Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
D Demot249
+1 / 1

Pytanie brzmi:

czemu praktykujący psychologowie i psychiatrzy (których jest pewnie sporo) nie stworzą kodeksu komunikacji z dziećmi w którym wskazane byłyby praktyki obecnie klasyfikowane jako niewłaściwe wychowawczo ?

Widzą że dzieciom dzieje się krzywda i co ? Nic ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-2 / 6

Czy to czegoś nie przypomina?
Władza przy pomocy usłużnych mediów i powołanych w niejasnych okolicznościach "ekspertów" (którzy nie złożyli wymaganego oświadczenia o braku konfliktu interesów) wzbudza strach przed "niezaszczepionymi" i wywołuje u nich poczucie winy na identycznej zasadzie. Wymyśla fikcyjne zło, ale kary (lockdowny, zakaz podróżowania, być może zakaz pracy i robienia zakupów) są już prawdziwe. A rząd jest jedynym dysponentem rzekomo jedynego remedium, tj. "szczepionki" - której kolejne dawki trzeba regularnie przyjmować, żeby zmyć winy i utrzymać stan "łaski uświęcającej".
Jak widać, dorosłych też można zmanipulować identyczną metodą. A może narodziła się nowa, państwowa religia panująca - kowidianizm?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+1 / 1

Odnośnie twojego "fikcyjnego zła".
Kościelne przykazanie zobowiązujące katolika do uczestniczenia we mszy jest prawem wtórnym. Pierwotne jest III przykazanie Dekalogu "Pamiętaj aby dzień święty (sobotę!) święcić". Warto zauważyć, że przykazanie to dotyczyło również niewolników których właścicielami byli Żydzi. W starożytności nie istniało pojecie "dnia wolnego od pracy". Ludzie pracowali na okrągło, chyba ze jakiś władca zadecydował o okazjonalnym świętowaniu. Dopiero Mojżesz wprowadził zasadę, że 4 razy w miesiącu księżycowym należy zaniechać wszelkiego wysiłku, a ten czas poświęcić na swoje "potrzeby duchowe". Doprawdy było to "straszne zło".

Natomiast poczucie strachu i winy jest odwiecznym narzędziem każdej władzy. Zostało rozbudowane w czasach gdy ludzie przechodzili z wspólnot myśliwsko-zbierackich w osiadłe grupy rolnicze. Religie jedynie wykorzystały ten mechanizm do swoich celów. Z resztą ateiści, za pomocą swojej propagandy, robili dokładnie to samo. Czyli albo ateizm też jest religią, albo poczucie winy ma niewiele wspólnego z faktyczna wiarą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem