przeżyłem poważną awarię samolotu, grożącą nawet jego katastrofą i jakoś nie zauważyłem aby zmieniło to mój światopogląd. nadal jestem ateistą. głupszych haseł nie czytałem dawno. sam(a) na to wpadłe(a)ś ??
@adamIM To jeden z większych nonsensów, którymi pocieszją się wierzący. Ja co namniej 2 razy byłem w sytuacji, że na 100% byłem przekonany, że wkrótce umrę. I nic. Żadnego objawienia. Zero.
Wy myślicie, że ateista, to taki zakłamany wierzący, jak większość z was? Ateista nie udaje, że nie wierzy w jakiegoś tam boga. Dla niego taki twór nie istnieje. W przeciwieństwie do was, w większości fałszywych chrześcijan, co to mordy sobie wycierają tym waszym bogiem, a gówno mają wspólnego z tym, co mówi ta wasza święta książka.
@trusty No właśnie. Wierzący mają straszliwe problemy z uwierzeniem, że można naprawdę po prostu nie wierzyć. Że można naprawdę uważać religie (wszystkie znane mi) za głupotę niebotyczną (nomen omen). Wiele razy spotkałem się z poglądem, że ja "walczę z 'Bogiem". Jak mogę walczyć z czymś czego nie ma?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 listopada 2021 o 18:28
@jeszczeNieZajety
Jeśli nie "walczysz z bogiem" bo przecież go nie ma, to z czym walczysz? Jeśli z ludzką głupotą, znajdziesz jej równie wiele u wierzących jak i u niewierzących. Jeśli walczysz z instytucją religijną, manipulującą politykami i narzucającą Ci chore prawo, to jesteś antyklerykałem. Taki światopogląd jestem gotów poprzeć.
Jednak, jak zauważyłem, sporo czasu poświęcasz na zwalczanie rzeczy, które uważasz za nieistniejące. Gdzie w tym sens, gdzie logika? A może raczej zwalczasz pewien konkretny światopogląd? W takiej sytuacji naruszasz jedno z głównych postanowień francuskiej "Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela". Nie martw się - nie ty pierwszy je naruszasz :(
Czy autor postu posiada ubezpieczenie od covid 19? Czy jako zaszczepiony jak często wykonuje testy obecności na covid 19? Czy zapobiegawczo przyjmuje 100% bezpieczne leki na covid 19? Z tego co widzę to żadna odpowiedź nie jest pozytywna!
Pier...sz. Po prostu pier...sz.
Jestem ateistą. W sumie zawsze byłem, odkąd zacząłem samodzielnie myśleć. W religii zawsze coś mi nie pasowało.
Jakiś czas temu miałem wypadek. Nic mi się nie stało, ale mogło. Przez kilka sekund czy minut nie miałem żadnego wpływu na to, co się działo. Mogło się skończyć nawet ma śmiertelnych obrażeniach. Kilka minut przed wiedziałem, że wypadek jest prawie nieunikniony i mam bardzo małą szansę, prawie zerową, żeby go uniknąć. I co? I nic. Ani razu nie pomyślałem o jakimkolwiek bogu czy modlitwie. Sra*lem w gacie ze strachu, ale jakoś się nie nawróciłem.
Także albo oceniasz innych swoją miarą albo stosujesz myślenie życzeniowe i chcesz, żeby inni wierzyli w to samo, co ty.
Tu akurat zgadzam się z co drugim. Tzn. nie zgadzam się z feminizmem (bo rozsądna walka o prawa kobiet ma sens) oraz ateizmem (byle turbulencja nie będzie mnie w stanie skłonić do wiary w bajki i legendy). Ale określenie komunizmu i ruchu antyszczepionkowego - w punkt.
połowa słuszna, połowa z doopy. Jestem feministką, nie przeszkadza mi to znać wielu porządnych facetów. Feministki nie walczą z mężczyznami, idą z nimi ramię w ramię. Jestem niewierząca i nawet w sytuacjach ogromnego strachu nie szłam w kierunku religii, tak jak nie szłam w kierunku Czerwonego Kapturka. To bajka i to bajka.
nie trzeba być antyszczepionkowcem, wystarczy tylko analiza danych z krajów gdzie wyszczepienia są na b.wysokim poziomie aby się zorientować że coś w tym nie gra.
poza tym nazywanie antyszczepionkowacami ludzi mających uzasadnione wątpliwości co do skuteczności preparatów na C19 to b.duże nadużycie i zwykłe szczucie ludzi.
@sheedir - a jakie Ty masz poglądy, gwiazdeczko? (jeśli jakiekolwiek)
@DruidTadeusz a jakie to ma znaczenie?
przeżyłem poważną awarię samolotu, grożącą nawet jego katastrofą i jakoś nie zauważyłem aby zmieniło to mój światopogląd. nadal jestem ateistą. głupszych haseł nie czytałem dawno. sam(a) na to wpadłe(a)ś ??
@adamIM
A ja leżałem na OIOM-ie i też nie zmieniło to mojego przekonania o nieistnieniu bogów i cudów.
@adamIM To jeden z większych nonsensów, którymi pocieszją się wierzący. Ja co namniej 2 razy byłem w sytuacji, że na 100% byłem przekonany, że wkrótce umrę. I nic. Żadnego objawienia. Zero.
Wy myślicie, że ateista, to taki zakłamany wierzący, jak większość z was? Ateista nie udaje, że nie wierzy w jakiegoś tam boga. Dla niego taki twór nie istnieje. W przeciwieństwie do was, w większości fałszywych chrześcijan, co to mordy sobie wycierają tym waszym bogiem, a gówno mają wspólnego z tym, co mówi ta wasza święta książka.
@trusty No właśnie. Wierzący mają straszliwe problemy z uwierzeniem, że można naprawdę po prostu nie wierzyć. Że można naprawdę uważać religie (wszystkie znane mi) za głupotę niebotyczną (nomen omen). Wiele razy spotkałem się z poglądem, że ja "walczę z 'Bogiem". Jak mogę walczyć z czymś czego nie ma?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2021 o 18:28
@jeszczeNieZajety
Jeśli nie "walczysz z bogiem" bo przecież go nie ma, to z czym walczysz? Jeśli z ludzką głupotą, znajdziesz jej równie wiele u wierzących jak i u niewierzących. Jeśli walczysz z instytucją religijną, manipulującą politykami i narzucającą Ci chore prawo, to jesteś antyklerykałem. Taki światopogląd jestem gotów poprzeć.
Jednak, jak zauważyłem, sporo czasu poświęcasz na zwalczanie rzeczy, które uważasz za nieistniejące. Gdzie w tym sens, gdzie logika? A może raczej zwalczasz pewien konkretny światopogląd? W takiej sytuacji naruszasz jedno z głównych postanowień francuskiej "Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela". Nie martw się - nie ty pierwszy je naruszasz :(
Czy autor postu posiada ubezpieczenie od covid 19? Czy jako zaszczepiony jak często wykonuje testy obecności na covid 19? Czy zapobiegawczo przyjmuje 100% bezpieczne leki na covid 19? Z tego co widzę to żadna odpowiedź nie jest pozytywna!
Pier...sz. Po prostu pier...sz.
Jestem ateistą. W sumie zawsze byłem, odkąd zacząłem samodzielnie myśleć. W religii zawsze coś mi nie pasowało.
Jakiś czas temu miałem wypadek. Nic mi się nie stało, ale mogło. Przez kilka sekund czy minut nie miałem żadnego wpływu na to, co się działo. Mogło się skończyć nawet ma śmiertelnych obrażeniach. Kilka minut przed wiedziałem, że wypadek jest prawie nieunikniony i mam bardzo małą szansę, prawie zerową, żeby go uniknąć. I co? I nic. Ani razu nie pomyślałem o jakimkolwiek bogu czy modlitwie. Sra*lem w gacie ze strachu, ale jakoś się nie nawróciłem.
Także albo oceniasz innych swoją miarą albo stosujesz myślenie życzeniowe i chcesz, żeby inni wierzyli w to samo, co ty.
To tak nie działa.
Tu akurat zgadzam się z co drugim. Tzn. nie zgadzam się z feminizmem (bo rozsądna walka o prawa kobiet ma sens) oraz ateizmem (byle turbulencja nie będzie mnie w stanie skłonić do wiary w bajki i legendy). Ale określenie komunizmu i ruchu antyszczepionkowego - w punkt.
Jerzy Urban dorobił się sporego majątku i dalej popiera komunizm, tylko sam nie chce mu podlegać.
Kapitalizm - do wypadku, gdy nie masz oszczędności i nie możesz pracować
Wiara - do momentu, gdy modlitwa nie wyleczy choroby
Popieranie szczepień - do pierwszego nopa
coz w wielkim stresie ludzie robia powazne bledy/glupoty to moga i wrocic do religi ( choc szczerze w to watpie)
Antyaborcjonizm do pierwszego ciążowego usg gdzie zobaczysz jak twoje dziecko gra w piłkę nożną swoim mózgiem
połowa słuszna, połowa z doopy. Jestem feministką, nie przeszkadza mi to znać wielu porządnych facetów. Feministki nie walczą z mężczyznami, idą z nimi ramię w ramię. Jestem niewierząca i nawet w sytuacjach ogromnego strachu nie szłam w kierunku religii, tak jak nie szłam w kierunku Czerwonego Kapturka. To bajka i to bajka.
nie trzeba być antyszczepionkowcem, wystarczy tylko analiza danych z krajów gdzie wyszczepienia są na b.wysokim poziomie aby się zorientować że coś w tym nie gra.
poza tym nazywanie antyszczepionkowacami ludzi mających uzasadnione wątpliwości co do skuteczności preparatów na C19 to b.duże nadużycie i zwykłe szczucie ludzi.
Dajcie wody takie to suche.
Katolicyzm - do wyjścia z kościoła