Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I konto usunięte
+9 / 9

To co widac na zdjęciach ciężko nazwać placem zabaw. Mieszkam w Norwegii w dużym mieście 10 lat i około 90% placów które są w w zaludnionym terenie miasta jest wyposarzona w odpowiedni sprzęt dla dzieci, choć nie wszystkie mają nienaturalne podłoże. A też zdarza się że są tam konary drzew i itd ale rzadko.
Prawdopodobnie w małych miejscowościach i na wioskach bardziej wykorzystuje się drzewa i konary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+5 / 5

@islandor, choć oczywiście naturalne place zabaw lepiej wyglądają na terenach słabiej zurbanizowanych, to nie znaczy, że w miastach się nie pojawiają. W Warszawie taki zaprojektowano w Dolince Służewieckiej.
Ich mała popularność, jak na razie, wynika z w czynników.
1. jest to dość nowa koncepcja
2. przemysłowe urządzenia zabawowe są atestowane. Jest to więc rozwiązanie bezpieczniejsze dla inwestora, bo tego co się stosuje na naturalnych placach zabaw raczej atestować się nie da. A niech jakiemuś dziecku Dżesiczki drzazga się wbije ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2021 o 14:33

I konto usunięte
0 / 0

@Laviol wedle zdjęć na necie to plac Dolince Służewskiej ciężko porównać do tego z demota bo jednak jest mniej naturalny bo drewno jest obrobione i itd. Tu takich placów też jest dużo. W przedszkolach od dawna stawia się na drewno, oczywiście z elementami z innych tworzyw jak np siatki czy ślizgawki, A ja pisząc komentarz to porównałem do tego co w democie. I jak pisałem ciężko to nazwać placem, moim zdaniem mała gmina wzieła jakieś konary i umieściła je tak by dzieciaki miały frajdę nie zaznaczajac ze to jest plac do zabaw. A każdy plac zabaw ma oczywiście informacje co i jak więc takie umocowanie konarów i postawienie tabliczki plac zabaw raczej jest niemożliwe
Norwegii maja fioła na punkcie przepisów i nie ma opcji by coś powstało bez atestów jeśli to jest zrobione przez miasto/gmine.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@islandor, u nas jest podobnie. Dlatego plac w Dolince ma drewno obrobione.
Plac zabaw to przestrzeń o określonej funkcji z zagospodarowaniem jej odpowiadającym, a plac naturalny określa pewne cechy tej przestrzeni czy urządzeń. Dlatego plac ze zdjęcia, oficjalnie nazwany czy nie, można nazwać naturalnym placem zabaw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+1 / 1

@Laviol takich naturalnych "placów zabaw" to za gnojka było parę w mojej okolicy mimo że to było blokowisko. Wystarczyło pójść na stare działki, rzekę czy w okolice poligonu. No ale mieszkałem w mieście 130 tysiecznym więc dużo było takich miejsc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@islandor, jest przestrzeń, w której bawią się dzieci i przestrzeń, której główną funkcją jest zabawa dzieci ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+7 / 7

To się nazywa naturalny plac zabaw. W Polsce też się takie tworzy. Kolejny demot z cyklu "cudze chwalicie, swego nie znacie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2021 o 14:32

G konto usunięte
+2 / 4

W Norwegii nie ma takiego problemu z kleszczami jak w Polsce(niestety w dwóch ostatnich latach pojawiają się u nas gatunki, które żyją tylko w bardzo ciepłych strefach). Przed zimą kupiłem w Leroy na promocji korę(wysypałem pod borówki w ogrodzie) i było tam tyle kleszczy, że po 10min miałem na butach i dolnej części nogawek "naście" takich osobników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paragraf23
+3 / 3

@Gorinobu Użyj 2x w roku preparat na kleszcze. Jest kilka i są dostępne w każdym centrum ogrodniczym. Proponuję korę mieloną, przefermentowaną. W niej kleszczy nie ma. Nimfy kleszcza lubią się chować w mocno spróchniałych pniach drzew. Gruba kora czasem ma kawałki takich pni. W drobnej nie mogą się schować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 2

O i Rafałek się pojawił. Gaweł ma dwuletni prawomocny wyrok odsiadki. Typ jest dłużny kawał grosza różnym ludziom. Jeszcze stworzył sobie potworka LPM i wymyślał bajki. Oczywiście do każdej bajki był podany numer konta. Widzę, że nadal lubi pisać bajki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-1 / 1

Scenka 1. Przedszkole w Sarpsborgu, deszczyk, około +10°, kilkanaścioro dzieciaków tapla się w kupie mokrego żwirku w zasadzie mielonego kamienia (piasek w Norwegii jest rzadkością). Dzieciaki uwalane, mokre, a panie przedszkolanki obserwują je przez szybę popijając kawkę w ciepełku.
Scenka 2. To samo miasto, dzień i pogoda, inne przedszkole. Żadnych dzieci na zewnątrz, oprócz jednego chłopca, który bez kurtki i czapki bawi się na drabinkach.
U nas by po policję dzwonili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem