@refael72 Nie było mnie w tamtych latach, ale myślę, że za cudwne można było uważać przejście ze stanu bezradności do wspólnego działania, inicjatywy, walki i dobrych relacji między ludźmi, na których można było polegać.
@refael72 nie, ta Pani tego nie mówi. Ta pani była szeregowym powstańcem, który nie miał tej wiedzy, którą dziś posiada prawie każdy. Ta Pani opisuje swoje odczucia z chwili wybuchu powstania, kiedy mało który z powstańców przypuszczał, jak tragiczny to będzie zryw.
Więc czep się łaskawie dowódców, którzy byli odpowiedzialni za planowanie działań i za tragiczne decyzje. Albo zwyczajnie po ludzku spróbuj się wczuć w jej sytuację, w tamten czas, postaraj się zrozumieć co wiedziała i na co miała wpływ.
I nie rób więcej tak głupawych porównań, bo to tylko oznacza, że z Twoim (pseudo)wnioskowaniem coś jest bardzo nie w porządku.
@refael72 W sytuacji życia w terrorze, co do którego nie wiadomo, czy, kiedy i jak się skończy, nie patrzy się na świat w taki sposób, jak patrzą ludzie zdrowi, znajdujący się w bezpiecznych warunkach. Ona przeżyła tamte momenty i jej psychika musiała sobie jakoś z tym poradzić. Być może wypierając pewne trudne fakty, a wyolbrzymiając inne. Ona mówi o swoich uczuciach i apeluje o zrozumienie sytuacji, a nie wypowiada się jako moralna wyrocznia.
@wojekwiesiek serio nie trzeba być zbyt lotnym by zrozumieć, że wybuchowi powstania towarzyszyły właśnie takie uczucia jak opisała Pani powyżej. I że po kilku dniach powstańcy to się zmieniło.
Wielu powstańców mówiło o tym, jak ważny dla nich, budujący ale i jak beznadziejny był to zryw.. wystarczy tylko chcieć przeczytać ich relacje zamiast opluwać kogoś na podstawie jednego zdania.
Niestety wtedy nie było internetu, a w sowieckim radio podawali, że oto armia wkracza już do Warszawy, a Niemcy będą wysadzać miasto, sojusznicy mieli być już na przedmieściach
Rozkaz powstania był okropnym błędem, ale pisanie, że każdy z Warszawiaków wiedział to, o czym teraz piszesz, jest głupotą. Nie wiedzieli ani o siłach z jakimi przyjdzie się im zmierzyć, ani o tym, że Stalin stanie i poczeka pod Warszawą.
@wojekwiesiek Stalin czekał pod Warszawą a samoloty alianckie dostarczające pomoc nie mogły lądować początkowo na sowieckich lotniskach.
Z twoich słów wynika, że wszystkie organizacje podziemne walczące z Niemcami powinny się rozwiązać, bo przecież na skutek ich różnych akcji także w akcjach odwetowych niemców ginęli cywile.
@wojekwiesiek nie zadałeś żadnych sensownych pytań. Masz tylko swoje chore tezy, które zakładają, że nie można było stawiać żadnego oporu niemcom. Zupełnie jakby nie zabili w obozach zagłady i więzieniach 4,5 mln ludzi tylko za to, że byli Polakami.
Nie wiem po co tak, nieudolnie zresztą, bronisz Stalina, nie w pierwszym zresztą wątku.
No i jak widać po komentarzach, głos weteranów nigdy nie przebije się do mainstreamu i zawsze będzie wyśmiewany. No chyba że ktoś wystąpi na manifestacji opozycyjnej to wtedy inna sytuacja jest :D
@beeveer wygodnie jest uzbrojonym w całą wiedzę wypowiadać zjadliwe uwagi pod adresem kogoś, kto decyzję o przystąpieniu o powstania podejmował bez niej. Ta Pani była szeregowym powstańcem i nie ona odpowiada za decyzje i błędy dowódców.
Po twoim komentarzu widać, że "gówniażeria dorwała się do internetu i wylewa swoje frustracje", zamiast spróbować zrozumieć tamtych ludzi i uczyć się na ich tragicznych błędach.
@wojekwiesiek rozumiem, co przeżywały obie strony i z tego co się stało wszyscy powinni wyciągnąć naukę, niemniej nie jestem na tyle zaślepiony żeby każdego z uczestników obarczać tą samą winą bo w przeciwieństwie do Ciebie mam wystarczająco dużo empatii, żeby wyobrazić sobie co o całej sytuacji wiedział szeregowy powstaniec, a co wiedziało jego dowództwo.
@Goretex
wiedzę i odrobię rozumu to powinno mieć polskie tępe dowództwo. gówniażeria rzeczywiście miała prawo byc zaślepiona i bezmyślan, jak to jest zawsze.
Ale jeśli w 21wieku ta baba się wypowiada w takim tonie, mając wiedzę i znając konsekwencje - jest dla mnie tylko tępą egoistyczną idiotką, a to że przypadkiem przeżyła, nie czyni z niej żadnego bohatera
@beeveer nie wiesz jaki sam sens nadawałbyś swoim czynom gdyby po czasie okazało się, że byłeś elementem nie do końca przemyślanej układanki. Dlatego tak krytyczne wypowiedzi w stosunku do osób które przeszły powstanie i przeżyły to wszystko uważam za totalny brak empatii.
Co do sensowności powstania, tego kto kogo zmanipulował i kto podjął złą decyzję oczywiście możemy dyskutować, ale może bez osobistych i chamskich wjazdów i wyzywania się od idiotów i kretynów. I co najważniejsze, najlepiej ocenia się bez osobistego zaangażowania.
Dobrej woli, rozsądku zabrakło po wielu stronach, od dowództwa, które wydało decyzję o powstaniu, po "sojuszników, którzy czekali pod miastem aż padnie, nie pozwalając nawet na lądowanie alianckich samolotów z zaopatrzeniem
Ale akurat do tej Pani masz pretensje i będziesz ją rozliczał z jej wspomnień i życia ? Można się z nią nie zgadzać, zresztą sama chyba mówiła, że jej syn patrzy na to inaczej i też uważa powstanie za klęskę.. ale przecież różnica zdań i ocen to jeszcze nie powód żeby schodzić do rynsztoka
Niczego nie chwalę, podzielam pogląd, że powstanie było błędem. Ale rozumiem, w przeciwieństwie do Ciebie, jak niewiele wiedzieli ci, którzy jako szeregowi żołnierze szli walczyć, jak liczyli na to, że za chwilę na przedmieściach pojawią się sojusznicy.
Po co tyle jadu w stosunku do tych młodych i niedoświadczonych ludzi którzy zawierzyli swoim dowódcom ? Co Ci to da ? Mylne przeświadczenie, że wszyscy byli winni ? Przecież to tak kretyńska teza, że sam w nią chyba nie wierzysz.
Mnie zawsze zastanawia, kto tym wszystkim ludziom po wojnie nadawał jeszcze stopnie wojskowe i po jaką cholerę?
Niestety, jeśli pani mówi, że rzeź Warszawy to było cudowne, to znaczy, że u niej z rozumem nie jest w porządku.
@refael72 Nie było mnie w tamtych latach, ale myślę, że za cudwne można było uważać przejście ze stanu bezradności do wspólnego działania, inicjatywy, walki i dobrych relacji między ludźmi, na których można było polegać.
@refael72 nie, ta Pani tego nie mówi. Ta pani była szeregowym powstańcem, który nie miał tej wiedzy, którą dziś posiada prawie każdy. Ta Pani opisuje swoje odczucia z chwili wybuchu powstania, kiedy mało który z powstańców przypuszczał, jak tragiczny to będzie zryw.
Więc czep się łaskawie dowódców, którzy byli odpowiedzialni za planowanie działań i za tragiczne decyzje. Albo zwyczajnie po ludzku spróbuj się wczuć w jej sytuację, w tamten czas, postaraj się zrozumieć co wiedziała i na co miała wpływ.
I nie rób więcej tak głupawych porównań, bo to tylko oznacza, że z Twoim (pseudo)wnioskowaniem coś jest bardzo nie w porządku.
@refael72 W sytuacji życia w terrorze, co do którego nie wiadomo, czy, kiedy i jak się skończy, nie patrzy się na świat w taki sposób, jak patrzą ludzie zdrowi, znajdujący się w bezpiecznych warunkach. Ona przeżyła tamte momenty i jej psychika musiała sobie jakoś z tym poradzić. Być może wypierając pewne trudne fakty, a wyolbrzymiając inne. Ona mówi o swoich uczuciach i apeluje o zrozumienie sytuacji, a nie wypowiada się jako moralna wyrocznia.
@wojekwiesiek serio nie trzeba być zbyt lotnym by zrozumieć, że wybuchowi powstania towarzyszyły właśnie takie uczucia jak opisała Pani powyżej. I że po kilku dniach powstańcy to się zmieniło.
Wielu powstańców mówiło o tym, jak ważny dla nich, budujący ale i jak beznadziejny był to zryw.. wystarczy tylko chcieć przeczytać ich relacje zamiast opluwać kogoś na podstawie jednego zdania.
@wojekwiesiek a'propo nie bycia lotnym...
Niestety wtedy nie było internetu, a w sowieckim radio podawali, że oto armia wkracza już do Warszawy, a Niemcy będą wysadzać miasto, sojusznicy mieli być już na przedmieściach
Rozkaz powstania był okropnym błędem, ale pisanie, że każdy z Warszawiaków wiedział to, o czym teraz piszesz, jest głupotą. Nie wiedzieli ani o siłach z jakimi przyjdzie się im zmierzyć, ani o tym, że Stalin stanie i poczeka pod Warszawą.
@wojekwiesiek Stalin czekał pod Warszawą a samoloty alianckie dostarczające pomoc nie mogły lądować początkowo na sowieckich lotniskach.
Z twoich słów wynika, że wszystkie organizacje podziemne walczące z Niemcami powinny się rozwiązać, bo przecież na skutek ich różnych akcji także w akcjach odwetowych niemców ginęli cywile.
@wojekwiesiek nie zadałeś żadnych sensownych pytań. Masz tylko swoje chore tezy, które zakładają, że nie można było stawiać żadnego oporu niemcom. Zupełnie jakby nie zabili w obozach zagłady i więzieniach 4,5 mln ludzi tylko za to, że byli Polakami.
Nie wiem po co tak, nieudolnie zresztą, bronisz Stalina, nie w pierwszym zresztą wątku.
@wojekwiesiek ja wyciągam Stalina i jego brak pomocy, czy nawet utrudnianie zrzutów dla spotkania,
Ty bronisz Stalina, a obwiniasz powstańców...
Nic nowego.
Szkoda strzpić ryja na was CiCHB
No i jak widać po komentarzach, głos weteranów nigdy nie przebije się do mainstreamu i zawsze będzie wyśmiewany. No chyba że ktoś wystąpi na manifestacji opozycyjnej to wtedy inna sytuacja jest :D
to trzeba było przeżyć??? co za idiotka. dzięki kretynom z ak setki tysięcy jakoś nie miały mozliwości przeżyć. bo gówniażeria chciała się wyszaleć
@beeveer wygodnie jest uzbrojonym w całą wiedzę wypowiadać zjadliwe uwagi pod adresem kogoś, kto decyzję o przystąpieniu o powstania podejmował bez niej. Ta Pani była szeregowym powstańcem i nie ona odpowiada za decyzje i błędy dowódców.
Po twoim komentarzu widać, że "gówniażeria dorwała się do internetu i wylewa swoje frustracje", zamiast spróbować zrozumieć tamtych ludzi i uczyć się na ich tragicznych błędach.
@wojekwiesiek rozumiem, co przeżywały obie strony i z tego co się stało wszyscy powinni wyciągnąć naukę, niemniej nie jestem na tyle zaślepiony żeby każdego z uczestników obarczać tą samą winą bo w przeciwieństwie do Ciebie mam wystarczająco dużo empatii, żeby wyobrazić sobie co o całej sytuacji wiedział szeregowy powstaniec, a co wiedziało jego dowództwo.
@Goretex
wiedzę i odrobię rozumu to powinno mieć polskie tępe dowództwo. gówniażeria rzeczywiście miała prawo byc zaślepiona i bezmyślan, jak to jest zawsze.
Ale jeśli w 21wieku ta baba się wypowiada w takim tonie, mając wiedzę i znając konsekwencje - jest dla mnie tylko tępą egoistyczną idiotką, a to że przypadkiem przeżyła, nie czyni z niej żadnego bohatera
@beeveer nie wiesz jaki sam sens nadawałbyś swoim czynom gdyby po czasie okazało się, że byłeś elementem nie do końca przemyślanej układanki. Dlatego tak krytyczne wypowiedzi w stosunku do osób które przeszły powstanie i przeżyły to wszystko uważam za totalny brak empatii.
Co do sensowności powstania, tego kto kogo zmanipulował i kto podjął złą decyzję oczywiście możemy dyskutować, ale może bez osobistych i chamskich wjazdów i wyzywania się od idiotów i kretynów. I co najważniejsze, najlepiej ocenia się bez osobistego zaangażowania.
Dobrej woli, rozsądku zabrakło po wielu stronach, od dowództwa, które wydało decyzję o powstaniu, po "sojuszników, którzy czekali pod miastem aż padnie, nie pozwalając nawet na lądowanie alianckich samolotów z zaopatrzeniem
https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2556660,Cyniczna-gra-Stalina-Moskwa-wobec-Powstania-Warszawskiego
Ale akurat do tej Pani masz pretensje i będziesz ją rozliczał z jej wspomnień i życia ? Można się z nią nie zgadzać, zresztą sama chyba mówiła, że jej syn patrzy na to inaczej i też uważa powstanie za klęskę.. ale przecież różnica zdań i ocen to jeszcze nie powód żeby schodzić do rynsztoka
@wojekwiesiek
Niczego nie chwalę, podzielam pogląd, że powstanie było błędem. Ale rozumiem, w przeciwieństwie do Ciebie, jak niewiele wiedzieli ci, którzy jako szeregowi żołnierze szli walczyć, jak liczyli na to, że za chwilę na przedmieściach pojawią się sojusznicy.
Po co tyle jadu w stosunku do tych młodych i niedoświadczonych ludzi którzy zawierzyli swoim dowódcom ? Co Ci to da ? Mylne przeświadczenie, że wszyscy byli winni ? Przecież to tak kretyńska teza, że sam w nią chyba nie wierzysz.
@wojekwiesiek sens (czy też bezsens powstania) jako akcji zbrojnej oceniłem już wyżej.
A dyskusja jest o tym, czy masz prawo opluwać każdego powstańca. Nie masz.