@konradstru na otwartej przestrzeni ryzyko jest niewielkie, można by wręcz uznać to filmik ze szkolenia. Gorzej jest jak butla znajduje się w płonącym pomieszczeniu. Znowu standardem jest jej wyniesienie. Ale jak już się solidnie zagrzała, puściły zawory, bucha z niej płomień i w każdej chwili może eksplodować, Trzeba mieć jaja.
@konradstru butle z gazem mają zawór bezpieczeństwa, który stopniowo uwalnia gaz przy jego zwiększonym ciśnieniu np. podczas pożaru. I dzięki temu przy kontakcie z ogniem stopniowo się wypala a nie eksploduje. Strażacy pewnie to wiedzieli i woleli wynieść zamiast sprawdzać czy zawór się nie uszkodzi podczas pożaru.
Jeżeli zawór jest odkręcony to nie ma prawa yebnąć. Yebłoby, gdyby był zakręcony a butla znalazłaby się w ogniu i nagrzała się powodując wzrost ciśnienia w środku.
@kanapekr Masz rację, moja uwaga skupiła się na tym, że skoro butla się pali, również wewnątrz pomieszczeń, z których wybiegli, był ogień zaprószony... i o czas spędzony wewnątrz mi chodziło. Masz rację - dotyczy zaworu. Dzięki za sprostowanie Tobie i @7th_Heaven
@melblue a ja przepraszam że w sumie byłem pasywno-agresywny, zapominam się czasem w internecie. Generalnie nawet jakby ta butla była otwarta to i tak by nie wybuchła bo wybuchają opary a nie ciecz.
Butla ma otwarty zawór (pewnie pożar upalił wąż), który zachowuje się w takiej sytuacji jak palnik - kieruje płomień w bok, więc sama butla jest ogrzewana w dość małym stopniu. Na wolnym powietrzu ryzyko wybuchu jest więc minimalne. Co innego w pomieszczeniu ogarniętym pożarem, gdzie temperatura jest ogólnie bardzo wysoka. Strażacy podjęli racjonalną decyzję. Bezpieczniejszą, niż gaszenie budynku z butlą wewnątrz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 października 2021 o 15:56
Wydaje mi się, że próby zakręcania były bez sensu. Ulatujący gaz by się spalał i tyle. A zakręcona rozgrzana butla to potencjalna bomba. Chyba, że schładzali ja gaśnicą śniegową.
Na zaworze często jest taki mały cypel od boku. To jest zawór awaryjny, który upuści gazu przy nadmiernym ciśnieniu. Z dwojga złego lepiej mieć trochę gazu w pokoju niż całą zawartość butli. Dlatego schłodzenie i zakręcenie głównego zaworu to całkiem niezły pomysł. O ile byli pewni, że taki zawór tam jest, ale może po to właśnie sprawdzali.
Patrząc na zachowanie pozostałych strażaków to raczej nie był super bohaterski wyczyn ;)
@konradstru, stalowe jajca jednak trzeba mieć, żeby takie coś zrobić.
Albo kwestia treningu :)
@konradstru na otwartej przestrzeni ryzyko jest niewielkie, można by wręcz uznać to filmik ze szkolenia. Gorzej jest jak butla znajduje się w płonącym pomieszczeniu. Znowu standardem jest jej wyniesienie. Ale jak już się solidnie zagrzała, puściły zawory, bucha z niej płomień i w każdej chwili może eksplodować, Trzeba mieć jaja.
@konradstru butle z gazem mają zawór bezpieczeństwa, który stopniowo uwalnia gaz przy jego zwiększonym ciśnieniu np. podczas pożaru. I dzięki temu przy kontakcie z ogniem stopniowo się wypala a nie eksploduje. Strażacy pewnie to wiedzieli i woleli wynieść zamiast sprawdzać czy zawór się nie uszkodzi podczas pożaru.
Odwaga, brawura, czy brak wyobraźni? Gdyby j^bło, nie byłoby czego zbierać do trumny.
Jeżeli zawór jest odkręcony to nie ma prawa yebnąć. Yebłoby, gdyby był zakręcony a butla znalazłaby się w ogniu i nagrzała się powodując wzrost ciśnienia w środku.
@melblue brak wiedzy komentującego który o fizyce wie tyle co z gier i filmów akcji
@kanapekr Masz rację, moja uwaga skupiła się na tym, że skoro butla się pali, również wewnątrz pomieszczeń, z których wybiegli, był ogień zaprószony... i o czas spędzony wewnątrz mi chodziło. Masz rację - dotyczy zaworu. Dzięki za sprostowanie Tobie i @7th_Heaven
@melblue a ja przepraszam że w sumie byłem pasywno-agresywny, zapominam się czasem w internecie. Generalnie nawet jakby ta butla była otwarta to i tak by nie wybuchła bo wybuchają opary a nie ciecz.
Niewiele brakowało a byłby to pierwszy strażak w kosmosie :-)
Butla ma otwarty zawór (pewnie pożar upalił wąż), który zachowuje się w takiej sytuacji jak palnik - kieruje płomień w bok, więc sama butla jest ogrzewana w dość małym stopniu. Na wolnym powietrzu ryzyko wybuchu jest więc minimalne. Co innego w pomieszczeniu ogarniętym pożarem, gdzie temperatura jest ogólnie bardzo wysoka. Strażacy podjęli racjonalną decyzję. Bezpieczniejszą, niż gaszenie budynku z butlą wewnątrz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2021 o 15:56
na wolnym też mogło walnac tylko straty mniejsze- dlatego chłodzą butle
@mambolinski wracaj do szkoly hahaha
Wydaje mi się, że próby zakręcania były bez sensu. Ulatujący gaz by się spalał i tyle. A zakręcona rozgrzana butla to potencjalna bomba. Chyba, że schładzali ja gaśnicą śniegową.
Na zaworze często jest taki mały cypel od boku. To jest zawór awaryjny, który upuści gazu przy nadmiernym ciśnieniu. Z dwojga złego lepiej mieć trochę gazu w pokoju niż całą zawartość butli. Dlatego schłodzenie i zakręcenie głównego zaworu to całkiem niezły pomysł. O ile byli pewni, że taki zawór tam jest, ale może po to właśnie sprawdzali.