W kulturze koreańskiej drobne akty troski są traktowane jako najlepszy sposób wyrażania miłości. "Jadłeś? Zrobię Ci lunch", "Po drodze kupiłem mleko". Hollywoodzkie dramatyczne "Kocham Cię" jest traktowane co najmniej nieufnie, jako pusta gadka bez znaczenia.
Polsce chyba bliżej to do Ameryki jednak - "Kocham Cię" jest znaczące, bo to deklaracja że jesteśmy gotowi przejść z etapu sypiania ze sobą bez zobowiązań do poważnego, zaangażowanego związku.
To nie jest miłość tylko strategiczne zabijanie.
W kulturze koreańskiej drobne akty troski są traktowane jako najlepszy sposób wyrażania miłości. "Jadłeś? Zrobię Ci lunch", "Po drodze kupiłem mleko". Hollywoodzkie dramatyczne "Kocham Cię" jest traktowane co najmniej nieufnie, jako pusta gadka bez znaczenia.
Polsce chyba bliżej to do Ameryki jednak - "Kocham Cię" jest znaczące, bo to deklaracja że jesteśmy gotowi przejść z etapu sypiania ze sobą bez zobowiązań do poważnego, zaangażowanego związku.