Dobrze, tylko co dalej? Człowiek z takim plecakiem, jest mało mobilny pieszo. Aby udzielić sprawnie pomocy, musiałby zdjąć cały ten szajs z pleców. Poza tym, jeśli pacjent wymagałby transportu, to on nie weźmie w ten sposób noszy. No i taki plecak, przenosi tylko jednego ratownika. A potem i tak trzeba by z pacjentem schodzić pieszo, niosą teraz nie dość że pacjenta to jeszcze ten turbo-plecak :/ . Jak dla mnie, rozwiązanie mija się z celem.
@jacaato fajnie, tylko co z tego że przez dodatkowy ciężar będziesz wracał godzinę? Poza tym, mi wygląda na to, że to się ubiera ciut dłużej niż kilka minut. A na dodatek nie ubierze tego sam.
Po prostu mija się z celem. To brzmi świetnie na papierze, ale w praktyce byłoby idiotyczne. Wyobrażasz sobie miliard takich dronów w powietrzu? Wyobrażasz sobie te wypadki? Dramat.
Dużo lepszym pomysłem jest stworzenie pełnoprawnego śmigłowca opartego o koncept drona. Tylko nie takiego jednoosobowego, ale takiego np 10-15 osobowego, w roli śmigłowca ratunkowego. Dron jest stabilny w powietrzu, co mogłoby bardzo ułatwiać sprawę. Dodatkowo nie posiada klasycznego ogona co umożliwiałoby ewakuację np z płonącego budynku, bo można by podlecieć na długość rampy.
@rafik54321 Lepiej udzielić podstawowej pomocy i czekać na resztę niż nie zdążyć, poza tym postęp rzadko kiedy jest skokowy, zanim wymyśli się finalną wersję jest wiele wersji pośrednich.
o ile wgl da się tym sprzętem tam wgl dostać. Bo ta "mobilność" dla mnie jest dość dyskusyjna. Bo jakoś nie widzę aby dało się tym bezpiecznie wylądować na kamienistym nierównym terenie. Bo zwyczajnie ratownik sam by się połamał przy lądowaniu :/ .
Jak dla mnie ta wersja jetpacka może się nadawać wyłącznie na pokazy lotnicze :/ . Jako ciekawostka, koncept. A nie jako coś co faktycznie ma być używane.
Zresztą, takich pseudo przełomowych wynalazków była masa. Jednoosobowe "śmigłowce" były już dość dawno opisywane w prasie. Ze 15 lat temu już widziałem takie "nowinki" i co? Dalej w powijakach.
Aby jetpack był jakkolwiek sensowny, to cały plecak musiałby być wielkości małego plecaka, a silniki, wielkości 0,5l butelki. Problem w tym, że tak mały silnik nie zapewni dość ciągu, przy odpowiednio małej temperaturze, bo musiałby mieć blisko 100% sprawności. Dodatkowo samo zmagazynowanie energii potrzebnej do lotu w tak małym "zbiorniku" też jest absurdalnie trudne. Dlatego jeśli wgl pojawią się użyteczne i kompaktowe jetpacki, to raczej dopiero za kilka dekad.
@jacaato Powiedz mi, po co właściwie jest ten jetpack?
Samochodu prędkością raczej nie przebije, trzeba tylko zatrudnić odpowiednio wyszkolonych kierowców i dać im prawo do szybkiej jazdy.
Jeżeli chodzi o dostanie się w jakieś trudnodostępne miejsca, to się praktycznie nie zdarza, a jeżeli już to po coś wymyślono linę. No z liny nie spadniesz bo brakło jej paliwa/prądu.
@Prally żeby użyć liny będąc na dole, ktoś musi być na górze. Co jak nie ma nikogo na górze, albo ten na górze jest nieprzytomny? Zakładam, że łatwiej nauczyć się latać jetpackiem niż znaleźć/wyszkolić wspinacza-ratownika. Oczywiście mamy śmigłowce, ale jeżeli technologia się rozwinie i plecaki odrzutowe będą tańsze, to czemu nie? Tu nie chodzi o przenoszenie poszkodowanego, tylko o pierwszą pomoc w oczekiwaniu na resztę ekipy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 listopada 2021 o 18:31
@jacaato To można rzucić linę z hakiem albo użyć drabiny.
Już łatwiej niż rozpracować jetpacka, byłoby samochód wyposażyć w katapultę sterowaną komputerem balistycznym z dalmierzem laserowym, i wystrzeliwać ratowników wprost z fotela przez otwierany dach.
Jako szybkie dotarcie do pacjenta żeby udzielić mu wykwalifikowanej pomocy to może i się sprawdzić, ale tak jak rafik napisał to żeby coś więcej robić typu transport to to raczej się nie sprawdzi.
@Aqaqq Najczęściej to właśnie te pierwsze chwile udzielania pomocy i to jak szybko zacznie się ją udzielać mają największy wpływ na to, czy człowiek przeżyje.
@eGzu Wyważanie otwartych drzwi. Trzeba tylko zacząć jeździć szybko samochodami. Trochę tam Finów jest, zatrudnić ich jako kierowców karatek i możesz w tempie jetpacka mieć cały zespół na miejscu ze sprzętem.
@ABDUL93 Samochód z odpowiednio wyszkolonym kierowcą byłby szybszy i bardziej niezawodny od jetpacka. Można też zbudować samochód-amfibię, takie istnieją i w odróżnieniu od jetpacków są niezawodne i mają duży zasięg, jak normalne samochody.
Dobrze, tylko co dalej? Człowiek z takim plecakiem, jest mało mobilny pieszo. Aby udzielić sprawnie pomocy, musiałby zdjąć cały ten szajs z pleców. Poza tym, jeśli pacjent wymagałby transportu, to on nie weźmie w ten sposób noszy. No i taki plecak, przenosi tylko jednego ratownika. A potem i tak trzeba by z pacjentem schodzić pieszo, niosą teraz nie dość że pacjenta to jeszcze ten turbo-plecak :/ . Jak dla mnie, rozwiązanie mija się z celem.
@rafik54321 jeżeli rozbierzesz i ubierzesz to w kilka minut, to i tak będziesz w stanie pomóc szybciej niż przy konwencjonalnym 'podejściu'
@jacaato fajnie, tylko co z tego że przez dodatkowy ciężar będziesz wracał godzinę? Poza tym, mi wygląda na to, że to się ubiera ciut dłużej niż kilka minut. A na dodatek nie ubierze tego sam.
Jak dla mnie taki plecak odrzutowy jest równie bezsensowny co to
https://www.redbull.com/pl-pl/jetson-one-pojazd-przyszlosci-dostepny-dla-kazdego
Po prostu mija się z celem. To brzmi świetnie na papierze, ale w praktyce byłoby idiotyczne. Wyobrażasz sobie miliard takich dronów w powietrzu? Wyobrażasz sobie te wypadki? Dramat.
Dużo lepszym pomysłem jest stworzenie pełnoprawnego śmigłowca opartego o koncept drona. Tylko nie takiego jednoosobowego, ale takiego np 10-15 osobowego, w roli śmigłowca ratunkowego. Dron jest stabilny w powietrzu, co mogłoby bardzo ułatwiać sprawę. Dodatkowo nie posiada klasycznego ogona co umożliwiałoby ewakuację np z płonącego budynku, bo można by podlecieć na długość rampy.
@rafik54321 Lepiej udzielić podstawowej pomocy i czekać na resztę niż nie zdążyć, poza tym postęp rzadko kiedy jest skokowy, zanim wymyśli się finalną wersję jest wiele wersji pośrednich.
o ile wgl da się tym sprzętem tam wgl dostać. Bo ta "mobilność" dla mnie jest dość dyskusyjna. Bo jakoś nie widzę aby dało się tym bezpiecznie wylądować na kamienistym nierównym terenie. Bo zwyczajnie ratownik sam by się połamał przy lądowaniu :/ .
Jak dla mnie ta wersja jetpacka może się nadawać wyłącznie na pokazy lotnicze :/ . Jako ciekawostka, koncept. A nie jako coś co faktycznie ma być używane.
Zresztą, takich pseudo przełomowych wynalazków była masa. Jednoosobowe "śmigłowce" były już dość dawno opisywane w prasie. Ze 15 lat temu już widziałem takie "nowinki" i co? Dalej w powijakach.
Aby jetpack był jakkolwiek sensowny, to cały plecak musiałby być wielkości małego plecaka, a silniki, wielkości 0,5l butelki. Problem w tym, że tak mały silnik nie zapewni dość ciągu, przy odpowiednio małej temperaturze, bo musiałby mieć blisko 100% sprawności. Dodatkowo samo zmagazynowanie energii potrzebnej do lotu w tak małym "zbiorniku" też jest absurdalnie trudne. Dlatego jeśli wgl pojawią się użyteczne i kompaktowe jetpacki, to raczej dopiero za kilka dekad.
@jacaato Powiedz mi, po co właściwie jest ten jetpack?
Samochodu prędkością raczej nie przebije, trzeba tylko zatrudnić odpowiednio wyszkolonych kierowców i dać im prawo do szybkiej jazdy.
Jeżeli chodzi o dostanie się w jakieś trudnodostępne miejsca, to się praktycznie nie zdarza, a jeżeli już to po coś wymyślono linę. No z liny nie spadniesz bo brakło jej paliwa/prądu.
@Prally żeby użyć liny będąc na dole, ktoś musi być na górze. Co jak nie ma nikogo na górze, albo ten na górze jest nieprzytomny? Zakładam, że łatwiej nauczyć się latać jetpackiem niż znaleźć/wyszkolić wspinacza-ratownika. Oczywiście mamy śmigłowce, ale jeżeli technologia się rozwinie i plecaki odrzutowe będą tańsze, to czemu nie? Tu nie chodzi o przenoszenie poszkodowanego, tylko o pierwszą pomoc w oczekiwaniu na resztę ekipy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2021 o 18:31
@jacaato To można rzucić linę z hakiem albo użyć drabiny.
Już łatwiej niż rozpracować jetpacka, byłoby samochód wyposażyć w katapultę sterowaną komputerem balistycznym z dalmierzem laserowym, i wystrzeliwać ratowników wprost z fotela przez otwierany dach.
Jako szybkie dotarcie do pacjenta żeby udzielić mu wykwalifikowanej pomocy to może i się sprawdzić, ale tak jak rafik napisał to żeby coś więcej robić typu transport to to raczej się nie sprawdzi.
@Aqaqq Najczęściej to właśnie te pierwsze chwile udzielania pomocy i to jak szybko zacznie się ją udzielać mają największy wpływ na to, czy człowiek przeżyje.
@eGzu Wyważanie otwartych drzwi. Trzeba tylko zacząć jeździć szybko samochodami. Trochę tam Finów jest, zatrudnić ich jako kierowców karatek i możesz w tempie jetpacka mieć cały zespół na miejscu ze sprzętem.
Patrząc jak u nas są tworzone korytarze życia, to przydała by się wersja dla samochodów ratowniczych.
Słyszeliście o pierwszej pomocy?
@ABDUL93 Samochód z odpowiednio wyszkolonym kierowcą byłby szybszy i bardziej niezawodny od jetpacka. Można też zbudować samochód-amfibię, takie istnieją i w odróżnieniu od jetpacków są niezawodne i mają duży zasięg, jak normalne samochody.
A w polsce w niektórych miejscowościach jeszcze nyski jeżdżą. Fajnie musi się żyć krajach rozwiniętych