Iza umarła nie tylko dlatego, że lekarze bali się przerwać ciążę z wadami letalnymi płodu, która to ciąża zagrażała matce.
Iza umarła również dlatego, że kiedy w 22 tc., gdy dziecko ważyło 485 gramów, okazało się, iż Iza cierpi na bezwodzie, to lekarze nie rozpoczęli akcji porodowej (sn lub cc, jeśli wady uniemożliwiały poród naturalny) i nie zapewnili noworodkowi opieki paliatywnej, a mamie - ochrony zdrowia. Do jasnej ..., to nie był kilkumilimetrowy zlepek komórek! To było dziecko z parametrami, jakie medycynie od 50 lat (sic!) pozwalają ratować wcześniaki, a dzisiaj to już standard. Dziecko by zapewne nie przeżyło z powodu wad, ale miało prawo do godnej, nieprzedłużanej śmierci bez bólu!
A co zrobił personel medyczny? Dwadzieścia godzin torturował matkę i dziecko, czekając, aż dziecko się udusi, a matka ostatecznie umrze z powodu sepsy. Oczywiście, finalnie te tortury trwały dłużej, bo ciążę można byłoby przerwać ze dwa miesiące wcześniej, kiedy płód nie miał jeszcze rozwiniętego układu nerwowego i nie czuł tak bólu.
Tak że tu sprawa jest wyjątkowo obrzydliwa. Bo nikt nie ratował dziecka kosztem matki. Zamordowano dwie osoby z bezmyślności, a trzeciej, kilkuletniej, zafundowano dożywotnią traumę i problemy życiowe.
@didja
Cały sens Twojego komentarza zawiera się w akapicie: "Dwadzieścia godzin torturował matkę i dziecko, czekając, aż dziecko się udusi, a matka ostatecznie umrze z powodu sepsy. Oczywiście, finalnie te tortury trwały dłużej, bo ciążę można byłoby przerwać ze dwa miesiące wcześniej, kiedy płód nie miał jeszcze rozwiniętego układu nerwowego i nie czuł tak bólu"
Teraz odpowiedz sobie na pytanie "DLACZEGO" Dlaczego tej ciąży nie przerwano 2 miesiące wcześniej? Jakieś pomysły?
Sprawa jest oczywista i bełkot Przyłębskiej zwany radośnie wyrokiem TK nie zmienia swojej wymowy. Chciałam tylko zaznaczyć, że tu sprawa jest podwójnie trudna, bo wbrew powtarzanej opinii - nikt nie ratował płodu kosztem matki. Bo płodu też nie ratowano.
Ale zaznaczasz ważną rzecz i uważam za hańbę, że Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, a także Neonatologiczne i Anestezjologii i Intensywnej Terapii - oraz stosowni konsultanci krajowi - nie wydali jasnych oświadczeń, że zgodnie z prawem międzynarodowym, w tym Kartą Praw Dziecka, dziecko ma prawo do godnej śmierci, bez zadawania bólu i bez przedłużania agonii. Dlaczego milczą, gdy furgonetki anti-choice oraz prawicowe periodyki pokazują uśmiechnięte, zdrowiutkie bobaski, milcząc, jak naprawdę wyglądają i jak cierpią zdeformowane płody (jedynie śp. prof. R. Dębski o to się upominał). Dlaczego nie mówią jednym głosem: odmowa aborcji to torturowanie płodu, przedłużanie jego cierpienia.
OK, dlaczego środowisko ginekologów milczy, domyślam się. Ale pozostałe i tak z tego nic nie mają.
Iza umarła nie tylko dlatego, że lekarze bali się przerwać ciążę z wadami letalnymi płodu, która to ciąża zagrażała matce.
Iza umarła również dlatego, że kiedy w 22 tc., gdy dziecko ważyło 485 gramów, okazało się, iż Iza cierpi na bezwodzie, to lekarze nie rozpoczęli akcji porodowej (sn lub cc, jeśli wady uniemożliwiały poród naturalny) i nie zapewnili noworodkowi opieki paliatywnej, a mamie - ochrony zdrowia. Do jasnej ..., to nie był kilkumilimetrowy zlepek komórek! To było dziecko z parametrami, jakie medycynie od 50 lat (sic!) pozwalają ratować wcześniaki, a dzisiaj to już standard. Dziecko by zapewne nie przeżyło z powodu wad, ale miało prawo do godnej, nieprzedłużanej śmierci bez bólu!
A co zrobił personel medyczny? Dwadzieścia godzin torturował matkę i dziecko, czekając, aż dziecko się udusi, a matka ostatecznie umrze z powodu sepsy. Oczywiście, finalnie te tortury trwały dłużej, bo ciążę można byłoby przerwać ze dwa miesiące wcześniej, kiedy płód nie miał jeszcze rozwiniętego układu nerwowego i nie czuł tak bólu.
Tak że tu sprawa jest wyjątkowo obrzydliwa. Bo nikt nie ratował dziecka kosztem matki. Zamordowano dwie osoby z bezmyślności, a trzeciej, kilkuletniej, zafundowano dożywotnią traumę i problemy życiowe.
@didja Moim zdaniem winę bezpośrednią ponoszą lekarze. Olali Hipokratesa, bo przestraszyli się Ziobry zamiast odwrotnie.
@didja
Cały sens Twojego komentarza zawiera się w akapicie: "Dwadzieścia godzin torturował matkę i dziecko, czekając, aż dziecko się udusi, a matka ostatecznie umrze z powodu sepsy. Oczywiście, finalnie te tortury trwały dłużej, bo ciążę można byłoby przerwać ze dwa miesiące wcześniej, kiedy płód nie miał jeszcze rozwiniętego układu nerwowego i nie czuł tak bólu"
Teraz odpowiedz sobie na pytanie "DLACZEGO" Dlaczego tej ciąży nie przerwano 2 miesiące wcześniej? Jakieś pomysły?
@KatzenKratzen
Sprawa jest oczywista i bełkot Przyłębskiej zwany radośnie wyrokiem TK nie zmienia swojej wymowy. Chciałam tylko zaznaczyć, że tu sprawa jest podwójnie trudna, bo wbrew powtarzanej opinii - nikt nie ratował płodu kosztem matki. Bo płodu też nie ratowano.
Ale zaznaczasz ważną rzecz i uważam za hańbę, że Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, a także Neonatologiczne i Anestezjologii i Intensywnej Terapii - oraz stosowni konsultanci krajowi - nie wydali jasnych oświadczeń, że zgodnie z prawem międzynarodowym, w tym Kartą Praw Dziecka, dziecko ma prawo do godnej śmierci, bez zadawania bólu i bez przedłużania agonii. Dlaczego milczą, gdy furgonetki anti-choice oraz prawicowe periodyki pokazują uśmiechnięte, zdrowiutkie bobaski, milcząc, jak naprawdę wyglądają i jak cierpią zdeformowane płody (jedynie śp. prof. R. Dębski o to się upominał). Dlaczego nie mówią jednym głosem: odmowa aborcji to torturowanie płodu, przedłużanie jego cierpienia.
OK, dlaczego środowisko ginekologów milczy, domyślam się. Ale pozostałe i tak z tego nic nie mają.
@didja
Czyli generalnie zgadzamy się ze sobą