Wygląda fajnie, ale to kompletnie bezużyteczne. Tutaj paliwem jest cola, a mentos jedynie zapalnikiem. Powłoka mentosa sprawia, że CO2 rozpuszczone w napoju się oddziela. W zasadzie CO2 zostaje w płynie dopóki nie ma styczności z czymś, przy czym może uciec. Naturalnie mogą to być ścianki. Może kojarzycie jak po nalaniu napoju pojawia się miejsce na szklance, z którego leci strumyk bąbelków. Może się też oddzielić w styczności z powietrzem. Trzęsąc butelką wprowadzasz powietrze do napoju i tak CO2 ucieka. No i trzecia opcja to wrzucić coś, na czym chętnie się CO2 oddzieli od płynu. Tak więc do napędu trzeba wielkiej butli z colą i najwyżej kilka mentosów.
Przy dzisiejszych cenach coca coli + mentosy, to i tak będzie taniej kupić zwykłe paliwo.
Ekonomia vel Mateusz, zalać colą, dwukrotnie droższa od benzyny ;-)
Całe szczęście mam na propan-butan.
Wygląda fajnie, ale to kompletnie bezużyteczne. Tutaj paliwem jest cola, a mentos jedynie zapalnikiem. Powłoka mentosa sprawia, że CO2 rozpuszczone w napoju się oddziela. W zasadzie CO2 zostaje w płynie dopóki nie ma styczności z czymś, przy czym może uciec. Naturalnie mogą to być ścianki. Może kojarzycie jak po nalaniu napoju pojawia się miejsce na szklance, z którego leci strumyk bąbelków. Może się też oddzielić w styczności z powietrzem. Trzęsąc butelką wprowadzasz powietrze do napoju i tak CO2 ucieka. No i trzecia opcja to wrzucić coś, na czym chętnie się CO2 oddzieli od płynu. Tak więc do napędu trzeba wielkiej butli z colą i najwyżej kilka mentosów.
Przecież colę też opodatkowali.
Politycy przewidzieli to. Zanim podnieśli ceny paliw nałożyli podatek na napoje slodzone.
Chciałbym przypomnieć, że w związku z ustawą cukrową, litr coli kosztuje 5 zł. Mentosy też darmowe nie są :)