Owszem całkiem dobra analogia. Jeśli nawet udało się wszystkim cały czas stać z tarczą to raz, że ze zmęczenia rozpoczęła by się fala omdleń, to jakby opanowali żeby się zmieniać (co już byłoby odstępstwem od myśli z demota) to dwa szybko by padli z głodu skoro nikt by się nie zajmował gospodarką.
Owszem całkiem dobra analogia. Jeśli nawet udało się wszystkim cały czas stać z tarczą to raz, że ze zmęczenia rozpoczęła by się fala omdleń, to jakby opanowali żeby się zmieniać (co już byłoby odstępstwem od myśli z demota) to dwa szybko by padli z głodu skoro nikt by się nie zajmował gospodarką.
Żołnierze w trakcie bitwy zajmowali się gospodarką? Ciekawe, zaiste ciekawe. Poczytaj o formacjach wojskowych, bo szukasz dziury w całym.