Znajoma przez miesiąc 3 razy dziennie córkę wysyłała (znaczy chciała przez miesiąc) na spacer z psem... bez psa, po dwóch tygodniach temat psa zniknął :-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 grudnia 2021 o 17:28
@MaksParadys, znajomy też tak zrobił, tyle że jeszcze powiedział córce, że tak będzie bez względu na pogodę i co najmniej kilkanaście lat. Wystarczyło 3 dni i było po problemie.
Moja nastoletnia córka też chciała psa, ale jej powiedziałam, że chyba zdaje sobie sprawę z tego, że będzie musiała się sama nim opiekować, bo jej brat na pewno jej nie wyręczy, ojciec tym bardziej, a ja bardzo rzadko, bo przecież dosyć często mnie nie ma w domu ( wyjeżdżałam w delegacje), a poza tym wolałabym kota - moje inteligentne dziecko pomyślało, skalkulowało i zrezygnowało. Kota nie chciało.
Pytanie tylko, czy matka konsekwentnie nie podarowała psa dziecku. Niestety, konsekwencja w takich sytuacjach jest bardzo rzadka, bo dzieci mimo iż nie wywiązały się z umowy to i tak dalej proszą zaklinając się, że z psem to będzie inaczej i rodzice niestety, ale ulegają, a potem jest problem.
Moja córuś przez pewien czas (już nie pamiętam, ile to trwało) wychodziła codziennie (raz dziennie) z psem sąsiada. Sąsiad zadowolony, że chociaż w ciągu dnia odpada mu wyjście, a ona miała próbkę tego, jak to jest naprawdę wychodzić z psem.
Teraz mamy dwie psiny.
Znajoma przez miesiąc 3 razy dziennie córkę wysyłała (znaczy chciała przez miesiąc) na spacer z psem... bez psa, po dwóch tygodniach temat psa zniknął :-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2021 o 17:28
@MaksParadys Nie pisze się :bez pas" tylko BUSPAS :)
@MaksParadys, znajomy też tak zrobił, tyle że jeszcze powiedział córce, że tak będzie bez względu na pogodę i co najmniej kilkanaście lat. Wystarczyło 3 dni i było po problemie.
@adamis62
Niektóre metody wychowawcze są uniwersalne, mało takich ale ta chyba jedna z nielicznych, która często się sprawdza :-)
Ja dzieciom smycz kupiłem, trzy razy dziennie miały z nią wychodzić, poszły 2 razy. Obecnie z psem chodzą u dziadka.
wykorzystam, dzięki!
Bardzo mądra matka. Schroniska są pełne zwierząt, którymi dziecko miało się opiekować...
Moja nastoletnia córka też chciała psa, ale jej powiedziałam, że chyba zdaje sobie sprawę z tego, że będzie musiała się sama nim opiekować, bo jej brat na pewno jej nie wyręczy, ojciec tym bardziej, a ja bardzo rzadko, bo przecież dosyć często mnie nie ma w domu ( wyjeżdżałam w delegacje), a poza tym wolałabym kota - moje inteligentne dziecko pomyślało, skalkulowało i zrezygnowało. Kota nie chciało.
Pytanie tylko, czy matka konsekwentnie nie podarowała psa dziecku. Niestety, konsekwencja w takich sytuacjach jest bardzo rzadka, bo dzieci mimo iż nie wywiązały się z umowy to i tak dalej proszą zaklinając się, że z psem to będzie inaczej i rodzice niestety, ale ulegają, a potem jest problem.
Moja córuś przez pewien czas (już nie pamiętam, ile to trwało) wychodziła codziennie (raz dziennie) z psem sąsiada. Sąsiad zadowolony, że chociaż w ciągu dnia odpada mu wyjście, a ona miała próbkę tego, jak to jest naprawdę wychodzić z psem.
Teraz mamy dwie psiny.