dużo z nich nie odchodzi z firmy gdyż nie poradziło by sobie poza firmą z prozaicznej przyczyny że nic nie potrafią robić a seminarium jest tylko zawodówką przyzakładową
Potrafią, bo znam takich co mają różne kierunki studiów pokończone ale jeszcze trzymają się wygodnej posadki. Szkoda, że nie ma nigdzie statystyk ilu studentów zaocznych, to księża.
I bardzo dobrze. Geje nie muszą już szukać bezpiecznego schronienia, a pseudobiznesmeni zauważyli spadek dochodów z zawodu "ksiądz". Dzięki temu do kapłaństwa przyjdą ludzie bardziej zaangażowani w sprawy duchowe.
Podobnie jest ze osobami świeckimi. Dlaczego osoba powtarzająca słówka wyuczone przez babcię, pojawiająca się w kościele raz na ruski rok, której jedyną strawą duchową są seriale na Netflixie miałaby uważać się za katolika?
Lepiej stanowić zaangażowane 30% społeczeństwa, niż bezrefleksyjne 90%.
Wiem, twoim celem jest 0%. Ciekawe jak byś funkcjonował w swoim wymarzonym świecie "ateistycznego absolutyzmu".
@Rydzykant
Nie boją się..
Religia ma przestać mieć wpływ na państwo. Jak się to stanie to się ludzie odpieprzą od kościoła.. A szacuję że zostanie 15 max 25 procent społeczeństwa..
I wątpię by wskaźnik kiedykolwiek wyniósł 0. Zawsze znajdzie się pewna ilość głupców wierząca w bzdury typu płaską ziemię, chemityralisy ze szczepionkami robionymi z abortowanych płodówi i czipami G5 , kosmiczne kręgo w zbożu , ufo , czy marsjan budujhących piramidy siłą woli. Nawet w DDR gdzie zakazano religii była w podziemiu. I po takim radykalnym działaniu władzy przez 50 lat nadal tylko 65 procent Niemców z DDR jest niewierząca. Polska tez była by bardziej normalna gdyby nie zrypanie przez postać JPII przez co Polakom odbiło.
@Rydzykant A ja, ateistka, zgadzam się z Tobą, bo nie lubię tych "wierzących" na pokaz. Nie masz racji w tym względzie, że za ataki na kościół oskarżasz tylko ateistów - ci, co najbardziej atakują wcale ateistami być nie muszą, oni są tylko antyklerykalni.
@katem Masz rację, ja sam jestem takim antyklerykalnym katolikiem. Ale dlaczego dziwisz się, że denerwuje mnie hipokryzja i działanie wbrew podstawowym zasadom wiary w wykonaniu duchowieństwa, które prześciga się w surowych połajankach względem wiernych? Dając przyzwolenie na wszelkie patologiczne zachowania kleru pokazywałbym, że los Kościoła jest mi obojętny.
@marucha79 A gdzież ja się dziwię, że denerwuje Cię hipokryzja duchowieństwa ? Przecież to każdego normalnego człowieka denerwuje - i ateistę i jeszcze bardziej chyba, wierzącego.
@Rydzykant Co to ma do mnie ? Ależ ja to rozróżniam ! Wg mnie każdy ma prawo do swojej wiary i jej praktykowania, o ile nie czyni to krzywdy innej osobie. Do ateizmu doszłam nie poprzez działania ludzi (oni tylko zwrócili mi uwagę na pewne aspekty życia) tylko własne obserwacje i przemyślenia. Ba ! Z dzieciństwa i młodości mam całkiem pozytywne wspomnienia dotyczące księży-katechetów (na religii w klasie maturalnej [wtedy nie było religii w szkole, tylko całkiem dobrowolnie się na nią chodziło poza lekcjami] prowadziliśmy poważne dyskusje filozoficzne i światopoglądowe, gdzie nasz ksiądz traktował nas jako pełnoprawnych uczestników dyskusji - zresztą sam był dosyć młody, zaledwie kilka lat po święceniach).
Ja nawet nie jestem antyklerykalna - bo właśnie znam tych dobrych i porządnych księży i szkoda mi tych dobrych, bo muszą nieść ten swój krzyż za to, co zrobili i robią ich koledzy i przełożeni.
Uważam jednak, że religii nie powinno być w szkole - zaprowadzanie dzieci na religię do kościoła (salki katechetycznej) a potem pilnowanie, aby już starsze dzieci na nią chodziły to angażowanie rodziców w edukację religijną w wierze, która podobno sami wyznają, a przerzucenie na szkołę obowiązku edukacji w wierze (!), to prosta droga do tego, co się właśnie dzieje - odchodzenia młodzieży od kościoła i nastawianie jej tak negatywnie i do wiary i do instytucji.
niedawno czytałem o świrze który zabił 2 swoich małych dzieci bo wierzył że są reptilianami więc historyjki z biblii ograniczeni ludzie łykną tym bardziej i jakieś religie będą pałętać się po tym świecie zawsze. wystarczy otworzyć oczy, rozejrzeć i się dookoła i łatwo można dojść do wniosku że religie to ściema której motorem napędowym są ciemni lub celowo utrzymywani w ciemnocie ludzie.
@katem Będę wdzięczny, jeśli przeczytasz definicję klerykalizmu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Klerykalizm
Mam nadzieję JESTEŚ antyklerykałem. Ja jestem, nie chcę by Kościół zajmował się dziedzinami, którymi nie powinien się zajmować.
Z całą resztą Twojej wypowiedzi zgadzam się.
@Rydzykant Oczywiście, zgadzam się z Tobą - też nie chcę, aby Kościół wchodził tam, gdzie nie jego miejsce. Użyłam słowa "antyklerykalna" w popularnym tego słowa pojmowaniu - czyli jako osoba przeciwna klerowi jako takiemu i przeciwna stawianiu ich na piedestale z racji samej ich funkcji.
I popatrz - ateista z wierzącym mogą się porozumieć i nie zwalczać się wzajemnie. Pozdrawiam.:-)
Kościół zdewaluował się jako instytucja - to jedno. Druga sprawa jest taka, że jak jesteś gejem to nie musisz iść na księdza, żeby spokojnie żyć i nie czuć się wyrzutkiem społeczeństwa. I tak to wygląda.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 października 2021 o 23:03
Temat rzeka. Zacznijmy od tego, że w społeczeństwie występuje kryzys wiary. Rozwój nauki, a przede wszystkim jej powszechna dostępność, powoduje, że coraz lepiej wykształceni ludzie z większym dystansem spoglądają na religijne dogmaty. Ewentualny "narybek" jest zatem o wiele mniejszy.
Księża, z wiadomych względów, przestali być również postrzegani jako moralne drogowskazy. Ci, którzy kiedyś z ufnością wstępowali w szeregi duchowieństwa, dziś dostrzegają jego wewnętrzną zgniliznę.
Duchowieństwo stało się - choć uważam, że w rzeczywistości zawsze takie było - koniunkturalne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 października 2021 o 11:13
Jakieś 25 lat temu byłem bardzo pobożnym młodym człowiekiem (później mi przeszło). Przed karierą kapłańską powstrzymywał mnie strach przed hierarchią. Traktowałem przysięgi bardzo poważnie i wizja, że mógłbym przysiąść wierność i posłuszeństwo całej piramidzie biskupów z papieżem na szczycie a biskup nade mną może okazać się skorumpowanym potworem, była dla mnie naprawdę straszna. Z pododbnych powodów nie pociągało mnie wojsko. Idea wykonywania rozkazów bez opcji odmowy - choćby przez złożenie rezygnacji - to dla mnie koszmar. Na dodatek jestem całkiem heteroseksualny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 października 2021 o 11:56
dużo z nich nie odchodzi z firmy gdyż nie poradziło by sobie poza firmą z prozaicznej przyczyny że nic nie potrafią robić a seminarium jest tylko zawodówką przyzakładową
Potrafią, bo znam takich co mają różne kierunki studiów pokończone ale jeszcze trzymają się wygodnej posadki. Szkoda, że nie ma nigdzie statystyk ilu studentów zaocznych, to księża.
Ale wiesz że w 2020 niemal wszędzie spadło zatrudnienie prawda?
I bardzo dobrze. Geje nie muszą już szukać bezpiecznego schronienia, a pseudobiznesmeni zauważyli spadek dochodów z zawodu "ksiądz". Dzięki temu do kapłaństwa przyjdą ludzie bardziej zaangażowani w sprawy duchowe.
Podobnie jest ze osobami świeckimi. Dlaczego osoba powtarzająca słówka wyuczone przez babcię, pojawiająca się w kościele raz na ruski rok, której jedyną strawą duchową są seriale na Netflixie miałaby uważać się za katolika?
Lepiej stanowić zaangażowane 30% społeczeństwa, niż bezrefleksyjne 90%.
Wiem, twoim celem jest 0%. Ciekawe jak byś funkcjonował w swoim wymarzonym świecie "ateistycznego absolutyzmu".
@Rydzykant
Nie boją się..
Religia ma przestać mieć wpływ na państwo. Jak się to stanie to się ludzie odpieprzą od kościoła.. A szacuję że zostanie 15 max 25 procent społeczeństwa..
I wątpię by wskaźnik kiedykolwiek wyniósł 0. Zawsze znajdzie się pewna ilość głupców wierząca w bzdury typu płaską ziemię, chemityralisy ze szczepionkami robionymi z abortowanych płodówi i czipami G5 , kosmiczne kręgo w zbożu , ufo , czy marsjan budujhących piramidy siłą woli. Nawet w DDR gdzie zakazano religii była w podziemiu. I po takim radykalnym działaniu władzy przez 50 lat nadal tylko 65 procent Niemców z DDR jest niewierząca. Polska tez była by bardziej normalna gdyby nie zrypanie przez postać JPII przez co Polakom odbiło.
@Rydzykant A ja, ateistka, zgadzam się z Tobą, bo nie lubię tych "wierzących" na pokaz. Nie masz racji w tym względzie, że za ataki na kościół oskarżasz tylko ateistów - ci, co najbardziej atakują wcale ateistami być nie muszą, oni są tylko antyklerykalni.
@katem Masz rację, ja sam jestem takim antyklerykalnym katolikiem. Ale dlaczego dziwisz się, że denerwuje mnie hipokryzja i działanie wbrew podstawowym zasadom wiary w wykonaniu duchowieństwa, które prześciga się w surowych połajankach względem wiernych? Dając przyzwolenie na wszelkie patologiczne zachowania kleru pokazywałbym, że los Kościoła jest mi obojętny.
@marucha79 A gdzież ja się dziwię, że denerwuje Cię hipokryzja duchowieństwa ? Przecież to każdego normalnego człowieka denerwuje - i ateistę i jeszcze bardziej chyba, wierzącego.
@Rydzykant Co to ma do mnie ? Ależ ja to rozróżniam ! Wg mnie każdy ma prawo do swojej wiary i jej praktykowania, o ile nie czyni to krzywdy innej osobie. Do ateizmu doszłam nie poprzez działania ludzi (oni tylko zwrócili mi uwagę na pewne aspekty życia) tylko własne obserwacje i przemyślenia. Ba ! Z dzieciństwa i młodości mam całkiem pozytywne wspomnienia dotyczące księży-katechetów (na religii w klasie maturalnej [wtedy nie było religii w szkole, tylko całkiem dobrowolnie się na nią chodziło poza lekcjami] prowadziliśmy poważne dyskusje filozoficzne i światopoglądowe, gdzie nasz ksiądz traktował nas jako pełnoprawnych uczestników dyskusji - zresztą sam był dosyć młody, zaledwie kilka lat po święceniach).
Ja nawet nie jestem antyklerykalna - bo właśnie znam tych dobrych i porządnych księży i szkoda mi tych dobrych, bo muszą nieść ten swój krzyż za to, co zrobili i robią ich koledzy i przełożeni.
Uważam jednak, że religii nie powinno być w szkole - zaprowadzanie dzieci na religię do kościoła (salki katechetycznej) a potem pilnowanie, aby już starsze dzieci na nią chodziły to angażowanie rodziców w edukację religijną w wierze, która podobno sami wyznają, a przerzucenie na szkołę obowiązku edukacji w wierze (!), to prosta droga do tego, co się właśnie dzieje - odchodzenia młodzieży od kościoła i nastawianie jej tak negatywnie i do wiary i do instytucji.
niedawno czytałem o świrze który zabił 2 swoich małych dzieci bo wierzył że są reptilianami więc historyjki z biblii ograniczeni ludzie łykną tym bardziej i jakieś religie będą pałętać się po tym świecie zawsze. wystarczy otworzyć oczy, rozejrzeć i się dookoła i łatwo można dojść do wniosku że religie to ściema której motorem napędowym są ciemni lub celowo utrzymywani w ciemnocie ludzie.
@katem Będę wdzięczny, jeśli przeczytasz definicję klerykalizmu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Klerykalizm
Mam nadzieję JESTEŚ antyklerykałem. Ja jestem, nie chcę by Kościół zajmował się dziedzinami, którymi nie powinien się zajmować.
Z całą resztą Twojej wypowiedzi zgadzam się.
@Rydzykant Oczywiście, zgadzam się z Tobą - też nie chcę, aby Kościół wchodził tam, gdzie nie jego miejsce. Użyłam słowa "antyklerykalna" w popularnym tego słowa pojmowaniu - czyli jako osoba przeciwna klerowi jako takiemu i przeciwna stawianiu ich na piedestale z racji samej ich funkcji.
I popatrz - ateista z wierzącym mogą się porozumieć i nie zwalczać się wzajemnie. Pozdrawiam.:-)
jwst szansa ze ten czyrak za te 20lat po prostu wymrze
Kościół zdewaluował się jako instytucja - to jedno. Druga sprawa jest taka, że jak jesteś gejem to nie musisz iść na księdza, żeby spokojnie żyć i nie czuć się wyrzutkiem społeczeństwa. I tak to wygląda.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2021 o 23:03
Temat rzeka. Zacznijmy od tego, że w społeczeństwie występuje kryzys wiary. Rozwój nauki, a przede wszystkim jej powszechna dostępność, powoduje, że coraz lepiej wykształceni ludzie z większym dystansem spoglądają na religijne dogmaty. Ewentualny "narybek" jest zatem o wiele mniejszy.
Księża, z wiadomych względów, przestali być również postrzegani jako moralne drogowskazy. Ci, którzy kiedyś z ufnością wstępowali w szeregi duchowieństwa, dziś dostrzegają jego wewnętrzną zgniliznę.
Duchowieństwo stało się - choć uważam, że w rzeczywistości zawsze takie było - koniunkturalne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2021 o 11:13
Jakieś 25 lat temu byłem bardzo pobożnym młodym człowiekiem (później mi przeszło). Przed karierą kapłańską powstrzymywał mnie strach przed hierarchią. Traktowałem przysięgi bardzo poważnie i wizja, że mógłbym przysiąść wierność i posłuszeństwo całej piramidzie biskupów z papieżem na szczycie a biskup nade mną może okazać się skorumpowanym potworem, była dla mnie naprawdę straszna. Z pododbnych powodów nie pociągało mnie wojsko. Idea wykonywania rozkazów bez opcji odmowy - choćby przez złożenie rezygnacji - to dla mnie koszmar. Na dodatek jestem całkiem heteroseksualny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2021 o 11:56
Jędraszewski odpędził od Kościoła więcej ludzi niż wszyscy lewacy, antykrelykałowie razem wzieci.