle innych aut, nawet w niezłym stanie), ale przez kwestie finansowe nie mogłem go serwisować w porę i poszedł na złom. Kuwa serio, człowiek ma ochotę się poddać. Takie "po prostu dobijcie". Bo zarywasz się jak potrafisz, żyły sobie wypruwasz, dochodzisz do w sumie niewielkiego majątku, olbrzymim wysiłkiem, a potem jednym pstryknięciem ktoś ci to odbiera. Można szału dostać.
Bo dla jednych, zarobić 5tys zł, to kwestia godzin, dla drugich kilku dni. Dla innych, to kwestia kilku tygodni, dla jeszcze innych, to kwestia kilku miesięcy. Czy to fair, czy nie fair - życie sprawiedliwe nie jest, ale jeśli kogoś zarobienie "groszy" kosztuje wiele wysiłku, to trzeba być sku***em level miliard, aby to odbierać na pstryknięcie palcami.
ja w styczniu dostałem ok 100zl podwyżkę . nie mogłem uwierzyć jakie szczęście mnie spotkało. ch*j że wiele materiałów budowlanych poszło o 100% do góry. ch*j że paliwo drożeje, art spożywcze, prąd i gaz. ta stówa mi to opłaci i jeszcze zostanie.
@rafik54321 Nie bardzo rozumiem czemu tą wypowiedź adresujesz do mnie i jak mnie postrzegasz, ale dobrze znam biedę i głód. Wiem jak to jest nie mieć nic. Wciąż pamiętam jak to jest gdy przez kilka dni nie ma się nic do jedzenia i szczaw z mirabelkami to byłby luksus i nie ma się pewności czy następnego dnia będzie się mieć dach nad głową. Wiem co to mobinng. Przez lata pracowałem po kilkanaście godzin dziennie 7 dni w tygodniu za minimalną stawkę, a w zasadzie nawet za niższą niż minimalna bo nie miałem innej alternatywy żeby nauczyć się na tyle dużo by móc zmienić pracę na lepszą. Jak zmieniłem pracę w końcu miałem czas by pójść na studia żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż przez odległość kosztowało mnie to tyle, że moim podstawowym żarciem były chińskie zupki. Dzięki studiom udało mi się zmienić pracę na lepszą i zarabiać jakieś z punktu widzenia mojej mieściny konkretne pieniądze. Mimo tego cały czas uczyłem się, a każdy zaoszczędzony grosz inwestowałem zamiast jak niektórzy moi znajomi wydawać kasę na imprezach czy na nowe auta albo inne srajfony. Nawet teraz moją pensja z punktu widzenia takiej warszawki to pewnie grosze, ale cały czas działam i szukam okazji by zdobyć nowe kwalifikacje i rozglądam się za kolejnymi okazjami.
A co do PiSu, to w tym roku genialne pomysły PiSu kosztowały mnie jakieś 350k. Wkurza mnie to, gdyż inaczej byłbym już na poziomie gdzie mógłbym powiedzieć, że mam zabezpieczoną przyszłość swoją i swoich dzieci, a zamiast tego będę musiał poświęcić kolejne lata żeby to odrobić o ile będzie to możliwe, bo takie okazje jakie udało mi się trafić mogą się już nie powtórzyć. Niczym jednak to doświadczenie nie różni się od tego co trochę wcześniej ludzie PO zafundowali moim rodzicom, a co niezawisły sąd skwitował stwierdzeniem, że wprawdzie było to bezprawne, ale nie ma przepisów, które pozwoliłyby przywrócić stan poprzedni więc musi tak już zostać.
Piszę to wszystko nie po to by się chwalić czy żalić. Piszę to bo męczą mnie ci wszyscy ludzie czekający, aż ktoś coś zrobi żeby żyło im się lepiej zamiast zakasać rękawy i wziąć się za siebie. Piszę to też dlatego, że takie podejście powoduje, iż zerujące na ludziej naiwności czy raczej głupocie ugrupowania jak PiS czy PO od wielu lat niszczą ten kraj powodując, że Polacy muszą włożyć znacznie więcej wysiłku w to by do czegoś dojść odbierając masom ludzi szansę na poprawę ich losu.
Wiem, że jedni mają łatwiej, a inni trudniej, ale współczesny świat daje masę możliwości. Szkoda tylko, że tylu ludzi zamiast działać dla swojego dobra woli gnić przed ekranem TV, a zamiast zająć się walką o swój los w świecie realnym spędzać życie na walce o los garści pixeli w wymyślonych komputerowych światach. Wiem też, że pomimo tego całego wysiłku jaki musiałem włożyć by dojść tam gdzie jestem miałem też sporo szczęścia, którego innym zabrakło. Dlatego też nigdy nie mówiłem, że skoro mi się udało wyjść ze skrajnej biedy to każdemu się na pewno też uda. Wiem jednak, że na pewno nie uda się to tym co czekają na cud.
No, niekoniecznie. Popatrz na nauczycieli. Ich pensje reguluje Karta Nauczyciela i dyrektor nie może zapłacić podstawowej pensji więcej, niż wynika z ustawy. Albo lekarz stażysta. Albo aplikant adwokacki. Są takie zawody, że nie zawsze i nie w każdym momencie pensja zależy od Twoich kwalifikacji i obrotności.
A renta? Ktoś został niesprawny, bo nie było dla niego leczenia na NFZ, a on był młody i nie zarabiał. I to nie jego wina, że ma takiej wysokości świadczenie.
@didja Nie bardzo rozumiem co próbujesz powiedzieć i mam też wrażenie, że też niezbyt jasno się wyrażam. Spróbuję więc inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko od nas zależy. Podobnie jak z tego, że wiele osób jest w takiej, a nie innej sytuacji, bo nie mają wyjścia. Sam w takiej byłem.
Irytują mnie jednak ludzie, którzy nic z tym nie robią, tylko czekają na cud i na to, że przyleci wróżka, machnie magiczną różdżką i wszystkie troski odejdą w niebyt.
O ile pensja czy renta nie zawsze zależy od czyjejś obrotności, to już to co z nią ktoś zrobi już tak. Podobnie dziwnym trafem wraz ze wzrostem kwalifikacji rośnie wynagrodzenie. Nic nie przychodzi samo. Jak ktoś chce mieć lepsze życie musi włożyć w to dużo wysiłku i na to zapracować. Jeżeli natomiast ktoś woli nic nie robić, bo to łatwiejsze niech nie narzeka, że nie ma nic, bo na nic lepszego nie zasługuje.
Albo może inaczej. Brak sukcesu nikogo nie przekreśla. Robi to brak starań.
Przecież podnoszą najniższą krajową (co jest złe bo pracodawcy podnoszą ceny towarów, by móc więcej płacić pracownikom, wszystkie towary drożeją, co pomaga inflacji dodatkowo coraz to nowsze podatki, (bo ludzie mają w teorii więcej pieniędzy więc stać ich na to, przynajmniej tak myśli rząd) i inflacja tak zapierdziela że za niedługo będziemy milionerami) ogólnie kiepsko widzę naszą przyszłość
@Horsman ja tam widzę swoją dobrze. Tak na prawdę trzeba mierzyć wysoko, bo jak ktoś myśli, że będzie jako standardowy Polak miał dobrze to się troszkę myli.
@Danilo1994 Chyba przeceniasz swój fach.
Ja pracuje w branży kolejowej, jestem wysokiej jakości specjalistą. Maszynista instruktor, audytor, kontroler.
Raczej nie mogę narzekać.
Mam wielu znajomych którzy są fachowcami w różnych branżach i także nie narzekają więc bym nie przesadzał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 grudnia 2021 o 8:28
@Albert_Einstein napisałem na początku, że trzeba mierzyć wysoko i dostałem minusy. Teraz dostaję za programistę. Chyba ty mój drogi przeceniasz swój fach ;) Być może nie wiesz co to znaczy nie narzekać.
@Wolterianin o widzisz, ja też dostałem podwyżkę, około 60%. Nie cieszy mi, że pisiory nie umieją rządzić, ale mam chociaż polewkę z niezaradnych ludzi.
@Wolterianin a dziękuję.A czemu? Nie chodzi mi o takich niezaradnych ludzi, którzy coś robią, starają się, ale im nie wychodzi. Raczej o takich co nic nie potrafią, ale dlatego, że w ich mniemaniu nie są winni oni tylko im pracodawca wsadził **uj w dupę, a PiS kotwicę w plecy. Jeszcze część pewnie sympatyzuje z peło, a ja się właśnie do rady działacza peło zastosowałem. Zmieniłem pracę, co prawda na szczęście kredytu nie musiałem brać.
To była tak na marginesie bardzo chamska rada, ale jakże prawdziwa. Politycy są **ujami i jak sobie samemu człowiek nie zorganizuje dobrobytu to im nikt nie da. Polityk może co najwyżej przeszkadzać jakiejś grupie bardziej, a innej mniej. Rozumiejąc ten fakt dużo łatwiej się żyje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 października 2021 o 12:20
@Danilo1994 Dzieki za wyjaśnienie.
Zrozumiałem Twoją poprzednią wypowiedź jako polewkę właśnie z takich osób, które próbują, ale im nie wychodzi, albo z osób, które z przyczyn od nich niezależnych nie mają wyjścia i stąd mój komentarz. Po tym co napisałeś pozostaje mi tylko powiedzieć, że cieszę się, że źle zrozumiałem Twoją poprzednią wypowiedź.
@egoiste no i elegancko. Tysiak zawsze dobrze go przytulić. A ci co pracują "dobrze" i liczą, że szef doceni. No cóż, kiedyś też miałem takie podejście, ale dość krótko. Warto się z niego jak najszybciej wyleczyć
Zasada jest bardzo prosta tylko trzeba przestać narzekać i wyjść ze strefy komfortu. Ja mam zasadę jeżeli przez rok górą 2 nie dostanę podwyżki która mnie zadowala to szukam innej pracy.
Mam dyplom z jened uczelni i pracuje jako programista nie w Polsce. Jak szukam to sie odrazu nie zwalniam dopiero jak mam robote na 100% to daje wypowiedzenie. Przy obecnym rynku pracy to zajelo mi to jakis miesiac. A najlepsze jest w tym ze pracuje z domu i rozwrzam podjecie dodatkowej pracy gdzies z USA wiec bede mogl do poludnia pracowac w UK a popoludniu w USA.
Poprostu trzeba byc fachowcem w branzy z najwiekszymi brakami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2021 o 11:29
@Albert_Einstein
Kazdy moze jak jest piz_da i sobie poradzic nie moze. Znajoma jest sprzataczka i zarabia na polskie ponad 10tys miesiecznie. Stracila praca podczas covidu gdzie sprzatala biura, hotele, ale okazalo sie ze ci co zaczeli pracowac w domu czesciej potrzebuja uslug sprzataczki.
Przestan sie mazac... Polacy nie placza, unia europejska kaze zaprzestania "polskiemu rzadowi" okradac wlasny narod i rozpie*** unijne pieniadze na siebie samych!! to jest dopiero wstyd.
Patrz, a ja dopiero co dostałem podwyżkę 20%
@Wolterianin prądu , wody, paliwa chyba chyba że jesteś politykiem no to mogłeś ...
@Skar2k19 Podwyżki prądu były znacznie większe, a politykiem nie jestem i nigdy nie będę gdyż nie lubię kłamców i hipokrytów. W połowie września dostałem 20% podwyżki. W zasadzie to nawet trochę więcej, ale zaokrągliłem w dół do 20. bo nie chce mi się liczyć dokładnej wartości, a poza tym 20 ładnie wygląda. W wielkiej aglomeracji też nie mieszkam.
Nie mówię tego po to by się chwalić i szczerze mówiąc nie interesuje mnie czy mi wierzysz czy nie. Mówię to, bo wynagrodzenia rosną. Tylko żeby więcej zarabiać trzeba dać coś od siebie i pracować nad swoimi kwalifikacjami. Jak komuś się wydaje, że pracodawcy będą mu płacić górę kasy tylko za to, że 5x w tygodniu łaskawie przyjdzie posiedzieć w pracy narzekając jak to daleko do piątku, albo dlatego, że spędził trochę czasu na wyższej szkole gotowanie na gazie to cóż. Wydaje mu się i potem co najwyżej może takie demoty wrzucać. Reszta pracuje i albo zmienia pracę na lepiej płatną, albo dostaje podwyżki. Twój wybór w której grupie chcesz być. Sądząc po wpisie najwyraźniej wolisz grupę biednych luzaków.
@Wolterianin To zależy od pracy, u mnie w firmie podwyżki są zatrzymane, bo covid, bo zwolnienia grupowe... Sama radość
Super, Ty dostałeś inni nie. Problem w tym, że wszystko drożeje praktycznie samoistnie, tak czy inaczej, a o podwyżkę musisz iść walczyć. Tzn. nie tyle drożeje samoistnie, bo są czynniki za to odpowiedzialne, ale tu wystarczy, że będziesz nic nie robił, a i tak te ceny będą szły w górę, a kasy nikt sam z siebie nie da. Ja wynegocjowałem 30 procent i wcale się nie cieszę, bo wiem, że zaraz wszystko odleci do góry i znów będę w plecy.
Inflacja CPI 5,8 procent to kłamstwo. Rzeczy wartościowe jak prąd, surowce, energia, materiały, nieruchomości, paliwo, aktywa drożeją o kilkadziesiąt do kilkuset procent, więc wcale nie masz progresu, tylko regres, bo zwykły Polak ma się nie wzbogacić i nie zdobyć majątku, tylko zapiertalać do śmierci. Majątki mają prawo mieć tylko tacy jak Morawiecki i ekipa, koncerny, czy przedsiębiorcy wyzyskiwacze Janusze z marżą 200 procent.
@Nowyloging W mojej poprzedniej pracy też tak było. Do tego mobbing, bo jak covid to wszystko szefostwu wolno. Dlatego te pół roku temu zwolniłem się i zatrudniłem gdzie indziej. Na start w nowej robocie dostałem pensję jaką miałem w poprzedniej, ale za to miałem dużo lepsze warunki pracy, a miesiąc temu dostałem solidną podwyżkę. Na moje miejsce w tamtej firmie zatrudniono dwie osoby. Wiem też, że gostek z którym pracowałem też już szuka nowej roboty. Wiem, że to nie jest łatwe i nie zawsze możliwe. Pamiętam jednak ludzi z poprzedniej roboty, którzy pracowali tam 20-30 lat za marną kasę i którzy codziennie narzekali jak im źle. Jak pytałem czemu się nie zwolnią i nie znajdą nowej, lepszej roboty, bo z ich umiejętnościami to nie byłby problem to było takie łeee, ale to trzeba by cv napisać i wysłać, na jakąś rozmowę pójść, a bo to nie wiadomo co w nowym miejscu będzie itp. W demotach takich jak ten mierzi mnie to, że takie podejście przeważnie mają ludzie, którzy ciągle narzekają jak im źle, ale sami nic nie robią żeby poprawić swój los.
@Wolterianin masz rację, najgorzej jak ktoś narzeka i nic nie robi. Ludzie się boją i tkwią w gównie latami.
U mnie było o tyle fajnie, że co jakiś czas szło negocjować podwyżki, atmosfera była świetna i naprawdę fajnie się pracowało, ale wyszedł covid i to było już argumentem na zakończenie wszystkiego co dobre, niestety...
@Wolterianin Podwyżkę dostałeś, to fajnie, a twoje oszczędności w banku też się przemnożyły razy 1.2, żeby zrównoważyć inflację?
@Ynfluencer
Nie samoistnie. Kupowanie głosów wyborczych kosztuje. A pusty pieniądz i osłabianie złotówki wskutek konfliktu ze wszystkimi jak leci stymulują inflację.
@Wolterianin w sumie miałem tego nie pisać, ale aż krew mnie zalewa.
Bo osobiście się urodziłem w patoli i dla mnie, przeskok z klasy społecznej "patologia" do klasy "niższej", to było (jak mniemam) dla ciebie przeskok z klasy średniej do klasy wyższej.
Kosztowało mnie to w cholerę dużo i nie mówię tu o kwestiach typowo finansowych, ale ogólnych. Zmiany światopoglądu, zmarnowanych szans, aby dowiedzieć się rzeczy które powinny wydawać się oczywiste. Straty czasu, błędy itp.
W momencie w którym po pierniczonych 20kilku latach, mogłem powiedzieć sobie "uff, chyba w końcu złapałem jakąś stabilizację, jest nawet ok" przyszedł pierniczony PiS i mi to wszystko kuwa zniszczył. Pracę (obiektywnie "członkową", ale dla mnie całkiem spoko) straciłem, miałem auto (wg wielu "gruz", ale jeżdżący i na tle innych aut, nawet w niezłym stanie), ale przez kwestie finansowe nie mogłem go serwisować w porę i poszedł na złom. Kuwa serio, człowiek ma ochotę się poddać. Takie "po prostu dobijcie". Bo zarywasz się jak potrafisz, żyły sobie wypruwasz, dochodzisz do w sumie niewielkiego majątku, olbrzymim wysiłkiem, a potem jednym pstryknięciem ktoś ci to odbiera. Można szału dostać.
Bo dla jednych, zarobić 5tys zł, to kwestia godzin, dla drugich kilku dni. Dla innych, to kwestia kilku tygodni, dla jeszcze innych, to kwestia kilku miesięcy. Czy to fair, czy nie fair - życie sprawiedliwe nie jest, ale jeśli kogoś zarobienie "groszy" kosztuje wiele wysiłku, to trzeba być sku***em level miliard, aby to odbierać na pstryknięcie palcami.
hahaha. pracujesz w Zusie?
ja w styczniu dostałem ok 100zl podwyżkę . nie mogłem uwierzyć jakie szczęście mnie spotkało. ch*j że wiele materiałów budowlanych poszło o 100% do góry. ch*j że paliwo drożeje, art spożywcze, prąd i gaz. ta stówa mi to opłaci i jeszcze zostanie.
@vicrac W banku trzymam max 5 tyś na bieżące wydatki, a resztę inwestuję. Poza tym nie zmienia to tego, że wbrew demotowi pensje też rosną.
@rafik54321 Nie bardzo rozumiem czemu tą wypowiedź adresujesz do mnie i jak mnie postrzegasz, ale dobrze znam biedę i głód. Wiem jak to jest nie mieć nic. Wciąż pamiętam jak to jest gdy przez kilka dni nie ma się nic do jedzenia i szczaw z mirabelkami to byłby luksus i nie ma się pewności czy następnego dnia będzie się mieć dach nad głową. Wiem co to mobinng. Przez lata pracowałem po kilkanaście godzin dziennie 7 dni w tygodniu za minimalną stawkę, a w zasadzie nawet za niższą niż minimalna bo nie miałem innej alternatywy żeby nauczyć się na tyle dużo by móc zmienić pracę na lepszą. Jak zmieniłem pracę w końcu miałem czas by pójść na studia żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż przez odległość kosztowało mnie to tyle, że moim podstawowym żarciem były chińskie zupki. Dzięki studiom udało mi się zmienić pracę na lepszą i zarabiać jakieś z punktu widzenia mojej mieściny konkretne pieniądze. Mimo tego cały czas uczyłem się, a każdy zaoszczędzony grosz inwestowałem zamiast jak niektórzy moi znajomi wydawać kasę na imprezach czy na nowe auta albo inne srajfony. Nawet teraz moją pensja z punktu widzenia takiej warszawki to pewnie grosze, ale cały czas działam i szukam okazji by zdobyć nowe kwalifikacje i rozglądam się za kolejnymi okazjami.
A co do PiSu, to w tym roku genialne pomysły PiSu kosztowały mnie jakieś 350k. Wkurza mnie to, gdyż inaczej byłbym już na poziomie gdzie mógłbym powiedzieć, że mam zabezpieczoną przyszłość swoją i swoich dzieci, a zamiast tego będę musiał poświęcić kolejne lata żeby to odrobić o ile będzie to możliwe, bo takie okazje jakie udało mi się trafić mogą się już nie powtórzyć. Niczym jednak to doświadczenie nie różni się od tego co trochę wcześniej ludzie PO zafundowali moim rodzicom, a co niezawisły sąd skwitował stwierdzeniem, że wprawdzie było to bezprawne, ale nie ma przepisów, które pozwoliłyby przywrócić stan poprzedni więc musi tak już zostać.
Piszę to wszystko nie po to by się chwalić czy żalić. Piszę to bo męczą mnie ci wszyscy ludzie czekający, aż ktoś coś zrobi żeby żyło im się lepiej zamiast zakasać rękawy i wziąć się za siebie. Piszę to też dlatego, że takie podejście powoduje, iż zerujące na ludziej naiwności czy raczej głupocie ugrupowania jak PiS czy PO od wielu lat niszczą ten kraj powodując, że Polacy muszą włożyć znacznie więcej wysiłku w to by do czegoś dojść odbierając masom ludzi szansę na poprawę ich losu.
Wiem, że jedni mają łatwiej, a inni trudniej, ale współczesny świat daje masę możliwości. Szkoda tylko, że tylu ludzi zamiast działać dla swojego dobra woli gnić przed ekranem TV, a zamiast zająć się walką o swój los w świecie realnym spędzać życie na walce o los garści pixeli w wymyślonych komputerowych światach. Wiem też, że pomimo tego całego wysiłku jaki musiałem włożyć by dojść tam gdzie jestem miałem też sporo szczęścia, którego innym zabrakło. Dlatego też nigdy nie mówiłem, że skoro mi się udało wyjść ze skrajnej biedy to każdemu się na pewno też uda. Wiem jednak, że na pewno nie uda się to tym co czekają na cud.
@Wolterianin
No, niekoniecznie. Popatrz na nauczycieli. Ich pensje reguluje Karta Nauczyciela i dyrektor nie może zapłacić podstawowej pensji więcej, niż wynika z ustawy. Albo lekarz stażysta. Albo aplikant adwokacki. Są takie zawody, że nie zawsze i nie w każdym momencie pensja zależy od Twoich kwalifikacji i obrotności.
A renta? Ktoś został niesprawny, bo nie było dla niego leczenia na NFZ, a on był młody i nie zarabiał. I to nie jego wina, że ma takiej wysokości świadczenie.
@rafik54321
Współczuję i rozumiem Cię. Wprawdzie nie wyrywałam się z patoli, ale przeszłam to odebranie na pstryknięcie palcami.
@didja Nie bardzo rozumiem co próbujesz powiedzieć i mam też wrażenie, że też niezbyt jasno się wyrażam. Spróbuję więc inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko od nas zależy. Podobnie jak z tego, że wiele osób jest w takiej, a nie innej sytuacji, bo nie mają wyjścia. Sam w takiej byłem.
Irytują mnie jednak ludzie, którzy nic z tym nie robią, tylko czekają na cud i na to, że przyleci wróżka, machnie magiczną różdżką i wszystkie troski odejdą w niebyt.
O ile pensja czy renta nie zawsze zależy od czyjejś obrotności, to już to co z nią ktoś zrobi już tak. Podobnie dziwnym trafem wraz ze wzrostem kwalifikacji rośnie wynagrodzenie. Nic nie przychodzi samo. Jak ktoś chce mieć lepsze życie musi włożyć w to dużo wysiłku i na to zapracować. Jeżeli natomiast ktoś woli nic nie robić, bo to łatwiejsze niech nie narzeka, że nie ma nic, bo na nic lepszego nie zasługuje.
Albo może inaczej. Brak sukcesu nikogo nie przekreśla. Robi to brak starań.
Możesz założyć własną firmę i sam sobie ustalać, ile zarobisz :-)
@darionew1983 Ale zrozumie jak to wygląda, z drugiej strony.
Przecież podnoszą najniższą krajową (co jest złe bo pracodawcy podnoszą ceny towarów, by móc więcej płacić pracownikom, wszystkie towary drożeją, co pomaga inflacji dodatkowo coraz to nowsze podatki, (bo ludzie mają w teorii więcej pieniędzy więc stać ich na to, przynajmniej tak myśli rząd) i inflacja tak zapierdziela że za niedługo będziemy milionerami) ogólnie kiepsko widzę naszą przyszłość
@Horsman Podnoszenie minimalnej krajowej jest złe ponieważ wtedy najmniej wykwalifikowani tracą pracę bez szans na znalezienie nowej
@Horsman ja tam widzę swoją dobrze. Tak na prawdę trzeba mierzyć wysoko, bo jak ktoś myśli, że będzie jako standardowy Polak miał dobrze to się troszkę myli.
@Danilo1994 Pochwal się nam może, czym się zajmujesz zawodowo.
@Albert_Einstein a kto inny niż programista może widzieć w Polsce dobrze swoją przyszłość. Chyba jedynie polityk i złodziej, w sumie to to samo.
@Danilo1994 Chyba przeceniasz swój fach.
Ja pracuje w branży kolejowej, jestem wysokiej jakości specjalistą. Maszynista instruktor, audytor, kontroler.
Raczej nie mogę narzekać.
Mam wielu znajomych którzy są fachowcami w różnych branżach i także nie narzekają więc bym nie przesadzał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2021 o 8:28
@Albert_Einstein napisałem na początku, że trzeba mierzyć wysoko i dostałem minusy. Teraz dostaję za programistę. Chyba ty mój drogi przeceniasz swój fach ;) Być może nie wiesz co to znaczy nie narzekać.
@Danilo1994 Nie bój się. Nie przeceniam swojego, jest jednym z wielu pozwalających dobrze żyć.
Programuj dalej. Trzymam kciuki.
Ile to godzin dziennie przy monitorze?
Nie mylą się te linijki kodu?
Plecy nie bolą od siedzenia?
@Albert_Einstein weszły widzę mocne argumenty. Trochę takie jak stękanie boomera no, ale cóż.
Prawie same mocne... czuję się załamany, że tyle osób tak patrzy na Nowy Rok.
Wolę jednak myśleć, że autor nabija mocne w inny sposób
@Wolterianin o widzisz, ja też dostałem podwyżkę, około 60%. Nie cieszy mi, że pisiory nie umieją rządzić, ale mam chociaż polewkę z niezaradnych ludzi.
@Danilo1994 No to gratuluję podwyżki, chociaż przyznam, że polewka z niezaradnych ludzi jest jednak trochę słaba
@Wolterianin a dziękuję.A czemu? Nie chodzi mi o takich niezaradnych ludzi, którzy coś robią, starają się, ale im nie wychodzi. Raczej o takich co nic nie potrafią, ale dlatego, że w ich mniemaniu nie są winni oni tylko im pracodawca wsadził **uj w dupę, a PiS kotwicę w plecy. Jeszcze część pewnie sympatyzuje z peło, a ja się właśnie do rady działacza peło zastosowałem. Zmieniłem pracę, co prawda na szczęście kredytu nie musiałem brać.
To była tak na marginesie bardzo chamska rada, ale jakże prawdziwa. Politycy są **ujami i jak sobie samemu człowiek nie zorganizuje dobrobytu to im nikt nie da. Polityk może co najwyżej przeszkadzać jakiejś grupie bardziej, a innej mniej. Rozumiejąc ten fakt dużo łatwiej się żyje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2021 o 12:20
@Danilo1994 Dzieki za wyjaśnienie.
Zrozumiałem Twoją poprzednią wypowiedź jako polewkę właśnie z takich osób, które próbują, ale im nie wychodzi, albo z osób, które z przyczyn od nich niezależnych nie mają wyjścia i stąd mój komentarz. Po tym co napisałeś pozostaje mi tylko powiedzieć, że cieszę się, że źle zrozumiałem Twoją poprzednią wypowiedź.
Akurat 2 miesiące temu tysiaka podwyżki dostałem. A dostałem dlatego że sam o nią wnioskowałem i uargumentowałem. Sama z siebie nie wpadnie
@egoiste no i elegancko. Tysiak zawsze dobrze go przytulić. A ci co pracują "dobrze" i liczą, że szef doceni. No cóż, kiedyś też miałem takie podejście, ale dość krótko. Warto się z niego jak najszybciej wyleczyć
Zasada jest bardzo prosta tylko trzeba przestać narzekać i wyjść ze strefy komfortu. Ja mam zasadę jeżeli przez rok górą 2 nie dostanę podwyżki która mnie zadowala to szukam innej pracy.
@darionew1983
Mam dyplom z jened uczelni i pracuje jako programista nie w Polsce. Jak szukam to sie odrazu nie zwalniam dopiero jak mam robote na 100% to daje wypowiedzenie. Przy obecnym rynku pracy to zajelo mi to jakis miesiac. A najlepsze jest w tym ze pracuje z domu i rozwrzam podjecie dodatkowej pracy gdzies z USA wiec bede mogl do poludnia pracowac w UK a popoludniu w USA.
Poprostu trzeba byc fachowcem w branzy z najwiekszymi brakami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2021 o 11:29
@Clip180 Sprzątaczki mogą umierać z głodu? Jak sądzisz?
@Albert_Einstein
Kazdy moze jak jest piz_da i sobie poradzic nie moze. Znajoma jest sprzataczka i zarabia na polskie ponad 10tys miesiecznie. Stracila praca podczas covidu gdzie sprzatala biura, hotele, ale okazalo sie ze ci co zaczeli pracowac w domu czesciej potrzebuja uslug sprzataczki.
Przestan sie mazac... Polacy nie placza, unia europejska kaze zaprzestania "polskiemu rzadowi" okradac wlasny narod i rozpie*** unijne pieniadze na siebie samych!! to jest dopiero wstyd.