Z tekstu wnioskuję, że autor to smutny człowiek, który zapomniał czym jest radość życia i boi się po prostu bawić.
Przykro jest patrzeć na ludzi bojących się spełniać marzenia, bawić się, korzystać z życia pod pretekstem "nie wypada mi bo jestem dorosły".
Abstrahując od wartości merytorycznej zdania, wygląda to tak, jakby ktoś najpierw napisał całość, a później randomowo powstawiał przecinki (◔_◔). Trzy razy musiałem to czytać, żeby zrozumieć co autor chciał przekazać...
Ale ciesze się, że dziś każdy może komunikować się z innymi jak chce, nawet jak nie umie pisać :)
A z jakiego powodu z czegokolwiek trzeba "wyrosnąć"? W sklepie Smyk, w Decathlonie i w publicznie dostępnych obiektach sportowych nikt nie pyta o PESEL. Jeśli są jakieś limity wieku, wagi, wzrostu to tylko ze względów bezpieczeństwa.
Z mojego doświadczenia, bywa też dokładnie odwrotnie. Przez większość życia miałem niespełnienie łyżwiarskie. Bo starzy mieli węża w kieszeni plus stałą zasadę "szkoda pieniędzy, i tak to rzucę w kąt". Tęsknie oglądałem wszystkie zawody łyżwiarstwa figurowego i marzyłem. A potem sam sobie kupiłem łyżwy w Decathlonie tylko po to, żeby po trzech próbach stwierdzić, że to kompletnie nie dla mnie. Jestem sztywny jak pal Azji, mam grację słonia, zero wyczucia muzyki i rytmu a każdy upadek kończy się u mnie siniakiem wielkim jak śliwka Miczurina. I przeszło mi całkowicie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2021 o 10:50
Z tekstu wnioskuję, że autor to smutny człowiek, który zapomniał czym jest radość życia i boi się po prostu bawić.
Przykro jest patrzeć na ludzi bojących się spełniać marzenia, bawić się, korzystać z życia pod pretekstem "nie wypada mi bo jestem dorosły".
Abstrahując od wartości merytorycznej zdania, wygląda to tak, jakby ktoś najpierw napisał całość, a później randomowo powstawiał przecinki (◔_◔). Trzy razy musiałem to czytać, żeby zrozumieć co autor chciał przekazać...
Ale ciesze się, że dziś każdy może komunikować się z innymi jak chce, nawet jak nie umie pisać :)
A z jakiego powodu z czegokolwiek trzeba "wyrosnąć"? W sklepie Smyk, w Decathlonie i w publicznie dostępnych obiektach sportowych nikt nie pyta o PESEL. Jeśli są jakieś limity wieku, wagi, wzrostu to tylko ze względów bezpieczeństwa.
Z mojego doświadczenia, bywa też dokładnie odwrotnie. Przez większość życia miałem niespełnienie łyżwiarskie. Bo starzy mieli węża w kieszeni plus stałą zasadę "szkoda pieniędzy, i tak to rzucę w kąt". Tęsknie oglądałem wszystkie zawody łyżwiarstwa figurowego i marzyłem. A potem sam sobie kupiłem łyżwy w Decathlonie tylko po to, żeby po trzech próbach stwierdzić, że to kompletnie nie dla mnie. Jestem sztywny jak pal Azji, mam grację słonia, zero wyczucia muzyki i rytmu a każdy upadek kończy się u mnie siniakiem wielkim jak śliwka Miczurina. I przeszło mi całkowicie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2021 o 10:50
Zazdrościsz innym, że wciąż się dobrze bawią?