@Banasik nic nie muszą przysięgać, ludzie i tak będą się szczepić tylko z tą różnicą że nie tylko dobrowolnie jak w przypadku papierosów ale i pod przymusem.
Chwila? O szkodliwość nikotyny pytano tych którzy żyją z jej produkcji zamiast zbadanie sprawy wysłać np. do kilku różnych naukowców? Najlepiej w innym kraju by uniknąć powiązań biznesowych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2021 o 10:46
@BrickOfTheWall Ale przecież tak to działa - ktoś, najlepiej gigant, sprzedaje produkt. Po jakimś czasie inny ktoś, najlepiej mały, odkrywa, że ten produkt jest szkodliwy i, dajmy na to, przedstawia jakieś swoje małe badania. Gigant w obliczu nagłośnienia sprawy i potencjalnej utraty zysków idzie na "kompromis" i publiczne ogłasza "Mój produkt szkodzi? Bzdura! Tu mam badania naukowe, pod którymi podpisali się renomowani badacze z 20 uczelni, które dowodzą, że mój produkt jest bezpieczny". I faktycznie ma takie badania, które sfinansował, dał komu trzeba za podpis pod tym i idzie w świat informacja, że badania są legitne. I z reguły dopiero po latach wychodzą machloje, łapówki dla naukowców i fałszowanie wyników.
Pamiętajmy, że jako taka przejrzystość w sferze publicznej, w tym w działalności wielkich korpo w oderwaniu od polityki, to stosunkowo nowy wynalazek. Dziś dla nas się wydaje to niemożliwe. A te 30-50 lat temu było to na porządku dziennym. Pewnie i na mniejszą skalę działa to też dziś.
@Eaunanisme ależ to się nadal dzieje. Nie tak dawno pewien "naukowiec" (lekarz) ogłaszał przecież iż zbadał wpływ szczepionek na autyzm. Badanie finansowały kancelarie adwokackie, reprezentujące rodziców w sprawach o odszkodowania dla autystycznych dzieci...
Idź do lekarza, ginekologa, nawet dentysty i sprawdź, co przepisuje/poleca następnie przyjrzyj się gadżetom w gabinecie (długopisy, notatniki, podkładki pod myszkę, kalendarze, fartuch, parawan, waga, miarka wzrostu, cokolwiek). Każdy poleca to, co mu zareklamowano z odpowiednim profitem. Nie raz te same substancje w tym samym stężeniu można kupić polowe taniej u innego producenta, więc ciężko wierzyć, że polecenie było dyktowane troską o najlepsza jakość leczenia ....
@7th_Heaven Wmawianie, że jakaś substancja nie szkodzi a przedstawicielstwo medyczne to jednak trochę co innego. W tym przypadku wynika to raczej z konkurencji na rynku medycznym, gdzie jest równolegle kilka leków o tym samym składzie, ale pod innymi markami. Serków wiejskich też masz kilka rodzajów w sklepie.
@pafcio80 Teraz są PISiory, potem będą Rydzykory albo Trzaskosory. Obojętnie jaka odmiana grzyba politycznego i jaki nowo-twór będzie trzymał ster władzy w Polsce to i tak nic się nie zmieni.
Podobnie jak w urzędach. Pracuję w urzędzie to widzę co się dzieje. Raz się zbuntowałam i powiedziałam że nie podpiszę dokumentu bo to zeznawanie nieprawdy. Podpisała koleżanka. Gdy przyszło do wypłaty to kierowniczka mojego działu przyznała jej premię uznaniową a moją premię kwartalną podzieliła po równo wszystkim moim koleżanką. I kto na tym wyszedł lepiej? Laska, która "idzie z prądem" a ja zostałam najgorsza. Od tamtej pory się już nie wychylam. Moja koleżanka, która ma biurko obok mnie, potem mi powiedziała, że na początku swej kariery urzędniczej też zrobiła tak samo jak ja a potem ją gnoiły przez cały czas i trwało to kilka dobrych lat. Miała kilka razy próby samobójcze. Łazi do specialsty. Tak to wygląda od strony kuchni. Dla mnie to jest obojętne czy polityk czy urzędnik na kierowniczym stanowisku: wszystko to jeden nowotwór który zżera Polskę a po dupie dostajemy my - czyli zwykli obywatele. Tymczasem wszędzie tylko korupcja i korupcja.
Jeżeli u nas kierownik jedzie za szybko i dostaje "punkty karne" to zawsze przychodzi do nas i pyta kto weźmie na swoje konto te punkty. I zawsze znajdzie się jeleń który bierze winę na siebie, że jechał służbowym samochodem i przekroczył prędkość. I tak nasz kierownik się wymiguje od odpowiedzialności.
I co mu zrobisz? Nic. Możesz go cmoknąć w pewną część ciała.
Ci którzy przyjmują za niego punkty karne dostają później premię motywacyjną w wysokości 250 złotych.
Opłaca się, prawda? Zważywszy na fakt że on płaci te premie nie ze swojej kieszeni.
Zaraz pewnie się posypią komentarze że to wina PISu. Nic bardziej błędnego. Facet jest zagorzałym przeciwnikiem PIS. Chciałby żeby komuna wróciła w swej najczystrzej postaci i najlepiej jakby Gierek wstał z grobu i zaczął rządzić.
Reasumuąc: ludzie wszystko zrobią dla pieniędzy nawet pod przysięgą zeznają nieprawdę czego dowodem jest ten demot , bądź też sytuacja u mnie w pracy.
Jest na to jedna prosta rada: każdy powinien ponosić odpowiedzialność za to, co podpisał. Dopóki urzędnicy pozostają nietykalni, dotąd nie zmieni się to, o czym piszesz. Niestety urzędnik nie odpowiada za nic. Pracowałam kiedyś nad poprawkami projektu, który był rażąco skopany, miał błędy nie do naprawienia, ostatecznie musiał zostać wycofany i inwestor się wkurzył, bo miał już pozwolenie. Urzędnik, który wcześniej ten projekt zatwierdził i wydał pozwolenie nie został nawet upomniany, pomimo iż podpisał zgodność projektu z obowiązującym prawem, powinien zatem odpowiadać za złamanie tego prawa.
Ja widzę dłonie ośmiu........... ;) Chyba ,że jakiś milczał.
Tu jest napisane "prezesi 7 korporacji" a nie "7 prezesów korporacji". Osobiście wyobrażam sobie, że jakaś korporacja może mieć dwóch prezesów ...
@7th_Heaven Dostajesz minusy za racjonalne wyjaśnienia. Welcome to demotywatory.
@Adamowitch94 takie życie :) minusy to ostatnia deska ratunku ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia
W ramach mody na odtwarzanie starych zdjęć dzisiaj do identycznej scenki mogą zapozować prezesi Pfizera, Moderny, Astra Zeneki, Johnsona i Johnsona.
@Banasik nic nie muszą przysięgać, ludzie i tak będą się szczepić tylko z tą różnicą że nie tylko dobrowolnie jak w przypadku papierosów ale i pod przymusem.
@Banasik i tak się dzieje, i ludzie klaszczą
źródło??
Idiotyzm zmuszać przedsiębiorców by zeznawali pod jakąś mityczną przysięgą zamiast przeprowadzić badania które to sprawdzą.
Chwila? O szkodliwość nikotyny pytano tych którzy żyją z jej produkcji zamiast zbadanie sprawy wysłać np. do kilku różnych naukowców? Najlepiej w innym kraju by uniknąć powiązań biznesowych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2021 o 10:46
@BrickOfTheWall
I co? Niby wcześniej nikt nie wiedział, że nikotyna uzależnia?
@BrickOfTheWall Ale przecież tak to działa - ktoś, najlepiej gigant, sprzedaje produkt. Po jakimś czasie inny ktoś, najlepiej mały, odkrywa, że ten produkt jest szkodliwy i, dajmy na to, przedstawia jakieś swoje małe badania. Gigant w obliczu nagłośnienia sprawy i potencjalnej utraty zysków idzie na "kompromis" i publiczne ogłasza "Mój produkt szkodzi? Bzdura! Tu mam badania naukowe, pod którymi podpisali się renomowani badacze z 20 uczelni, które dowodzą, że mój produkt jest bezpieczny". I faktycznie ma takie badania, które sfinansował, dał komu trzeba za podpis pod tym i idzie w świat informacja, że badania są legitne. I z reguły dopiero po latach wychodzą machloje, łapówki dla naukowców i fałszowanie wyników.
Pamiętajmy, że jako taka przejrzystość w sferze publicznej, w tym w działalności wielkich korpo w oderwaniu od polityki, to stosunkowo nowy wynalazek. Dziś dla nas się wydaje to niemożliwe. A te 30-50 lat temu było to na porządku dziennym. Pewnie i na mniejszą skalę działa to też dziś.
@Eaunanisme Badania na zlecenie wielkich korporacji, rzekomo niezaleznych naukowcow, sa caly czas robione. To jest nasza rzeczywistosc.
@Eaunanisme ależ to się nadal dzieje. Nie tak dawno pewien "naukowiec" (lekarz) ogłaszał przecież iż zbadał wpływ szczepionek na autyzm. Badanie finansowały kancelarie adwokackie, reprezentujące rodziców w sprawach o odszkodowania dla autystycznych dzieci...
Idź do lekarza, ginekologa, nawet dentysty i sprawdź, co przepisuje/poleca następnie przyjrzyj się gadżetom w gabinecie (długopisy, notatniki, podkładki pod myszkę, kalendarze, fartuch, parawan, waga, miarka wzrostu, cokolwiek). Każdy poleca to, co mu zareklamowano z odpowiednim profitem. Nie raz te same substancje w tym samym stężeniu można kupić polowe taniej u innego producenta, więc ciężko wierzyć, że polecenie było dyktowane troską o najlepsza jakość leczenia ....
@7th_Heaven Wmawianie, że jakaś substancja nie szkodzi a przedstawicielstwo medyczne to jednak trochę co innego. W tym przypadku wynika to raczej z konkurencji na rynku medycznym, gdzie jest równolegle kilka leków o tym samym składzie, ale pod innymi markami. Serków wiejskich też masz kilka rodzajów w sklepie.
tak jak pisiory ze w polsce bedzie lepiej
@pafcio80 Teraz są PISiory, potem będą Rydzykory albo Trzaskosory. Obojętnie jaka odmiana grzyba politycznego i jaki nowo-twór będzie trzymał ster władzy w Polsce to i tak nic się nie zmieni.
Podobnie jak w urzędach. Pracuję w urzędzie to widzę co się dzieje. Raz się zbuntowałam i powiedziałam że nie podpiszę dokumentu bo to zeznawanie nieprawdy. Podpisała koleżanka. Gdy przyszło do wypłaty to kierowniczka mojego działu przyznała jej premię uznaniową a moją premię kwartalną podzieliła po równo wszystkim moim koleżanką. I kto na tym wyszedł lepiej? Laska, która "idzie z prądem" a ja zostałam najgorsza. Od tamtej pory się już nie wychylam. Moja koleżanka, która ma biurko obok mnie, potem mi powiedziała, że na początku swej kariery urzędniczej też zrobiła tak samo jak ja a potem ją gnoiły przez cały czas i trwało to kilka dobrych lat. Miała kilka razy próby samobójcze. Łazi do specialsty. Tak to wygląda od strony kuchni. Dla mnie to jest obojętne czy polityk czy urzędnik na kierowniczym stanowisku: wszystko to jeden nowotwór który zżera Polskę a po dupie dostajemy my - czyli zwykli obywatele. Tymczasem wszędzie tylko korupcja i korupcja.
Jeżeli u nas kierownik jedzie za szybko i dostaje "punkty karne" to zawsze przychodzi do nas i pyta kto weźmie na swoje konto te punkty. I zawsze znajdzie się jeleń który bierze winę na siebie, że jechał służbowym samochodem i przekroczył prędkość. I tak nasz kierownik się wymiguje od odpowiedzialności.
I co mu zrobisz? Nic. Możesz go cmoknąć w pewną część ciała.
Ci którzy przyjmują za niego punkty karne dostają później premię motywacyjną w wysokości 250 złotych.
Opłaca się, prawda? Zważywszy na fakt że on płaci te premie nie ze swojej kieszeni.
Zaraz pewnie się posypią komentarze że to wina PISu. Nic bardziej błędnego. Facet jest zagorzałym przeciwnikiem PIS. Chciałby żeby komuna wróciła w swej najczystrzej postaci i najlepiej jakby Gierek wstał z grobu i zaczął rządzić.
Reasumuąc: ludzie wszystko zrobią dla pieniędzy nawet pod przysięgą zeznają nieprawdę czego dowodem jest ten demot , bądź też sytuacja u mnie w pracy.
Jest na to jedna prosta rada: każdy powinien ponosić odpowiedzialność za to, co podpisał. Dopóki urzędnicy pozostają nietykalni, dotąd nie zmieni się to, o czym piszesz. Niestety urzędnik nie odpowiada za nic. Pracowałam kiedyś nad poprawkami projektu, który był rażąco skopany, miał błędy nie do naprawienia, ostatecznie musiał zostać wycofany i inwestor się wkurzył, bo miał już pozwolenie. Urzędnik, który wcześniej ten projekt zatwierdził i wydał pozwolenie nie został nawet upomniany, pomimo iż podpisał zgodność projektu z obowiązującym prawem, powinien zatem odpowiadać za złamanie tego prawa.