Głębokie poczucie rodziny.....gdzie co chwilę ktoś umiera. Zero stabilności emocjonalnej.... Jak tylko jakieś dzieci przywiąża się do kogoś ten zaraz umiera.
Już dom dziecka mniej szkód emocjonalnych wywoła - byle by nie prowadziły go osoby zakonne bo wówczas mamy nie dom dziecka a ...... Szkoda mówić.
@sceptykiem_sie_urodzic W domu opieki ludzie nie umierają co chwilę, szczególnie w cywilizowanych krajach. Wiele rezydentów po prostu potrzebuje pomocy w codziennym życiu, często są samotni i lepiej im żyć w takim miejscu. Lepsze domy bardziej przypominają kurort wakacyjny, masz rówieśników, masz opiekę i wszystko, co byś chciał. Niektórzy sami z siebie decydują się tam iść, bo może być im lepiej niż żyjąc na swoim i opłacając pielęgniarkę.
Są nawet całe dzielnice tego typu, własne apartamenty, pod nosem sklepik, jakieś stołówki, klinika, może kościółek. Zaprojektowane właśnie dla ludzi, którzy nie są już aktywni zawodowo, potrzebują spokoju i określonych usług. Po co mają żyć w centrum miasta w tłoku i hałasie czy gdzieś na wsi daleko od potrzebnych usług jak można zrobić w fajnym miejscu coś, co zapewnia im dokładnie to, co jest im potrzebne. Wszystko to kwestia kasy.
@sceptykiem_sie_urodzic "Już dom dziecka mniej szkód emocjonalnych wywoła" chciałabym w to wierzyć. Miałam praktyki w domu małego dziecka. To najgorsze doświadczenie jakie w życiu miałam, długo by się rozpisywać. Ogólnie ludzie pracujący tam są okropni, nie wiem czy to system obronny, żeby nie załamać się, ale znieczulica straszna. W tak zimnym emocjonalnie miejscu, nie da się nie mieć szkód. Żadne dziecko nie czuje się kochane, chciane, lubiane. Jest się zawsze jednym z wielu i nie ma nikogo kto pocieszy, da wsparcie czy w ogóle chociaż trochę ciepła i zainteresowania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 grudnia 2021 o 20:36
@ZONTAR Słucham? Dzielnice? Gdzie? W Kanadzie chyba.
Ja pracuję w domu opieki i z umieraniem to różnie bywa. Mamy ludzi, którzy żyją u nas już i 20 lat. Ale byli tacy, którzy byli u nas dobę, czy dwie. Jak przysyłają ci człowieka, który jest już w agonalnym stanie, no to nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
I też wiele zależy od typu placówki. Są domy opieki dla psychicznie chorych, gdzie raczej nie wpuściłabym dzieci. U mnie w pracy są ludzie leżący, demencyjni mocno, bez nóg, paralitycy, po udarach itd. Dostatecznie jest dużo roboty, i to ciężkiej, żeby jeszcze dzieci ogarniać. I to dzieci, które biegają, krzyczą, chcą się bawić, a niezbyt wielu moich podopiecznych byłoby do tego zdolnych. Jeszcze takie dziecko niechcąco by kogoś przewróciło i tragedia gotowa.
Ale zgodzę się z Tobą w tym punkcie, że u nas ludzie mają lepiej niż w swoich domach. Wielu z nich to ludzie, którzy przechlali swoje rodziny, którzy robili pod siebie i żyli w domach bez wody i prądu. A teraz, będąc na zasiłkach, mówią, że płacą i wymagają.
@ZONTAR Też napisałam, że chyba w Kanadzie. :P Ale tam ogólnie jest inaczej. U nas mentalność jest inna. Oddajesz rodzica do dpsu? Zwyrodnialec! A tam ludzie sami zaklepują sobie miejsca.
@maggdalena18 Przede wszystkim różnica w finansach. Z emerytury w Polsce trudno by było sobie zapewnić fajne miejsce, nawet z pomocą dzieci ciężko to opłacić. Na zachodzie jest to nieco bardziej popularne, ale jeszcze nie aż tak. No a w Kanadzie i szczególnie w USA każdy sam dba o swoje zabezpieczenie na emeryturę i zazwyczaj wychodzi na tym dużo lepiej, więc i moze sobie zapewnić dobre warunki na starość.
Poza tym jak zwykle przewija się tu kwestia ubezpieczenia. W USA człowiek może sobie wykupić ubezpieczenie, które będzie pokrywało sporą część kosztów domu opieki, jeśli już przestanie być samodzielny i będzie potrzebował regularnego wsparcia. Nie wiem w sumie, czy na NFZ to działa, ale nawet jeśli jest opłacane z NFZ, to pewnie jakością nie odbiega od innych usług publicznych.
Genialny pomysł warty przemyślenia, może nie na stałe ale np. wizyty dzieci w takich domach czy coś w tym rodzaju. Ciekawe czy u nas coś takiego ktoś już próbował.
@Rydzykant
Też godna polecenia, za mało takich choć teraz takie czasy, że i tak trzeba by było to zawiesić przynajmniej do czasu, aż społeczeństwo włącznie z dziećmi nie będzie w zdecydowanej większości zaszczepione. Ale warto w przyszłości to popularyzować.
Mam nadzieję że to fake i nikt nie wpadł na taki pomysł.
To byłaby tragedia zarówno dla seniorów jak i dla dzieci.
Wystarczy wspomnieć, że osoby starsze, ze względu na zmiany słuchu, są przewrażliwione i źle znoszą odgłosy zabaw dzieci.
Jak myślicie, dlaczego starszym osobom tak przeszkadzają place zabaw pod oknami?
O kwestiach psychologicznych i pedagogicznych szkoda się w ogóle wypowiadać, są to dwie grupy, które mają zupełnie różne potrzeby.
Ale na obrazku czy w pisemku reklamowym kierowanym do mas, wyglądałoby to pięknie...
@zgredek8 nie każdej starszej osobie przeszkadzają dzieci. Oczywiście są ludzie z nadwrażliwością słuchową, ale to schorzenie nie dotyczy każdego.
Moja babcia, która jest mocno schorowaną osobą po udarze, bardzo lubi gości. Mówi, że im więcej osób w domu tym lepiej, ponieważ coś się dzieje i jest wesoło. Oczywiście jest wtedy głośno, ale niektórzy starsi lubią ten typ hałasu, gdy dom tętni życiem i energią.
bajeczka, choc sympatyczna. ludzie starsi w domu opieki bywaja agresywni, czesto bywaja nadwrazliwi, nieprzewidywalni i obserwowanie ich jest czesto po prostu przykre. ludzie z demencja, Parkinsonem, Alzheimerem, ludzie dozywajacy w cierpieniu i niedoleznosci swoich dni, to nie jest otoczenie dla dzieci.
Może to nie jest dom opieki, czy hospicjum, tylko dom spokojnej starości / dom seniora (czyli takie sanatorium dla ludzi starszych - popularne są np. w Niemczech). Ludzie starsi mają tam swobodę i prywatność i nie muszą przejmować się codziennymi obowiązkami, jak sprzątanie, gotowanie, czy zakupy.
@tomkosz ...i druga strona medalu: dzieci z domów dziecka to nie są "urocze urwisy". Dziś bardzo rzadko się zdarzają naturalne sieroty. Przeważnie są to dzieci porzucone albo wyciągnięte z patologii, zaproblemione, poobijane, w różny sposób uszkodzone.
"Księga wielkich życzeń" - film, tu dzieci trafiają do domu starców, z powodu (chyba, nie pamiętam dokładnie) pożaru w budynku domu dziecka. Mocny, przejmujący obraz. Szukam tego filmu już od lat, niestety bezskutecznie. Co do samego pomysłu łączenia - nie da się - obie grupy mają kompletnie inne potrzeby. Może być współpraca, wspólne warsztaty czy cokolwiek, ale to wystarczy.
Piękna historia, szkoda, że nieprawdziwa ;)
Muszę Cię rozczarować, ale w 2019r dużo różnych mediów o tym pisalo. Nie byłem i nie widziałem na własne oczy ,jednak bardzo prawdopodobne.
Dokładnie, chodziło nie o Dom Dziecka a przedszkole.
https://konkret24.tvn24.pl/swiat,109/polaczone-domy-dla-seniorow-i-domy-dziecka-czyli-internetowa-swiadoma-kreacja-pozytywnych-zdarzen,909550.html
Głębokie poczucie rodziny.....gdzie co chwilę ktoś umiera. Zero stabilności emocjonalnej.... Jak tylko jakieś dzieci przywiąża się do kogoś ten zaraz umiera.
Już dom dziecka mniej szkód emocjonalnych wywoła - byle by nie prowadziły go osoby zakonne bo wówczas mamy nie dom dziecka a ...... Szkoda mówić.
@sceptykiem_sie_urodzic co ty wiesz o domu dziecka?!
@sceptykiem_sie_urodzic W domu opieki ludzie nie umierają co chwilę, szczególnie w cywilizowanych krajach. Wiele rezydentów po prostu potrzebuje pomocy w codziennym życiu, często są samotni i lepiej im żyć w takim miejscu. Lepsze domy bardziej przypominają kurort wakacyjny, masz rówieśników, masz opiekę i wszystko, co byś chciał. Niektórzy sami z siebie decydują się tam iść, bo może być im lepiej niż żyjąc na swoim i opłacając pielęgniarkę.
Są nawet całe dzielnice tego typu, własne apartamenty, pod nosem sklepik, jakieś stołówki, klinika, może kościółek. Zaprojektowane właśnie dla ludzi, którzy nie są już aktywni zawodowo, potrzebują spokoju i określonych usług. Po co mają żyć w centrum miasta w tłoku i hałasie czy gdzieś na wsi daleko od potrzebnych usług jak można zrobić w fajnym miejscu coś, co zapewnia im dokładnie to, co jest im potrzebne. Wszystko to kwestia kasy.
@xargs A ty coś wiesz?
@sceptykiem_sie_urodzic "Już dom dziecka mniej szkód emocjonalnych wywoła" chciałabym w to wierzyć. Miałam praktyki w domu małego dziecka. To najgorsze doświadczenie jakie w życiu miałam, długo by się rozpisywać. Ogólnie ludzie pracujący tam są okropni, nie wiem czy to system obronny, żeby nie załamać się, ale znieczulica straszna. W tak zimnym emocjonalnie miejscu, nie da się nie mieć szkód. Żadne dziecko nie czuje się kochane, chciane, lubiane. Jest się zawsze jednym z wielu i nie ma nikogo kto pocieszy, da wsparcie czy w ogóle chociaż trochę ciepła i zainteresowania.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2021 o 20:36
@ZONTAR Słucham? Dzielnice? Gdzie? W Kanadzie chyba.
Ja pracuję w domu opieki i z umieraniem to różnie bywa. Mamy ludzi, którzy żyją u nas już i 20 lat. Ale byli tacy, którzy byli u nas dobę, czy dwie. Jak przysyłają ci człowieka, który jest już w agonalnym stanie, no to nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
I też wiele zależy od typu placówki. Są domy opieki dla psychicznie chorych, gdzie raczej nie wpuściłabym dzieci. U mnie w pracy są ludzie leżący, demencyjni mocno, bez nóg, paralitycy, po udarach itd. Dostatecznie jest dużo roboty, i to ciężkiej, żeby jeszcze dzieci ogarniać. I to dzieci, które biegają, krzyczą, chcą się bawić, a niezbyt wielu moich podopiecznych byłoby do tego zdolnych. Jeszcze takie dziecko niechcąco by kogoś przewróciło i tragedia gotowa.
Ale zgodzę się z Tobą w tym punkcie, że u nas ludzie mają lepiej niż w swoich domach. Wielu z nich to ludzie, którzy przechlali swoje rodziny, którzy robili pod siebie i żyli w domach bez wody i prądu. A teraz, będąc na zasiłkach, mówią, że płacą i wymagają.
@maggdalena18 No przecież nie w Polsce.
W USA to się nazywa retirement community i wygląda tak:
https://goo. gl/maps/KAJ6JPATT8G74Zc98
@ZONTAR Też napisałam, że chyba w Kanadzie. :P Ale tam ogólnie jest inaczej. U nas mentalność jest inna. Oddajesz rodzica do dpsu? Zwyrodnialec! A tam ludzie sami zaklepują sobie miejsca.
@maggdalena18 Przede wszystkim różnica w finansach. Z emerytury w Polsce trudno by było sobie zapewnić fajne miejsce, nawet z pomocą dzieci ciężko to opłacić. Na zachodzie jest to nieco bardziej popularne, ale jeszcze nie aż tak. No a w Kanadzie i szczególnie w USA każdy sam dba o swoje zabezpieczenie na emeryturę i zazwyczaj wychodzi na tym dużo lepiej, więc i moze sobie zapewnić dobre warunki na starość.
Poza tym jak zwykle przewija się tu kwestia ubezpieczenia. W USA człowiek może sobie wykupić ubezpieczenie, które będzie pokrywało sporą część kosztów domu opieki, jeśli już przestanie być samodzielny i będzie potrzebował regularnego wsparcia. Nie wiem w sumie, czy na NFZ to działa, ale nawet jeśli jest opłacane z NFZ, to pewnie jakością nie odbiega od innych usług publicznych.
Genialny pomysł warty przemyślenia, może nie na stałe ale np. wizyty dzieci w takich domach czy coś w tym rodzaju. Ciekawe czy u nas coś takiego ktoś już próbował.
@MaksParadys
Kiedyś była taka akcja:
https://www.frd.org.pl/projekty/seniorzy-i-dzieci-uczymy-sie-od-siebie/
@Rydzykant
Też godna polecenia, za mało takich choć teraz takie czasy, że i tak trzeba by było to zawiesić przynajmniej do czasu, aż społeczeństwo włącznie z dziećmi nie będzie w zdecydowanej większości zaszczepione. Ale warto w przyszłości to popularyzować.
Mam nadzieję że to fake i nikt nie wpadł na taki pomysł.
To byłaby tragedia zarówno dla seniorów jak i dla dzieci.
Wystarczy wspomnieć, że osoby starsze, ze względu na zmiany słuchu, są przewrażliwione i źle znoszą odgłosy zabaw dzieci.
Jak myślicie, dlaczego starszym osobom tak przeszkadzają place zabaw pod oknami?
O kwestiach psychologicznych i pedagogicznych szkoda się w ogóle wypowiadać, są to dwie grupy, które mają zupełnie różne potrzeby.
Ale na obrazku czy w pisemku reklamowym kierowanym do mas, wyglądałoby to pięknie...
@zgredek8 nie każdej starszej osobie przeszkadzają dzieci. Oczywiście są ludzie z nadwrażliwością słuchową, ale to schorzenie nie dotyczy każdego.
Moja babcia, która jest mocno schorowaną osobą po udarze, bardzo lubi gości. Mówi, że im więcej osób w domu tym lepiej, ponieważ coś się dzieje i jest wesoło. Oczywiście jest wtedy głośno, ale niektórzy starsi lubią ten typ hałasu, gdy dom tętni życiem i energią.
bajeczka, choc sympatyczna. ludzie starsi w domu opieki bywaja agresywni, czesto bywaja nadwrazliwi, nieprzewidywalni i obserwowanie ich jest czesto po prostu przykre. ludzie z demencja, Parkinsonem, Alzheimerem, ludzie dozywajacy w cierpieniu i niedoleznosci swoich dni, to nie jest otoczenie dla dzieci.
Może to nie jest dom opieki, czy hospicjum, tylko dom spokojnej starości / dom seniora (czyli takie sanatorium dla ludzi starszych - popularne są np. w Niemczech). Ludzie starsi mają tam swobodę i prywatność i nie muszą przejmować się codziennymi obowiązkami, jak sprzątanie, gotowanie, czy zakupy.
@tomkosz ...i druga strona medalu: dzieci z domów dziecka to nie są "urocze urwisy". Dziś bardzo rzadko się zdarzają naturalne sieroty. Przeważnie są to dzieci porzucone albo wyciągnięte z patologii, zaproblemione, poobijane, w różny sposób uszkodzone.
O! Kanadyjczycy wymyślili rodziny wielopokoleniowe... a nie czekaj...
@Pereplut, szkoda, że mogę dać tylko jednego plusa, bo tak celnej uwadze przydałoby się przyznać więcej.
@Laviol Dzięki.
"Księga wielkich życzeń" - film, tu dzieci trafiają do domu starców, z powodu (chyba, nie pamiętam dokładnie) pożaru w budynku domu dziecka. Mocny, przejmujący obraz. Szukam tego filmu już od lat, niestety bezskutecznie. Co do samego pomysłu łączenia - nie da się - obie grupy mają kompletnie inne potrzeby. Może być współpraca, wspólne warsztaty czy cokolwiek, ale to wystarczy.
@mam2koty http://cho mikuj.pl/cedrik59/zachomikowane/Film/film+polski+-powojenny/K/Ksi*c4*99ga+wielkich+*c5*bcycze*c5*84 (usunąć spację po cho)
A w dupie mam taką "spokojną starość" xD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2021 o 21:06
Czy to pokolenia tych rdzennych plemion, Ci starsi?
@zgredek8 - ja tam widzę dom dziecka.
Podajesz link i twierdzisz coś zupełnie odwrotnego niż tam jest napisane!