@Buka1976 Dlatego u góry pisali za co w danej rubryce nad ocenami jest dana ocena i z tego powodu wykorzystywali różne kolory długopisów, i nawet jak mieli 8 klas to nie dali się oszukać.I Tak u mnie jeden nauczyciel uczył 8 klas w sumie A, B C i w każdej było minimum 26, maksymalnie 34 osoby. Dlatego jak nie był debilem to nie szło oszukać takiego nauczyciela co innego z innymi.
@pilipiuk8 My mieliśmy tak a. Broń. I nawet największe memorki potrafiliśmy zakręcić. Pierwsza zasada: Oceny dostaje większość uczniów a nie tylko jedna ocena. Po drugie: dziewczyny robiły kalkę cyferek i dopisywał największy "falszerz". Oczywiście nie mógł zapomnieć wpisać frekfencji.
Po ostatnie: każdy musiał mieć długopis z (minimum) szescioma kolorami.
W moim ogólniaku była strasznie roztargniona nauczycielka od historii. Kiedyś przyszła do szkoły zapominając założyć spódnicę na halkę*. Pewnego razu zapowiedziała klasówkę, ale nie zdążyła jej zrobić bo poszła na L-4. Podczas jej nieobecności wpisaliśmy oceny, zaś pani powiedzieliśmy, że klasówka była zanim poszła na to L-4:
"- Przecież oceny są wpisane!
- A tak, rzeczywiście."
Z panią od matmy taki numer był niewykonalny. Prowadziła ona swój drugi dziennik, który był kopią "jej" części dzienników wszystkich klas, jakie uczyła.
Z kolei pani od chemii zorientowała się, że oceny są dopisane, ale powiedziała, że ponieważ nie jest w stanie nam tego udowodnić to nie będzie tym razem wyciągać konsekwencji.
Hitem jak dla mnie była pani od polskiego, która na koniec roku sama dopisała oceny swoim wychowankom z przedmiotu "Przysposobienie obronne" i przerobiła oceny końcowe wystawione przez nauczyciela PO z DOBRY na BARDZO DOBRY.
Wszystkie popełnione czyny uległy już przedawnieniu.
Informacja dla młodzieży:
Jak podaje Wikipedia: Halka – część bielizny damskiej zakładana bezpośrednio pod ubranie – najczęściej suknię lub spódnicę. Odmianą halki w postaci spódniczki jest półhalka. Halki noszone są coraz rzadziej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2021 o 14:05
W ostatniej klasie gimnazjum "zaginął" nasz dziennik. Do dziś nie wiadomo, kto i dlaczego, choć swoją teorię mam do dziś i się jej trzymam. Sprawa była w ch*j poważna i śmiało mogła skończyć się w prokuraturze, ale szkoła nie chciała robić sobie problemów i sprawę zamieciono pod dywan.
Ja dopisałem. Właściwie to koleżanka mi dopisała bo miała ładniejsze pismo - podobne do nauczycielki. Dopisała mi je ołówkiem bo tak nauczycielka robiła żeby zapamiętać co z czego. Przeszło :-)
Moi koledzy i koleżanki sobie dopisywali. Mnie kusiło, ale jednak sobie odpuściłem. Wydaje mi się, że raz dopisano mi jakąś ocenę, bo wszyscy musieli sobie dopisać.
Tylko jak nauczyciel był debilem to coś takiego przechodziło. Każdy inny wiedział za co była w danej rubryce ocena.
@pilipiuk8 Jeśli nauczycielka miała 3 - 5 klas to orz chodziło. Nie była w stanie zapamiętać każdej rubryki, każdego ucznia.
Nie żebym dopisywał, czy coś.
@Buka1976 Dlatego u góry pisali za co w danej rubryce nad ocenami jest dana ocena i z tego powodu wykorzystywali różne kolory długopisów, i nawet jak mieli 8 klas to nie dali się oszukać.I Tak u mnie jeden nauczyciel uczył 8 klas w sumie A, B C i w każdej było minimum 26, maksymalnie 34 osoby. Dlatego jak nie był debilem to nie szło oszukać takiego nauczyciela co innego z innymi.
@pilipiuk8 My mieliśmy tak a. Broń. I nawet największe memorki potrafiliśmy zakręcić. Pierwsza zasada: Oceny dostaje większość uczniów a nie tylko jedna ocena. Po drugie: dziewczyny robiły kalkę cyferek i dopisywał największy "falszerz". Oczywiście nie mógł zapomnieć wpisać frekfencji.
Po ostatnie: każdy musiał mieć długopis z (minimum) szescioma kolorami.
nr 5 widze że podone oceny ... trzymaj się brachu ...
Po ocenach się zastanawiam, czy nauczyciel dupa czy uczniowie idioci. Same lacze.
W moim ogólniaku była strasznie roztargniona nauczycielka od historii. Kiedyś przyszła do szkoły zapominając założyć spódnicę na halkę*. Pewnego razu zapowiedziała klasówkę, ale nie zdążyła jej zrobić bo poszła na L-4. Podczas jej nieobecności wpisaliśmy oceny, zaś pani powiedzieliśmy, że klasówka była zanim poszła na to L-4:
"- Przecież oceny są wpisane!
- A tak, rzeczywiście."
Z panią od matmy taki numer był niewykonalny. Prowadziła ona swój drugi dziennik, który był kopią "jej" części dzienników wszystkich klas, jakie uczyła.
Z kolei pani od chemii zorientowała się, że oceny są dopisane, ale powiedziała, że ponieważ nie jest w stanie nam tego udowodnić to nie będzie tym razem wyciągać konsekwencji.
Hitem jak dla mnie była pani od polskiego, która na koniec roku sama dopisała oceny swoim wychowankom z przedmiotu "Przysposobienie obronne" i przerobiła oceny końcowe wystawione przez nauczyciela PO z DOBRY na BARDZO DOBRY.
Wszystkie popełnione czyny uległy już przedawnieniu.
Informacja dla młodzieży:
Jak podaje Wikipedia: Halka – część bielizny damskiej zakładana bezpośrednio pod ubranie – najczęściej suknię lub spódnicę. Odmianą halki w postaci spódniczki jest półhalka. Halki noszone są coraz rzadziej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2021 o 14:05
W ostatniej klasie gimnazjum "zaginął" nasz dziennik. Do dziś nie wiadomo, kto i dlaczego, choć swoją teorię mam do dziś i się jej trzymam. Sprawa była w ch*j poważna i śmiało mogła skończyć się w prokuraturze, ale szkoła nie chciała robić sobie problemów i sprawę zamieciono pod dywan.
Ja dopisałem. Właściwie to koleżanka mi dopisała bo miała ładniejsze pismo - podobne do nauczycielki. Dopisała mi je ołówkiem bo tak nauczycielka robiła żeby zapamiętać co z czego. Przeszło :-)
Moi koledzy i koleżanki sobie dopisywali. Mnie kusiło, ale jednak sobie odpuściłem. Wydaje mi się, że raz dopisano mi jakąś ocenę, bo wszyscy musieli sobie dopisać.
zwłaszcza zielonym długopisem