Jest taka anegdotka: Twój kumpel dzwoni o 2 w nocy, zakopałem ciało, co dalej? Moja kobieta odpowiada: Durniu, wytarłeś ślady? mordę ci obiję, będziesz miał alibi. nie mogłeś tam być, leżałeś nieprzytomny. Dostałeś po ryju za tę rudą sukę. ( Sorki , kochanie, znajdziemy jakąś rudą sukę). A wp!erd&l i tak ci się należał.
Raczej nie. Żona to nie kumpel tzn może nim być ale absolutnie nie powinno się tym kierować przy wyborze. Owszem i przyjaciel i żona muszą mieć kilka wspólnych cech. Muszą być wierni, musicie dobrze spędzać z sobą czas, musicie mieć podobny system wartości. Ale jest wiele różnic.
To że żona zupełnie nie podziela Twojej pasji chodzenia na ryby, oglądania meczu piłki nożnej, rozprawiania o polityce i tego jak zapamiętale godzinami siedzisz w garażu żeby pomajsterkować przy motorze/samochodzie absolutnie NIE oznacza, że nie powinna być Twoją żoną.
Żona ma Cię WSPIERAĆ. Bo z żoną łączy Cię codzienność. To z nią codziennie sypiasz, rozmawiasz po przyjściu z pracy i zajmujesz się dziećmi. Fajnie jak was łączą jakieś pasje, albo chociaż sposób spędzania wolnego czasu bo przynajmniej nie ma takiego kłopotu z wybraniem się gdzieś na wakacje, czy ogólnie odpoczywania razem.
Z kumplem/przyjacielem natomiast im więcej łączy was pasji tym lepiej. To z przyjacielem będziesz się zażarcie kłócił czy to szczupak czy sum jest królem wód.
Tak? To szukasz kobiety i żony, czy kumpla - chłopczycy w spódnicy?
Nie myl kumpli z baru z przyjaciółmi. Z przyjaciółmi z reguły dzieli się te same pasje i można ma nich liczyć w potrzebie. To jest istotą tego demota.
Piękne, ale mało realne..
Jest taka anegdotka: Twój kumpel dzwoni o 2 w nocy, zakopałem ciało, co dalej? Moja kobieta odpowiada: Durniu, wytarłeś ślady? mordę ci obiję, będziesz miał alibi. nie mogłeś tam być, leżałeś nieprzytomny. Dostałeś po ryju za tę rudą sukę. ( Sorki , kochanie, znajdziemy jakąś rudą sukę). A wp!erd&l i tak ci się należał.
Kaczor666 Czy jeśli odwrócimy role, to też zadziała?
A nie możesz ożenić się z przyjacielem...
ale one do pewnego czasu doskonale potrafią udawać, że właśnie takie są
Przyjaciel odradziłby brania jakichkolwiek ślubów
Raczej nie. Żona to nie kumpel tzn może nim być ale absolutnie nie powinno się tym kierować przy wyborze. Owszem i przyjaciel i żona muszą mieć kilka wspólnych cech. Muszą być wierni, musicie dobrze spędzać z sobą czas, musicie mieć podobny system wartości. Ale jest wiele różnic.
To że żona zupełnie nie podziela Twojej pasji chodzenia na ryby, oglądania meczu piłki nożnej, rozprawiania o polityce i tego jak zapamiętale godzinami siedzisz w garażu żeby pomajsterkować przy motorze/samochodzie absolutnie NIE oznacza, że nie powinna być Twoją żoną.
Żona ma Cię WSPIERAĆ. Bo z żoną łączy Cię codzienność. To z nią codziennie sypiasz, rozmawiasz po przyjściu z pracy i zajmujesz się dziećmi. Fajnie jak was łączą jakieś pasje, albo chociaż sposób spędzania wolnego czasu bo przynajmniej nie ma takiego kłopotu z wybraniem się gdzieś na wakacje, czy ogólnie odpoczywania razem.
Z kumplem/przyjacielem natomiast im więcej łączy was pasji tym lepiej. To z przyjacielem będziesz się zażarcie kłócił czy to szczupak czy sum jest królem wód.