To jest wieś, w miastach przerabialiśmy już wycinkę drzew i doszliśmy do wniosku że nie tędy droga. Może oni muszą przerobić jeszcze bolesną lekcję gdy nie będą mieli odrobiny cienia w upalne dni. Widać to kompletny brak dialogu żeby rozwiązać prosty problem.
Ludzie nie wiedzą czego chcą dopóki tego nie spróbują...
Mieszczuchy kupują działki poza miastem bo chcą ciszy i świeżego powietrza.. potem narzekają że słaba komunikacja, daleko do pracy, w lecie trzeba trawę skosić, na jesieni liście grabić, w zimę łopatować. Poranne świergolenie ptaków jest nie do zniesienia a i sąsiedzi też są problematyczni bo maja własne warzywniaki i wali nawozem.
Wieśniaki kupują mieszkania w blokach bo maja dość roboty w ogrodzie... a potem narzekają że nie ma gdzie zaparkować auta, czy pomieścić całego dobytku. Sąsiadom ciągle się coś nie podoba... ze za głośno leci TV/radio, ze śmierdzi od grilla, że nieobyczajne zachowanie.
Najgorsze jest to że ci "Janusze" zamiast sprzedać dom/mieszkanie i przenieść się tam gdzie "będzie im lepiej" to chcą żeby wszyscy się dla nich zmieniali. Czyli wieś w miasto a miasto w wieś.
Efekt wycięcia tych drzew będzie taki, że w lecie będą narzekać ze w parku jest za gorąco. Zrobią petycje z prośbą o zasadzenie drzew. Tylko że na cień trzeba będzie poczekać..
Ale artykuł ma ważny cel: Może nawet nie chodzi o wycięcie tych drzew, ale na zwrócenie uwagi, że park, czyli miejsce publiczne, zaśmieca ich prywatne domostwa: Wyraźnie o tym napisano:
"- Jesienią, z nadmiernie wyrośniętych drzew spadają na nasze posesje tony liści, które sprzątamy w zasadzie od października aż do grudnia. Syzyfowa praca, którą wykonujemy, przekracza już siły starszych sąsiadów, a młodszych, fizycznie sprawnych, ogarnia głęboka frustracja, wywołująca wręcz depresję połączoną z nerwicą - można przeczytać w petycji."
Wójt gminy tego chyba nie rozumie, ze są w okolicy ludzie, którzy są zbyt słabi i starsi, a muszą codziennie zasuwać z łopatami i grabiami i walić do worka liście, które nie pochodzą z ich ogrodu. A potem pewnie musza to dawać do śmietnika a śmieci coraz droższe bo liście musza trafić do utylizacji, a to kosztuje. Tymczasem takie liście powinny lądowc tam gdzie ich miejsce. CZyli w parku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2021 o 15:53
@dncx Głównie dlatego ten postulat jest dla mnie niedorzeczny. "Od października AŻ do grudnia" to są zaledwie 2 miesiące + grabienie raz w tygodniu, wychodzi, że trzeba by 8 razy sprzątnąć liście. Kto na wsi pakuje liście w plastik? Po prostu gniją na kompostowniku. Ludzie na wsiach zazwyczaj mają spore działki i jest na to miejsce. Cała ta petycja brzmi jak dzisiejszy głos zawiedzionych wsią, miejskich postępowców - vegan, eko i fura na prąd, ALE sprzątanie liści, parki, ptaki? - no kto to widział! bleee.
@kawanalawe No nie do końca. Worki plastikowe są częścią segregacji. A liści na kompost nie dają, 99% na wsi tego nie ma. No więc idzie na śmieci i się za to płaci. Sam wiem bo mam masę znajomych co nawet nie mieszkają na wsi, ale po za centrum w domach jednorodzinnych. I oni swoje liście walą do worka. Bo nie ma wyjścia.
Park jest po to by był parkiem i należy zostawić go w spokoju, ale niestety zgodzę się, że ptaszory nie dają spać i o zgrozo potrafią opierniczyć wszystkie czereśnie z ogrodu. Na szczęście problem dotyczy nielicznych gatunków ptaków, głównie szpaków i kosów.
Mnie to nie dziwi.
28% dorosłych Polaków uważa, że nie płaci żadnych podatków
30% uważa że podatki powinni płacić tylko bogaci
40% deklaruje chęć głosowania na ***
Czas wyjść, ze swojej strefy komfortu i uświadomić sobie, że to oni są tą PRAWDZIWA POLSKĄ
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 października 2021 o 19:36
dlaczego trudno uwierzyc ?
przeciez pis wciaz ma jakies tam poparcie
To jest wieś, w miastach przerabialiśmy już wycinkę drzew i doszliśmy do wniosku że nie tędy droga. Może oni muszą przerobić jeszcze bolesną lekcję gdy nie będą mieli odrobiny cienia w upalne dni. Widać to kompletny brak dialogu żeby rozwiązać prosty problem.
Ludzie nie wiedzą czego chcą dopóki tego nie spróbują...
Mieszczuchy kupują działki poza miastem bo chcą ciszy i świeżego powietrza.. potem narzekają że słaba komunikacja, daleko do pracy, w lecie trzeba trawę skosić, na jesieni liście grabić, w zimę łopatować. Poranne świergolenie ptaków jest nie do zniesienia a i sąsiedzi też są problematyczni bo maja własne warzywniaki i wali nawozem.
Wieśniaki kupują mieszkania w blokach bo maja dość roboty w ogrodzie... a potem narzekają że nie ma gdzie zaparkować auta, czy pomieścić całego dobytku. Sąsiadom ciągle się coś nie podoba... ze za głośno leci TV/radio, ze śmierdzi od grilla, że nieobyczajne zachowanie.
Najgorsze jest to że ci "Janusze" zamiast sprzedać dom/mieszkanie i przenieść się tam gdzie "będzie im lepiej" to chcą żeby wszyscy się dla nich zmieniali. Czyli wieś w miasto a miasto w wieś.
Efekt wycięcia tych drzew będzie taki, że w lecie będą narzekać ze w parku jest za gorąco. Zrobią petycje z prośbą o zasadzenie drzew. Tylko że na cień trzeba będzie poczekać..
@drakon1 "Ludzie nie wiedzą czego chcą dopóki tego nie spróbują..." a ten stary filimik jest pokazuje jak to wygląda https://www.youtube.com/watch?v=eumEuK1sD90
@kastor86 tak też go znam.
Ale artykuł ma ważny cel: Może nawet nie chodzi o wycięcie tych drzew, ale na zwrócenie uwagi, że park, czyli miejsce publiczne, zaśmieca ich prywatne domostwa: Wyraźnie o tym napisano:
"- Jesienią, z nadmiernie wyrośniętych drzew spadają na nasze posesje tony liści, które sprzątamy w zasadzie od października aż do grudnia. Syzyfowa praca, którą wykonujemy, przekracza już siły starszych sąsiadów, a młodszych, fizycznie sprawnych, ogarnia głęboka frustracja, wywołująca wręcz depresję połączoną z nerwicą - można przeczytać w petycji."
Wójt gminy tego chyba nie rozumie, ze są w okolicy ludzie, którzy są zbyt słabi i starsi, a muszą codziennie zasuwać z łopatami i grabiami i walić do worka liście, które nie pochodzą z ich ogrodu. A potem pewnie musza to dawać do śmietnika a śmieci coraz droższe bo liście musza trafić do utylizacji, a to kosztuje. Tymczasem takie liście powinny lądowc tam gdzie ich miejsce. CZyli w parku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2021 o 15:53
@dncx Głównie dlatego ten postulat jest dla mnie niedorzeczny. "Od października AŻ do grudnia" to są zaledwie 2 miesiące + grabienie raz w tygodniu, wychodzi, że trzeba by 8 razy sprzątnąć liście. Kto na wsi pakuje liście w plastik? Po prostu gniją na kompostowniku. Ludzie na wsiach zazwyczaj mają spore działki i jest na to miejsce. Cała ta petycja brzmi jak dzisiejszy głos zawiedzionych wsią, miejskich postępowców - vegan, eko i fura na prąd, ALE sprzątanie liści, parki, ptaki? - no kto to widział! bleee.
@kawanalawe No nie do końca. Worki plastikowe są częścią segregacji. A liści na kompost nie dają, 99% na wsi tego nie ma. No więc idzie na śmieci i się za to płaci. Sam wiem bo mam masę znajomych co nawet nie mieszkają na wsi, ale po za centrum w domach jednorodzinnych. I oni swoje liście walą do worka. Bo nie ma wyjścia.
Park jest po to by był parkiem i należy zostawić go w spokoju, ale niestety zgodzę się, że ptaszory nie dają spać i o zgrozo potrafią opierniczyć wszystkie czereśnie z ogrodu. Na szczęście problem dotyczy nielicznych gatunków ptaków, głównie szpaków i kosów.
Mnie to nie dziwi.
28% dorosłych Polaków uważa, że nie płaci żadnych podatków
30% uważa że podatki powinni płacić tylko bogaci
40% deklaruje chęć głosowania na ***
Czas wyjść, ze swojej strefy komfortu i uświadomić sobie, że to oni są tą PRAWDZIWA POLSKĄ
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2021 o 19:36