Nie jest. Osobą dobra, mająca kochającą rodzinę nie może umrzeć wśród swoich najbliższych, tylko samotnie na oddziale kowidowym, bo cholerny wirus. Sama śmierć może i tam, dotknie nas wszystkich, ale warunki w których umieramy są równie niesprawiedliwe jak życie. jest pełno osób, które zmarły na raka płuc w potwornym bólu, choć przez całe życie nawet ani jednego papierosa nie zapalili. Inni nie mogą dostać się na swoje operacje/ doprosić się karetki umierają wręcz pod bramą itd, A nasi ukochani politycy mają wizytę od ręki bez kolejki w specjalnym szpitalu pełnym wysokiej klasy specjalistów
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2021 o 14:41
Rzygać się chce.
Może nie nazywajmy ich mafią, mafia, mimo swojego charakteru, u swych podstaw miała pewne fundamentalne wartości. Była owszem brutalna i w ogóle, ale jednak mafiozi złotej ery wiedzieli co to honor, godność. Często byli to ludzie okrutni, ale jednak byli to okrutni dżentelmeni. Oczywiście teatralnie tu koloryzuję ale to ma na celu uwypuklenie mojej tezy: że KK ciężko już nawet do mafii przyrównać.
Zero zasad, zero godności, tak indywidualnej jak zbiorowej. Ponadto jednak mafia nie ma ani takich wpływów, ani takiej władzy, ani takich środków. A gdyby jednak trzymać się tej nazwy to trzeba im oddać, że mafia kościelna nie ma sobie równych.
Byłem bardzo blisko związany z kościołem, pochodzę z wiejskiej, patokatolskiej (#wierzenia_bez_zrozumienia) rodziny. Poznałem ich dość dobrze, widziałem i wiem do czego są zdolni. Mam być szczery? Zostawcie mnie zamkniętego w jednym pomieszczeniu z mafiozem, takim zakapiorem 2x2m, wiecznie pokiereszowany, spojrzenie z duszy wyzute, klamka na wierzchu, te klimaty - i z biskupem. I teraz ten Ubergangus mówi, że wychodzi za potrzebą. Proszę go żeby wracał jak najszybciej.
A co do Tadzia, to z całego mojego kochanego serduszka mu życzę, żeby wszystkie jego przekręty w końcu do niego w ten czy inny sposób wróciły. Jak nie jestem mściwy tak ten kolo chyba każdemu rozbudza najgorsze instynkty.
Ale nic dziwnego, że tak go chronią i pilnują, żeby nic się nie stało - on dużo może. Poza tym jakby się tak przyjrzeć... buta, arogancja, cynizm, chciwość, hipokryzja, bezczelność, nienawiść do wszystkiego co mu nie leży... 1:1 uosobienie wszelkich cnót kościelnych, czyż nie?
Szczescie ze smierc jest sprawiedliwa
Nie jest. Osobą dobra, mająca kochającą rodzinę nie może umrzeć wśród swoich najbliższych, tylko samotnie na oddziale kowidowym, bo cholerny wirus. Sama śmierć może i tam, dotknie nas wszystkich, ale warunki w których umieramy są równie niesprawiedliwe jak życie. jest pełno osób, które zmarły na raka płuc w potwornym bólu, choć przez całe życie nawet ani jednego papierosa nie zapalili. Inni nie mogą dostać się na swoje operacje/ doprosić się karetki umierają wręcz pod bramą itd, A nasi ukochani politycy mają wizytę od ręki bez kolejki w specjalnym szpitalu pełnym wysokiej klasy specjalistów
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2021 o 14:41
MAFIA
500 zł. tyle wystarczyło niektórym ludziom aby sprzedać swój kraj. My nie mamy jako naród przyszłości.
Rzygać się chce.
Może nie nazywajmy ich mafią, mafia, mimo swojego charakteru, u swych podstaw miała pewne fundamentalne wartości. Była owszem brutalna i w ogóle, ale jednak mafiozi złotej ery wiedzieli co to honor, godność. Często byli to ludzie okrutni, ale jednak byli to okrutni dżentelmeni. Oczywiście teatralnie tu koloryzuję ale to ma na celu uwypuklenie mojej tezy: że KK ciężko już nawet do mafii przyrównać.
Zero zasad, zero godności, tak indywidualnej jak zbiorowej. Ponadto jednak mafia nie ma ani takich wpływów, ani takiej władzy, ani takich środków. A gdyby jednak trzymać się tej nazwy to trzeba im oddać, że mafia kościelna nie ma sobie równych.
Byłem bardzo blisko związany z kościołem, pochodzę z wiejskiej, patokatolskiej (#wierzenia_bez_zrozumienia) rodziny. Poznałem ich dość dobrze, widziałem i wiem do czego są zdolni. Mam być szczery? Zostawcie mnie zamkniętego w jednym pomieszczeniu z mafiozem, takim zakapiorem 2x2m, wiecznie pokiereszowany, spojrzenie z duszy wyzute, klamka na wierzchu, te klimaty - i z biskupem. I teraz ten Ubergangus mówi, że wychodzi za potrzebą. Proszę go żeby wracał jak najszybciej.
A co do Tadzia, to z całego mojego kochanego serduszka mu życzę, żeby wszystkie jego przekręty w końcu do niego w ten czy inny sposób wróciły. Jak nie jestem mściwy tak ten kolo chyba każdemu rozbudza najgorsze instynkty.
Ale nic dziwnego, że tak go chronią i pilnują, żeby nic się nie stało - on dużo może. Poza tym jakby się tak przyjrzeć... buta, arogancja, cynizm, chciwość, hipokryzja, bezczelność, nienawiść do wszystkiego co mu nie leży... 1:1 uosobienie wszelkich cnót kościelnych, czyż nie?