facecik z fotki żyje chyba w innej rzeczywistości, jest szefem kanapowej partyjki która wg ostatnich znanych mi sondaży ma poparcie w okolicach 1,5% i on nam chce urządzać Polskę
ja będąc na jego miejscu zastanowiłbym się co będę robił po zakończeniu tak zwanej "dobrej zmiany" w Polsce
To jest pierwszy krok, a na końcu tej drogi będzie całkowity zakaz rozwodów. Ziobro jak zwykle robi coś pod przykrywką dobrych intencji. Tak jak reforma sądownictwa miała usprawnić działanie sądów , ta zmiana jest podyktowana "dobrem dzieci". Z moich obserwacji wynika że małżeństwa posiadające dzieci nie podejmują pochopnie decyzji o rozwodzie. Wręcz przeciwnie, czasami trwają w jakimś chorym układzie pełnym napięć i pretensji "dla dobra dzieci" orając tym samym dzieciom psychikę, bo się napatrzą jak wygląda "kochająca" rodzina.
"Gdy o rozstanie wystąpią rodzice posiadający małe dzieci, konieczne będzie przeprowadzenie specjalnego postępowania informacyjnego." Z dalszej treści wynika że to postępowanie będzie obowiązkowe i jeśli się nie odbędzie to postępowanie rozwodowe nie ruszy z miejsca. A co jeśli druga strona będzie miała to w dupie ? Czy to nie zablokuje możliwości rozwodu n.p. kobiecie, która chce wyjść z przemocowego związku ?
@humberto Bardzo często tak to wygląda, ale bywa i tak że coś się między małżonkami kończy i są ze sobą w bardzo dobrych relacjach i czekają z rozwodem aż uznają że nadszedł czas dla dziecka i że zrozumie to. Znam osobiście takie jedno małżeństwo i autentycznie ich relacje w domu są jak najbardziej bardzo przyjacielskie, ich córka ma wielką więź z obojgiem rodziców, szanują się wzajemnie.... nie ma tam żali, pretensji i kłótni o byle pierdołę.
Jak i dlaczego wzrosłą liczba wdów i wdowców. Już raz to robili i efektu nie uzyskali. Powodem rozwodzenia się nie jest łatwość uzyskania rozwodu, ale chęć rozejścia się, z powodów dowolnych.
Debile, inaczej tego nie da się skomentować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 listopada 2021 o 11:20
Wg mnie wydłużenie sprawy rozwojowej niczego nie zmieni poza dodatkowym zapchanie i tak zapchany chce sądów.
Właśnie wg mnie rozwód powinno się załatwić u notariusza, ale tylko jeśli to ma być rozwód bez orzekania o winie, a w takim akcie obowiązkowo muszą być uregulowane kwestie opieki nad dziećmi, określone spotkania i alimenty. A do sądu tylko sprawy sporne. Myślę że to jest madrzejsze.
@BrickOfTheWall No właśnie :) Więc po co to komu? Dostaniesz mniej punktów do przedszkola, nie dostaniesz zasiłków na samotną matkę, a w razie rozwodu będziesz musiał płacić alimenty na żonę.
@olewator
Tak to są minusy - na prawdę REALNE - wie o tym każdy kto wpychał swoje dziecko do przedszkola i gdy okazywało się, że w lepszym przedszkolu 75% grupy to "dzieci samotnie wychowywane" (ale dziecko do p-szkola przyprowadzają oboje lub na zmianę i oczywiście wszyscy mieszkają razem) a najbliższe wolne miejsce masz 5km od domu. Ludzie składają wnioski o separację by wepchnąć dziecko do właściwego przedszkole.
Są też plusy - w sytuacjach kryzysowych masz prawo do dysponowania wspólnym majątkiem, masz dostęp do informacji medycznej, masz uproszczoną ścieżkę w różnorakich urzędach, masz defaultową, automatyczną ścieżkę wzajemnych ubezpieczeń (ZUS), dziedziczenia i praw.
Dlatego wolałbym by oprócz istniejącej instytucji "małżeństwa" (będącą właściwie odmianą Spółki z o.o.) istniała instytucja n.p. "związku rodzinnego" - nie opartego na deklaracjach ale na STANIE FAKTYCZNYM - czy ktoś de facto jest w związku czy nie. Wyprostowałoby to problemy z przedszkolami u rzędami
O co Wam chodzi? Przecież to jest skrajnie przemyślane działanie.
Ludzie nie będą brać ślubów, więc będą więcej podatków płacić (brak wspólnego rozliczania się).
Będą żyć tak, jakby żyli ze ślubem (a część weźmie tylko kościelny), ale wiele osób zapomni, że bez państwowego, to ze spadkiem tak łatwo nie jest - i pyk, dzięki zmianom w prawie spadkowym (kilka miesięcy temu) państwo znów zyskuje :)
@Barelik Dokładnie. W ogóle dla mnie ślub cywilny to jakaś karykatura małżeństwa. Małżeństwo wywodzi się z religii (obojętne jakiej). Zawsze brało się ślub przed bogiem lub bogami i państwo jako instytucji nic to nie obchodziło. Potem ludzie chcą ceremonii bo suknia i och ach a potem zasady danej religii im nie pasują i się fochają. Dramat.
Zasadniczo to ma wbrew pozorom plus, młodzi się zastanowią czy faktycznie chcą być razem, a nie na hurra hajtać się i później dziwić, że związek nie działa.
@topornik43
...czyli będzie identycznie jak z dziećmi. Od dzieciństwa każdy słyszy jaki to problem, jaka odpowiedzialność, jak to życie zmienia etc. etc. etc. .... EFEKT? mało kto decyduje się na dziecko przed trzydziestką a ci co je mają to najczęściej jedno - max dwójkę.
Zgadzam się, to deklaracja woli. Nie uważasz, że jeśli ktoś deklaruje wierność na całe życie, ale w głowie ma myśl, że jakby co wszystko cofnie, jest obłudby?
Mój ojciec po ślubie zaczął chlac bo zmarła moja roczna siostra. Wszystko zaczęlo stawać się typowa patola. Nawet pomoc odwykowa nie po działała. Rozwód wisiał w powietrzu, sprawa była w połowie ale ojciec zmarł przed finałem.
Uznałbym to za świetną myśl racjonalizatorską! Zastanówcie się: jeżeli parę deprymuje fakt uciążliwego rozwodu to oznacza że koncepcja ślubu jest co najmniej przedwczesna i wymaga jeszcze przygotowań w związku.
Czyli wszelkie próby odejścia od przemocowego mężusia-tyrana, który ma gdzieś wszelkie "postępowania informacyjne" będzie graniczyć z cudem.
Czyli taki "PARAGRAF 22" - ludzie będą się mogli rozwieść tylko wtedy gdy potrafią się świetnie dogadać i na tyle zgodnie działać, że przebrną przez skomplikowaną procedurę - ale ludzie co się tak świetnie dogadują,,,, to raczej się nie rozwodzą.
Biedny patoprawnik. Ze studiów żaden wykładowca go nie pamiętał. A jaka szkoda, że wówczas nie wykładali ci od Rydzyka, ojeje, to pewnie Zbysio same piątki do domu by przynosił.
W Tajlandii nie na rozwodów.....i jacy szcześliwi ludzie....
facecik z fotki żyje chyba w innej rzeczywistości, jest szefem kanapowej partyjki która wg ostatnich znanych mi sondaży ma poparcie w okolicach 1,5% i on nam chce urządzać Polskę
ja będąc na jego miejscu zastanowiłbym się co będę robił po zakończeniu tak zwanej "dobrej zmiany" w Polsce
To jest pierwszy krok, a na końcu tej drogi będzie całkowity zakaz rozwodów. Ziobro jak zwykle robi coś pod przykrywką dobrych intencji. Tak jak reforma sądownictwa miała usprawnić działanie sądów , ta zmiana jest podyktowana "dobrem dzieci". Z moich obserwacji wynika że małżeństwa posiadające dzieci nie podejmują pochopnie decyzji o rozwodzie. Wręcz przeciwnie, czasami trwają w jakimś chorym układzie pełnym napięć i pretensji "dla dobra dzieci" orając tym samym dzieciom psychikę, bo się napatrzą jak wygląda "kochająca" rodzina.
"Gdy o rozstanie wystąpią rodzice posiadający małe dzieci, konieczne będzie przeprowadzenie specjalnego postępowania informacyjnego." Z dalszej treści wynika że to postępowanie będzie obowiązkowe i jeśli się nie odbędzie to postępowanie rozwodowe nie ruszy z miejsca. A co jeśli druga strona będzie miała to w dupie ? Czy to nie zablokuje możliwości rozwodu n.p. kobiecie, która chce wyjść z przemocowego związku ?
@humberto Bardzo często tak to wygląda, ale bywa i tak że coś się między małżonkami kończy i są ze sobą w bardzo dobrych relacjach i czekają z rozwodem aż uznają że nadszedł czas dla dziecka i że zrozumie to. Znam osobiście takie jedno małżeństwo i autentycznie ich relacje w domu są jak najbardziej bardzo przyjacielskie, ich córka ma wielką więź z obojgiem rodziców, szanują się wzajemnie.... nie ma tam żali, pretensji i kłótni o byle pierdołę.
Jak i dlaczego wzrosłą liczba wdów i wdowców. Już raz to robili i efektu nie uzyskali. Powodem rozwodzenia się nie jest łatwość uzyskania rozwodu, ale chęć rozejścia się, z powodów dowolnych.
Debile, inaczej tego nie da się skomentować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2021 o 11:20
Wg mnie wydłużenie sprawy rozwojowej niczego nie zmieni poza dodatkowym zapchanie i tak zapchany chce sądów.
Właśnie wg mnie rozwód powinno się załatwić u notariusza, ale tylko jeśli to ma być rozwód bez orzekania o winie, a w takim akcie obowiązkowo muszą być uregulowane kwestie opieki nad dziećmi, określone spotkania i alimenty. A do sądu tylko sprawy sporne. Myślę że to jest madrzejsze.
Kur... co za debile.
Sądy są przeciążone, to oni będą jeszcze bardziej bezsensem je przeciążać.
Jak się ludzie chcą rozejść to trzeba to załatwić jak najszybciej i jak najskuteczniej.
Chcą zrobić drugie Chiny z polityką jednego dziecka tylko w drugą stronę, co jeszcze bardziej nie działa
A po co komu państwowy ślub?
@olewator
Jedynie państwowy ślub pociąga za sobą skutki prawne.
@BrickOfTheWall No właśnie :) Więc po co to komu? Dostaniesz mniej punktów do przedszkola, nie dostaniesz zasiłków na samotną matkę, a w razie rozwodu będziesz musiał płacić alimenty na żonę.
@olewator
Tak to są minusy - na prawdę REALNE - wie o tym każdy kto wpychał swoje dziecko do przedszkola i gdy okazywało się, że w lepszym przedszkolu 75% grupy to "dzieci samotnie wychowywane" (ale dziecko do p-szkola przyprowadzają oboje lub na zmianę i oczywiście wszyscy mieszkają razem) a najbliższe wolne miejsce masz 5km od domu. Ludzie składają wnioski o separację by wepchnąć dziecko do właściwego przedszkole.
Są też plusy - w sytuacjach kryzysowych masz prawo do dysponowania wspólnym majątkiem, masz dostęp do informacji medycznej, masz uproszczoną ścieżkę w różnorakich urzędach, masz defaultową, automatyczną ścieżkę wzajemnych ubezpieczeń (ZUS), dziedziczenia i praw.
Dlatego wolałbym by oprócz istniejącej instytucji "małżeństwa" (będącą właściwie odmianą Spółki z o.o.) istniała instytucja n.p. "związku rodzinnego" - nie opartego na deklaracjach ale na STANIE FAKTYCZNYM - czy ktoś de facto jest w związku czy nie. Wyprostowałoby to problemy z przedszkolami u rzędami
Kaczyńska się wkurzy
O co Wam chodzi? Przecież to jest skrajnie przemyślane działanie.
Ludzie nie będą brać ślubów, więc będą więcej podatków płacić (brak wspólnego rozliczania się).
Będą żyć tak, jakby żyli ze ślubem (a część weźmie tylko kościelny), ale wiele osób zapomni, że bez państwowego, to ze spadkiem tak łatwo nie jest - i pyk, dzięki zmianom w prawie spadkowym (kilka miesięcy temu) państwo znów zyskuje :)
@Barelik Dokładnie. W ogóle dla mnie ślub cywilny to jakaś karykatura małżeństwa. Małżeństwo wywodzi się z religii (obojętne jakiej). Zawsze brało się ślub przed bogiem lub bogami i państwo jako instytucji nic to nie obchodziło. Potem ludzie chcą ceremonii bo suknia i och ach a potem zasady danej religii im nie pasują i się fochają. Dramat.
jprdl... co za jełopy na tych głąbów głosowały?
Kasa się kończy, trzeba jakoś do ciemnoty katolickiej przed wyborami trafić.
Zasadniczo to ma wbrew pozorom plus, młodzi się zastanowią czy faktycznie chcą być razem, a nie na hurra hajtać się i później dziwić, że związek nie działa.
@topornik43
...czyli będzie identycznie jak z dziećmi. Od dzieciństwa każdy słyszy jaki to problem, jaka odpowiedzialność, jak to życie zmienia etc. etc. etc. .... EFEKT? mało kto decyduje się na dziecko przed trzydziestką a ci co je mają to najczęściej jedno - max dwójkę.
Cejrowski o rozwodzie z pierwszą żoną:
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2021 o 16:47
Rozwód i powtórny ślub Jacka Kurskiego. Jaruś Kaczyński jako "druhna":
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2021 o 17:13
Chyba, że jesteś w PiSie to szybciutko nawet kościelny dostaniesz - nawet z dorosłymi dziećmi ;P
No tak, bo biorąc ślub i przysięgając "nie opuszczę Cie aż do śmierci" dobrze mieć pewność, że potem będzie można wszystko odkręcić.
@Stachu3_14
Przysięga to nie jest proroctwo ale deklaracja woli.
Gdyby było inaczej to jedyną formą rozwodu byłoby wynajęcie killera.
Zgadzam się, to deklaracja woli. Nie uważasz, że jeśli ktoś deklaruje wierność na całe życie, ale w głowie ma myśl, że jakby co wszystko cofnie, jest obłudby?
Mój ojciec po ślubie zaczął chlac bo zmarła moja roczna siostra. Wszystko zaczęlo stawać się typowa patola. Nawet pomoc odwykowa nie po działała. Rozwód wisiał w powietrzu, sprawa była w połowie ale ojciec zmarł przed finałem.
Prawo niespodzianki xd
idąc tym tropem myślenia, ażeby zwiększyć dzietność narodu powinni zwiększyć ceny prezerwatyw! nie będzie ludzi na nie stać to będą częściej "bez" :D
Uznałbym to za świetną myśl racjonalizatorską! Zastanówcie się: jeżeli parę deprymuje fakt uciążliwego rozwodu to oznacza że koncepcja ślubu jest co najmniej przedwczesna i wymaga jeszcze przygotowań w związku.
Czyli wszelkie próby odejścia od przemocowego mężusia-tyrana, który ma gdzieś wszelkie "postępowania informacyjne" będzie graniczyć z cudem.
Czyli taki "PARAGRAF 22" - ludzie będą się mogli rozwieść tylko wtedy gdy potrafią się świetnie dogadać i na tyle zgodnie działać, że przebrną przez skomplikowaną procedurę - ale ludzie co się tak świetnie dogadują,,,, to raczej się nie rozwodzą.
Biedny patoprawnik. Ze studiów żaden wykładowca go nie pamiętał. A jaka szkoda, że wówczas nie wykładali ci od Rydzyka, ojeje, to pewnie Zbysio same piątki do domu by przynosił.
Strach się pobierać, strach mieć dzieci, strach żyć.