Myślę że kwota kilkudziesięciu tysięcy jest mocno niedoszacowana w przypadku przetargu. Spodziewał bym się raczej ofert w granicach kilkuset tysięcy za altanę, urządzenie zieleni i ogrodzenie. Przetargi w żaden sposób nie rozwiązały problemów korupcji i kolesiostwa. W końcu w przypadku przetargu płaci państwo co dla większości elektoratu oznacza pieniądze niczyje bo jak zabraknie to się dodrukuje.
"Lokatorzy sami zadbali o swoje podwórko", w dodatku przy wykorzystaniu pieniędzy z zewnątrz. Szok i niedowierzanie. Jeśli zrobienie czegoś dla siebie zasługuje na taki aplauz, to dla zrobienia czegoś dla innych zaczyna brakować skali....
no to poprawily im sie warunki zycia to tylko czekac az ktos podniesie czynsz :D
a tak powazniej: fajna inicjatywa tylko widze jeden minus: podworko ktore zagrodzili pewnie bylo "wspolne". jak kazdy tak sobie zagrodzi to nie da sie przejsc z tylu budynkow ale to juz nie mi oceniac.
Fajnie, ale w przypadku realizacji tego samego przez miasto nie kwalifikuje się to jako "warsztaty ogrodniczo - stolarskie". Zostało to zrobione z pieniędzy z tzw. budżetu obywatelskiego, a nie z kasy na inwestycje miejskie. To główna różnica.
Pięknie! Ale jest jeden minus. Drzewek nie powinno się sadzić tak blisko okien i ściany. Małe są śliczne, ale jak urosną, będzie problem. Chyba, że ktoś stale będzie je utrzymywał w tym rozmiarze. U mnie pod sąsiednim blokiem też zrobili taka akcję. Nasadzili różności, nawet oczko wodne było krótko. Po 20 latach jest tam dzika dżungla. A ile kłótni i było, kto ma płacić za wodę do podlewania.
Myślę że kwota kilkudziesięciu tysięcy jest mocno niedoszacowana w przypadku przetargu. Spodziewał bym się raczej ofert w granicach kilkuset tysięcy za altanę, urządzenie zieleni i ogrodzenie. Przetargi w żaden sposób nie rozwiązały problemów korupcji i kolesiostwa. W końcu w przypadku przetargu płaci państwo co dla większości elektoratu oznacza pieniądze niczyje bo jak zabraknie to się dodrukuje.
"Lokatorzy sami zadbali o swoje podwórko", w dodatku przy wykorzystaniu pieniędzy z zewnątrz. Szok i niedowierzanie. Jeśli zrobienie czegoś dla siebie zasługuje na taki aplauz, to dla zrobienia czegoś dla innych zaczyna brakować skali....
@opolko
To dodaj teraz do tych 4000 zł koszty
kostki - gdyby musieli kupić
zieleni - gdyby musieli kupić
robocizny - gdyby musieli zapłacić fachowcom
Aa, sprawdź cennik firm ogrodniczych stawiających altany i sadzących krzaki, policz ceny rynkowe.
I wtedy rób demota.
no to poprawily im sie warunki zycia to tylko czekac az ktos podniesie czynsz :D
a tak powazniej: fajna inicjatywa tylko widze jeden minus: podworko ktore zagrodzili pewnie bylo "wspolne". jak kazdy tak sobie zagrodzi to nie da sie przejsc z tylu budynkow ale to juz nie mi oceniac.
Ciekawe kiedy urzędnicy się przyczepią?
Fajnie, ale w przypadku realizacji tego samego przez miasto nie kwalifikuje się to jako "warsztaty ogrodniczo - stolarskie". Zostało to zrobione z pieniędzy z tzw. budżetu obywatelskiego, a nie z kasy na inwestycje miejskie. To główna różnica.
o, patusy uczą się dbać o otoczenie
No trudno, że na cudzy koszt. W następnym odcinku niech wezmą nadgodziny i po prostu zarobią te 4 tys. pln.
Patologia, żebyśmy jeszcze musieli im płacić za urządzenie ich podwórka ?
Pięknie! Ale jest jeden minus. Drzewek nie powinno się sadzić tak blisko okien i ściany. Małe są śliczne, ale jak urosną, będzie problem. Chyba, że ktoś stale będzie je utrzymywał w tym rozmiarze. U mnie pod sąsiednim blokiem też zrobili taka akcję. Nasadzili różności, nawet oczko wodne było krótko. Po 20 latach jest tam dzika dżungla. A ile kłótni i było, kto ma płacić za wodę do podlewania.