Nigdy nie zrozumiem, jak można tak się zachować wobec zwierzaka, który nam ufa. Już lepiej wypuścić, żeby gdzieś się przybłąkał, niż skazać go na taki okrutny los.
Słyszałem o spokojnym psie, który na spacerze nagle zaatakował i pogryzł przypadkowego przechodnia.
Ten pozwał właściciela do sądu. W sądzie wyszło na jaw, że pies był po podobnych przejściach, jak wyżej opisano, a "przypadkowym przechodniem" był jego oprawca.
Opiekun uniewinniony, a draniowi do psich ugryzień sąd jeszcze dołożył karę - niestety nie wiem jaką.
Szkoda drzewa, najlepiej zaje_bac publicznie dla przykładu.
Pod warunkiem, że najpierw drzewo by przyciąć, ścierwo przywiązać do czubka i drzewo puścić...
Za jaja, a jeśli wlascicielka to za cycki
Piesek wycierpiał, fakt. A teraz z innej beczki: od kiedy Dobiegniew jest w zachodniopomorskim? Zawsze wydawało mi się ze w lubuskim
Nigdy nie zrozumiem, jak można tak się zachować wobec zwierzaka, który nam ufa. Już lepiej wypuścić, żeby gdzieś się przybłąkał, niż skazać go na taki okrutny los.
Dobiegniew leży w woj lubuskim.
Gdyby znalazł się właściciel? - Ta, sam by się przywiązał?! Przecież właściciel się nie zgubił i pewno nikt go nie szuka.
Słyszałem o spokojnym psie, który na spacerze nagle zaatakował i pogryzł przypadkowego przechodnia.
Ten pozwał właściciela do sądu. W sądzie wyszło na jaw, że pies był po podobnych przejściach, jak wyżej opisano, a "przypadkowym przechodniem" był jego oprawca.
Opiekun uniewinniony, a draniowi do psich ugryzień sąd jeszcze dołożył karę - niestety nie wiem jaką.