Zawsze warto sięgnąć do źródeł i zastanowić się, która wersja jest bliższa oryginalnemu projektowi. Ciągle jedzie się - jak po psie - po identycznej renowacji placu przed Gmachem Głównym Politechniki Gdańskiej. Prawda jednak jest taka, że ten "beton" (kamień!) był tam pierwotnie, wg. oryginalnego projektu. Zieleniec zrobiła komuna, najwidoczniej uznając, że podjazd z trylinki w zupełności wystarczy, a dobry kamień przyda się gdzie indziej. Rzeczywiste straty do żywopłot, krzaki piwonii, przerośnięte tuje i nieforemne świerki, chyba po 2-3 sztuki. Ale wrzask, jakby dąb Bartek wycięto.
@daclaw a jakie to ma znaczenie? Grunt, że było dobrze, a zmieniło sie w betonową pustynię, która w lato stwarza warunki jak w piekle, w dodatku nie dając szans żeby deszcze wsiąkały w ziemię. Potem krzyki, że susza, potopione samochody, zalane sklepy i posesje...
@argo21 A może, w ramach inwestycji, zrobiono właśnie porządne odwodnienie? Na Politechnice tak właśnie było.
Popatrz na przedwojenne zdjęcia miast dzisiejszej Polski - ten estetyczny ideał, do którego powszechnie się tęskni. Połowa wtedy była dzisiejszej zieleni? Może nawet mniej. Za komuny jej przybyło, bo zaniedbane tereny zarosły same.
Szczerze, nie wiem, gdzie jest złoty środek, ale na pewno nie w dzisiejszej sytuacji, gdzie w miastach nawiedzeni przykuwają się do każdego zdechłego klonu, a lasy są rżnięte na potęgę. Nie wspominając już o Lex Szyszko, gdy cała Polska ruszyła do pił. Żadnej równowagi, szamotanina jak muchy pod kloszem.
niestety tak często zmieniają się rynki w całej Polsce, u mnie wykarczowali pól parku który był przed urzędem miasta i w to miejsce powstał betonowy plac bez zieleni ze śmieszną fontanną z wywierconych otworów w płytkach i jakieś podświetlenie "ziemne" no i mają miejsce na choinkę świąteczną i "wagoniki z ciuchcią" którą w ziemie ozdabiają lampkami..
Na pierwszym zdjęciu jest jakiś tandetny ogród wprost z jakiegoś prywatnego dworku. Tak nie powinien wyglądać miejski rynek, przestrzeń publiczna dla mieszkańców miasta, gdzie organizuje się festyny i koncerty. Kury, kaczki, błoto i gumofilce. Rynek ma być brukowany z dobrego kamienia. Rynek to nie park. Park powinien być w... parku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 października 2021 o 18:58
Rynek to nie park. Na co komu rynek, który do niczego nie służy? Rynek zawsze był dużą, utwardzoną powierzchnią do organizowania publicznych wydarzeń. Czy to ścięcie polityków, czy festyn. Wszystko ma swoje miejsce. Może jeszcze drogi wyburzyć i trawę posadzić?
Planerzy tłumaczą się że zielenina jest droższa w utrzymaniu niż beton.
@CoGitare ciekawe co za idioci zająć i minusy, przecież napisałeś prawdę.
Zawsze warto sięgnąć do źródeł i zastanowić się, która wersja jest bliższa oryginalnemu projektowi. Ciągle jedzie się - jak po psie - po identycznej renowacji placu przed Gmachem Głównym Politechniki Gdańskiej. Prawda jednak jest taka, że ten "beton" (kamień!) był tam pierwotnie, wg. oryginalnego projektu. Zieleniec zrobiła komuna, najwidoczniej uznając, że podjazd z trylinki w zupełności wystarczy, a dobry kamień przyda się gdzie indziej. Rzeczywiste straty do żywopłot, krzaki piwonii, przerośnięte tuje i nieforemne świerki, chyba po 2-3 sztuki. Ale wrzask, jakby dąb Bartek wycięto.
@daclaw a jakie to ma znaczenie? Grunt, że było dobrze, a zmieniło sie w betonową pustynię, która w lato stwarza warunki jak w piekle, w dodatku nie dając szans żeby deszcze wsiąkały w ziemię. Potem krzyki, że susza, potopione samochody, zalane sklepy i posesje...
@argo21 A może, w ramach inwestycji, zrobiono właśnie porządne odwodnienie? Na Politechnice tak właśnie było.
Popatrz na przedwojenne zdjęcia miast dzisiejszej Polski - ten estetyczny ideał, do którego powszechnie się tęskni. Połowa wtedy była dzisiejszej zieleni? Może nawet mniej. Za komuny jej przybyło, bo zaniedbane tereny zarosły same.
Szczerze, nie wiem, gdzie jest złoty środek, ale na pewno nie w dzisiejszej sytuacji, gdzie w miastach nawiedzeni przykuwają się do każdego zdechłego klonu, a lasy są rżnięte na potęgę. Nie wspominając już o Lex Szyszko, gdy cała Polska ruszyła do pił. Żadnej równowagi, szamotanina jak muchy pod kloszem.
ﷺﷺﷺ Gdyby jeszcze zburzyć te budynki i posadzić agrest...
tam jest rynek ?
niestety tak często zmieniają się rynki w całej Polsce, u mnie wykarczowali pól parku który był przed urzędem miasta i w to miejsce powstał betonowy plac bez zieleni ze śmieszną fontanną z wywierconych otworów w płytkach i jakieś podświetlenie "ziemne" no i mają miejsce na choinkę świąteczną i "wagoniki z ciuchcią" którą w ziemie ozdabiają lampkami..
obawiam się że samorządowcy mają takie same przykłady u siebie, betonoza jest chorobą powszechną
Na pierwszym zdjęciu jest jakiś tandetny ogród wprost z jakiegoś prywatnego dworku. Tak nie powinien wyglądać miejski rynek, przestrzeń publiczna dla mieszkańców miasta, gdzie organizuje się festyny i koncerty. Kury, kaczki, błoto i gumofilce. Rynek ma być brukowany z dobrego kamienia. Rynek to nie park. Park powinien być w... parku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2021 o 18:58
Rynek to nie park. Na co komu rynek, który do niczego nie służy? Rynek zawsze był dużą, utwardzoną powierzchnią do organizowania publicznych wydarzeń. Czy to ścięcie polityków, czy festyn. Wszystko ma swoje miejsce. Może jeszcze drogi wyburzyć i trawę posadzić?