Raczej w Polsce częściej się wstawia amortyzatory używane lub nowe, ale niskiej jakości.
Bo wstawić nowe optimale, to jak wstawić rozwalone amortyzatory :/ .
W Polsce niestety przez zarobki, naprawia się auta "tak jak się da", a nie tak jak się powinno.
Pękła jedna sprężyna, to się wymienia jedną, a to błąd! Bo wtedy auto stoi krzywo, przy skręcie np w lewo, zawieszenie pracuje inaczej niż skręcając w prawo. W zawieszeniu, wszystkie elementy powinno się wymieniać po obu stronach, nawet jeśli nawaliła jedna (czyli tu pękła jedna sprężyna - do wymiany obie na osi).
Dodatkowo nie wstawiamy części, np amortyzatorów optimal, za 70zł, tylko KYB, Monroe, TRW i inne za 150-250zł. Wtedy nawet stare auto, takie ponad 20 letnie, trzyma się drogi jak karyna zasiłku XD. To samo opony. Ludzie kupują u wulkanizatorów opony używane po 100-120zł od laczka, podczas kiedy na np oponeo, za 150-180 zł idzie wyrwać nowe opony z górnej półki, które mają 2 razy więcej bieżnika.
Jest masa czynników które powodują że auta w Polsce są w stanie zwykle 3- :/ .Jednak punktem wyjścia jest właśnie to, że w Polsce ludzie za mało zarabiają. Na wschodzie jest jeszcze gorzej. Auta które u nas idą często na szrot, na wschodzie są kupowane jako "igła stan".
Co za różnica jakie amortyzatory zainstalujesz (w sensie nowe) jak wszystkie są robione w tej samej fabryce, na tych samych komponentach, a różni je tylko i wyłącznie naklejka.
Pozdrawiam
@grandvitara no właśnie kuwa nie ;) . Załóż sobie tanie chińskie amorki z byle alledrogo, pojedź na diagnostykę tłumienia to ci wyjdzie tłumienie na poziomie 30-50% (co już kwalifikuje amorki do wymiany), a załóż coś markowego: KYB, Monroe, Koni, TRW, to zobaczysz tłumienie na poziomie >90%.
Do tego trwałość. Markowe amorki trzymają wysoką skuteczność przez lata. Tanie się rozszczelnią po roku, góra dwóch.
Różnica pomiędzy amorkami wynika z materiałów które są stosowane, z dokładności obróbki tych materiałów oraz jakości spasowania elementów.
Są pewne elementy gdzie "można przycebulić", jak np płyn chłodniczy. Tu nie ma większego znaczenia czy kupisz tani z hurtowni motoryzacyjnej, czy jakiś super drogi dajmy na to od castrola. Albo czy wstawisz sobie filtr powietrza jakiś markowy K&N, czy coś budżetowego np Filtrona. Jeśli auto seryjne - nie ma różnicy. Ale na amorkach jest.
U siebie w Civicu 6 poszedł u mnie taki zestaw: amorki przód TRW, amorki tył Monroe, sprężyny KYB, opony pirelli. Jak wcześniej na danym zakręcie można było wpaść w poślizg przy 30-40km/h, tak na tym zestawie, można było bez poślizgu wejść 70km/h. Zobacz jak duża to różnica. Auto jechało jak po szynach.
Porządna opona, porządne amorki, porządne sprężyny, więc całe zawieszenie pracowało tak jak miało.
bo niestety program rodzina na swoim obejmuje tylko rodziny pisiorów
a reszty nie stać na wymianę samochodów na nowe
To skąd na OLX tyle używanych amortyzatorów?
Kto postępuje bardziej EKO?
Nieekologiczna Polska
Raczej w Polsce częściej się wstawia amortyzatory używane lub nowe, ale niskiej jakości.
Bo wstawić nowe optimale, to jak wstawić rozwalone amortyzatory :/ .
W Polsce niestety przez zarobki, naprawia się auta "tak jak się da", a nie tak jak się powinno.
Pękła jedna sprężyna, to się wymienia jedną, a to błąd! Bo wtedy auto stoi krzywo, przy skręcie np w lewo, zawieszenie pracuje inaczej niż skręcając w prawo. W zawieszeniu, wszystkie elementy powinno się wymieniać po obu stronach, nawet jeśli nawaliła jedna (czyli tu pękła jedna sprężyna - do wymiany obie na osi).
Dodatkowo nie wstawiamy części, np amortyzatorów optimal, za 70zł, tylko KYB, Monroe, TRW i inne za 150-250zł. Wtedy nawet stare auto, takie ponad 20 letnie, trzyma się drogi jak karyna zasiłku XD. To samo opony. Ludzie kupują u wulkanizatorów opony używane po 100-120zł od laczka, podczas kiedy na np oponeo, za 150-180 zł idzie wyrwać nowe opony z górnej półki, które mają 2 razy więcej bieżnika.
Jest masa czynników które powodują że auta w Polsce są w stanie zwykle 3- :/ .Jednak punktem wyjścia jest właśnie to, że w Polsce ludzie za mało zarabiają. Na wschodzie jest jeszcze gorzej. Auta które u nas idą często na szrot, na wschodzie są kupowane jako "igła stan".
Co za różnica jakie amortyzatory zainstalujesz (w sensie nowe) jak wszystkie są robione w tej samej fabryce, na tych samych komponentach, a różni je tylko i wyłącznie naklejka.
Pozdrawiam
@grandvitara no właśnie kuwa nie ;) . Załóż sobie tanie chińskie amorki z byle alledrogo, pojedź na diagnostykę tłumienia to ci wyjdzie tłumienie na poziomie 30-50% (co już kwalifikuje amorki do wymiany), a załóż coś markowego: KYB, Monroe, Koni, TRW, to zobaczysz tłumienie na poziomie >90%.
Do tego trwałość. Markowe amorki trzymają wysoką skuteczność przez lata. Tanie się rozszczelnią po roku, góra dwóch.
Różnica pomiędzy amorkami wynika z materiałów które są stosowane, z dokładności obróbki tych materiałów oraz jakości spasowania elementów.
Są pewne elementy gdzie "można przycebulić", jak np płyn chłodniczy. Tu nie ma większego znaczenia czy kupisz tani z hurtowni motoryzacyjnej, czy jakiś super drogi dajmy na to od castrola. Albo czy wstawisz sobie filtr powietrza jakiś markowy K&N, czy coś budżetowego np Filtrona. Jeśli auto seryjne - nie ma różnicy. Ale na amorkach jest.
U siebie w Civicu 6 poszedł u mnie taki zestaw: amorki przód TRW, amorki tył Monroe, sprężyny KYB, opony pirelli. Jak wcześniej na danym zakręcie można było wpaść w poślizg przy 30-40km/h, tak na tym zestawie, można było bez poślizgu wejść 70km/h. Zobacz jak duża to różnica. Auto jechało jak po szynach.
Porządna opona, porządne amorki, porządne sprężyny, więc całe zawieszenie pracowało tak jak miało.