Nie chcę się znęcać nad niektórymi, twierdzącymi że będzie tragedia, ale to było do przewidzenia - skoro w innych krajach to rozwiązanie sprawdziło się, to dlaczegóż nie u nas.
@perskieoko w innych krajach (na które najbardziej się ludzie powołują) są 2 rodzaje przejść dla pieszych. Klasyczne jak u nas, są WYŁĄCZNIE do 30km/h. I tam faktycznie piesi mają pierwszeństwo. Na wszystkich innych są tzw "brody" i tam już pierwszeństwa NIE mają. Za to są tam zawsze światła.
Jeśli wziąłbyś zachodnich kierowców, aby jeździli wg ich prawa po naszych drogach - szykuj worki na trupy.
Kolejny mit, jakoby w Polsce na jednego mieszkańca, przypadało więcej aut niż średnia UE.
Ta bzdura wynika z sposobu liczenia aut. U nas liczy się wszystkie zarejestrowane auta których jest jakieś 30mln. Niby dużo, ALE prawie 10mln pojazdów, to auta "widmo". Pojazdy, odnośnie których CEPiK nie ma aktualnych informacji od lat. Brak przeglądu, brak OC i nawet nie wiadomo gdzie i w czyich rękach ten pojazd jest, bo np właściciel nie żyje od 8miu lat. Oczywiście na 99% to auto już dawno wylądowało na złomie.
Więc skupiając się na autach wyłącznie aktywnie użytkowanych, pojazdów w Polsce jest sporo mniej na jednego mieszkańca niż średnia UE.
Dodatkowo mówisz że takie rozwiązanie działa, a ja się pytam - jaka jest infrastruktura?
A może właśnie gdyby przejścia nie dawały wcale ochrony, to może nie byłoby wypadków wcale?
Może też zrobimy zapis, że pociągi powinny hamować przed każdym przejazdem kolejowym do zera, a potem się rozglądały czy aby auto im się nie wpiernicza? By nie było wypadków na torach! Supcio pomysł! A tak kuwa na serio, to po prostu pociągi powinny jeździć albo pod drogami, albo nad drogami. Zwłaszcza w miastach.
Popatrz sobie na rozbudowę sieci drogowej. Bo pamiętaj że te wszystkie auta, gdzieś muszą się zmieścić na tych drogach. Mniej dróg - większy ruch. Większy ruch - łatwiej o błędy.
I tak np autostrady powinny być min 3 pasy w jednym kierunku, z zaleceniami prędkości dla każdego pasa, np prawy do 100km/h. Środkowy od 100 do 140 km/h, a prawy do wyprzedzania.
Dodatkowo pamiętaj że mamy też czasy covidowe i mniejszy ruch na drogach, co siłą rzeczy zmniejsza całkowitą ilość zdarzeń drogowych, a cena paliwa odstrasza od większego jeżdżenia.
Z drugiej strony, jako kierowca zauważam nieporównywalnie większą liczbę wtargnięć na jezdnię!
Więc ostatecznie, uważam że kierowcy w Polsce są bardzo dobrymi kierowcami, problem w tym, że z autami w dostatecznym stanie i dopuszczającą infrastrukturą.
@rafik54321
Wtargnięć i w ogóle nie rozglądania się przed wejściem, bo są nieśmiertelni przecież.
Pomijam rowerzystów, którzy PRZEJEŻDŻAJĄ przez PRZEJŚCIE dla PIESZYCH, zamiast zejść z roweru, nagle pojawiając Ci się przed maską, i tutaj najlepsze - często na przejściu z sygnalizacją i na CZERWONYM ŚWIETLE... -.-
@perskieoko Napisałeś prawdę . Podobnie było z pasami bezpieczeństwa jak zaczęto wymagać , jakie to zagrożenie dla kierowcy bo go uduszą itd. A dziś wszyscy zapinają .
@rafik54321 Potwierdzam. W Anglii przejścia dla pieszych są całkowicie inne niż w Polsce. Dodatkowo dane są z zakresu lockdownów i zmniejszonego ruchu. W Anglii są takie garby jak progi zwalniające, ale nie na całą szerokość ulicy ale takie, że można je wziąć pomiędzy koła i są w miejscach gdzie serio jest ciasno lub jest jakaś szkoła i tam pieszy ma pierwszeństwo, ale jak już jest 30 mil/h to nic takiego nie ma. Anglicy wszędzie gdzie się da walą ronda zamiast dzikich skrzyżowań bo żeby przejechać przez takie rondo to serio musisz zwolnić bo nie przelecisz przez tą podwyższoną wysepkę. W Anglii jak jeżdżę prawie 7 lat to nikt mi na drogę nie wbiegł, a jak jestem 2 tygodnie w Polsce na urlopie to zdarza się i kilka razy dziennie. Nie ma nawet co porównywać.
Nie wiem o jakich innych krajach mówisz, ale w tych, w których bywam lub bywałem (Niemcy, Czechy, Austria, Słowacja, Węgry, Słowenia, Chorwacja, Włochy, Cypr) jest multum przejść dla pieszych bez świateł na drogach z dopuszczalną prędkością 50km/h. Ba. Nawet więcej - dopiero rok czy półtorej temu Niemcy się chwalili, że zlikwidowali ostatnie przejście dla pieszych bez świateł poza terenem zabudowanym. I wiesz co? Dziwny trafem w tych krajach prawie zawsze mnie ktoś przepuści na pasach, a u nas jest co prawda lepiej, ale dalej jesteśmy w tyle - szczególnie na drogach wielopasmowych.
A na autostradach "wystarczyłoby", żeby wszyscy przestrzegali nakazu jazdy prawym pasem i zjeżdżali na niego zaraz po zakończeniu manewru wyprzedzania. No tylko, że wtedy mieliby pewnie problem z wjechanie z powrotu na lewy pas, bo natychmiast by się znaleźli poganiacze popylający 200km/h...
I mając porównanie z kierowcami ze wspomnianych krajów mogę zdecydowanie stwierdzić, że wielu polskich kierowców jest co najwyżej przeciętnych, a już na pewno mocno leniwych. Natomiast w kwestii poruszania się po drogach szybkiego ruchu lub autostradach to już tragedia.
Na pewno zgodzę się z tym, że wiele aut w Polsce jest co najwyżej w stanie dostatecznym, infrastruktura często wręcz sprzyja wypadkom i kolizjom, a działania GDDKiA i zarządów dróg sprowadzają się do ustawiania kolejnych ograniczeń prędkości, które ludzie mają w głębokim poważaniu.
@Michael_M też w Polsce jest taki problem że masa ludzi po prostu przełazi na dziko gdzie się da i też nie wiadomo czy takiemu ustąpić, czy nie. Piesi totalnie nie mają poczucia że lepiej nie wchodzić na jezdnię jeśli nie mają pewności że pojazdy wyhamują.
Po prostu zero wyobraźni. Z rowerzystami też jest lipa i to masakryczna.
@psrs po prostu infrastruktura się kłania. Miałem okazję gadać z kierowcami międzynarodowymi. I mówią że w Polsce jest kultura na drogach. Im bardziej na zachód tym większy syf. Tylko że tam drogi "wybaczają błędy". U nas tego nie ma.
Przesadne oznakowanie u nas to standard.
U nas też praktycznie zawsze ktoś cię przepuści. Popatrz sobie na wschód - tam to dopiero masz sajgon na drogach.
"A na autostradach "wystarczyłoby", żeby wszyscy przestrzegali nakazu jazdy prawym pasem i zjeżdżali na niego zaraz po zakończeniu manewru wyprzedzania. " - powiedz to TIRom. I to z nimi jest problem na autostradzie. 3 pasy załatwiają sprawę.
Daj Niemcowi "polskie" auto i nakaż jeździć zgodnie z niemieckimi przepisami po polskich drogach - rozbije się maks w miesiąc XD.
@Michael_M
Gdzie i ile ty jeździsz że kilka razy dziennie ktoś ci wbiega pod koła... Robię 50 tys rocznie miasta miasteczka i wsi( Od 100 mieszkańców wielkości po Warszawę ) i od 8 lat raz jeden ktoś mi wybiegł przed maskę zza bloku.
Może trzeba mniej prędkość przekraczać ? Lub zgłosić się do lekarza by odebrał uprawnienia w związku z staqnem zdrowia ?
@wevapl od tych 50tys utnij jedno zero z tyłu i będzie się zgadzać XD.
Wbiegają ludzie. Oglądaj stop chama, tam masz masę przypadków, wbiegania na czerwonym, przebiegania przez jezdnię w miejscach niedozwolonych itp. Mówisz że to się nie zdarza?
@wevapl Rzeszów kolego. O kobiecie która pcha się na przejście lub na dziko z dzieckiem z wózkiem to mogę pisać wielotomowe powieści. O pijanych gówniarzach robiących sobie żarty nie ma co wspominać. Dodatkowo jak ktoś ma możliwość choćby sprawdzić na necie street view ile jest znaków w Anglii, a ile w Polsce - nie ma porównania. Toż to z 90% mniej, a fakt, że policja nie zatrzymuje ludzi wyrywkowo do kontroli to już dla polaka w ogóle egzotyka.
@KENJI512
Wbrew pozorom 10km/h może być w niektórych samochodach bardziej niebezpieczne niż 50km/h. Bo zbliżając się 50km/h do przejścia zwykle masz zmieniającą się wizję i znaczną różnicę prędkości z pieszym. W niektórych samochodach jest słupek w przedniej szybie jest tak szeroki, że jak sie dojeżdża do przejścia dla pieszych, pieszy może chodzić w martwym polu widzenia. Już tak kiedyś prawie studenta przejechałem, jadąc 10km/h, bo zobaczyłem go dopiero przed maską.
Dlatego ja jak przechodzę przez przejście to sie upewniam, że jest kontakt wzrokowy z kierowcą.
To było oczywiste i do przewidzenia, że Janusze młode i stare, które jeźdźą "szybko i bezpiecznie" będą się pluć. Bardzo dobrze. Z tym, że ja podniósłbym jeszcze kwoty mandatów dla kierowców tak 2-3 krotnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 listopada 2021 o 16:47
Ale dodajmy do tego również okrutne mandaty po parę tys. PLN dla pieszych i rowerzystów - za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących przechodzenia przez jezdnię, OK?
Dla przykładów:
-wchodzenie na pasy "od boku, 2 metry dalej"
-przechodzenie na czerwonym
-przechodzenie przez jezdnię bez pasów pod kątem innym, niż prosty
-używanie smartfona i innych przechodząc przez jezdnię lub pasy
-przejeżdżanie rowerem na przejściu dla pieszych
-wjeżdżanie z przejścia dla pieszych rowerem na ulicę
-nie korzystanie ze ścieżek rowerowych, gdy obecne
-przechodzenie przez jezdnię, gdy jest linia ciągła
-wkraczanie na pasy pod nadjeżdżający samochód, nie dając po sobie znać, że chce się przez nie przejść (np. zatrzymując się na chwilę twarzą w stronę pasów), czyli wtargnięcie
-przebieganie przez pasy (głównie dzieci)
...
I lista mogłaby się ciągnąć.
Dla wspólnego bezpieczeństwa i szanowania przepisów, z OBU STRON - tam też możemy zrobić okrutne mandaty?
Teraz proszę o szybkie zestawienie jak wzrosła liczba kolizji przy przejściach dla pieszych, bo kierowcy muszą stawać dęba przy hamowaniu, bo jaśnie książę w telefonem w łapie akurat musi przebiegać przez przejście dla pieszych. Tak z ciekawości.
@Xardas132 zapewne się zwiększyła. Widziałem już kilka takich dupowjazdów, w jednym uczestniczyłem. Piesi coraz częściej mają włączone "god mode" i nie patrzą na nic, a kierowcy są przewrażliwieni do granic.
Pytanie czy faktycznie te -20% śmiertelnych wypadków to kwestia wprowadzenia tych przepisów. Bo mi się zdaje, że te -20%, to głównie przez zmniejszony ruch pieszych i sporo innych czynników poprawiających bezpieczeństwo.
Wynika z tego ze człowiek idący na piechotę to idiota, który bezmyślnie zmierza do celu, ale ten sam człowiek za kierownicą to już bystrzak, który zwraca uwagę na otaczającą go rzeczywistość i potrafi odpowiednio reagować.
@rodzynek777 dziwi cię to? Pieszy porusza się powoli, więc bezpiecznie. Nie musi się rozglądać, może się zamyślać, wpatrywać w smartfona... itd. Kierujący musi się skupiać na jeździe, obserwować, kontrolować prędkość, kierunek... musi być uważny bo każdy błąd może się skończyć skasowaniem słupka, pieszego, innego auta. Ci sami ludzie w różnych warunkach zachowują się różnie.
"Od 1 czerwca 2021 roku kierowcy są zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa nie tylko pieszym, którzy są już na przejściu, ale także tym, którzy dopiero na nie wchodzą. Redakcja portalu brd24.pl postanowiła zebrać dane dotyczące wypadków na przejściach dla pieszych przed oraz po wprowadzeniu nowego prawa. Jak wynika z uzyskanych statystyk, w ciągu pierwszych 3 miesięcy od wprowadzenia nowych przepisów, w wypadkach na przejściach dla pieszych życie straciło o ponad 30% mniej pieszych niż dwa lata wcześniej (porównanie dwa lata wstecz z uwagi na zmniejszony ruch w czasie pandemii). O 20% mniejsza była też liczba wypadków.
W całym okresie styczeń-październik kierowcy spowodowali o 20% mniej wypadków wynikających z nieustąpienia pierwszeństwa niż w 2020 roku. Odnosząc się do roku 2019, spadek wynosi aż 30%.
Liczba wypadków spowodowanych nieustąpieniem pierwszeństwa przez kierowców na przejściach dla pieszych w ostatnich latach prezentowała się następująco:
2019 – 2077
2020 – 1791
2021 – 1439"
Czyli bierzemy okres czasu 3 miesięcy po nowych przepisach tj. po czerwcu 2021 roku i porównujemy z okresem 10 miesięcy styczeń-październik (którego roku nie wiadomo), ciesząc się że w okresie 3 miesięcy jest mniej wypadków niż w okresie 10 miesięcy. No patrz co za przypadek. brd24.pl też Orlen wykupił?
Prawdziwy demotywator.
Jak od Polaka wymagasz kultury, to ma to gdzieś - więc trzeba bata i tylko przepis prawa z dołączoną karą na niego podziała. Taka kultura wprowadzana groźbą.
Dlaczego jest tak mała edukacja pieszych na temat bezpiecznego sposobu przechodzenia przez przejście?
Z takową spotykam się jedynie w komentarzach.
Wszystkie artykuły traktują tylko o tym, że wszystko spoczywa w rękach kierowcy.
31 lat byłem wyłącznie pieszym.
Nigdy nie uważałem, że mam pierwszeństwo.
Podczas przejścia obserwuję każdy mijany pas, a nie idę jak zombie, bo skoro na 1 pasie się zatrzymał, to wiadome, że na każdym następnym również.
Rozglądam się również na przejściach kierowanych sygnalizacją, przecież na skrzyżowaniach są zielone strzałki dla samochodów.
Dzięki pełnej uwadze jestem wstanie uniknąć niemal 100% niebezpieczeństw.
Za samochodami rozglądam się jeszcze zanim wejdę bezpośrednio przed przejście, często kierowcy wychwytują mój zamiar przejścia zanim do niego dojdę.
Czasem zwalniam, gdy widzę, że jest 1 samochód i pozwalam mu przejechać i przechodzę bez konieczności zatrzymywania samochodu.
Uważam, że nic złego się nie stanie, gdy pieszy stanie i spokojnie się rozglądnie, a nawet powinien być taki obowiązek.
Uważam, że tylko w moich (pieszego) rękach leży moje bezpieczeństwo.
Od 1,5 roku mam prawo jazdy i tym bardziej umocniłem się w tych przekonaniach.
Nie chcę się znęcać nad niektórymi, twierdzącymi że będzie tragedia, ale to było do przewidzenia - skoro w innych krajach to rozwiązanie sprawdziło się, to dlaczegóż nie u nas.
@perskieoko w innych krajach (na które najbardziej się ludzie powołują) są 2 rodzaje przejść dla pieszych. Klasyczne jak u nas, są WYŁĄCZNIE do 30km/h. I tam faktycznie piesi mają pierwszeństwo. Na wszystkich innych są tzw "brody" i tam już pierwszeństwa NIE mają. Za to są tam zawsze światła.
Jeśli wziąłbyś zachodnich kierowców, aby jeździli wg ich prawa po naszych drogach - szykuj worki na trupy.
Kolejny mit, jakoby w Polsce na jednego mieszkańca, przypadało więcej aut niż średnia UE.
Ta bzdura wynika z sposobu liczenia aut. U nas liczy się wszystkie zarejestrowane auta których jest jakieś 30mln. Niby dużo, ALE prawie 10mln pojazdów, to auta "widmo". Pojazdy, odnośnie których CEPiK nie ma aktualnych informacji od lat. Brak przeglądu, brak OC i nawet nie wiadomo gdzie i w czyich rękach ten pojazd jest, bo np właściciel nie żyje od 8miu lat. Oczywiście na 99% to auto już dawno wylądowało na złomie.
Więc skupiając się na autach wyłącznie aktywnie użytkowanych, pojazdów w Polsce jest sporo mniej na jednego mieszkańca niż średnia UE.
Dodatkowo mówisz że takie rozwiązanie działa, a ja się pytam - jaka jest infrastruktura?
A może właśnie gdyby przejścia nie dawały wcale ochrony, to może nie byłoby wypadków wcale?
Może też zrobimy zapis, że pociągi powinny hamować przed każdym przejazdem kolejowym do zera, a potem się rozglądały czy aby auto im się nie wpiernicza? By nie było wypadków na torach! Supcio pomysł! A tak kuwa na serio, to po prostu pociągi powinny jeździć albo pod drogami, albo nad drogami. Zwłaszcza w miastach.
Popatrz sobie na rozbudowę sieci drogowej. Bo pamiętaj że te wszystkie auta, gdzieś muszą się zmieścić na tych drogach. Mniej dróg - większy ruch. Większy ruch - łatwiej o błędy.
I tak np autostrady powinny być min 3 pasy w jednym kierunku, z zaleceniami prędkości dla każdego pasa, np prawy do 100km/h. Środkowy od 100 do 140 km/h, a prawy do wyprzedzania.
Dodatkowo pamiętaj że mamy też czasy covidowe i mniejszy ruch na drogach, co siłą rzeczy zmniejsza całkowitą ilość zdarzeń drogowych, a cena paliwa odstrasza od większego jeżdżenia.
Z drugiej strony, jako kierowca zauważam nieporównywalnie większą liczbę wtargnięć na jezdnię!
Więc ostatecznie, uważam że kierowcy w Polsce są bardzo dobrymi kierowcami, problem w tym, że z autami w dostatecznym stanie i dopuszczającą infrastrukturą.
@rafik54321
Wtargnięć i w ogóle nie rozglądania się przed wejściem, bo są nieśmiertelni przecież.
Pomijam rowerzystów, którzy PRZEJEŻDŻAJĄ przez PRZEJŚCIE dla PIESZYCH, zamiast zejść z roweru, nagle pojawiając Ci się przed maską, i tutaj najlepsze - często na przejściu z sygnalizacją i na CZERWONYM ŚWIETLE... -.-
@perskieoko Napisałeś prawdę . Podobnie było z pasami bezpieczeństwa jak zaczęto wymagać , jakie to zagrożenie dla kierowcy bo go uduszą itd. A dziś wszyscy zapinają .
@rafik54321 Potwierdzam. W Anglii przejścia dla pieszych są całkowicie inne niż w Polsce. Dodatkowo dane są z zakresu lockdownów i zmniejszonego ruchu. W Anglii są takie garby jak progi zwalniające, ale nie na całą szerokość ulicy ale takie, że można je wziąć pomiędzy koła i są w miejscach gdzie serio jest ciasno lub jest jakaś szkoła i tam pieszy ma pierwszeństwo, ale jak już jest 30 mil/h to nic takiego nie ma. Anglicy wszędzie gdzie się da walą ronda zamiast dzikich skrzyżowań bo żeby przejechać przez takie rondo to serio musisz zwolnić bo nie przelecisz przez tą podwyższoną wysepkę. W Anglii jak jeżdżę prawie 7 lat to nikt mi na drogę nie wbiegł, a jak jestem 2 tygodnie w Polsce na urlopie to zdarza się i kilka razy dziennie. Nie ma nawet co porównywać.
Nie wiem o jakich innych krajach mówisz, ale w tych, w których bywam lub bywałem (Niemcy, Czechy, Austria, Słowacja, Węgry, Słowenia, Chorwacja, Włochy, Cypr) jest multum przejść dla pieszych bez świateł na drogach z dopuszczalną prędkością 50km/h. Ba. Nawet więcej - dopiero rok czy półtorej temu Niemcy się chwalili, że zlikwidowali ostatnie przejście dla pieszych bez świateł poza terenem zabudowanym. I wiesz co? Dziwny trafem w tych krajach prawie zawsze mnie ktoś przepuści na pasach, a u nas jest co prawda lepiej, ale dalej jesteśmy w tyle - szczególnie na drogach wielopasmowych.
A na autostradach "wystarczyłoby", żeby wszyscy przestrzegali nakazu jazdy prawym pasem i zjeżdżali na niego zaraz po zakończeniu manewru wyprzedzania. No tylko, że wtedy mieliby pewnie problem z wjechanie z powrotu na lewy pas, bo natychmiast by się znaleźli poganiacze popylający 200km/h...
I mając porównanie z kierowcami ze wspomnianych krajów mogę zdecydowanie stwierdzić, że wielu polskich kierowców jest co najwyżej przeciętnych, a już na pewno mocno leniwych. Natomiast w kwestii poruszania się po drogach szybkiego ruchu lub autostradach to już tragedia.
Na pewno zgodzę się z tym, że wiele aut w Polsce jest co najwyżej w stanie dostatecznym, infrastruktura często wręcz sprzyja wypadkom i kolizjom, a działania GDDKiA i zarządów dróg sprowadzają się do ustawiania kolejnych ograniczeń prędkości, które ludzie mają w głębokim poważaniu.
@Michael_M też w Polsce jest taki problem że masa ludzi po prostu przełazi na dziko gdzie się da i też nie wiadomo czy takiemu ustąpić, czy nie. Piesi totalnie nie mają poczucia że lepiej nie wchodzić na jezdnię jeśli nie mają pewności że pojazdy wyhamują.
Po prostu zero wyobraźni. Z rowerzystami też jest lipa i to masakryczna.
@psrs po prostu infrastruktura się kłania. Miałem okazję gadać z kierowcami międzynarodowymi. I mówią że w Polsce jest kultura na drogach. Im bardziej na zachód tym większy syf. Tylko że tam drogi "wybaczają błędy". U nas tego nie ma.
Przesadne oznakowanie u nas to standard.
U nas też praktycznie zawsze ktoś cię przepuści. Popatrz sobie na wschód - tam to dopiero masz sajgon na drogach.
"A na autostradach "wystarczyłoby", żeby wszyscy przestrzegali nakazu jazdy prawym pasem i zjeżdżali na niego zaraz po zakończeniu manewru wyprzedzania. " - powiedz to TIRom. I to z nimi jest problem na autostradzie. 3 pasy załatwiają sprawę.
Daj Niemcowi "polskie" auto i nakaż jeździć zgodnie z niemieckimi przepisami po polskich drogach - rozbije się maks w miesiąc XD.
@Michael_M
Gdzie i ile ty jeździsz że kilka razy dziennie ktoś ci wbiega pod koła... Robię 50 tys rocznie miasta miasteczka i wsi( Od 100 mieszkańców wielkości po Warszawę ) i od 8 lat raz jeden ktoś mi wybiegł przed maskę zza bloku.
Może trzeba mniej prędkość przekraczać ? Lub zgłosić się do lekarza by odebrał uprawnienia w związku z staqnem zdrowia ?
@wevapl od tych 50tys utnij jedno zero z tyłu i będzie się zgadzać XD.
Wbiegają ludzie. Oglądaj stop chama, tam masz masę przypadków, wbiegania na czerwonym, przebiegania przez jezdnię w miejscach niedozwolonych itp. Mówisz że to się nie zdarza?
@wevapl Rzeszów kolego. O kobiecie która pcha się na przejście lub na dziko z dzieckiem z wózkiem to mogę pisać wielotomowe powieści. O pijanych gówniarzach robiących sobie żarty nie ma co wspominać. Dodatkowo jak ktoś ma możliwość choćby sprawdzić na necie street view ile jest znaków w Anglii, a ile w Polsce - nie ma porównania. Toż to z 90% mniej, a fakt, że policja nie zatrzymuje ludzi wyrywkowo do kontroli to już dla polaka w ogóle egzotyka.
@perskieoko a teraz zestaw te dane z ruchem samochodowym to sie okaze, ze wypadkow jest od 16 do 25% w zaleznosci od szacunkow...
No i wbrew demotywatorowym wieszczą całość zadziałała nie najgorzej, a tylu tutaj mądrych przewidywało wzrost liczby potrąceń i ofiar.
A ja zauważyłem, że jednocześnie wzrosła liczba pieszych korzystających z telefonu na przejściu,
A jak się zmieniła ilość wtargnięć pieszych na ulicę? Bo to, że kierowcy stali się ostrożniejsi to jedno, ale jak to wygląda z drugiej strony.
ilość wtargnięć pozostaje na podobnym poziomie, mimo mniejszejnilości pieszych.
W ogóle to zakażmy jeżdżenia samochodami więcej, niż 10km/h i spadnie do zera liczba potrąceń.
Elo pomysły naszego "rzondu" ;)
@KENJI512
Wbrew pozorom 10km/h może być w niektórych samochodach bardziej niebezpieczne niż 50km/h. Bo zbliżając się 50km/h do przejścia zwykle masz zmieniającą się wizję i znaczną różnicę prędkości z pieszym. W niektórych samochodach jest słupek w przedniej szybie jest tak szeroki, że jak sie dojeżdża do przejścia dla pieszych, pieszy może chodzić w martwym polu widzenia. Już tak kiedyś prawie studenta przejechałem, jadąc 10km/h, bo zobaczyłem go dopiero przed maską.
Dlatego ja jak przechodzę przez przejście to sie upewniam, że jest kontakt wzrokowy z kierowcą.
Dane oczywiście wzięte z tego okresu, gdzie faktycznie była mniejsza ilość wypadków (lato) i tak się podpiera swoje twierdzenia.
i nikt nie zwrócił uwagi na to, że po ulicach chadza o 60% mniej ludzi?
ta a na chodnikach chyba bez zmian dalej se parkują i jadą
To było oczywiste i do przewidzenia, że Janusze młode i stare, które jeźdźą "szybko i bezpiecznie" będą się pluć. Bardzo dobrze. Z tym, że ja podniósłbym jeszcze kwoty mandatów dla kierowców tak 2-3 krotnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2021 o 16:47
@m23123
Ok, fajnie, zróbmy tak.
Ale dodajmy do tego również okrutne mandaty po parę tys. PLN dla pieszych i rowerzystów - za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących przechodzenia przez jezdnię, OK?
Dla przykładów:
-wchodzenie na pasy "od boku, 2 metry dalej"
-przechodzenie na czerwonym
-przechodzenie przez jezdnię bez pasów pod kątem innym, niż prosty
-używanie smartfona i innych przechodząc przez jezdnię lub pasy
-przejeżdżanie rowerem na przejściu dla pieszych
-wjeżdżanie z przejścia dla pieszych rowerem na ulicę
-nie korzystanie ze ścieżek rowerowych, gdy obecne
-przechodzenie przez jezdnię, gdy jest linia ciągła
-wkraczanie na pasy pod nadjeżdżający samochód, nie dając po sobie znać, że chce się przez nie przejść (np. zatrzymując się na chwilę twarzą w stronę pasów), czyli wtargnięcie
-przebieganie przez pasy (głównie dzieci)
...
I lista mogłaby się ciągnąć.
Dla wspólnego bezpieczeństwa i szanowania przepisów, z OBU STRON - tam też możemy zrobić okrutne mandaty?
@KENJI512 Jestem jak najbardziej za tym co napisałeś.
Teraz proszę o szybkie zestawienie jak wzrosła liczba kolizji przy przejściach dla pieszych, bo kierowcy muszą stawać dęba przy hamowaniu, bo jaśnie książę w telefonem w łapie akurat musi przebiegać przez przejście dla pieszych. Tak z ciekawości.
@Xardas132 zapewne się zwiększyła. Widziałem już kilka takich dupowjazdów, w jednym uczestniczyłem. Piesi coraz częściej mają włączone "god mode" i nie patrzą na nic, a kierowcy są przewrażliwieni do granic.
@Xardas132 ''Świeżynka''
https://ddtorun.pl/pl/15_fotorelacje/475_wypadki/7270_torun-kolizja-przy-ul-lyskowskiego.html
Pytanie czy faktycznie te -20% śmiertelnych wypadków to kwestia wprowadzenia tych przepisów. Bo mi się zdaje, że te -20%, to głównie przez zmniejszony ruch pieszych i sporo innych czynników poprawiających bezpieczeństwo.
Dane są z dupy
przecież ruch samochodowy był inny w tych latach, przez lockdowny itp itd
ps. mieszkam w Krakowie więc wiem co mówię
Wynika z tego ze człowiek idący na piechotę to idiota, który bezmyślnie zmierza do celu, ale ten sam człowiek za kierownicą to już bystrzak, który zwraca uwagę na otaczającą go rzeczywistość i potrafi odpowiednio reagować.
@rodzynek777 dziwi cię to? Pieszy porusza się powoli, więc bezpiecznie. Nie musi się rozglądać, może się zamyślać, wpatrywać w smartfona... itd. Kierujący musi się skupiać na jeździe, obserwować, kontrolować prędkość, kierunek... musi być uważny bo każdy błąd może się skończyć skasowaniem słupka, pieszego, innego auta. Ci sami ludzie w różnych warunkach zachowują się różnie.
"Od 1 czerwca 2021 roku kierowcy są zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa nie tylko pieszym, którzy są już na przejściu, ale także tym, którzy dopiero na nie wchodzą. Redakcja portalu brd24.pl postanowiła zebrać dane dotyczące wypadków na przejściach dla pieszych przed oraz po wprowadzeniu nowego prawa. Jak wynika z uzyskanych statystyk, w ciągu pierwszych 3 miesięcy od wprowadzenia nowych przepisów, w wypadkach na przejściach dla pieszych życie straciło o ponad 30% mniej pieszych niż dwa lata wcześniej (porównanie dwa lata wstecz z uwagi na zmniejszony ruch w czasie pandemii). O 20% mniejsza była też liczba wypadków.
W całym okresie styczeń-październik kierowcy spowodowali o 20% mniej wypadków wynikających z nieustąpienia pierwszeństwa niż w 2020 roku. Odnosząc się do roku 2019, spadek wynosi aż 30%.
Liczba wypadków spowodowanych nieustąpieniem pierwszeństwa przez kierowców na przejściach dla pieszych w ostatnich latach prezentowała się następująco:
2019 – 2077
2020 – 1791
2021 – 1439"
Czyli bierzemy okres czasu 3 miesięcy po nowych przepisach tj. po czerwcu 2021 roku i porównujemy z okresem 10 miesięcy styczeń-październik (którego roku nie wiadomo), ciesząc się że w okresie 3 miesięcy jest mniej wypadków niż w okresie 10 miesięcy. No patrz co za przypadek. brd24.pl też Orlen wykupił?
Prawdziwy demotywator.
Jak od Polaka wymagasz kultury, to ma to gdzieś - więc trzeba bata i tylko przepis prawa z dołączoną karą na niego podziała. Taka kultura wprowadzana groźbą.
a może to zasługa zakazu używania telefonu na przejściach?
Dlaczego jest tak mała edukacja pieszych na temat bezpiecznego sposobu przechodzenia przez przejście?
Z takową spotykam się jedynie w komentarzach.
Wszystkie artykuły traktują tylko o tym, że wszystko spoczywa w rękach kierowcy.
31 lat byłem wyłącznie pieszym.
Nigdy nie uważałem, że mam pierwszeństwo.
Podczas przejścia obserwuję każdy mijany pas, a nie idę jak zombie, bo skoro na 1 pasie się zatrzymał, to wiadome, że na każdym następnym również.
Rozglądam się również na przejściach kierowanych sygnalizacją, przecież na skrzyżowaniach są zielone strzałki dla samochodów.
Dzięki pełnej uwadze jestem wstanie uniknąć niemal 100% niebezpieczeństw.
Za samochodami rozglądam się jeszcze zanim wejdę bezpośrednio przed przejście, często kierowcy wychwytują mój zamiar przejścia zanim do niego dojdę.
Czasem zwalniam, gdy widzę, że jest 1 samochód i pozwalam mu przejechać i przechodzę bez konieczności zatrzymywania samochodu.
Uważam, że nic złego się nie stanie, gdy pieszy stanie i spokojnie się rozglądnie, a nawet powinien być taki obowiązek.
Uważam, że tylko w moich (pieszego) rękach leży moje bezpieczeństwo.
Od 1,5 roku mam prawo jazdy i tym bardziej umocniłem się w tych przekonaniach.