Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1086 1147
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+20 / 40

@egoiste
A tą "mało apetyczną partnerkę" to rozumiem, że ktoś ci siłą narzucił? Broń Boże sam jej nie wybrałeś? No i rozstać się tez nie możesz, bo cię siłą trzyma przy sobie? Tylko tak można sobie twój post wytłumaczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+4 / 26

@egoiste i cię minusują bo przecież jak facet nie jest pobudzony to wina faceta a jak partnerka to też wina faceta. Kobiety za nic nie biorą odpowiedzialności..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-4 / 22

@tomek_s Święta racja. Kobieta i odpowiedzialność? Pffff. Nawet Strasburger takich kawałów w Familiadzie nie rzuca. Daj spokój kolego. Bab nie ma co uczuć czy nawet rzucać sugestii. Lepiej mieć wywalone i być zdrowszym i spokojniejszym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kujak11
+3 / 3

Mieć wywalone to najlepsze podejście do wielu rzeczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
-1 / 7

@tomek_s no niestety tak was natura zaprojektowała, że zdrowy samiec widząc nagie kobiece ciało jest pobudzony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 5

@0lsen To się tak tylko wydaje. To nagie ciało kobiece jeszcze odpowiedniej jakości musi być

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-5 / 7

@0lsen a jak nie jest to znaczy, że z kobietą jest coś nie tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
-1 / 7

@tomek_s tak się pocieszaj. gdyby było tak jak twierdzisz to nasz gatunek by nie przetrwał. Dawniej mężczyźni po prostu byli zdrowsi (mniej stresu itp) i hydraulika działała poprawnie. Zdrową, naturalną reakcją na nagie kobiece ciało, nasi przodkowie nie potrzebowali viagr

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
+1 / 5

@Michael_M To, że jesteś impotentem to nie wina kobiety tylko twoja. Nie zwalaj winy za swoje porażki na czynniki zewnętrzne a już kobiety od zawsze winiło się za całe zło tego świata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+1 / 5

@0lsen czyli doszliśmy do tego że " przecież jak facet nie jest pobudzony to wina faceta a jak partnerka to też wina faceta. Kobiety za nic nie biorą odpowiedzialności."
Cieszę, że pomogłaś w udowodnieniu tej tezy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
0 / 6

@tomek_s a gdzie napisałam, że jeśli partnerka nie jest pobodzona to jest zawsze wina faceta? Po drugie nie rozumiesz różnic biologicznych między płciami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-4 / 8

@0lsen wow:) Kolejna tępa dzida.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
+2 / 8

@tomek_s czyli w ten sposób chcesz mi powiedzieć, że brakło ci argumentów. Przegrałeś dyskusję z kobietą marny samcze :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+4 / 6

@egoiste Według statystyk CBOS otyłość po 30 roku życia dotyczy częściej mężczyzn niż kobiet a polska generalnie ma coraz więcej osób otyłych więc duże pantalony założy obydwoje małżonków. Jeśli ktoś zdradza życiowego partnera czy partnerkę bo nie może podupczyć to ma siano we łbie. Lojalność od czegoś jest, a skoro ryzykujesz miłość życia dla seksu to lepiej zwyczajnie się rozwieźć i sobie dziwkę opłacić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+1 / 1

@tomek_s Ani jedni ani drudzy nie są lepsi. Zawsze by się chciało "młodszy model", tylko że mężczyźni muszą za to płacić fajnym stanowiskiem dla baby albo kasą, a kobiety statusem dziwki, bądź też kasą. Może problemem nie jest sam fakt że oboje się stają tłustymi prosiakami, ale też tym, że się nudzą sobą nawzajem?
Bo jasne, może i honor już nie istnieje, ale jeżeli ktoś naprawdę leci na kasę/status, to najwidoczniej to nie może być aż tak złe, by się sprzedawać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-1 / 3

@egoiste czyli inaczej stały związek nie ma sensu, bo prędzej czy później każdy chłop się puści z inną?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
+1 / 7

@tomek_s @Michael_M

Odpowiedzialność? cóż, widać uczą się od was :) bo kiedy kobieta zdradza, to jest coorvą, a jak facet zdradza - bo kobieta się znudziła albo zestarzała :)
Według was wszystko co złe to wina kobiet, a nie daj bór jak któraś zasugeruje wam waszą winę, to zaraz obraza majestatu i kwik pękającej doopy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kastor86
+1 / 1

@Kujak11 Ale bez przesady i to jest dobre podjeście :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kastor86
+2 / 2

@egoiste Musi Ci się podobać, a nie być odpowiedniej jakości. Kobieta to nie przedmiot, nie tylko ciało

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kastor86
+1 / 3

@BlueAlien To działa w obie strony, a że tutaj jest więcej facetów to bardziej się dostaje kobietom. A problem jest taki, że coraz więcej par nie potrafi się dogadać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

@kastor86 Napisałem o ciele odpowiedniej jakości, nie twierdziłem, że kobieta to tylko ciało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

@BlueAlien Małżeństwa nie mają sensu, a stałe związki? Wychodzisz z założenia że związek, nawet jeżeli trwa np 10 lat i jest udany, staje się stratą czasu z chwilą rozstania z dowolnego powodu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-2 / 4

@BlueAlien Przerabiałem takie gadki milion razy. Ja z kolei znam inne schematy nie tylko swoje ale znajomych. Faceci zdradzają bo są jak psy, a kobieta szuka przygody albo lepiej - szuka siebie. W kobiecej logice nie ma miejsca na konsekwencje za własne decyzje, a podwójne standardy to norma bo kiedy trzeba ratować ją z jakiegoś syfu to wtedy facet ma się zachowywać "jak facet". Takie typu dyskusji to przerabiaj z nastolatkami lub chłopaczkami poniżej 25 roku życia. Kobieta nawet niezbyt urodziwa, po rozwodzie z kilkoma dziećmi wciąż będzie uważać się za "nagrodę". Z wiekiem wartość kobity spada, a faceta rośnie czy ci się to podoba czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-1 / 1

@BlueAlien Nie bardzo wiem o co ci chodzi. Nie bardzo wiem co próbujesz udowodnić. Nie masz żadnego argumentu by cokolwiek udowodnić, ale udawaj cwaniaka i oburzonego. Co innego ci zostało? Nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
0 / 0

@Michael_M Niczego nie muszę udowadniać. Fakty bronią się same. Traktowanie wszystkich kobiet jak jednego wielkiego organizmu z jednym mózgiem, gdzie według jaśnie "rodzynka w cieście" faceta one wszystkie nie są odpowiedzialne za własne czyny, to po prostu lecenie na łatwiznę, kierowanie się stereotypami itp.
Dam sobie rękę uciąć, że gdybym ja to samo co ty o kobietach, napisała o facetach, kwiczyłbyś i miał bol zada, że ktoś śmie coś złego na temat mężczyzn napisać.

Napisanie coś złego na facetów jako ogół - "hurr durr, nie wolno generalizować, każdy jest inny, feminaziolka się zezraua"
Napisanie coś złego na kobiety jako ogół - "no co chcesz, przerabiałem takie gadki tysiące razy, wszystkie jesteście takie same, myślicie tak samo, niczym mnie nie zaskoczycie"

No jedno wielkie IKS DE xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
0 / 0

@kastor86 tu jest więcej nie facetów tylko leszczy nie dających sobie rady w życiu w tym z kobietami. Za rękę nigdy nie trzymali a się mądrzą o czym to kobiety myślą, czym się interesują i czego oczekują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
0 / 0

@egoiste tak. Wy narzekacie na "przebieg" u kobiet. Jeśli co parę lat kobieta zmienia partnera bo ten się znudził to następny bierze ją za puszczalską.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 2

@BlueAlien W ogóle nie dotykasz żadnego problemu.Faceci nie są święci to oczywista sprawa i nawet nie mam zamiaru ich bronić bo w sumie po co...ale robienie z kobiet aniołów to już przesada. Utarło się w społeczeństwie, że jeśli coś złego przydarzyło się kobiecie to ojejku wielkie nieszczęście, a jak facetowi to trudno bo po co tam lazł albo miał pecha.
Aplikacje randkowe udowodniły jedno - kobiety w każdym wieku są oderwane od rzeczywistości i statystyki pokazują, że wszystkie kobiety w tych apkach są zainteresowane górnymi 20% mężczyzn. Każdy nawet największy paszczak uważa, że zasługuje na gości najlepiej wyglądających i zarabiających bo ona jest kobietą i tak ma być i tu pojawia się problem bo te 20% facetów to bardzo wykorzystuje jedynie dymając całą tą grupę naiwniaczek, które potem płaczą, że je wykorzystał i zostawił dla innej. Kilka koleżanek mojej kobiety właśnie taka jest i zwyczajnie rzygać mi się chce jak słyszę kolejny raz tą samą śpiewkę. Liczba kutasów która przez nią przeszła jest niemalże trzycyfrowa a ta płacze, że nikt jej nie chce. Jasne. Dziesiątki facetów na randkach i żaden jej nie chce...według kobiet to wina facetów no bo jakże by inaczej. Nikt nie dostrzega jej piękna. Boże...odrobina samokrytycyzmu wyszłaby niektórym na dobre bo sam będąc w związku od ponad 15 lat nie wiem co jest takiego trudnego w znalezieniu kogoś. Dramat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

@BlueAlien Nie wiem jacy my, bo ja nigdy nie miałem z tym problemu. Jakieś 10 lat temu byłem nawet znany na demotach z krytykowania takiej postawy. Możesz nawet sobie przewertować moje demoty z lat 2010-2012

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+5 / 13

@rafik54321 acha, ale przesłania to nie zmienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 11

No i nie każda viagra jest bez recepty. Niektóre są tylko na receptę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+4 / 8

@rafik54321 ale tam piszę "środki na potencje", Dosyć ogólne stwierdzenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-4 / 10

@agronomista tylko że impotencję leczy się w 90% u psychologa XD... Uważasz że środki antydepresyjne to "środki na potencję"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
0 / 4

@rafik54321 ale antydepresanty powodują problemy z erekcją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@BlueAlien niekoniecznie i jest to ewentualny skutek uboczny a nie stała zależność.

Druga sprawa że wiele antydepresantów powoduje otępienie, a co za tym idzie trudność w wywołaniu wzwodu.

Zupełnie inaczej ma się kwestia jeśli oprócz impotencji, dane zaburzenie ze spektrum depresji (bo depresja to bardzo szerokie pojęcie), nie daje innych objawów. Wtedy z braku wzwodu, możemy przejść do utrudnionego wzwodu co jest progresem samym w sobie.
Część facetów, przez kompleksy i skrajnie niską samoocenę lub chociażby nadmiarową masturbację ma problemy ze wzwodem - zwłaszcza przy kobiecie. Tu viagra nie pomaga, a problem leży właśnie w psychice. Prosty przykład, nawet skrajnie podnieconego faceta szybko można sprowadzić "do klapnięcia" jeśli go coś bardzo bardzo fizycznie boli. Czy to robi z niego impotenta? Nie. A ból psychiczny daje ten sam efekt co fizyczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kokokoko0912
-5 / 15

bo niewazne zeby swoj byt poprawic i walczyc o swoje.
chodzi o to zeby drugiego sciagnac za piety w swoje bagno.dlaczego ktos inny ma miec lepiej ??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-1 / 19

Abstrahując od prawdziwości napisu, to czy ciąża jest czy nie jest wolą Boga to nie wiem natomiast chodzi bardziej o to, że tam w brzuchu matki jest człowiek i dyskusja toczy się że też ma swoje prawa. Tak jak palec, noga, nerka to jest całkowicie Twoje ciało. I możesz z nim robić co zeszczesz. Jeżeli chcesz zrobić sobie tatuaż, uciąć to masz do tego prawo. Natomiast dziecko jest ewidentnie innym człowiekiem. Oczywiście jest człowiekiem niesamowicie związanym z ciałem matki przynajmniej do momentu narodzin co rodzi pewne komplikacje. I stąd np nie pozwalamy by matka paliła lub piła w trakcie ciąży, ale również dopuszczamy aborcję kiedy zagrożone jest życie matki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+8 / 14

@ciomak12 Co sprawia, że jest "ewidentnie innym człowiekiem"? Czy jeśli użyję jego komórek, żeby je namnażać w laboratorium do badań, to te komórki też powinny mieć prawa człowieka? No i od kiedy ten człowiek jest żywy? W przypadku dorosłych ludzi u których stwierdzono śmierć mózgu, przyjmujemy, że są martwi, nawet jeśli serce jeszcze bije. Myślę, że dyskusja toczy się o to, od kiedy płód powinno się traktować jako człowieka. Paznokcia nie traktujesz jako człowieka, chociaż ma ludzkie DNA.

No i chodzi też o to, żeby wybrać "mniejsze zło". Bo czasami rodzenie dziecka z poważnymi wadami to tylko niepotrzebne cierpienie dla niego i jego rodziców.

I nie jestem też przekonany czy Twoje ciało jest całkowicie Twoje. Z tego co mi wiadomo, nie możesz sobie tak po prostu sprzedać nerki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-5 / 11

@tobimadara Może odbije pytanie. Po czym poznajesz że ktoś jest człowiekiem a nie np krzesłem czy szympansem?

Z tego to czytałem to z punktu widzenia nauki od momentu zapłodnienia komórki jajowej przez plemnika (zygoty) powstaje oddzielny i osobny organizm. Najpierw jednokomórkowy, potem dwu itd. itd. A jedynie kwestią etyczną pozostaje kwestia czy prawdziwy człowiek to taki z "rasy aryjskiej" czy może taki który ma serce a może taki który jest w pełni rozwinięty. Natomiast z naukowego punktu widzenia zarówno embrion, zarodek, noworodek, niemowlak, dziecko, czy dorosły to każdy z nich jest człowiekiem. Oczywiście w pewnych fazach rozwoju.

I ja nie widzę naukowych argumentów by przejście waginę magicznie dawało Ci jakiś stempel człowieczeństwa.

A jeżeli chodzi o wybranie "mniejszego zła", to również jest to skomplikowana kwestia etyczna. Bo o ile ciężkie wady płodu i wady letalne to jedna sprawa, ale czy ludzi z zepołem downa też do tego wliczamy albo zespół Turnera? A co z czynnikami ekonomicznymi? Np rodzice żyją w biedzie i mają już sześcioro dzieci? Wchodzimy w bardzo trudny obszar, pełen kontrowersji.

A co do swojego ciała, nie wiem ze sprzedażą, bo pewnie wchodzimy w obszar handlu organami, ale np jeżeli będę chciał oddać nerkę do przeszczepu to nikt mi nie będzie robił problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
+3 / 11

@ciomak12 człowieku masz podany argument wyżej jakie jest stanowisko naukowe. O człowieku może być mowa wtedy gdy ma w pełni rozwinięty układ nerwowy. Nie ma mózgu = nie ma człowieka. Dlatego śmierć mózgu= śmierć człowieka nawet jeśli inne organy jeszcze żyją, nawet mimo (waszego bzdurnego argumentu) że jest to "osobne DNA". Nie wiem jak można nie rozumieć tak banalnej kwestii. I jak taki byt bez mózgu mógłby mieć równe prawa z już w pełni wykształconym przedstawicielem gatunku homo sapiens.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2021 o 17:41

avatar konto usunięte
+3 / 7

@ciomak12 Oczywiście, że miesięczne dziecko ma juz rozwnięty układ nerwowy i sieć neuronów ponieważ np odczuwa ból. Nie bez pwodu ciąża u homo sapiens trwa około 9 miesięcy i kilkutygodniowy embrion to nie to samo co noworodek który reaguje na bodźce, odczuwa ból.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2021 o 19:53

C ciomak12
-4 / 6

@0lsen "O człowieku może być mowa wtedy gdy ma w pełni rozwinięty układ nerwowy."

Wybacz że potraktowałem Cię serio i uznałem że wiesz o czym piszesz. A ty po prostu rzucasz sobie jakieś hasła nie do końca mając świadomość co one oznaczają i muszę Cię ciągnąć za język, bo co chwila coś ci się przypomina...

Tak więc najpierw, że układ nerwowy musi być 'W PEŁNI ROZWINIĘTY". No to w pełni rozwinięty ukłąd nerwowy ma dopiero kilkuletnie dziecko.

Teraz piszesz że jednak nie, bo już miesięczne ma w pełni rozwinięte,bo odczuwa ból. I teraz znów nie wiem czy rzucasz jakiś hasłem, którego nie przemyślałeś. Bo np już płód w 20 tygodniu ciąży potrafi odczuwać ból, czy więc jest to już człowiek? Pewnie za chwile znowu coś dodasz i tak będziemy się kręcić i wymieniać dziesiątki wiadomości, bo sobie nie przemyślałeś tego co uważasz...

No to jak odpowiesz mi na pytanie gdzie jest ta granica bycia człowiekiem, to powiedz mi co jest wcześniej? Rzecz? Podczłowiek? Zwierze? Że jak powiedzmy wyjdzie, że człowiek zaczyna się od dajmy na to 25 tygodnia(bo tego jeszcze nie dowiedziałem się od Ciebie) to gdybym wybrał się do szpitala jak urodził się Curtis Means w 21 tygodniu ciąży i bym go zabił to rozumiem, że bym dostał paragraf za znęcanie się nad zwierzętami tak?

Wybacz, ale w tych twoich mętnych wytłumaczeniach szukam jakiegoś sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
+1 / 3

@ciomak12 Nie łap mnie za słówka. Oczywiście chodziło mi o rozwinięty układ nerwowy. Użyłam sformułowania "w pełni" dla kontrastu ponieważ pierwsze jego zalążki pojawiają się w organizmie już w okolicy trzeciego tygodnia życia płodowego. Inteligentnemu rozmówcy nie trzeba tłumaczyć takich banałów. 9 miesięczny płód ma już rozwinięty układ nerwowy (w pełni jak na ten etap rozwoju inaczej ciąża trwałaby dłużej to jest oczywiste. Także o człowieku można mówić w momencie gdy ma już wykształcony układ nerwowy - granica jest płynna bo dla jednego płodu będzie to szybciej dla innego później. A ja zadam pytanie.Jak "człowiek" urodzi się w 6 tygodniu ciąży to też jest człowiekiem? rozpoznasz w nim cechy charakterystyczne dla przedstawiciela gatunku homo sapiens? Może on przeżyć poza organizmem żywiciela tak jak potrafi to człowiek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2021 o 20:45

B Breva
+3 / 5

@ciomak12 Wcześniej jest płód człowieka, a jeszcze wcześniej zarodek człowieka a jeszcze wcześniej zygota człowieka. Podobnie jak nie nazywasz jajka pisklakiem czy kurą tylko kurzym jajkiem. Mało tego, w wytycznych komisji etycznej do spraw eksperymentów na zwierzętach nie uznaje się terminu "zwierzę" dla czegoś co nie może samodzielnie zdobywać pokarmu więc na larwach danio pręgowanego (taka ryba) można swobodnie eksperymentować bez żadnych pozwoleń. Jak widzisz to człowiek wytycza sobie w nauce co jest czym i może to zmieniać. Granica bycia człowiekiem jest czysto umowna i powinna być ustalona z uwzględnieniem korzyści i strat tak jak wszystko w medycynie. Płód na wczesnym etapie ma spore szanse na poronienie i wady rozwojowe więc korzystniejsze jest nie brać na niego zbyt dużej poprawki i skupiać się na rozwiniętym i myślącym organizmie jakim jest ciężarna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
+1 / 3

@ciomak12 a i jeszcze odpowiadając na pytanie co jest wczesniej. odpowiednio wcześniej jest zygota, blastocysta, embrion itd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-1 / 7

@ciomak12

Ale macica należy do kobiety, to nie czarna dziura do innego wymiaru. Jeśli kobieta nie chce by w niej rozwijało się jakieś życie - czy to tasiemiec, płód czy bakterie salmonellozy, to ma prawo chronić swoje ciało przed obcymi, czy to ma genom człowieka czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-2 / 4

@0lsen I jak zwykle typowa dyskusja z kimś komu WYDAJE SIĘ że wszystko wie.

Najpierw "Nie wiem jak można nie rozumieć tak banalnej kwestii". A potem jak odrobinę przyciśniesz to się okazuje że "Nie łap mnie za słówka" oraz "granica jest płynna" a odpowiedzi ciągle brak. I piszesz że 9 miesięczny ma już rozwinięty układ. A kto decyduje o tym że jest już "wystarczająco" rozwinięty. Znów jakieś założenia tak banalne że nie trzeba tłumaczyć. A ja przeciwnie chętnie się dowiem. Czy te "banalne" założenia pochodzą z Twojej religii, kultury, tego że tak się dziś obudziłeś i stwierdziłeś, że granicą jest odczuwanie bólu i człowiekiem jest już płód w 21 tygodniu a jutro że jednak musi dziecko musi mieć pełną świadomość i człowiekiem możemy nazwać jedynie kilkulatka.

I dla Ciebie to nieistotne czepianie się słówek i banalne stwierdzenia, ale dla mnie to granica gdzie można lub nie można kogoś zabić. I wybacz ale "mniej więcej rozwinięty układ nerwowy" to nie jest odpowiedź na poziomie. A raczej wypowiedź ignoranta, któremu się zdaje że jak spędził 15 minut to już jest ekspertem. I raz powie w pełni rozwinięty raz, powie o odczuwaniu bólu a generalnie to sam nie wie o co mu dokładnie chodzi.

I tak jak nawet urodzi się 6 tygodniowy płód to obecny poziom medycyny pozwala stwierdzić, że jest to płód człowieka. A pewnie nawet stwierdzić kto jest ojcem i matką tego człowieka. Choć oczywiste, że ze względu na wczesne stadium rozwoju nie dostrzeżemy choćby 7 kręgów szyjnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-4 / 4

@Breva Pełna zgoda w tym, że granice są umowne i płynne. I tak jak pisałem, nauka jasno definiuje zapłodnioną komórkę jajową jako nowego człowieka. Natomiast nauka nie zna czegoś takiego jak "prawa człowieka", kultura, godność, dobro czy zło.

I w naszej gestii jest stworzenie stabilnego systemu gdzie zostaną zachowane wartości przez nas wyznawane. I dlatego tak skomplikowana jest ustalenie owej umownej granicy bycia człowiekiem w rozumieniu moralnym a nie biologicznym. I z punktu widzenia, praktycznego i logicznego życie matki jest o wiele cenniejsze niż życie płodu. Podobnie jak życie rodziców jest ważniejsze niż życie dzieci(nadal z punktu widzenia logiki i praktyki).

Bo dajmy prosty przykład, w którym powiedzmy że mamy zatrutą rodzinę. Dwójkę młodych rodziców i ich dwójkę dzieci i jedynie dwie dawki antidotum. To jak użyjemy ich na dzieciach, to zostaną nam dwie sieroty, którymi trzeba się zająć w przeciwnym razie marne są ich wizje przyszłości. Jeżeli uratujemy rodziców, to mają oni zarówno większe szanse i możliwości na przetrwanie bez udzielenia im dalszej pomocy a także mogę w niedalekiej przyszłości mieć kolejne dzieci. Tak więc, zimna logika zawsze stanie po stronie rodziców, nawet gdyby mieli oni zabić swoje dzieci w trudniejszych czasach(np wojny).

Natomiast kultura dała nam prawa człowieka, w które sam wierzę. I z racji zaawansowania społeczeństwa, wydajności systemu, technologii i globalizacji uważam że nie musimy modelować społeczeństwa na wzór sparty i zadbać o tych najmniejszych obywateli. I dlatego bardzo popieram ograniczenie władzy rodzicielskiej w zakresie np zakazu jakiegoś patologicznego krzywdzenia dzieci czy wykorzystywaniu ich a także prawa do ich zabijania. Natomiast z uwagi to bardzo umowne granice, wolę przyznać prawo do bycia człowiekiem od zapłodnienia a np zostawić płynną granicę(bo niestety gdzieś ona musi być) w np uznaniu wad letalnych dziecka czy zagrożenia życia matki. Bo wolę żeby o tym decydowali lekarze niż filozofowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-2 / 4

@BlueAlien Ale wiesz że ciąża to nie covid, że przeszłaś obok kogoś i nagle odkryłaś że jesteś "zakażona" i urodzisz dziecko? Wiesz pszczółki i kwiatki i te sprawy? Coś kojarzysz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+2 / 4

@ciomak12
"I tak jak pisałem, nauka jasno definiuje zapłodnioną komórkę jajową jako nowego człowieka"
Zygota ma bardzo prostą definicje i nie ma w niej nic o "przyszłym człowieku" "małym człowieku" czy innych eufemizmach na organizm. Jest to po prostu zapłodniona komórka jajowa lub komórka powstała w wyniku zapłodnienia, czyli połączenia gamety męskiej z gametą żeńską.W obu przypadkach jest to tylko komórka. Nauka celowo unika pojęć,które można interpretować lub nad nimi filozofować bo pojęcie medyczne ma opisywać stan obecny a nie stan przyszły lub potencjalny.
"
Bo dajmy prosty przykład, w którym powiedzmy że mamy zatrutą rodzinę. Dwójkę młodych rodziców i ich dwójkę dzieci i jedynie dwie dawki antidotum. To jak użyjemy ich na dzieciach, to zostaną nam dwie sieroty, którymi trzeba się zająć w przeciwnym razie marne są ich wizje przyszłości. "

Twoje porównanie traci racje bytu bo aborcja rozpatruje sytuacje gdy jeden organizm "pasożytuje" na drugim w sensie bezpośrednim i nie jest w stanie bez niego przeżyć. Noworodka może jeszcze ktoś znajdzie na śmietniku. Sierotę może ktoś adoptuje a może zajmie się nim państwo ale płód na wczesnym etapie ciąży nie ma absolutnie szans na przeżycie poza organizmem kobiety. Ma natomiast spore szanse na jej uszkodzenie jeśli sam rozwija się nieprawidłowo. Jeśli w przyszłości sztuczne macice pozwolą na podtrzymanie życia od pierwszego miesiąca to będzie można zamienić aborcje na zwykłą cesarkę. Póki co, nie ma takich możliwości technologicznych i pierwszeństwo ma ciężarna chyba,że sama wyrazi inną opinię.

Zauważ,że w przypadku zagrożonego porodu, gdzie istnieje wysokie prawdopodobieństwo śmierci matki lub płodu lekarze pytają się matki kogo ewentualnie ratować jeśli nie dałoby się ratować obydwu. Mimo,że zarówno płód (i to przecież na wysokim poziomie rozwoju bo mówimy o porodzie) i matka mieliby równe szanse przeżycia, lekarz nie ma prawnie możliwości narażać matki jeśli sama takiej zgody nie wyrazi. Nadrzędność ciężarnej jest wpisana w stan prawny od samego początku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konto usunięte
0 / 0

@ciomak12 a więc BIOLOGIA decyduje że płód w około 9 miesiącu rozwoju ma już rozwinięty układ nerwowoy, dlatego się rodzi. Okres ciąży u homo sapiens nie bez powody trwa 9 miesięcy a nie 3. Wszystko już zostało przedstawione również przez moich przedmówców, więc nie będe się powtarzać w temacie. Wystarczy tylko odrobina dobrej woli żeby to pojąć ale ty wolisz iść w zaparte nie mając argumentów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@0lsen A w wieku ok. 12 lat dziewczyny mają już rozwinięty układ rozrodczy, ale o czym to świadczy? A już w 21 tygodniu płód odczuwa ból. I co z tego?

No ale dobra weźmy ten Twój przykład którego znowu nie przemyślałeś. Niech będzie że przyjmiemy, że dziecko jest człowiekiem dopiero w 38 tygodniu czyli wtedy kiedy mamy ten przewidywalny termin porodu i kiedy ten układ nerwowy jest rozwinięty. BO TAK MÓWI BIOLOGIA. Ok rozumiem

To teraz praktyczne konsekwencje takiego "myślenia".

Mojej bratowej wywołali poród w 37 tygodniu to rozumiem że to jeszcze nie był człowiek i przez jeszcze tydzień można by go była legalnie zabić tak?

A jak moja kuzynka przez problemy urodziła w 6 miesiącu ciąży (wywołany sztucznie poród z powodu zagrożenia życia dziecka), to aż przez trzy kolejne miesiące ten dzieciak nie był człowiekiem.

Czyli przy każdym sztucznie wywołanym porodzie przed 38tygodniem ciąży uznajesz, że to co się urodziło to nie jest człowiek, bo jeszcze nie ma dostatecznie rozwiniętego układu nerwowego. I TAK MÓWI BIOLOGIA.

I to taka dyskusja z głupkami. Trzepią swoje głupoty, wymądrzają się a jak pokażesz im ich konsekwencje myślenia to zaraz zmieniają zdanie i udają że wcale tak nie myśleli i wymyślają kolejną głupotę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@Breva W zygocie jest mnóstwo o przyszłym człowieku. Naprawdę doczytaj. Tam jest już wszystko co potrzeba, zapisany cały kod genetyczny z tym jakiej będzie rasy, czy będzie miał odstające uszy, jaki będzie miał kolor oczu itd. To jest naprawdę podstawowa wiedza.

https://zpe.gov.pl/a/rozwoj-zarodkowy-i-plodowy-czlowieka/Dufk9jBuI

Do zygoty już nic nie dodajesz. Już cały "materiał genetyczny" tam masz.

co do mojego przykładu. "Noworodka może jeszcze ktoś znajdzie na śmietniku. Sierotę może ktoś adoptuje..." No to używając twojego słownictwa pasożyt może znaleźć nowego żywiciela, co nie zmienia faktu że nadal jest pasożytem.

I tak jak pisałem z mojego przykładu jasno wynika, że rodzice mają pierwszeństwo nad dziećmi. I całkowicie się zgadzam z nadrzędnością ciężarnej nad dzieckiem w jej brzuchu. Co jednak nie zmienia faktu że dziecko w brzuchu też ma jakieś prawa. Bardzo ograniczone, ale jednak ma. I dlatego np kobieta w ciąży nie może pić czy palić papierosów w trakcie ciąży. mimo że ma nadrzędność, to ta nadrzędność nie dotyczy każdej sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
0 / 0

@ciomak12 Idź już panie od tej biologii bo widać,że tylko w podstawówce miałeś z nią do czynienia. Po pierwsze, wysyłasz mi materiał dla dzieci z ministerstwa edukacji. Nie dość,że wszystko jest tam w urpsozczonej formie to oczywiste,że będą mówić o człowieku od poczęcia, przecież to pisowska strona.
W definicji zygoty nie ma nic o organiżmie ludzkim i nie ma prawa być, bo zarówno słowo człowiek jak i organizm odnosi się do wielomilionowego zbioru komórek działających w synergii a po etapie zapłodnienia masz zaledwie jedną komórkę. To,że zawiera genom ludzki nie czyni z niej człowieka. W komórkach somatycznych też posiadasz genom i nie czyni to z niej osobnego bytu. Zygota ma przepis na powstanie człowieka a by przepis się zrealizował niezbędny jest wielomiesięczny proces ciąży. Wielokrotnie powtarzam to prostym ludziom takim jak ty,że położenie przepisu na stole obok jajek i mleka nie sprawia,że możemy już mówić o torcie.

" I dlatego np kobieta w ciąży nie może pić czy palić papierosów w trakcie ciąży."
W polskim prawie picie czy palenie w czasie ciąży nie jest karalne więc nie mam pojęcia o czym mówisz.
Nawet upolityczniony rzecznik sam stwierdził "Zdaniem Rzecznika na chwilę obecną dziecko poczęte nie podlega ochronie prawnej z tytułu art. 160 k.k. (narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu)."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-1 / 1

@Breva Wstawiam Ci jakiekolwiek linki, które są czymś więcej niż wpisem anonima ze strony ze śmiesznymi obrazkami. I tak są to uproszczenia, ale po tekstach że "Zygota ma bardzo prostą definicje i nie ma w niej nic o "przyszłym człowieku" "małym człowieku" czy innych eufemizmach na organizm." to mam wrażenie że nawet z podstawową wiedzą nie miałeś żadnej styczności.

Następny 0lsen dla którego wszystko to jest to samo. Weź raz chociaż przemyśl to co piszesz. Bo znów muszę ciągać za język, bo rzucisz jakiś tekst z doopy. Zygota nie ma żadnego związku z przyszłym człowiekiem. To się nadaję na biologiczną bzdurę roku i twierdzenia pokroju że biologiczny mężczyzna może urodzić dziecko. I jak mam z Tobą dyskutować? ALe idźmy dalej by negować tę "pisowską logikę". No bo skoro zygota to jest zapłodniona komórka jajowa, to jak rozumiem seks, miesiączka też nie ma ŻADNEGO ZWIĄZKU z rodzeniem dzieci. ŻADNEGO. A każdy kto twierdzi inaczej to uprawia pisowską politykę.

"Zygota ma przepis na powstanie człowieka a by przepis się zrealizował niezbędny jest wielomiesięczny proces ciąży."

Brawo! Super że już się dowiedziałeś że ludzi nie znajduje się w kapuście, i nie spadają z nieba. Co będzie dalej odkryjesz że starzy ludzie też byli kiedyś młodzi, tylko przeszli "wieloletni proces dorastania". Tak ładnie brzmi wielomiesięczny proces ciąży. A czym jest ten wielomiesięczny proces ciąży? Bo naczytałeś się jakiś pisemek i rzucasz hasłami których nie rozumiesz, ale ładnie brzmią. Czyżby nie jedynie dostarczaniem składników odżywczych i zapewnianiu odpowiednich warunków zewnętrznych? Czyli dokładnie tego samego co potrzebuje dorosły człowiek czy dziecko by rosnąć? Równie dobrze mógłbyś napisać, że dziecko to nie jest człowiek tylko jest to jedynie przepis na człowieka i musi przejść 18 letni proces dorastania by stać się człowiekiem. GIT LOGIKA.

I ten przykład z przepisem jest ułomny. Bo tak jak dziecko, psa, roślinę po prostu karmisz i one rosną. W przypadku ciasta, to sam je tworzysz, możesz coś pozmieniać coś dodać coś ująć. W przypadku zygoty tak nie jest. Owszem możesz nie dać jakiegoś składnika odżywczego i coś pogorszyć, ale to nie jest tak że jak dasz za dużo cukru to wyrośnie dziecku trzecia ręka, a jak za mało tłuszczu to będzie miał jedną nogę i jedną nerkę.

I to nie jest tak że jak do "wielomiesięcznego procesu ciąży" wprowadzisz paznokcia czy wspomnianą komórkę somatyczną, to też Ci wyrośnie człowiek. Weźmy rozmawiajmy poważnie, bo jak narazie sam sobie wymyslasz argumenty do obalenia.

Naprawdę męczy mnie tłumaczenie prostym i niedouczonym ludziom jak Ty, którzy dodatkowo mają strasznie wysokie ego, że człowiek nie spada z nieba, nie przynosi go bocian, nie wyczarowuje go wróżka, tylko właśnie swój początek ma w tak prostym nawet nie organizmie, czyli w zygocie. Choć sam moment zapłodnienia jest ciut bardziej skomplikowany i złożony i do opisanie tego jednego momentu początku człowieka wymaga dokładnego rozpisania punkt po punkcie co nie zmienia faktu że wtedy kłócimy się o maksymalnie parę godzin. Tak więc człowiek zaczyna się od zarodka, potem mamy fazę płodową, następnie noworodka, niemowlaka itd. itd.

A teraz chcesz mi powiedzieć że np zarodek nie ma nic wspólnego z późniejszym dzieckiem i jest to pisowska wiedza...Jeszcze się okażę że jakiś czarnek powie że dzieci się biorą z kobiety i mężczyzny to zaczniesz pisać że więcej dzieci rodzi się w związkach homoseksualnych. A tradycyjny seks to pisowski wymysł...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
0 / 0

@ciomak12 " to mam wrażenie że nawet z podstawową wiedzą nie miałeś żadnej styczności" Wyobraź sobie,że miałam zarówno histologię jak i biologię komórki na studiach więc bądź łaskaw zachować soje ludowe mądrości bo mi tym nie imponujesz.

"Zygota nie ma żadnego związku z przyszłym człowiekiem."

I właśnie dlatego pisanie z takimi oszołomami to problem. Intepretujecie sobie tak jak wam pasuje. Napisałam wyraźnie,że W DEFINICJI zygoty nie ma nic o PRZYSZŁYM człowieku bo stan medyczny danej tkanki czy komórki opisuje stan faktyczny a nie stany potencjalne. I tak z zygoty MOŻE się w przyszłości rozwinąć organizm ludzki ale może również nie dojść do zagnieżdżenia w ścianie macicy i zygota zostanie wydalona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@Breva Ech ciągania się ciąg dalszy...

A może i meteoryt na nią spaść i nie będzie ani jej ani matki tylko dziura w ziemi. Idąc tą logiką zarodek nie ma nic wspólnego z płodem, płód nie ma nic wspólnego z niemowlakiem. Niemowlak nie ma nic wspólnego z dzieckiem, dziecko z dorosłym... A ja nie mam nic wspólnego z żywym człowiekiem bo przecież może ktoś przyjść i mnie zabić. W ogóle cokolwiek weźmiesz to nie ma nic wspólnego, bo zawsze może meteoryt walnąć i już tego nie będzie...

To Cię nauczyli na tych studiach, naprawdę nieźle. Już widzę egzamin i pytanie co ma wspólnego ciąża z narodzinami? I Twoja odpowiedź. "Nic nie ma wspólnego, bo może dojść do poronienia albo walnąć meteoryt i wtedy żadnych narodzin nie będzie". Dziękuje i zaliczone.

No genialne miałeś te studia...

To powiedz jeszcze jak już takie zabawne rzeczy opowiadasz jak wyglądała tam nauka o tym "skąd się biorą dzieci"? Wychodził profesor i mówił: Zaczniemy od plemnika, ale w sumie to każdy facet może sobie zwalić i plemnik nic nie zrobi. Dlaej jest komórka jajowa, ale to też nie ważne bo może nie dojść do zapłodnienia i skończy w miesiączce. Dalej jest zygota, ale to też ominiemy bo się może nie zagnieździć i to też BEZ ŻADNEGO ZWIĄZKU z dzieckiem. Zygota rozpoczyna fazę zarodkową, ale zarodki i tak najczęściej dochodzi do poronień w pierwszym trymestrze więc też bez żadnego zwiazku. Mamy płód, ale w zasadzie tak samo jak zarodek może dojść do poronienia. Potem mamy już noworodki, ale to może dojść do śmierci łóżeczkowej. To jak na porządne zajęcia na wyższej uczelni zapamiętajcie że człowiek po prostu jest a czy zygota czy płód czy cokolwiek innego (i tu juz cytat od Ciebie) "nie ma żadnego związku z przyszłym człowiekiem". A jak ktoś będzie drążył to powiedzcie że jesteście po studiach i temat zamknięty.

Tak piękne musiałeś mieć te studia, gdzie uczyli że zygota nie ma związku z przyszłym człowiekiem.

To moja rada, żebyś jednak poszedł na jakieś inne studia, do może innej uczelni lub wziął dowolną książkę z tej dziedziny, to tam będziesz miał opisaną zygotę i może się dowiesz tego MAGICZNEGO związku, po co w ogóle istnieje takie coś jak zygota...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@Breva Ech ciągania się ciąg dalszy...

A może i meteoryt na nią spaść i nie będzie ani jej ani matki tylko dziura w ziemi. Idąc tą logiką zarodek nie ma nic wspólnego z płodem, płód nie ma nic wspólnego z niemowlakiem. Niemowlak nie ma nic wspólnego z dzieckiem, dziecko z dorosłym... A ja nie mam nic wspólnego z żywym człowiekiem bo przecież może ktoś przyjść i mnie zabić. W ogóle cokolwiek weźmiesz to nie ma nic wspólnego, bo zawsze może meteoryt walnąć i już tego nie będzie...

To Cię nauczyli na tych studiach, naprawdę nieźle. Już widzę egzamin i pytanie co ma wspólnego ciąża z narodzinami? I Twoja odpowiedź. "Nic nie ma wspólnego, bo może dojść do poronienia albo walnąć meteoryt i wtedy żadnych narodzin nie będzie". Dziękuje i zaliczone.

No genialne miałeś te studia...

To powiedz jeszcze jak już takie zabawne rzeczy opowiadasz jak wyglądała tam nauka o tym "skąd się biorą dzieci"? Wychodził profesor i mówił: Zaczniemy od plemnika, ale w sumie to każdy facet może sobie zwalić i plemnik nic nie zrobi. Dlaej jest komórka jajowa, ale to też nie ważne bo może nie dojść do zapłodnienia i skończy w miesiączce. Dalej jest zygota, ale to też ominiemy bo się może nie zagnieździć i to też BEZ ŻADNEGO ZWIĄZKU z dzieckiem. Zygota rozpoczyna fazę zarodkową, ale zarodki i tak najczęściej dochodzi do poronień w pierwszym trymestrze więc też bez żadnego zwiazku. Mamy płód, ale w zasadzie tak samo jak zarodek może dojść do poronienia. Potem mamy już noworodki, ale to może dojść do śmierci łóżeczkowej. To jak na porządne zajęcia na wyższej uczelni zapamiętajcie że człowiek po prostu jest a czy zygota czy płód czy cokolwiek innego (i tu juz cytat od Ciebie) "nie ma żadnego związku z przyszłym człowiekiem". A jak ktoś będzie drążył to powiedzcie że jesteście po studiach i temat zamknięty.

Tak piękne musiałeś mieć te studia, gdzie uczyli że zygota nie ma związku z przyszłym człowiekiem.

To moja rada, żebyś jednak poszedł na jakieś inne studia, do może innej uczelni lub wziął dowolną książkę z tej dziedziny, to tam będziesz miał opisaną zygotę i może się dowiesz tego MAGICZNEGO związku, po co w ogóle istnieje takie coś jak zygota...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
0 / 0

@ciomak12 Wyobraź sobie,że na przedmiotach koncentrujących się na procesach komórkowych żaden profesor nie bawił się w fanatyka filozofii i nie dywagował nad istotą życia. Zygota to była zygota i tyle. Ot, zapłodniona komórka totipotencjalna,nad którą nikt nie wylewał ochów i achów.

"Idąc tą logiką zarodek nie ma nic wspólnego z płodem, płód nie ma nic wspólnego z niemowlakiem. Niemowlak nie ma nic wspólnego z dzieckiem, dziecko z dorosłym"

Podaj mi JEDNO ZDANIE, w którym napisałąm,że zygota nie ma nic wspólnego z człowiekiem. Ja naprawdę wiem,że dla prostych ludzi nauka czytania ze zrozumieniem sprawia kłopoty ale jeśli dyskutujesz o sprawach naukowych to spróbuj chociaż dawać pozory obycia naukowego. Pisałam,że w definicji zygoty nie ma nic "o" przyszłym człowieku. To "o" jest bardzo ważne i polecam nie zamykać oczu podczas jego czytania. Bo "o" nie jest synonimem 'związane z". Rozmawiamy o tym czy zygota JEST człowiekiem a nie o tym czy jest związana z człowiekiem. Bo to,że jest to oczywista sprawa, w końcu może się kiedyś w człowieka przekształcić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@Breva Co post to nowa wiedza od Ciebie. Już wiem że na studiach uczą że zygota to zygota. Komórka to komórka, preparat to preparat, a jajko to jajko. Coraz lepsze te kwiatki. Kolejny egzamin i pytanie "Co to jest zygota?" i odpowiedź "zygota to zygota". I cyk zaliczone można pić dalej.

A człowiek to pewnie wykluwa się z jajka czy może go przynosi bocian? A nie czekaj, jajko to zły przykład, bo jajko to jako i po co drążyć temat. Czyli pewnie człowieka to przynosi bocian. I to by pasowało, bo bocian to bocian a człowiek to człowiek i wszystko się zgadza ;)

No, ale jedźmy dalej z tą super wiedzą medyczną, bo im dalej w las tym jest ciekawiej.

To powiedz mi skoro w zygocie nie ma NIC O PRZYSZŁYM CZŁOWIEKU. ZERO, NULL po prostu NIC. TO powiedz mi czy coś takiego jak kolor oczu. Rzecz najprostsza z możliwych to jest całkowicie losowa czy ma "jakiś" związek z genetyką. A jeżeli ma to w jaki sposób ta "informacja genetyczna" zostaje przekazane do człowieka.

Czy może np jakieś genetyczne bóstwo, za każdym razem jak już ta zygota się w magiczny sposób przekształci w człowieka to teleportuje wszystkie genetyczne informacje, i wtedy już nie zygota(bo zygota to zygota już wiem), ale człowiek rozwija się wedle tych genetycznych wzorców i wtedy już mamy tę normalną powiedziałbym szkolną wiedzę o allelach i innych takich.

Naprawdę, gdyby nie to że rozmowa z tobą jest taka zabawna to bym już dawno skończył. Uczeń dawnego gimnazjum już na podstawie tylko informacji o jednym rodzicu może wiele powiedzieć jakie będzie jego przyszłe dziecko. Oczywiście z pewnym prawdopodobieństwem. Mając już dwójkę rodziców, o bardzo dokładną informację to ilość informacji się jeszcze zwiększa. W niektórych przypadkach jeszcze mogło nie dojść do zapłodnienia. a ja już będę wiedział jaki ich przyszłe dziecko będzie miało kolor oczu czy grupę krwi.

Powiedz mi, słyszałeś o takich czarach? O takiej potężnej magii, której nie powstydził by się wróżbita Maciej? Jeszcze człowieka nie ma a ja już wiem coś "O NIM". No ale w zygocie nie ma nic o przyszłym człowieku. Nic a nic. Owszem być może zygota się przekształci w człowieka. BYĆ MOŻE. A może w kurczaka a może w reptilianina. No nie wiadomo. No bo meteoryt może spaść, może się motka pośliznąć na skórce od banana. No jest wiele możliwości. Ciężka sprawa.

A jeszcze na koniec powiedz mi o tym "przekształceniu"
"Bo to,że jest to oczywista sprawa, w końcu może się kiedyś w człowieka przekształcić"

To jest jak gąsienica w motyla? Bo ja korzystając z pisowskiej wiedzy, to czytałem że zygota(czyli zarodek) po prostu rośnie. Się w nic nie przekształca. Po prostu z jednej komórki, przez podział robi się wiele. Tak jak dziecko nie przekształca się w dorosłego tylko po prostu rośnie.

No ale podaj mi ten moment przekształcenia. Skoro u was profesorowie nie robili filozofii tylko twarda wiedza (zygota to zygota). To podaj mi tę medyczna wiedzę kiedy ta bliżej nieokreślona istota się przekształca w człowieka. Chętnie się dowiem tej nowej wiedzy. Kurcze tule mieliśmy różnych aplikacji z żoną, co w którym tygodniu sie rozwija a ominęli te przeształcenie w człowieka. No ale wiadomo, aplikacje to żadna wiedza, no ale co innego anonim w internecie. Słucham z pokorą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
0 / 0

@ciomak12 "To powiedz mi skoro w zygocie nie ma NIC O PRZYSZŁYM CZŁOWIEKU. ZERO, NULL po prostu NIC. TO powiedz mi czy coś takiego jak kolor oczu"

Drogi ciomaku. Z faktu,że nie potrafisz czytać i trzy razy powtarzam to samo teraz zrobię przyspieszony kurs z dokładnym tłumaczeniem dla idiotów. To co napisałam zawiera słowo "definicja". Słowo to znalazło się w przytoczonym przeze mnie TRZY RAZY fragmencie. Zdanie to brzmiało "W DEFICNIJI zygoty nie ma nic o przyszłym człowieku" Oznacza to,że w podręcznikowym,uznanym naukowo OPISIE SŁOWA "zygota" nie znajdujemy OPISÓW na temat PRZYSZŁEGO człowieka. Nigdzie natomiast nie pisałam o tym,że w zygocie jako strukturze biologicznej nie ma nic o człowieku czy o tym co znajduje się albo co nie znajduje się w genomie owej zygoty. Jesteś tępym, niewykształconym, nieumiejącym czytać człowiekiem,który nadal udaje niewidomego i ignoruje słowo DEFINICJA mimo,że w kółko o nim pisze. Mało tego, wszystkie twoje wypociny to gadanie od rzeczy o bocianach, wróżbitach i bóstwach bez jakiejkolwiek merytorycznej,naukowej informacji. To jak dyskusja z ośmiolatkiem czemu woda nie jest niebieska mimo,że na niebieską wygląda. Brakuje ci jakichkolwiek podstaw wiedzy biologicznej do dyskusji na poziomie akademickim więc nie mam pojęcia po co to ciągniesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-1 / 1

@Breva A bo w definicji "Zygota to zygota" nie ma nic o przyszłym człowieku. No brawo sam bym nigdy o tym nie pomyślał gdyby nie Twoje rozważania. Ale niech będzie przyznaję CI rację że w definicji "zygota to zygota" nie ma nic o przyszłym człowieku. I jednocześnie nazywam idiotą, że myślisz że całość wiedzy o zygocie znajduje się w jej definicji i jak taki zapłakany ośmiolatek, tłumaczysz że przecież przeczytałeś definicje i nic tam nie znalazłeś. Oj jaki Ty biedny.

Naprawdę widzę, że rozmowa z Tobą jest przezabawna.
Jeszcze raz podsumujmy tę przezabawną rozmowę:
1. Ja twierdzę że zygota jest początkiem istnienia człowieka. Gdyż jak spojrzymy na rozwój CZŁOWIEKA to mamy następujące fazy. Zarodek-płód-noworodek-niemowlak-dziecko-dorosły. I zygotę jako początek pierwszej fazy(zarodka) uznaje za początek istnienia człowieka. Prosta wręcz szkolna wiedza. Bez żadnej ideologii.
2. Ty jako, że nigdy o czym takim jak zygota nie słyszałeś (poza słowami że zygota to zygota), to złapałeś jakąś definicję słowa zygota, i nie znalazłeś tam nic o przyszłym człowieku. O skoro nie ma tego w definicji to znaczy że tego tam nie ma. Proste i jasne. I tylko ludzi którzy wyśmiewają Twój "reaserch" wyzywasz od idiotów, bo nic innego nie umiesz dzieciaczku

Tak więc jeżeli Twoja wiedza OGRANICZA się do przeczytania DEFINICJI i cokolwiek ponad to przekracza Twoje zdolności umysłowe to szkoda mojego czasu. Szczególnie jeżeli te definicje brzmią "zygota to zygota".

No ale pisałeś coś o przekształceniu w człowieka. To weź coś napisz kiedy zygota się przekształca w człowieka. Kiedy następuje ten magiczny moment? I co jest wcześniej? I czy znów będę miał jakiś podział typu że człowiek to człowiek a zarodek to zarodek. Naprawdę jestem ciekaw co za kolejne debilizmy mi wymyślisz.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hufnal
-2 / 14

A dlaczego ta Pani nie napisze że prezerwatywy można kupić praktycznie wszędzie, można założyć spiralkę czy używać tabletki antykoncepcyjne. A jak już masz kilka dzieci i nie chcesz więcej to facet może zrobić wazektomie i po sprawie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 3

@Hufnal Ta Pani niczego tam nie napisze odnoście aborcji/prezerwatyw itd., bo treść tekstu została edytowana w photoshopie, a prawdziwy napis (dotyczący najpewniej jakiś zagranicznych protestów) został zamieniony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hufnal
-2 / 2

@Ashardon Fakt, ale osoba która to wkleiła miała to na myśli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+1 / 3

@Ashardon Z tego co widziałam oryginalny napis jest taki sam tylko po angielsku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
+1 / 5

@Hufnal A dlaczego to kobieta ma dbać o antykoncepcje, spiralki, plastry, tabletki, to wszystko ma wpływ na ciało. Czemu nie ma antykoncepcji dla mężczyzn? Zabójcy plemników?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 2

@BlueAlien Jest, ale facetom na niej nie zależy. I co zrobisz? Nie zmusisz nikogo do tego. Poza tym to chyba słabo działa, a przecięcie nasieniowodów to też jest duża ingerencja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2021 o 22:00

H Hufnal
0 / 0

@BlueAlien Przepraszam, ale chyba czytać nie potrafisz albo nie wiesz czym jest zabieg wazektomi. W pierwszym poście napisałem, że facet może poddać się temu zbiegowi poza tym prezerwatyw raczej kobieta nie zakłada? A tez o tym napisałem i to na pierwszym miejscu gdyż to najpowszechniejsza forma antykoncepcji choć 100% skuteczności nie daje.
Albo czytasz wybiórczo albo widzisz tylko to co chcesz.

P.S. sam poddałem się wazektomi i nie mam z tym problemów, szkoda że nie jest refundowany bo trochę kosztuje ale warto bo ma się spokój do końca życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hufnal
0 / 0

@agronomista Czy ja wiem zabieg wazektomi trwa kilkanaście minut i jest praktycznie bezbolesny, choć uważam że powinien być chociaż w części refundowany. Wiem z własnego doświadczenia. Jak ktoś chce to robi, a nie jestem w mniejszości sporo mężczyzn wybiera ten zabieg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maxim212
+1 / 1

Jeszcze trochę a Polsce będzie przymusowe zapłodnienie każdej kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+5 / 5

Prawdziwym skandalem jest, że tabletki antykoncepcyjne nie są dostępne bez recepty, a generyki viagry są. Wyłącznie z przyczyn ideologicznych bo opinie naukowców sugerowałyby przeciwne regulacje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+4 / 4

@adraxer12 Morderstwo? Kilkukomórkowego tworu? Żartujesz sobie chyba. Tabletki wczesnoporonne nie pozwalają zagnieździć się zygocie w ścianie macicy i nie dopuszczają do nawet najwcześniejszych stadiów rozwoju. Organizm kobiety robi to samo naturalnie wiele razy w jej życiu. Chyba na biologii spałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
+4 / 6

@adraxer12

Tabletka "dzień po" to morderstwo? XD kogoś tu na krześle w kosmos wyebao xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
+2 / 2

@adraxer12 No i dziwota, że w krajem rządzi ciemnota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lik44
+2 / 2

Połowa tutejszej dyskusji nie ma sensu, bo tabletka "dzień po" to nawet nie jest tabletka wczesnoporonna. To są dwie różne rzeczy. Dlatego też dzień po ma ograniczony czas działania, a skuteczność zmniejsza się z czasem przyjęcia. Więc tu nawet nie ma mowy o zarodku. Jak nie wierzycie to przeczytajcie ulotkę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wiecejwolnosci
-2 / 2

Divide et impera

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jellycrusher
+1 / 1

Debilne to jest. Środki na potencję zawierają względnie niewielką dawkę substancji aktywnej i nie powinny nikomu zaszkodzić, jeśli nie zeżre się np. 30 naraz. Tabletka poronna jest bombą hormonalną mającą spowodować odrzucenie ciąży, czyli wywiera bardzo silny wpływ na organizm kobiety, wobec czego kobieta powinna jej użyć po tym, jak lekarz stwierdzi, że można.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wentello
+1 / 1

Tabletki dzień po są dostępne tylko na receptę z tego samego powodu dla którego na receptę dostępne są antybiotyki. Pomijając słuszność czy jedno i drugie powinno czy nie powinno być dozwolone to częste stosowanie tabletek "dzień po" może mieć mocno negatywne skutki zdrowotne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bebej1
0 / 0

Ta pani jest śliczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem