@Xar
Są szkoły gdzie na religię zapisani są wszyscy z automatu i dopiero przynosi się kartkę o braku chęci uczestnictwa. Dyrekcja po prostu wychodziła z założenia, że prawie wszyscy uczęszczają na religię bo taki mamy klimat w tym kraju więc lepiej mieć papierki od 5% uczniów, że nie chcą niż od 95%, że chcą. Nikt nie przewidział jednak tempa laicyzacji społeczeństwa i tego, że młodzież zacznie się masowo wypisywać z lekcji.
@Xar
Nieszczególnie zgodne z prawem jest też kiedy nauczyciel krzyczy na ucznia, obraża go, rzuca w niego przedmiotami lub zamyka za karę w klasie. Jakoś nieszczególnie się jednak tym ludzie przejmują.
@Xar można się pokusić o pozywanie szkoły do sądu ale niesie to ryzyko, że dziecko będzie miało przerąbane u nauczycieli aż szkołę ukończy. Chyba że nas stać żeby dziecko przenieść do prywatnej.
@use
Sugerujesz, że jak uczeń dokucza nauczycielowi to ten może również go obrażać lub zaatakować fizycznie? Nauczyciel to nie dziecko żeby wdawać się z uczniem w pyskówkę a katalog kar powinien określać statut szkoły. Przeważnie uczniowi można zwrócić uwagę, dać upomnienie dyscyplinarne, naganę, obniżyć sprawowanie, zawiesić oraz w ostateczności usunąć ze szkoły. Dodatkowo jeśli zachowanie ucznia niesie za sobą niebezpieczeństwo dla nauczyciela lub innych to nauczyciel może działać w ramach obrony osobistej (przykładowo odeprzeć atak fizyczny), można wezwać odpowiednie służby porządkowe oraz powiadomić stosowne instytucje wychowawcze. Druga sprawa, że wypadałoby wyplenić pewne patologie szkolne. Nie wiem jak jest teraz ale pamiętam sytuacje gdzie dyrekcja unikała stosowania surowszych kar niż upomnienie/nagana bo na wydaleniu ucznia lub zawiadomieniu instytucji o jego patologicznym zachowaniu cierpi reputacja szkoły. Ba. Spotkałem się nawet z sytuacją gdzie uczniowi, który miał wyjątkowo wysoką średnią z ocen ale groziło naganne zachowanie (w tym między innymi za napaść na nauczyciela) celowo nauczyciele zawyżyli ocenę z zachowania bo inaczej nie mógłby otrzymać paska na świadectwie i stypendium za osiągnięcia w nauce.
@lolo7 Wymieniłeś bardzo szczegółowo cały problem mniemam że nawet byś go jeszcze rozwinął.
Ale na końcu swojego komentarza poprzedniego chyba wspomniałem o tym co Ty zarzucasz Mnie ?!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2021 o 22:07
Ostatni raz w kościele byłem na bierzmowaniu. Później rodzice sobie odpuścili i przez kolejne naście lat nie postawiłem nogi w kościele. Szanuję wiarę innych, szanuję ich przekonania i zwyczaje, nikomu nie wytykam, że idzie do kościoła czy praktykuje obrzędy, w niektórych nawet częściowo biorę udział. W końcu taka wigilia to nie tylko obrzędy religijne, ale i część naszej tradycji, w której się wychowywaliśmy. Jedyny problem jaki mam z kościołem to silne wciskanie go wszędzie na każdym kroku. Nawet jakbym chciał, to co chwilę gdzieś ktoś próbuje mi wcisnąć pośrednio lub bezpośrednio swoją wiarę. O ile za młodu to byli rodzice, o tyle teraz staje się to systemowe.
ja chcę wypisać młodych z religii. sami zresztą widzą jaką ciemnotę się im wciska, moja żona też nie jest specjalnie religijna. ale nie da, bo " co ludzie powiedzą".
i najważniejsze: dzielić się kieszonkowym XD
Nie wypisuja sie z religii, a nie te zajecia dodatkowe sie nie zapisuja. Nie mylmy pojec
@Xar
Są szkoły gdzie na religię zapisani są wszyscy z automatu i dopiero przynosi się kartkę o braku chęci uczestnictwa. Dyrekcja po prostu wychodziła z założenia, że prawie wszyscy uczęszczają na religię bo taki mamy klimat w tym kraju więc lepiej mieć papierki od 5% uczniów, że nie chcą niż od 95%, że chcą. Nikt nie przewidział jednak tempa laicyzacji społeczeństwa i tego, że młodzież zacznie się masowo wypisywać z lekcji.
@lolo7 to te szkoly postepuja niezgodnie z prawem i mozna nawet pokusic sie o walke o odszkodowanie za straty moralne
@Xar
Nieszczególnie zgodne z prawem jest też kiedy nauczyciel krzyczy na ucznia, obraża go, rzuca w niego przedmiotami lub zamyka za karę w klasie. Jakoś nieszczególnie się jednak tym ludzie przejmują.
@Xar można się pokusić o pozywanie szkoły do sądu ale niesie to ryzyko, że dziecko będzie miało przerąbane u nauczycieli aż szkołę ukończy. Chyba że nas stać żeby dziecko przenieść do prywatnej.
@lolo7 a jak jest odwrotnie i to uczeń/uczniowie dokuczają i obrażają nauczycieli ,żeby było jasne nie popieram ani jednego ani drugiego
@use
Sugerujesz, że jak uczeń dokucza nauczycielowi to ten może również go obrażać lub zaatakować fizycznie? Nauczyciel to nie dziecko żeby wdawać się z uczniem w pyskówkę a katalog kar powinien określać statut szkoły. Przeważnie uczniowi można zwrócić uwagę, dać upomnienie dyscyplinarne, naganę, obniżyć sprawowanie, zawiesić oraz w ostateczności usunąć ze szkoły. Dodatkowo jeśli zachowanie ucznia niesie za sobą niebezpieczeństwo dla nauczyciela lub innych to nauczyciel może działać w ramach obrony osobistej (przykładowo odeprzeć atak fizyczny), można wezwać odpowiednie służby porządkowe oraz powiadomić stosowne instytucje wychowawcze. Druga sprawa, że wypadałoby wyplenić pewne patologie szkolne. Nie wiem jak jest teraz ale pamiętam sytuacje gdzie dyrekcja unikała stosowania surowszych kar niż upomnienie/nagana bo na wydaleniu ucznia lub zawiadomieniu instytucji o jego patologicznym zachowaniu cierpi reputacja szkoły. Ba. Spotkałem się nawet z sytuacją gdzie uczniowi, który miał wyjątkowo wysoką średnią z ocen ale groziło naganne zachowanie (w tym między innymi za napaść na nauczyciela) celowo nauczyciele zawyżyli ocenę z zachowania bo inaczej nie mógłby otrzymać paska na świadectwie i stypendium za osiągnięcia w nauce.
@Xar Od kiedy religia to zajęcia dodatkowe?
@lolo7 Wymieniłeś bardzo szczegółowo cały problem mniemam że nawet byś go jeszcze rozwinął.
Ale na końcu swojego komentarza poprzedniego chyba wspomniałem o tym co Ty zarzucasz Mnie ?!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2021 o 22:07
teraz młodzież wreszcie zaczyna myśleć (szkoda że nie cala-ale zawsze to coś)
Ostatni raz w kościele byłem na bierzmowaniu. Później rodzice sobie odpuścili i przez kolejne naście lat nie postawiłem nogi w kościele. Szanuję wiarę innych, szanuję ich przekonania i zwyczaje, nikomu nie wytykam, że idzie do kościoła czy praktykuje obrzędy, w niektórych nawet częściowo biorę udział. W końcu taka wigilia to nie tylko obrzędy religijne, ale i część naszej tradycji, w której się wychowywaliśmy. Jedyny problem jaki mam z kościołem to silne wciskanie go wszędzie na każdym kroku. Nawet jakbym chciał, to co chwilę gdzieś ktoś próbuje mi wcisnąć pośrednio lub bezpośrednio swoją wiarę. O ile za młodu to byli rodzice, o tyle teraz staje się to systemowe.
ja chcę wypisać młodych z religii. sami zresztą widzą jaką ciemnotę się im wciska, moja żona też nie jest specjalnie religijna. ale nie da, bo " co ludzie powiedzą".