Na szybko od cioci Wiki:
"TiO2 w formie nanocząstek może powodować zagrożenia dla zdrowia osób przewlekle narażonych na jego wdychanie. W badaniach na zwierzętach stwierdzono wzrost ryzyka wystąpienia nowotworów oraz negatywny wpływ na rozwój płodu i funkcjonowanie układu rozrodczego u osobników narażonych na nano-TiO2. Nie ma jednak dowodów naukowych potwierdzających występowanie tego typu negatywnych efektów u ludzi."
To, że obecnie nie ma, nie oznacza, że tak faktycznie jest. W końcu człowiek, to też zwierzę. Może to być kwestia dawki lub braku wystarczających badań.
Dziękuję, postoję. Dodatkowo, przy produkcji owych farb również produkuje się zanieczyszczenia, tylko w innym miejscu.
Kiedy ludzie zrozumieją, że rozwiązywanie problemów wynikających z technologii przy pomocy innych technologii problemów nie rozwiązuje, tylko zamienia na inne?
@Laviol
Jak jestem przekonany co do tego, że te farby to badziew, który jest efektem badań na zmanipulowanych danych wejściowych.
Tak zabawne jest dla mnie, to że podajesz dwutlenek tytanu jako poważne zagrożenie dla człowieka i to występujący w farbach, gdzie producenci zwykłych farb mogą sobie w nich stosować większość tego typu syfów. Już nie wspominając o tym, że akurat dwutlenek tytanu jest powszechnie wykorzystywany. Przede wszystkim jako coś co daje fakturę i kolor większości lekom i suplementom... Poza tym, producenci potrafią to nawet do produktów mlecznych dodawać jako "naturalny barwnik".
@pawel1481, gdybym chciała pisać wszystko co o nim myślę, wyszłoby wypracowanie, a już teraz post i tak jest dość długi.
Dlatego odniosłam się do tego co jest w democie czyli farba i nanocząsteczki.
Skuteczność tych farb można porównać do nakładania podkładu i makijażu na pryszczatą twarz. Niby nie widać i ktoś czuje się lepiej, ale tak naprawdę to nie poprawia sytuacji. Kto był sponsorem tego przedsięwzięcia?
Te farby, dla znających jakiekolwiek podstawy działania świata, są mocno podejrzane. Tzn. przypisuje się im właściwości, które powinny powodować, że te farby wręcz zarastają cząsteczkami wychwyconymi z powietrza... A jakoś tego nie widać...
Czy może ktoś, mnie laikowi w jaki sposób redukują?
Farba rozkłada te niebezpieczne substancje na bezpieczne? Czy też, wchłania, tworząc powierzchnie nasyconą niebezpiecznymi substancjami?
@VenarNarco
Farba wykorzystuje efekt placebo by zneutralizować występujące w powietrzu cząsteczki smogowe.
Zaletą wykorzystywania efektu placebo jest to że w przeciwieństwie do innych metod nie powoduje zużywania się farby, przez co działa ona tak samo skutecznie przez wiele lat.
Na szybko od cioci Wiki:
"TiO2 w formie nanocząstek może powodować zagrożenia dla zdrowia osób przewlekle narażonych na jego wdychanie. W badaniach na zwierzętach stwierdzono wzrost ryzyka wystąpienia nowotworów oraz negatywny wpływ na rozwój płodu i funkcjonowanie układu rozrodczego u osobników narażonych na nano-TiO2. Nie ma jednak dowodów naukowych potwierdzających występowanie tego typu negatywnych efektów u ludzi."
To, że obecnie nie ma, nie oznacza, że tak faktycznie jest. W końcu człowiek, to też zwierzę. Może to być kwestia dawki lub braku wystarczających badań.
Dziękuję, postoję. Dodatkowo, przy produkcji owych farb również produkuje się zanieczyszczenia, tylko w innym miejscu.
Kiedy ludzie zrozumieją, że rozwiązywanie problemów wynikających z technologii przy pomocy innych technologii problemów nie rozwiązuje, tylko zamienia na inne?
@Laviol
Jak jestem przekonany co do tego, że te farby to badziew, który jest efektem badań na zmanipulowanych danych wejściowych.
Tak zabawne jest dla mnie, to że podajesz dwutlenek tytanu jako poważne zagrożenie dla człowieka i to występujący w farbach, gdzie producenci zwykłych farb mogą sobie w nich stosować większość tego typu syfów. Już nie wspominając o tym, że akurat dwutlenek tytanu jest powszechnie wykorzystywany. Przede wszystkim jako coś co daje fakturę i kolor większości lekom i suplementom... Poza tym, producenci potrafią to nawet do produktów mlecznych dodawać jako "naturalny barwnik".
@pawel1481, gdybym chciała pisać wszystko co o nim myślę, wyszłoby wypracowanie, a już teraz post i tak jest dość długi.
Dlatego odniosłam się do tego co jest w democie czyli farba i nanocząsteczki.
Skuteczność tych farb można porównać do nakładania podkładu i makijażu na pryszczatą twarz. Niby nie widać i ktoś czuje się lepiej, ale tak naprawdę to nie poprawia sytuacji. Kto był sponsorem tego przedsięwzięcia?
Te farby, dla znających jakiekolwiek podstawy działania świata, są mocno podejrzane. Tzn. przypisuje się im właściwości, które powinny powodować, że te farby wręcz zarastają cząsteczkami wychwyconymi z powietrza... A jakoś tego nie widać...
Czy może ktoś, mnie laikowi w jaki sposób redukują?
Farba rozkłada te niebezpieczne substancje na bezpieczne? Czy też, wchłania, tworząc powierzchnie nasyconą niebezpiecznymi substancjami?
@VenarNarco
Farba wykorzystuje efekt placebo by zneutralizować występujące w powietrzu cząsteczki smogowe.
Zaletą wykorzystywania efektu placebo jest to że w przeciwieństwie do innych metod nie powoduje zużywania się farby, przez co działa ona tak samo skutecznie przez wiele lat.
@hubertnnn
A, czyli jest, ładnie wygląda i pochłania, wszyscy w około czują się oczyszczeni.
Jakby to mchem było pokryte, to bym uwierzył :-0