To jest ku*wa dramat... Facet się dusi, niemal leży chyba nieprzytomny a ten najpierw musi maseczkę założyć gdy każda sekunda niedotlenienia mózgu wywołuje nieodwracalne szkody, mimo że przed chwilą funkcjonował (czy tam jadł) bez niej. Tak, bohaterski człowiek aczkolwiek pier*olnięty.
@xyper Poważnie? Facet może się tu dusić, mózg mu OBUMIERAĆ bo pan w białej koszulce musi najpierw zabezpieczyć się przed wirusem materiałową maseczką, której przed chwilą i tak nie nosił? Zastanów się co piszesz. Gdyby to była inna okoliczność i groziłoby im porażenie prądem, zawalenie dachu, zalanie, cokolwiek to bym zrozumiał. Ale kurna maska?
@TheAvatar322 rocznie jak pamiętam umiera ok 5 osób w polsce, probojac udzielić 1 pomocy, najczęściej na drodze, więc jak Pan się czuł niepewnie, to najpierw maska potem pomóc i nie jest to zla kolejność. 2 Rekochyn Heimlicha Pan widział w TV, bo naciska się pięść-dłoń w ok. splotu słonecznego, ruchem do góry, a nie gwałci omdlenca. Po 3 chwyt Heimlicha wykonuje się u osoby przytomnej, jeżeli straciła przytomność, to kładziesz na ziemi odchylasz głowę, patrzysz i próbujesz wyjac to co zaczyna blokować oddech, raczej nie zadziała, więc masujesz klatkę robiac 15 ucisniec. Dziękuję.
@xyper Wyobraźmy sobie taką sytuację. Twojemu bratu bądź ojcu przytrafiło się coś takiego i faktycznie doszło do uszkodzeń mózgu, ponieważ osoba udzielająca pomocy najpierw musiała sobie nałożyć maskę na twarz, chociaż jeszcze przed chwilą jej brak tej osobie nie przeszkadzał. Nie byłbyś ani trochę zdenerwowany? Bo ja tak, być może gdyby nie zmarnował tych paru sekund, uszkodzeń by nie było lub byłyby mniejsze. Byłbym zły zarówno na osoby w otoczeniu, które nie potrafiły udzielić prostej pomocy jak i na tego mężczyznę, który najpierw musiał zmarnować kilka sekund na założenie czegoś, co po odejściu od zgromadzenia i tak zdejmie, by zetknąć się z potencjalnym wirusem jeszcze setki razy w ciągu najbliższych tygodni. To trochę tak, jakby ten mężczyzna miał wypadek samochodowy a pan w białym musiał upewnić się najpierw, że wszystko jest ok i można bezpiecznie podejść, podczas gdy hobbystycznie zajmowałby się wspinaczką po wieżowcach i wysokich żurawiach bez zabezpieczeń, ryzykując śmiercią w każdej sekundzie.
zasady udzielania pomocy są jasne, te 3sek nie zrobią różnicy, a ratownik może się czuć bezpiecznie. Nie wiesz czy ktoś nie boi się zarazić, a historie pt. A jakby twój... odpowiadam, nie zmieniło by to mojego podejścia, wolę ratownika który działa rozważnie, myśli i działa, niż wariata który nie pomyśli tylko działa.
@TheAvatar322 zwłaszcza, że i tak stał za nim, więc tył głowy na pewno mu nie zagraża. Chyba po prostu po takim czasie wyrobił sobie taki odruch, bez zastanowienia.
To jest ku*wa dramat... Facet się dusi, niemal leży chyba nieprzytomny a ten najpierw musi maseczkę założyć gdy każda sekunda niedotlenienia mózgu wywołuje nieodwracalne szkody, mimo że przed chwilą funkcjonował (czy tam jadł) bez niej. Tak, bohaterski człowiek aczkolwiek pier*olnięty.
każda 1 pomóc zaczyna się od zadbania o bezpieczeństwo osoby udzielajacej pomocy.
@TheAvatar322 Dokładnie.
@xyper Poważnie? Facet może się tu dusić, mózg mu OBUMIERAĆ bo pan w białej koszulce musi najpierw zabezpieczyć się przed wirusem materiałową maseczką, której przed chwilą i tak nie nosił? Zastanów się co piszesz. Gdyby to była inna okoliczność i groziłoby im porażenie prądem, zawalenie dachu, zalanie, cokolwiek to bym zrozumiał. Ale kurna maska?
Szczekaj tak dalej
@TheAvatar322 rocznie jak pamiętam umiera ok 5 osób w polsce, probojac udzielić 1 pomocy, najczęściej na drodze, więc jak Pan się czuł niepewnie, to najpierw maska potem pomóc i nie jest to zla kolejność. 2 Rekochyn Heimlicha Pan widział w TV, bo naciska się pięść-dłoń w ok. splotu słonecznego, ruchem do góry, a nie gwałci omdlenca. Po 3 chwyt Heimlicha wykonuje się u osoby przytomnej, jeżeli straciła przytomność, to kładziesz na ziemi odchylasz głowę, patrzysz i próbujesz wyjac to co zaczyna blokować oddech, raczej nie zadziała, więc masujesz klatkę robiac 15 ucisniec. Dziękuję.
@xyper Wyobraźmy sobie taką sytuację. Twojemu bratu bądź ojcu przytrafiło się coś takiego i faktycznie doszło do uszkodzeń mózgu, ponieważ osoba udzielająca pomocy najpierw musiała sobie nałożyć maskę na twarz, chociaż jeszcze przed chwilą jej brak tej osobie nie przeszkadzał. Nie byłbyś ani trochę zdenerwowany? Bo ja tak, być może gdyby nie zmarnował tych paru sekund, uszkodzeń by nie było lub byłyby mniejsze. Byłbym zły zarówno na osoby w otoczeniu, które nie potrafiły udzielić prostej pomocy jak i na tego mężczyznę, który najpierw musiał zmarnować kilka sekund na założenie czegoś, co po odejściu od zgromadzenia i tak zdejmie, by zetknąć się z potencjalnym wirusem jeszcze setki razy w ciągu najbliższych tygodni. To trochę tak, jakby ten mężczyzna miał wypadek samochodowy a pan w białym musiał upewnić się najpierw, że wszystko jest ok i można bezpiecznie podejść, podczas gdy hobbystycznie zajmowałby się wspinaczką po wieżowcach i wysokich żurawiach bez zabezpieczeń, ryzykując śmiercią w każdej sekundzie.
zasady udzielania pomocy są jasne, te 3sek nie zrobią różnicy, a ratownik może się czuć bezpiecznie. Nie wiesz czy ktoś nie boi się zarazić, a historie pt. A jakby twój... odpowiadam, nie zmieniło by to mojego podejścia, wolę ratownika który działa rozważnie, myśli i działa, niż wariata który nie pomyśli tylko działa.
@TheAvatar322 zwłaszcza, że i tak stał za nim, więc tył głowy na pewno mu nie zagraża. Chyba po prostu po takim czasie wyrobił sobie taki odruch, bez zastanowienia.
Tak nie wygląda człowiek który się dusi więc to bzdura
On wogole nie wygladal jakby sie dusil tylko po prostu stracil przytomnosc. Jak dobrze ze go odratowali!