Pewnie masz rację ale ogólny przekaz tych obrazkow i przykłady nie spodobaly by się MADKOM. Przecież wg nich każda kobieta powinna chcieć dzieci bo do tego została stworzona, a jeśli nie chce to jest samolubna albo jest chora psychicznie. Ja uważam że każdy powinien realizować się wg swoich przekonań i jeśli jest gotowy na nas krok w życiu jakim są dzieci. Od zawsze się mówi że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, nie odwrotnie.
@Myslaca_istota Co znaczy ma zespół Aspergera? Jest całe spektrum zaburzeń związanych z zespołem Aspergera. Czy na pewno została dobrze zdiagnozowana, czy może w dzieciństwie poszła do zaprzyjażnionej placówki, gdzie hurtowo wypisywali zespół Aspergera, aby nauczyciele odczepili się od jej złego zachowania.
Powód córki jest słaby. Myślę, że z innych powodów nie chce się rozmnażać.
@Myslaca_istota Ja uważam, że decyzja posiadaniu dzieci lub ich braku powinna nie mieć uzasadnień. To jest prywatna decyzja i powody nie są istotne. Nie rozumiem ludzi, którzy naciskają na wyjawienie powodów zamiast uszanować czyjąś decyzję.
Bo jedyne, co madki osiągnęły w życiu, to rozłożyły nogi i dały się zapłodnić. Szkoda tylko, że jakoś umknął im taki drobiazg, że dzieci trzeba wychować.
Przy zaburzeniach spektrum autyzmu to nie jest tak że to jest dziedziczne, ale jest 25% większa szansa że u dzieci też wystąpi jeśli jest i rodzica zaburzenie. Tak czy inaczej choćby Twoja córka stwierdziła że nie będzie mieć dzieci bo jej się nie chce to też ma prawo do takiej decyzji o nic nikomu do tego.
Sam zespół aspergera lub nawet autyzm nie są dziedziczne. Można dziedziczyć jedynie skłonności do zespołu aspergera/autyzmu. Zespół aspergera nawet nie jest chorobą. Jest tylko zaburzeniem. Osoby z zespołem aspergera mogą mieć unikatowy punkt widzenia na świat. Dobrze poprowadzone mogą osiągnąć więcej niż inni ale w swoich konkretnych dziedzinach. Jeśli ktoś akceptuje siebie i nie dostrzega swojej odmienności jako problematycznej, bo otacza się tylko pozytywnymi ludźmi, to nie widzę powodu, dla którego miałby odbierać swoje zaburzenie jako negatywne.
Uważam, że jest konieczna zmiana prawa emerytalnego. Ludzie powinni przeznaczać 20 procent swoich dochodów zamiast na składkę to na starszych z czego 10-15 punktów procentowych na własnych rodziców i dziadków, a pozostałe 10-5 punktów procentowych do wspólnego worka na starszych. Emerytura powinna być zasiłkiem. W emeryturze nie ma nic składkowego, bo i tak całość środków wrzuconych do systemu jest od razu z niego wyciągana dla obecnych emerytów.
@Myslaca_istota Jako aspergerowiec odpowiem - nie - nie jest samolubna. Jest po prostu głupia (co jest dość ciekawą cechą u aspergerowca). Spektrum nie jest ułomnością. Jest cechą. Ludzie ze spektrum nie są ułomni. Są inni niż większość ludzi. Tylko tyle. To czyni ich życie niekiedy bardziej kłopotliwym, ale nie niemożliwym.
Nadwrażliwość na bodźce, nieprzystosowanie społeczne, problemy w kontaktach z ludźmi. Przerabiałem. Tylko wiesz co? To da się ogarnąć. Chodzę na koncerty, prowadziłem wykłady dla 500+ ludzi, mam dwójkę dzieci. No pod warunkiem, że ma się ogarniętych rodziców. Więc sorry - poniosłaś/poniosłeś klęskę. I to Ty, a nie Twoja córka.
Bo aspergerowcy w ogarnianiu są naprawdę nieźli. Powiem więcej - gdy aspergerowiec pokona swoje problemy to może stać się osobą wręcz niebezpieczną dla "normików", bo jest w stanie rozkminić ich lepiej niż oni sami.
Ale jeżeli Twoja córka do dziś sobie z tym wszystkim nie poradziła to sorry - albo Ty (albo Twój partner/partnerka) pokpiliście sprawę w pewnym momencie - nie pozwoliliście jej na walkę z niedogodnościami i uczyniliście z niej kalekę.
@miron73 Może problem polega na tym, że córka była wychowywana (a raczej zastraszana) przez ojca aspergerowca i stąd te jej obawy? Wybacz, ze to piszę, ale udzielam się na forum partnerek mężczyzna z ZA. Z wymiany poglądów wynika, że ludzie w spektrum nie mają rozwiniętej teorii umysłu - nie umieją odczytywać uczuć innych. A w wychowaniu dzieci to jest podstawowa umiejętność.
@PIStozwis Jest dziedziczny. Udowodniły to badania na bliźniętach jedno i dwujajowych. W przypadku dwujajowych spektrum mogło mieć tylko jedno, w przypadku jednojajowych zawsze miało obydwoje. Polecam film Dawida Myśliwca "Piękniejszy umysł".
@Myslaca_istota Niewykluczam. W tym wypadku problem leży po stronie ojca z ZA, który nigdy nie nauczył się odczytywać uczuć innych ludzi. Tak też może być. Sam się tego nauczyłem zanim poznałem laskę, która uznała, że fajnie mieć mieć ze mną dziecko. Widocznie wygląda dużo lepiej ode mnie.
@miron73 Bardzo się cieszę z tego, że chciałeś i umiałeś nad sobą pracować. Moja córka aktualnie chodzi na terapię. Może jej się jeszcze odmieni, jak kogoś pokocha. Jest młoda, ma czas.
@KatzenKratzen wielu rodzicow doroslo do tej roli dopiero gdy dziecko sie urodzilo i sa teraz szczesliwi ze maja dzieci. Nie musze chyba dodawac ze dzieci tez sa szczesliwe, ze istnieja. obrazki przypominaja kiepska manipulacje z ksiazeczek religijnych, do tego co argument to glupszy. Przeludniona coraz bardziej jest Afryka i Azja, nie Europa, egoizm, lenistwo i hedonizm nie sa dobrymi cechami i nie nalezy ich wspierac, zanieczyszczenie srodowiska nie wynika z liczby ludnosci a z polityki rzadu i braku swiadomosci u ludzi itd.
Brawo! Niech wreszcie ktoś to głośno powie a nawet wykrzyczy!! Nie każdy musi mieć dzieci!!!! Więcej! Nie każdy chce mieć dzieci!! I ma do tego kur....a PRAWO!!!!!!
A Ty już nawet nie. Dla CIebie juz prawdopodobnie za późno. Jeśli uważasz, że każdy obligatoryjnie musi mieć dzieci czy chce czy nie to naprawdę za późno.
@KatzenKratzen niestety nie zgodzę się. W latach 90-tych pokolenie naszych rodziców i dziadków zdecydowało za pomocą Solidarności, że emerytury mają być stażowe. Oznacza to, że składki obecnych pokoleń są od razu wypłacane emerytom. Oznacza to, że przyszłe pokolenia będą pracować na nasze emerytury. Jest to ustrój niewolniczy, ale nie pierwszy raz Polacy się za nim opowiedzieli. W tym ustroju każdy powinien mieć dzieci, bo inaczej na starość będzie mieć głodowe emerytury.
@m4ght Pomysł emerytury powstał w XIXw w Niemczech i od początku tak wyglądał że pracownicy płacili z emerytów żeby im samy też potem płacili, działało do dobrze przy dużej dzietności ale jest porażką przy starzejącym się systemie. Alternatywą regularne jest odkładanie na stabilne fundusze inwestycyjne ale nie mogło to zadziałać w innym systemie niż kapitalizm
@m4ght
problem w tym ze ten system emerytalny to nic innego jak legalna piramida finansowa
im wiecej ludzi masz "ponizej" tym wiecej zarabiasz
problem w tym ze w pewnym momencie nie ma mozliwosci wciagania ludzi do piramidy, i dochodzi do jej zalamania sie. gdyby nie fakt ze system emerytalny jest finansowany przez panstwo, juz dawno by upadl
zalozenie robcie dzieci inaczej nie bedzie emerytur jest bledne, czego dowodzichodziazby fakt stanu w jakim byla polska 15 lat temu, gdzie byl spory odsetek mlodych polakow nie placacych na zus. czesc pracowala na umowach zlecenie, a czesc wyjechala za granice.
@tawarisz12 Oczywiście, że nie musi się tłumaczyć. Jedyne to o czym trzeba pamiętać to to, że lepiej upewnij się że masz duuuużo kasy na starość bo ceny domów opieki, pielęgniarek itp pójdą w kosmos.
@humman to jest pewien pomysł, który skopiowaliśmy. W PRLu ze składek budowano fabryki, które później miały utrzymywać emerytów. Solidarność oraz PZPR postanowiły jednak to rozkraść.
Nie mam dzieci i ma to swoje powody, ale przyznam, że wiele z wymienionych powodów jest wyssanych z palca bądź są odpowiedzią dla zbycia. Dla chcącego nic trudnego, tylko wymaga to pomyślenia i dobrej organizacji.
A ja po prostu sądzę, że się do tego nie nadaję. Gdybym została matką i ja byłabym nieszczęśliwa i dziecko. Nigdy tego nie chciałam, sama myśl o macierzyństwie nie budziła we mnie nigdy żadnych pozytywnych emocji (wręcz przeciwnie). Nigdy nie było to dla mnie jakimś wielkim celem życiowym, nigdy nie rozczulały nie małe bobasy, nigdy nie ciągnęło mnie do małych dzieci. Opiekowałam się dużo młodszym bratem i dziećmi kuzynek (w sumie ośmioro) więc wiem z czym to się wiąże i to doświadczenie mi wystarczy.
Czy byłabym w stanie to zrobić? Tak.
Czy CHCĘ to robić? Nie.
I to też jest ok.
Szczerze współczuję tym, którzy chcą zostać rodzicami ale mają z tym trudności, bo choć dla samej siebie nie chcę tego w życiu, rozumiem że ktoś może tego pragnąć całym sercem. Trzymam za was kciuki, żeby się wreszcie udało.
Do czterdziestki niewiele mi brakuje i nadal nie czuję żadnej wewnętrznej potrzeby posiadania dzieci (co powtarzam od kiedy skończyłam 15 lat). Im więcej widzę przemęczonych rodziców, słucham dzieci wychodzących ze szkoły, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że to nie dla mnie. Już teraz cierpię na bezsenność i walczę z chronicznym zmęczeniem. Nie potrzebuję do tego dokładać kolejnej cegiełki.
Mam znajomych, którzy absolutnie nie chcą zostać rodzicami (o dziwo z większość z nich to starsze dzieci z rodzin wielodzietnych - mowa o domach gdzie dzieci było 5-8). Ale żeby równowaga w przyrodzie była, to znam też osoby, które zawsze chciały dużej rodziny i życia sobie nie wyobrażają bez minimum trójki, najlepiej czwórki.
Z czysto naukowego puntu widzenia to, co potocznie nazywa się „instynktem macierzyńskim” to proces zmian hormonalnych, które podczas ciąży i porodu zachodzą w kobiecie. Wcześniej to tylko chęć posiadania dziecka i poczucie gotowości do bycia rodzicem.
Choć patrząc na sąsiadkę mojej znajomej to przydały by się jednak jakieś testy dla przyszłych rodziców (owa sąsiadka karmi jeszcze nie potrafiące usiąść dziecko frytkami i colą. Czwórkę starszych dzieci już zabrała jej opieka społeczna. Kobieta zachodzi w ciążę za każdym razem jak dostaje nakaz eksmisji).
"Gdybym została matką i ja byłabym nieszczęśliwa i dziecko".
I to jest dojrzała postawa. Szkoda, że niektórych przyszłych rodziców nie stać na takie refleksje.
Od siebie mogę dać jeszcze jedną radę. Jeśli już dobiegasz 40 lat, to nawet jakbyś zmieniła zdanie co do macierzyństwa, nie rób tego. Nie żyjemy wiecznie. W tym wieku już coraz częściej pojawiają się problemy ze zdrowiem. W mojej rodzinie był taki przypadek, że kobieta zaszła w ciążę po 40, ale 50 nie dożyła. Rak. Dziecko w chwili jej śmierci miało 5 lat, a ojciec kompletnie nie nadawał się do wychowywania dzieci.
A w wielu przypadkach nie pojawia się wcale.
I niechciane dzieci ponoszą konsekwencje wychowywania przez niedostępne emocjonalnie matki, które uwierzyły w to, że "jak urodzisz to pokochasz".
A u mnie w rodzinie i u znajomych są dzieci urodzone po 40 i dorastają w dobrych warunkach. Podczas gdy znam blisko osobę, która straciła ojca w wieku kilku miesięcy, a mój zginął, kiedy miałam 7lat. Każdy, kto jeszcze nie ma trzydziestki, czterdziestki czy pięćdziesiątki może jej nie dożyć. Stosunkowo duży procent naszego społeczeństwa dożywa emerytury.
Wszystko ok, ale nie rozumiem jednego argumentu. Rezygnuje z dzieci bo na świecie jest za dużo ludzi, więc niech się plenią Chińczycy, murzyni i Arabowie. Niech nas zaleją demograficznie i zastąpią. Światu na pewno będzie lżej.
@agronomista czyli to, że Arabowie, Murzyni czy Chińczycy płodzą się jak durni jest argumentem za tym, żebyśmy też się rozmnażali? No głupszego też nie słyszałam. Za to słyszałam inny - jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie.
@Rhanai A gdzie my się plenimy jak durni? Populacja Europeidalna ma mniej niż 2 dzieci na parę. W niektórych rejonach jeszcze mniej. Imigranci byli wpuszczeni aby pracować bo lokalna ludność się starzeje i brakuje pracowników. Oni przynoszą ze sobą swoje zachowania, w tym te rozrodcze. Szwecja np. była zamożnym krajem z niską liczbą ludności. Na początku lat 90 to ok 8.5 mln. Obecnie ma już 10.5 mln. a do roku 2070 przewiduje się, że liczba ta osiągnie 12.5. Zasoby kraju się nie zwiększą. Będzie następował spadek jakości życia, albo zwiększona eksploatacja dóbr naturalnych. To nie jest dobre. Gdyby Szwedzi nie rezygnowali z potomstwa, i następowałby stabilna wymiana pokoleń a imigrantów by nie wpuszczono, mogliby zachować swój styl życia bez konieczności zwiększania eksploatacji swego kraju.
@agronomista rozumiem twoje plemienne stanowisko- ma być jak najwięcej ludzi podobnych do ciebie i mają zajmować jak najwięcej zasobów. Ale większość ludzi nie ma tego typu pragnień. Chcesz to się rozmnażają, jeżeli znajdziesz chętna do tego partnerkę. Nie traktuj innych jak hodowca swoje bydło. O tą krowa mi się podoba, niech ma najwięcej cieląt".
@agronomista: Trzeba jakoś wytłumaczyć to, że nie chce się mieć dzieci.
W tym kraju strach wódki odmówić a co dopiero powiedzieć "nie chcę dzieci, bo nie chcę".
Wiecie że dziadkowie pomagają w wychowaniu przez co rodzice mają czas i możliwość wyjechać na wakacje czy wyjście na dyskotekę?
Argumenty pokroju "zanieczyszczone środowisko, czy przeludniony świat" to śmiech na sali, bo przeważnie sami zanieczyszczacie to środowisko a przeludnienie w krajach I świata rzadko występuje bo ludzie co do zasady wtedy nie chcą mieć dzieci
Najczęstszy argument to -> nie chcę się kimś zajmować
Ale najśmieszniejsze jest to że gdy przyjdą konkretne lata to będzie żebranie o emeryturę a ludzie z dziećmi będą pomagać w wychowaniu ich dzieci a sami będą mieli pomoc finansową czy ogólnie od swoich dzieci.
@Azolneru Mam koleżankę, która chciałaby zacząć żyć własnym życiem, ale nie może, bo ktoś musi się zajmować rodzicami. Starsi bracia czując pismo nosem wyprowadzili się tak daleko jak tylko mogli najszybciej jak się dało. Poczucie winy i obowiązku trzyma ją przykutą do domu rodzinnego, gdzie jest traktowana jak kucharka, sprzątaczka i opiekunka.
Tego właśnie chcesz dla swoich dzieci? Żeby porzuciły własne życie/plany/marzenia żeby się tobą zajmować? Ta przysłowiowa "szklanka wody na starość" to najbardziej egoistyczny powód posiadania dzieci jaki jestem sobie w stanie wyobrazić.
@Ruda_Maruda Nie wiem, moimi dziadkami nie trzeba się zajmować, nie są w świetnej kondycji zdrowotnej ale bez przesady.
Oczywiście nie rób dzieci, ciekaw jestem za co się utrzymasz gdy będziesz mieć np. 70 lat albo ciut więcej gdy trzeba będzie zapierdzielać do roboty a siły już nie te.
@Azolneru Nic tylko pozazdrościć dziadkom zdrowia! Byle tak dalej!
Ja na starość będę żyć z oszczędności, jakie mam dzięki temu, że nie muszę wydawać kroci na rzeczy dla dziecka. Produkty dla dzieci mają wyższą cenę niż te dla dorosłych, bo jeśli jest coś na czym ludzie nie oszczędzają to jest to właśnie dziecko. I to zakładając, że wcześniej mnie nie wykończy oczekiwanie w kolejce do lekarza-specjalisty ;)
Utrzymanie starego rodzica przez dzieci to cecha charakterystyczna społeczeństw nisko rozwiniętych.
@Azolneru Tyle tylko, że dziadkowie zazwyczaj jeszcze pracują przez dobre 10 lat po pojawieniu się pierwszych wnuków, a nawet zostawianie im dzieci na weekend jest akceptowalne tylko raz na parę tygodni.
I bardzo dobrze, że się o tym mówi. Jakikolwiek by nie był powód takiej decyzji, każdy z nas ma prawo do podejmowania tej decyzji odnośnie swojego życia i nie ma jedynej, słusznej drogi. Argumenty, że na starość nikt nie poda szklanki wody brzmią wyjątkowo durnie w Polsce, gdzie każdy licealista ma już wybrany kierunek emigracji.
Dokładnie, świat jest już tak nasycony ludźmi, że pogląd: kobieta=matka, powinien już dawno odejść do lamusa. A "że system emerytalny", jak znam życie system emerytalny będzie wiecznie niedofinansowany.
@Czarny_motyl akurat argument o przeludnieniu jest nietrafiony - przeludnienie zaczynamy obserwować w niektórych rejonach świata, generalnie jednak planeta pomieści jeszcze przynajmniej kilkanaście miliardów ludzi... akurat w Polsce przeludnienia nie ma, a fakt, że ktoś w wiosce pod Kutnem zrezygnuje z dziecka, raczej nie wpłynie na sytuacje w Indiach czy Bengladeszu...
Wystarczy tylko, że się nie chce mieć dzieciaka i żadne inne powody nie są ważne. Jak ktoś mówi, że chce mieć dzieci, to nikt nie pyta dlaczego, w drugą stronę wszystkim się wydaje, że mają prawo się wtrącać w cudze życie i dopytywać, czemu się nie rozmnażasz.
mój chłop ma padaczkę i obawia sie, że mógłby przekazać złe geny dzieciom, dlatego między innymi nie chce ich miec. no to się dogadaliśmy, bo u mnie policystyczne jajniki i inne przypadłości nie dają szans na dzieci :)
Mam dzieci ale nigdy bym nikogo nie zmusił do ich posiadania. Ja np. za żadne skarby nie chcę mieć psa. Ci którym wydaje się, że posiadając dzieci oddają innym jakąś przysługę proponuję mocno walnąć się w łeb.
Haha. Przeważnie to banda bezdzietnych lewaków chce narzucać swój światopogląd osobom mającym dzieci. W końcu sami wyginą. I życie bez dzieci nie ma większego sensu. Pracujcie, płaćcie podatki i tak na końcu nic z tego nie będziecie mieć. Przyklepią łopatą w żyć i do piachu. Taka prawda. Wpisujecie się w plan depopulizacji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 grudnia 2021 o 11:38
Nigdy nie negowałem decyzji innych odnośnie potomstwa, niezależnie, jaka by nie była. Ale te przykłady wyżej to jakoś bełkot 10 latka. Żaden z podanych powodów ani nie jest usprawiedliwieniem za nie posiadanie dziecka, jak i posiadanie dziecka nie stanowi problemu do spełnienia w/w celów czy marzeń. Nawet w przypadku dziewczyn samotnie wychowujących dzieci.
Jest to możliwe, ale wymaga znacznie większych nakładów siły. Może jestem leniwa, ale nie lubię sobie dokładać problemów, nawet jeśli może być z tego jakaś przyjemność
Dlaczego aż tyle ludzi czerpie frajdę z wychowywania innych na siłę. Jak w rurkach to do wojska. Jak tęczowy to na terapię. Jak dobrze zarabia to donos do skarbówki. Jak robi zakupy w niedzielę to do kościoła. Jak pali zioło to do więzienia. Jak bez ślubu ..., jak metalowa muzyka ..., jak kolczyk w pępku ..., i tak bez końca. Naprawdę tak trudno pozwolić ludziom żyć tak jak chcą?
Jako rodzic (tata) polecam nie mieć dzieci, zwłaszcza gdy dziecko jest chore, tak jak mój syn który ma jakieś spektrum autyzmu, który nie jest normalny. Podejrzewa się Aspergera, może to lepsze niż autyzm, ale wiem jedno, nie chcę aby on miał jakieś dzieci. Nie chcę aby "jakość" genetyczna na dalsze pokolenie miała wpływ. Gdybym wiedział, że będę miał takie dziecko, to zrobiłbym wszystko aby nie mieć potomka tj "wazektomia". Przez takie dziecko traci się życie i szczęście. Niestety tym postem może wkurzę ludzi, ale lepiej powiedzieć szczerze, niż udawać jak robią inni mówiąc, że to nasze dziecko, że to iskierka. Ja w takie wypowiedzi nie wierzę. Może teraz jest jeszcze w miarę łatwo, ale z wiekiem będzie ciężko.
Jedna z gorszych galerii i uogólnionych wniosków. Dyskusja w komentarzach również mało ciekawa. Pozwólmy każdemu żyć po swojemu. Jedyny warunek, aby nie szkodził innym. Po prostu zasada wzajemnego szacunku. Każdy też sam bierze odpowiedzialność za swoje życie. I nie osądzajmy kto jest lepszy. Wszyscy jesteśmy równi. Mam przynajmniej takie marzenie.
No nie wiem, czy zwierzęta są tańsze. Ile w tym roku wydaliśmy na nasze 2 koty i psa, to w tysiącach mogę liczyć.
Ja z jednej strony chcę mieć dzieci, ale z drugiej boję się np. właśnie zmian w ciele. Jeśli rozstępy poorają mi brzuch, to tego na pewno nie zaakceptuję. No i jeszcze to, że całe życie się zmieni, jesteś uwiązany z dzieckiem itd. Trochę to straszne.
Dziecko na pewno wywala świat do góry nogami i tu wątpliwości nie ma. A co do zmian - obawy rozumiem ale pamiętaj, że bądź co bądź to twoje ciało. Trochę zmienione ale nie koniecznie mniej piękne a i charakter(który jest najważniejszy) się nie zmienia. Można uznać rozstępy za rany bitewne w boju o marzenia (a przecież wszelkie blizny dodają charakteru).
Masz całkowite prawo do obaw ale poszukaj sposobu na akceptację zmian bo w większości są nieuniknione, a nie warto się nimi zamartwiać
Te rysunki to musiała chyba robić jakąś 15 latka xdd albo durne powody, albo oczywiste dla każdego z IQ większym od jego własnego numeru buta
Np. Dzieci to brak czasu na imprezy
Nie znam dorosłego pracującego na siebie człowieka, który chodziłby więcej niż raz w tygodniu. Nie ta głowa, nie ta wątroba co kiedyś. I jakoś średnio to bawi. Jak ktoś chodzi co piątek to już wyczyn. A serio nie wierzę, że nie znajdzie się kogoś do popilnowania dzieciaka przez jeden wieczór w tygodniu, żeby wyjść na imprezę czy do kina. Albo to, że matki to wiecznie niewyspane, niezadbane przegrywy bez kasy. No bez jaj! Jeśli ktoś świadomie decyduje się na dziecko, to go stać i na bombelka, i na paletkę do makijażu. Pierwszy rok jest ciężki, ale potem wraca się do pracy i żyje dalej. Albo to, że nie da się robić kariery z dzieckiem - tu już autor pokazał, że mentalnie żyje w latach '80 ubiegłego wieku. Albo że nie można łączyć macierzyństwa z pasją, czy zwiedzaniem świata.
Nie chcesz dzieciaka, to go sobie nie rób i innym nic do tego - ale wmawianie komuś, że albo ty, twoje marzenia, pasje i miłość, albo dzieciak, jest żałosne xddd
I w drugą stronę też. Przestań my piętnować tych, którzy rodzicami chcą być, którzy chcą mieć dzieci wcześnie i tych co chcą mieć je później. Tych którzy chcą mieć ich mało i chcą mieć dużo i nie chcą mieć wcale. Jako mama wiem,że nie każdy chce i powinien mieć dzieci i nie od tego zależy szczęście człowieka. Ogółem to okażmy trochę więcej szacunku sobie nawzajem i niech się każdy skupi na swoim życiu. Bo ciągle tylko wyzywanie jak nie od "madek" to od "bezdzietnych lambadziar" i wszystkim wszystko przeszkadza
Cóż za prymitywny manifest egoizmu. Nie każdy musi mieć dzieci, ale życie samemu dla siebie jest puste i nic nie warte. Jeśli żyjesz tylko dla imprez, kariery i podróży a tłumaczysz to przeludnieniem to bądź konsekwentny(a) i strzel sobie w łeb.
Patrząc, jak to wygląda w praktyce, to dzieci powinny mieć prawo płodzić tylko pary mające licencję, której zdobycie obwarowane byłoby szeregiem trudnych do spełnienia wymagań. Może wreszcie ludzie zrozumieliby, że wychowanie dziecka to poważna sprawa, a nie tylko benefity z socjalu i słitfocie na fejsbóczka.
Moja córka ma zespół aspergera (jest dziedziczny) i nie go przekazać dalej. Jest samolubna?
@Myslaca_istota Wręcz przeciwnie.
Osoby z chorobami genetycznymi nie powinny się rozmnażać.
Pewnie masz rację ale ogólny przekaz tych obrazkow i przykłady nie spodobaly by się MADKOM. Przecież wg nich każda kobieta powinna chcieć dzieci bo do tego została stworzona, a jeśli nie chce to jest samolubna albo jest chora psychicznie. Ja uważam że każdy powinien realizować się wg swoich przekonań i jeśli jest gotowy na nas krok w życiu jakim są dzieci. Od zawsze się mówi że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, nie odwrotnie.
@kondon Masz rację, każdy kto nie jest niebieskookim blondynem nie powinien się rozmnażać :)
@Azolneru Akurat to też jest w pewnym sensie choroba genetyczna, która w północnym klimacie nie była tak dotkliwa aby ludziom przeszkadzać.
@Myslaca_istota Co znaczy ma zespół Aspergera? Jest całe spektrum zaburzeń związanych z zespołem Aspergera. Czy na pewno została dobrze zdiagnozowana, czy może w dzieciństwie poszła do zaprzyjażnionej placówki, gdzie hurtowo wypisywali zespół Aspergera, aby nauczyciele odczepili się od jej złego zachowania.
Powód córki jest słaby. Myślę, że z innych powodów nie chce się rozmnażać.
@Azolneru To jakaś choroba?
@m4ght Ma zaburzenia lękowo-depresyjne, nadwrażliwość na bodźce i nie chce tego przekazywać potomstwu, bo dla niej to jest ciężkie.
@kondon To zaburzenie ze spektrum autyzmu, inaczej połączone neurony w mózgu.
@Myslaca_istota Kojarzę co to jest. Pytałem kogoś innego i o coś innego...
@Myslaca_istota Ja uważam, że decyzja posiadaniu dzieci lub ich braku powinna nie mieć uzasadnień. To jest prywatna decyzja i powody nie są istotne. Nie rozumiem ludzi, którzy naciskają na wyjawienie powodów zamiast uszanować czyjąś decyzję.
@Ilvia
Bo jedyne, co madki osiągnęły w życiu, to rozłożyły nogi i dały się zapłodnić. Szkoda tylko, że jakoś umknął im taki drobiazg, że dzieci trzeba wychować.
Przy zaburzeniach spektrum autyzmu to nie jest tak że to jest dziedziczne, ale jest 25% większa szansa że u dzieci też wystąpi jeśli jest i rodzica zaburzenie. Tak czy inaczej choćby Twoja córka stwierdziła że nie będzie mieć dzieci bo jej się nie chce to też ma prawo do takiej decyzji o nic nikomu do tego.
Sam zespół aspergera lub nawet autyzm nie są dziedziczne. Można dziedziczyć jedynie skłonności do zespołu aspergera/autyzmu. Zespół aspergera nawet nie jest chorobą. Jest tylko zaburzeniem. Osoby z zespołem aspergera mogą mieć unikatowy punkt widzenia na świat. Dobrze poprowadzone mogą osiągnąć więcej niż inni ale w swoich konkretnych dziedzinach. Jeśli ktoś akceptuje siebie i nie dostrzega swojej odmienności jako problematycznej, bo otacza się tylko pozytywnymi ludźmi, to nie widzę powodu, dla którego miałby odbierać swoje zaburzenie jako negatywne.
Uważam, że jest konieczna zmiana prawa emerytalnego. Ludzie powinni przeznaczać 20 procent swoich dochodów zamiast na składkę to na starszych z czego 10-15 punktów procentowych na własnych rodziców i dziadków, a pozostałe 10-5 punktów procentowych do wspólnego worka na starszych. Emerytura powinna być zasiłkiem. W emeryturze nie ma nic składkowego, bo i tak całość środków wrzuconych do systemu jest od razu z niego wyciągana dla obecnych emerytów.
Zespół aspergera nie jest dziedziczony z matki na córki
@Myslaca_istota Nie jest dziedziczny.
@Myslaca_istota Jako aspergerowiec odpowiem - nie - nie jest samolubna. Jest po prostu głupia (co jest dość ciekawą cechą u aspergerowca). Spektrum nie jest ułomnością. Jest cechą. Ludzie ze spektrum nie są ułomni. Są inni niż większość ludzi. Tylko tyle. To czyni ich życie niekiedy bardziej kłopotliwym, ale nie niemożliwym.
Nadwrażliwość na bodźce, nieprzystosowanie społeczne, problemy w kontaktach z ludźmi. Przerabiałem. Tylko wiesz co? To da się ogarnąć. Chodzę na koncerty, prowadziłem wykłady dla 500+ ludzi, mam dwójkę dzieci. No pod warunkiem, że ma się ogarniętych rodziców. Więc sorry - poniosłaś/poniosłeś klęskę. I to Ty, a nie Twoja córka.
Bo aspergerowcy w ogarnianiu są naprawdę nieźli. Powiem więcej - gdy aspergerowiec pokona swoje problemy to może stać się osobą wręcz niebezpieczną dla "normików", bo jest w stanie rozkminić ich lepiej niż oni sami.
Ale jeżeli Twoja córka do dziś sobie z tym wszystkim nie poradziła to sorry - albo Ty (albo Twój partner/partnerka) pokpiliście sprawę w pewnym momencie - nie pozwoliliście jej na walkę z niedogodnościami i uczyniliście z niej kalekę.
@miron73 Może problem polega na tym, że córka była wychowywana (a raczej zastraszana) przez ojca aspergerowca i stąd te jej obawy? Wybacz, ze to piszę, ale udzielam się na forum partnerek mężczyzna z ZA. Z wymiany poglądów wynika, że ludzie w spektrum nie mają rozwiniętej teorii umysłu - nie umieją odczytywać uczuć innych. A w wychowaniu dzieci to jest podstawowa umiejętność.
@PIStozwis Jest dziedziczny. Udowodniły to badania na bliźniętach jedno i dwujajowych. W przypadku dwujajowych spektrum mogło mieć tylko jedno, w przypadku jednojajowych zawsze miało obydwoje. Polecam film Dawida Myśliwca "Piękniejszy umysł".
@Myslaca_istota Niewykluczam. W tym wypadku problem leży po stronie ojca z ZA, który nigdy nie nauczył się odczytywać uczuć innych ludzi. Tak też może być. Sam się tego nauczyłem zanim poznałem laskę, która uznała, że fajnie mieć mieć ze mną dziecko. Widocznie wygląda dużo lepiej ode mnie.
@miron73 Bardzo się cieszę z tego, że chciałeś i umiałeś nad sobą pracować. Moja córka aktualnie chodzi na terapię. Może jej się jeszcze odmieni, jak kogoś pokocha. Jest młoda, ma czas.
....generalnie....niech żyje egoizm !!!!.....
@kwasorod
Debil. A jak ktoś wie, ze nie nadaje się na rodzica to, co - na siłę ma mieć?? Puknij się wszędzie, bo w głowę to już chyba za późno
@KatzenKratzen wielu rodzicow doroslo do tej roli dopiero gdy dziecko sie urodzilo i sa teraz szczesliwi ze maja dzieci. Nie musze chyba dodawac ze dzieci tez sa szczesliwe, ze istnieja. obrazki przypominaja kiepska manipulacje z ksiazeczek religijnych, do tego co argument to glupszy. Przeludniona coraz bardziej jest Afryka i Azja, nie Europa, egoizm, lenistwo i hedonizm nie sa dobrymi cechami i nie nalezy ich wspierac, zanieczyszczenie srodowiska nie wynika z liczby ludnosci a z polityki rzadu i braku swiadomosci u ludzi itd.
Brawo! Niech wreszcie ktoś to głośno powie a nawet wykrzyczy!! Nie każdy musi mieć dzieci!!!! Więcej! Nie każdy chce mieć dzieci!! I ma do tego kur....a PRAWO!!!!!!
@KatzenKratzen
Czytam Twoje teksty tutaj... lecz się. :)
A Ty już nawet nie. Dla CIebie juz prawdopodobnie za późno. Jeśli uważasz, że każdy obligatoryjnie musi mieć dzieci czy chce czy nie to naprawdę za późno.
@KatzenKratzen niestety nie zgodzę się. W latach 90-tych pokolenie naszych rodziców i dziadków zdecydowało za pomocą Solidarności, że emerytury mają być stażowe. Oznacza to, że składki obecnych pokoleń są od razu wypłacane emerytom. Oznacza to, że przyszłe pokolenia będą pracować na nasze emerytury. Jest to ustrój niewolniczy, ale nie pierwszy raz Polacy się za nim opowiedzieli. W tym ustroju każdy powinien mieć dzieci, bo inaczej na starość będzie mieć głodowe emerytury.
@KatzenKratzen Nie każdy też może mieć dzieci i nie musi się z tego powodu nikomu tłumaczyć.
@m4ght Pomysł emerytury powstał w XIXw w Niemczech i od początku tak wyglądał że pracownicy płacili z emerytów żeby im samy też potem płacili, działało do dobrze przy dużej dzietności ale jest porażką przy starzejącym się systemie. Alternatywą regularne jest odkładanie na stabilne fundusze inwestycyjne ale nie mogło to zadziałać w innym systemie niż kapitalizm
@m4ght
problem w tym ze ten system emerytalny to nic innego jak legalna piramida finansowa
im wiecej ludzi masz "ponizej" tym wiecej zarabiasz
problem w tym ze w pewnym momencie nie ma mozliwosci wciagania ludzi do piramidy, i dochodzi do jej zalamania sie. gdyby nie fakt ze system emerytalny jest finansowany przez panstwo, juz dawno by upadl
zalozenie robcie dzieci inaczej nie bedzie emerytur jest bledne, czego dowodzichodziazby fakt stanu w jakim byla polska 15 lat temu, gdzie byl spory odsetek mlodych polakow nie placacych na zus. czesc pracowala na umowach zlecenie, a czesc wyjechala za granice.
@tawarisz12 Oczywiście, że nie musi się tłumaczyć. Jedyne to o czym trzeba pamiętać to to, że lepiej upewnij się że masz duuuużo kasy na starość bo ceny domów opieki, pielęgniarek itp pójdą w kosmos.
@KatzenKratzen Wspolczuje zycia.
@humman to jest pewien pomysł, który skopiowaliśmy. W PRLu ze składek budowano fabryki, które później miały utrzymywać emerytów. Solidarność oraz PZPR postanowiły jednak to rozkraść.
i bardzo dobrze, też nie chcę dzieci i nie lubię dzieci
Nie mam dzieci i ma to swoje powody, ale przyznam, że wiele z wymienionych powodów jest wyssanych z palca bądź są odpowiedzią dla zbycia. Dla chcącego nic trudnego, tylko wymaga to pomyślenia i dobrej organizacji.
No coz, kandydat na idiotyzm roku Demotywatory 2021
A ja po prostu sądzę, że się do tego nie nadaję. Gdybym została matką i ja byłabym nieszczęśliwa i dziecko. Nigdy tego nie chciałam, sama myśl o macierzyństwie nie budziła we mnie nigdy żadnych pozytywnych emocji (wręcz przeciwnie). Nigdy nie było to dla mnie jakimś wielkim celem życiowym, nigdy nie rozczulały nie małe bobasy, nigdy nie ciągnęło mnie do małych dzieci. Opiekowałam się dużo młodszym bratem i dziećmi kuzynek (w sumie ośmioro) więc wiem z czym to się wiąże i to doświadczenie mi wystarczy.
Czy byłabym w stanie to zrobić? Tak.
Czy CHCĘ to robić? Nie.
I to też jest ok.
Szczerze współczuję tym, którzy chcą zostać rodzicami ale mają z tym trudności, bo choć dla samej siebie nie chcę tego w życiu, rozumiem że ktoś może tego pragnąć całym sercem. Trzymam za was kciuki, żeby się wreszcie udało.
@Ruda_Maruda ktoregos dnia matka natura sie w tobie odezwie, a wtedy moze byc za pozno. pozostanie samotna starosc i zal do konca zycia
@tomkosz Skąd masz pewność, że się odezwie - wcale nie musi.
@katem zwykle sie odzywa
@tomkosz Natura jest akurat leniwa. Instynkt macierzyński pojawia się dopiero po narodzinach dziecka a nie wcześniej.
@agronomista wiele kobiet nie zgodzi sie z toba. sygnaly zaczynaja byc coraz glosniejsze im blizej czterdziestki
@tomkosz
Generalizujesz.
Do czterdziestki niewiele mi brakuje i nadal nie czuję żadnej wewnętrznej potrzeby posiadania dzieci (co powtarzam od kiedy skończyłam 15 lat). Im więcej widzę przemęczonych rodziców, słucham dzieci wychodzących ze szkoły, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że to nie dla mnie. Już teraz cierpię na bezsenność i walczę z chronicznym zmęczeniem. Nie potrzebuję do tego dokładać kolejnej cegiełki.
Mam znajomych, którzy absolutnie nie chcą zostać rodzicami (o dziwo z większość z nich to starsze dzieci z rodzin wielodzietnych - mowa o domach gdzie dzieci było 5-8). Ale żeby równowaga w przyrodzie była, to znam też osoby, które zawsze chciały dużej rodziny i życia sobie nie wyobrażają bez minimum trójki, najlepiej czwórki.
Z czysto naukowego puntu widzenia to, co potocznie nazywa się „instynktem macierzyńskim” to proces zmian hormonalnych, które podczas ciąży i porodu zachodzą w kobiecie. Wcześniej to tylko chęć posiadania dziecka i poczucie gotowości do bycia rodzicem.
Choć patrząc na sąsiadkę mojej znajomej to przydały by się jednak jakieś testy dla przyszłych rodziców (owa sąsiadka karmi jeszcze nie potrafiące usiąść dziecko frytkami i colą. Czwórkę starszych dzieci już zabrała jej opieka społeczna. Kobieta zachodzi w ciążę za każdym razem jak dostaje nakaz eksmisji).
@Ruda_Maruda tak z ciekawosci - uzywasz moze hormonalnych srodkow antykoncepcyjnych?
@tomkosz Jakaś teoria zrodzona w wyobraźni "eksperta" z facebooka/forum internetowego? Bardzo chętnie posłucham.
@Ruda_Maruda jaka teoria? po prostu pytam. nie chcesz, nie odpowiadaj
@Ruda_Maruda
"Gdybym została matką i ja byłabym nieszczęśliwa i dziecko".
I to jest dojrzała postawa. Szkoda, że niektórych przyszłych rodziców nie stać na takie refleksje.
Od siebie mogę dać jeszcze jedną radę. Jeśli już dobiegasz 40 lat, to nawet jakbyś zmieniła zdanie co do macierzyństwa, nie rób tego. Nie żyjemy wiecznie. W tym wieku już coraz częściej pojawiają się problemy ze zdrowiem. W mojej rodzinie był taki przypadek, że kobieta zaszła w ciążę po 40, ale 50 nie dożyła. Rak. Dziecko w chwili jej śmierci miało 5 lat, a ojciec kompletnie nie nadawał się do wychowywania dzieci.
A w wielu przypadkach nie pojawia się wcale.
I niechciane dzieci ponoszą konsekwencje wychowywania przez niedostępne emocjonalnie matki, które uwierzyły w to, że "jak urodzisz to pokochasz".
A u mnie w rodzinie i u znajomych są dzieci urodzone po 40 i dorastają w dobrych warunkach. Podczas gdy znam blisko osobę, która straciła ojca w wieku kilku miesięcy, a mój zginął, kiedy miałam 7lat. Każdy, kto jeszcze nie ma trzydziestki, czterdziestki czy pięćdziesiątki może jej nie dożyć. Stosunkowo duży procent naszego społeczeństwa dożywa emerytury.
Wszystko ok, ale nie rozumiem jednego argumentu. Rezygnuje z dzieci bo na świecie jest za dużo ludzi, więc niech się plenią Chińczycy, murzyni i Arabowie. Niech nas zaleją demograficznie i zastąpią. Światu na pewno będzie lżej.
@agronomista czyli to, że Arabowie, Murzyni czy Chińczycy płodzą się jak durni jest argumentem za tym, żebyśmy też się rozmnażali? No głupszego też nie słyszałam. Za to słyszałam inny - jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie.
@Rhanai A gdzie my się plenimy jak durni? Populacja Europeidalna ma mniej niż 2 dzieci na parę. W niektórych rejonach jeszcze mniej. Imigranci byli wpuszczeni aby pracować bo lokalna ludność się starzeje i brakuje pracowników. Oni przynoszą ze sobą swoje zachowania, w tym te rozrodcze. Szwecja np. była zamożnym krajem z niską liczbą ludności. Na początku lat 90 to ok 8.5 mln. Obecnie ma już 10.5 mln. a do roku 2070 przewiduje się, że liczba ta osiągnie 12.5. Zasoby kraju się nie zwiększą. Będzie następował spadek jakości życia, albo zwiększona eksploatacja dóbr naturalnych. To nie jest dobre. Gdyby Szwedzi nie rezygnowali z potomstwa, i następowałby stabilna wymiana pokoleń a imigrantów by nie wpuszczono, mogliby zachować swój styl życia bez konieczności zwiększania eksploatacji swego kraju.
@agronomista rozumiem twoje plemienne stanowisko- ma być jak najwięcej ludzi podobnych do ciebie i mają zajmować jak najwięcej zasobów. Ale większość ludzi nie ma tego typu pragnień. Chcesz to się rozmnażają, jeżeli znajdziesz chętna do tego partnerkę. Nie traktuj innych jak hodowca swoje bydło. O tą krowa mi się podoba, niech ma najwięcej cieląt".
@agronomista: Trzeba jakoś wytłumaczyć to, że nie chce się mieć dzieci.
W tym kraju strach wódki odmówić a co dopiero powiedzieć "nie chcę dzieci, bo nie chcę".
Wiecie że dziadkowie pomagają w wychowaniu przez co rodzice mają czas i możliwość wyjechać na wakacje czy wyjście na dyskotekę?
Argumenty pokroju "zanieczyszczone środowisko, czy przeludniony świat" to śmiech na sali, bo przeważnie sami zanieczyszczacie to środowisko a przeludnienie w krajach I świata rzadko występuje bo ludzie co do zasady wtedy nie chcą mieć dzieci
Najczęstszy argument to -> nie chcę się kimś zajmować
Ale najśmieszniejsze jest to że gdy przyjdą konkretne lata to będzie żebranie o emeryturę a ludzie z dziećmi będą pomagać w wychowaniu ich dzieci a sami będą mieli pomoc finansową czy ogólnie od swoich dzieci.
@Azolneru Mam koleżankę, która chciałaby zacząć żyć własnym życiem, ale nie może, bo ktoś musi się zajmować rodzicami. Starsi bracia czując pismo nosem wyprowadzili się tak daleko jak tylko mogli najszybciej jak się dało. Poczucie winy i obowiązku trzyma ją przykutą do domu rodzinnego, gdzie jest traktowana jak kucharka, sprzątaczka i opiekunka.
Tego właśnie chcesz dla swoich dzieci? Żeby porzuciły własne życie/plany/marzenia żeby się tobą zajmować? Ta przysłowiowa "szklanka wody na starość" to najbardziej egoistyczny powód posiadania dzieci jaki jestem sobie w stanie wyobrazić.
@Ruda_Maruda Nie wiem, moimi dziadkami nie trzeba się zajmować, nie są w świetnej kondycji zdrowotnej ale bez przesady.
Oczywiście nie rób dzieci, ciekaw jestem za co się utrzymasz gdy będziesz mieć np. 70 lat albo ciut więcej gdy trzeba będzie zapierdzielać do roboty a siły już nie te.
@Azolneru Nic tylko pozazdrościć dziadkom zdrowia! Byle tak dalej!
Ja na starość będę żyć z oszczędności, jakie mam dzięki temu, że nie muszę wydawać kroci na rzeczy dla dziecka. Produkty dla dzieci mają wyższą cenę niż te dla dorosłych, bo jeśli jest coś na czym ludzie nie oszczędzają to jest to właśnie dziecko. I to zakładając, że wcześniej mnie nie wykończy oczekiwanie w kolejce do lekarza-specjalisty ;)
Utrzymanie starego rodzica przez dzieci to cecha charakterystyczna społeczeństw nisko rozwiniętych.
@Azolneru Tyle tylko, że dziadkowie zazwyczaj jeszcze pracują przez dobre 10 lat po pojawieniu się pierwszych wnuków, a nawet zostawianie im dzieci na weekend jest akceptowalne tylko raz na parę tygodni.
I bardzo dobrze, że się o tym mówi. Jakikolwiek by nie był powód takiej decyzji, każdy z nas ma prawo do podejmowania tej decyzji odnośnie swojego życia i nie ma jedynej, słusznej drogi. Argumenty, że na starość nikt nie poda szklanki wody brzmią wyjątkowo durnie w Polsce, gdzie każdy licealista ma już wybrany kierunek emigracji.
Dokładnie, świat jest już tak nasycony ludźmi, że pogląd: kobieta=matka, powinien już dawno odejść do lamusa. A "że system emerytalny", jak znam życie system emerytalny będzie wiecznie niedofinansowany.
@Czarny_motyl akurat argument o przeludnieniu jest nietrafiony - przeludnienie zaczynamy obserwować w niektórych rejonach świata, generalnie jednak planeta pomieści jeszcze przynajmniej kilkanaście miliardów ludzi... akurat w Polsce przeludnienia nie ma, a fakt, że ktoś w wiosce pod Kutnem zrezygnuje z dziecka, raczej nie wpłynie na sytuacje w Indiach czy Bengladeszu...
@tkds Chów klatkowy?
Wystarczy tylko, że się nie chce mieć dzieciaka i żadne inne powody nie są ważne. Jak ktoś mówi, że chce mieć dzieci, to nikt nie pyta dlaczego, w drugą stronę wszystkim się wydaje, że mają prawo się wtrącać w cudze życie i dopytywać, czemu się nie rozmnażasz.
mój chłop ma padaczkę i obawia sie, że mógłby przekazać złe geny dzieciom, dlatego między innymi nie chce ich miec. no to się dogadaliśmy, bo u mnie policystyczne jajniki i inne przypadłości nie dają szans na dzieci :)
Polecam film co się może stać jeśli naprawdę przestaniemy się rozmnażać https://m.youtube.com/watch?v=NgGLFozNM2o
Mam dzieci ale nigdy bym nikogo nie zmusił do ich posiadania. Ja np. za żadne skarby nie chcę mieć psa. Ci którym wydaje się, że posiadając dzieci oddają innym jakąś przysługę proponuję mocno walnąć się w łeb.
@Pug_79 Oj tak. Nikt się na ten świat nie prosił. Jak nie umiesz dzieciom ustawić życia to lepiej ich nie rób.
Haha. Przeważnie to banda bezdzietnych lewaków chce narzucać swój światopogląd osobom mającym dzieci. W końcu sami wyginą. I życie bez dzieci nie ma większego sensu. Pracujcie, płaćcie podatki i tak na końcu nic z tego nie będziecie mieć. Przyklepią łopatą w żyć i do piachu. Taka prawda. Wpisujecie się w plan depopulizacji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2021 o 11:38
Nigdy nie negowałem decyzji innych odnośnie potomstwa, niezależnie, jaka by nie była. Ale te przykłady wyżej to jakoś bełkot 10 latka. Żaden z podanych powodów ani nie jest usprawiedliwieniem za nie posiadanie dziecka, jak i posiadanie dziecka nie stanowi problemu do spełnienia w/w celów czy marzeń. Nawet w przypadku dziewczyn samotnie wychowujących dzieci.
Jest to możliwe, ale wymaga znacznie większych nakładów siły. Może jestem leniwa, ale nie lubię sobie dokładać problemów, nawet jeśli może być z tego jakaś przyjemność
Dlaczego aż tyle ludzi czerpie frajdę z wychowywania innych na siłę. Jak w rurkach to do wojska. Jak tęczowy to na terapię. Jak dobrze zarabia to donos do skarbówki. Jak robi zakupy w niedzielę to do kościoła. Jak pali zioło to do więzienia. Jak bez ślubu ..., jak metalowa muzyka ..., jak kolczyk w pępku ..., i tak bez końca. Naprawdę tak trudno pozwolić ludziom żyć tak jak chcą?
Jako rodzic (tata) polecam nie mieć dzieci, zwłaszcza gdy dziecko jest chore, tak jak mój syn który ma jakieś spektrum autyzmu, który nie jest normalny. Podejrzewa się Aspergera, może to lepsze niż autyzm, ale wiem jedno, nie chcę aby on miał jakieś dzieci. Nie chcę aby "jakość" genetyczna na dalsze pokolenie miała wpływ. Gdybym wiedział, że będę miał takie dziecko, to zrobiłbym wszystko aby nie mieć potomka tj "wazektomia". Przez takie dziecko traci się życie i szczęście. Niestety tym postem może wkurzę ludzi, ale lepiej powiedzieć szczerze, niż udawać jak robią inni mówiąc, że to nasze dziecko, że to iskierka. Ja w takie wypowiedzi nie wierzę. Może teraz jest jeszcze w miarę łatwo, ale z wiekiem będzie ciężko.
ten artykuł to stek bzdur
Te obrazki są koszmarnie niezdarne.
Jedna z gorszych galerii i uogólnionych wniosków. Dyskusja w komentarzach również mało ciekawa. Pozwólmy każdemu żyć po swojemu. Jedyny warunek, aby nie szkodził innym. Po prostu zasada wzajemnego szacunku. Każdy też sam bierze odpowiedzialność za swoje życie. I nie osądzajmy kto jest lepszy. Wszyscy jesteśmy równi. Mam przynajmniej takie marzenie.
W sumie chyba lepiej jest gdy głupi ludzie rezygnują z dzieci. Nie przekazują dalej tego co mają
Akurat głupi z reguły nie rezygnują z dzieci - wręcz przeciwnie
Jeśli kto zakłada rodzinę i może mieć dzieci ale nie chce, to dobrze. Bo jest glupi ;)
No nie wiem, czy zwierzęta są tańsze. Ile w tym roku wydaliśmy na nasze 2 koty i psa, to w tysiącach mogę liczyć.
Ja z jednej strony chcę mieć dzieci, ale z drugiej boję się np. właśnie zmian w ciele. Jeśli rozstępy poorają mi brzuch, to tego na pewno nie zaakceptuję. No i jeszcze to, że całe życie się zmieni, jesteś uwiązany z dzieckiem itd. Trochę to straszne.
Dziecko na pewno wywala świat do góry nogami i tu wątpliwości nie ma. A co do zmian - obawy rozumiem ale pamiętaj, że bądź co bądź to twoje ciało. Trochę zmienione ale nie koniecznie mniej piękne a i charakter(który jest najważniejszy) się nie zmienia. Można uznać rozstępy za rany bitewne w boju o marzenia (a przecież wszelkie blizny dodają charakteru).
Masz całkowite prawo do obaw ale poszukaj sposobu na akceptację zmian bo w większości są nieuniknione, a nie warto się nimi zamartwiać
co do zwierząt to posiadanie np. psa nie zawsze wychodzi taniej.
Lewackiej propagandy ciąg dalszy.
Ale hedonizm!
Te rysunki to musiała chyba robić jakąś 15 latka xdd albo durne powody, albo oczywiste dla każdego z IQ większym od jego własnego numeru buta
Np. Dzieci to brak czasu na imprezy
Nie znam dorosłego pracującego na siebie człowieka, który chodziłby więcej niż raz w tygodniu. Nie ta głowa, nie ta wątroba co kiedyś. I jakoś średnio to bawi. Jak ktoś chodzi co piątek to już wyczyn. A serio nie wierzę, że nie znajdzie się kogoś do popilnowania dzieciaka przez jeden wieczór w tygodniu, żeby wyjść na imprezę czy do kina. Albo to, że matki to wiecznie niewyspane, niezadbane przegrywy bez kasy. No bez jaj! Jeśli ktoś świadomie decyduje się na dziecko, to go stać i na bombelka, i na paletkę do makijażu. Pierwszy rok jest ciężki, ale potem wraca się do pracy i żyje dalej. Albo to, że nie da się robić kariery z dzieckiem - tu już autor pokazał, że mentalnie żyje w latach '80 ubiegłego wieku. Albo że nie można łączyć macierzyństwa z pasją, czy zwiedzaniem świata.
Nie chcesz dzieciaka, to go sobie nie rób i innym nic do tego - ale wmawianie komuś, że albo ty, twoje marzenia, pasje i miłość, albo dzieciak, jest żałosne xddd
I w drugą stronę też. Przestań my piętnować tych, którzy rodzicami chcą być, którzy chcą mieć dzieci wcześnie i tych co chcą mieć je później. Tych którzy chcą mieć ich mało i chcą mieć dużo i nie chcą mieć wcale. Jako mama wiem,że nie każdy chce i powinien mieć dzieci i nie od tego zależy szczęście człowieka. Ogółem to okażmy trochę więcej szacunku sobie nawzajem i niech się każdy skupi na swoim życiu. Bo ciągle tylko wyzywanie jak nie od "madek" to od "bezdzietnych lambadziar" i wszystkim wszystko przeszkadza
ten demot to gniot. Chińczycy nie mają takich wątpiliwości
Cóż za prymitywny manifest egoizmu. Nie każdy musi mieć dzieci, ale życie samemu dla siebie jest puste i nic nie warte. Jeśli żyjesz tylko dla imprez, kariery i podróży a tłumaczysz to przeludnieniem to bądź konsekwentny(a) i strzel sobie w łeb.
Patrząc, jak to wygląda w praktyce, to dzieci powinny mieć prawo płodzić tylko pary mające licencję, której zdobycie obwarowane byłoby szeregiem trudnych do spełnienia wymagań. Może wreszcie ludzie zrozumieliby, że wychowanie dziecka to poważna sprawa, a nie tylko benefity z socjalu i słitfocie na fejsbóczka.