Nie wiem czemu dawać ten przywilej, czyt. stypendium jedynie dzieciom pracowników. I wiem że to ładnie wygląda jak są to dzieci woźnego, inaczej jak są to dzieci dziekana czy rektora.
I takie sytuacje tworzą piękne korupcjogenne sytuacje. Bo powiedzmy że jestem tym woźnym i skoro czesne wynosi 120tys$ (700/5) to wtedy dać łapówkę 30tys żeby mój dzieciak się dostał na uczelnie to i tak niezły biznes.
Zwyczajnie takie ulgi pracownicze, czy dojścia przez posiadanie gdzieś rodziny mi się źle kojarzą. Choć tam jest trochę inaczej, bo ten uniwerek jest niepubliczny, ale i tak wolę takie normalnie przydzielane stypendia. Tym bardziej, że według wikipedii jest tam 7400 pracowników i prawie 32 tys studentów. Czyli ten proceder jest naprawdę mocno widoczny.
@Jeremi978 Żeby komuś dać to komuś musisz zabrać. Ja wiem że w Polakach jest taki zew socjalizmu pomagajmy swoim a większość miejmy w doopie. Ten z naszej partii to dajmy mu pracę, stypendia i profity a kto z innej partii to niech spada na bambus.
Jak pisałem za dużo się tego naoglądałem u nas. Gdzie mierny, ale wierny. I to zarówno na szczeblu gminnym jak i krajowym. Ostatnio nawet wyborcza publikowała jakieś siatki morawieckiego, sasina i innych. I potem z woźnego stajesz się członkiem zarządu spółki skarbu państwa. Byle swój a nie od innych...
I dlatego jeżeli uczelnia miałaby sponsorować komuś stypendium to fajnie gdyby to były osoby najzdolniejsze i ubogie. A nie ubogie i mających ustawionych rodziców.
tutaj muszą się dostać, a nie są wciskani wszelkimi sposobami. Muszą zdać egzaminy i zostać przyjęci, a ulga pracownicza obejmuje tylko RACHUNEK za czesne. Moim zdaniem przyjmowanie kogoś bez kompetencji na pozycje kierownicze i to panstwowe jest sporo gorsze. Zauważ, że to "prywatna firma"
Jak dobrze rozumiem woźny też się dostał? :P skoro "wszyscy się dostali" a nie "wszystkie" (dzieci)
Nie wiem czemu dawać ten przywilej, czyt. stypendium jedynie dzieciom pracowników. I wiem że to ładnie wygląda jak są to dzieci woźnego, inaczej jak są to dzieci dziekana czy rektora.
I takie sytuacje tworzą piękne korupcjogenne sytuacje. Bo powiedzmy że jestem tym woźnym i skoro czesne wynosi 120tys$ (700/5) to wtedy dać łapówkę 30tys żeby mój dzieciak się dostał na uczelnie to i tak niezły biznes.
Zwyczajnie takie ulgi pracownicze, czy dojścia przez posiadanie gdzieś rodziny mi się źle kojarzą. Choć tam jest trochę inaczej, bo ten uniwerek jest niepubliczny, ale i tak wolę takie normalnie przydzielane stypendia. Tym bardziej, że według wikipedii jest tam 7400 pracowników i prawie 32 tys studentów. Czyli ten proceder jest naprawdę mocno widoczny.
@ciomak12 Jaki Polak... Nie, inni mają za dobrze! Przeszkodźmy im! To teraz woźny będzie miał tylko marną pracę. Noo bohater roku! (oklaski)
@ciomak12 tylko najprawdopodobniej haczyk polega na tym że trzeba prezentować odpowiednio wysoki poziom aby móc skorzystać z tego przywileju.
@Jeremi978 Żeby komuś dać to komuś musisz zabrać. Ja wiem że w Polakach jest taki zew socjalizmu pomagajmy swoim a większość miejmy w doopie. Ten z naszej partii to dajmy mu pracę, stypendia i profity a kto z innej partii to niech spada na bambus.
Jak pisałem za dużo się tego naoglądałem u nas. Gdzie mierny, ale wierny. I to zarówno na szczeblu gminnym jak i krajowym. Ostatnio nawet wyborcza publikowała jakieś siatki morawieckiego, sasina i innych. I potem z woźnego stajesz się członkiem zarządu spółki skarbu państwa. Byle swój a nie od innych...
I dlatego jeżeli uczelnia miałaby sponsorować komuś stypendium to fajnie gdyby to były osoby najzdolniejsze i ubogie. A nie ubogie i mających ustawionych rodziców.
700/5=140!
Skoro wypowiadasz się w sprawie nauki, to pewnie dasz radę przeredagować podpis tak, by był poprawny. Powodzenia.
to tak jak w polskiej polityce ...
tutaj muszą się dostać, a nie są wciskani wszelkimi sposobami. Muszą zdać egzaminy i zostać przyjęci, a ulga pracownicza obejmuje tylko RACHUNEK za czesne. Moim zdaniem przyjmowanie kogoś bez kompetencji na pozycje kierownicze i to panstwowe jest sporo gorsze. Zauważ, że to "prywatna firma"
W sumie można robić niezły biznes na adopcjach.
Trochę zalatuje nepotyzmem, ale okej.